eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › co zrobic, zeby bylo lepiej?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 168

  • 91. Data: 2004-11-13 21:14:00
    Temat: Re: co zrobic, zeby bylo lepiej?
    Od: "MC" <m...@g...pl>

    Użytkownik "Immona" <n...@z...com.pl> napisał w wiadomości
    news:cmqvj5$599$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > Na stanowisku nie spelniajacym ambicji _i_ nie dajacym mozliwosci
    > rozwoju/awansu owszem. Gdy stanowisko daje mozliwosc awansu, zatrudnianie
    > osoby z przerostem kwalifikacji jest dobre, bo potem mozna czerpac ludzi z
    > rekrutacji wewnetrznej.
    >
    Co to znaczy "stanowisko dające możliwość awansu?" W normalnej firmie każde
    daje takie możliwości.

    > A gdzie mowa o tym, ze te osoby przychodzace na miesieczne zlecenie sa
    > przekwalifikowane? :) Mieszasz dwie zupelnie rozne sprawy.
    >
    Nie ma różnicy w jaki sposób osoba trafi do firmy. Odrzucanie lepszych niż
    się oczekuje jest działaniem na swoją szkodę, tak jak to wcześnej napisałem.



  • 92. Data: 2004-11-13 21:54:19
    Temat: Re: co zrobic, zeby bylo lepiej?
    Od: "Immona" <n...@z...com.pl>


    Użytkownik "MC" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:cn5s1p$1ft$1@news.dialog.net.pl...
    > Użytkownik "Immona" <n...@z...com.pl> napisał w wiadomości
    > news:cn5q79$mgb$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >>
    >> "Jesli ja zarabiam 2000 a ktos 5000
    >> a po pewnym czasie ja zarabiam 5000 a ktos 40 000
    >> to nie martwie sie, ze wzroslo rozwarstwienie, tylko sie ciesze, ze mi
    >> sie
    >> poprawilo."
    >>
    > Ta opowieść to chyba z czasów inflacji. Ale wtedy równe szybko rosły ceny.

    Nie, opowiesc jest przykladowa z zachowaniem wartosci pieniadza, a "po
    pewnym czasie" moze oznaczac i kilkanascie lat.
    Chodzi o to, ze rozwarstwienie nie polega naprawde na tym, ze jedni sie
    bogaca, a drudzy biednieja, tylko na tym, ze jedni sie bogaca znacznie
    szybciej niz inni - przynajmniej, tak wyglada "rozwarstwienie" w tej
    bogatszej czesci swiata.

    I.



  • 93. Data: 2004-11-13 22:07:21
    Temat: Re: co zrobic, zeby bylo lepiej?
    Od: "Immona" <n...@z...com.pl>


    Użytkownik "MC" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:cn5su8$259$1@news.dialog.net.pl...
    > Użytkownik "Immona" <n...@z...com.pl> napisał w wiadomości
    > news:cmqvj5$599$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >>
    >> Na stanowisku nie spelniajacym ambicji _i_ nie dajacym mozliwosci
    >> rozwoju/awansu owszem. Gdy stanowisko daje mozliwosc awansu, zatrudnianie
    >> osoby z przerostem kwalifikacji jest dobre, bo potem mozna czerpac ludzi
    >> z
    >> rekrutacji wewnetrznej.
    >>
    > Co to znaczy "stanowisko dające możliwość awansu?" W normalnej firmie
    > każde
    > daje takie możliwości.

    Kierowca TIRa na co ma awansowac? w wiekszosci znanych mi firm kierowca ma
    jezdzic i nie przewiduje sie awansu na operatora logistycznego np.
    Albo sekretarka - pozostaje sekretarka i choc dobra osoba na tym stanowisku
    to skarb dla firmy, to raczej nie przewiduje sie awansow na szefa dzialu
    jakiegostam.
    Takich przykladow jest mnostwo - glownie w duzych firmach, gdzie kazdy ma
    swoje miejsce - sa stanowiska, na ktorych sciezka kariery sie w pewnej
    chwili zatrzymuje. I dobiera sie na nie z rozmyslem osoby, dla ktorych nie
    bedzie to frustrujace. Wiesz, ile zamieszania potrafi zrobic w firmie nowy
    entuzjastyczny absolwent chcacy za wszelka cene sie wykazac i wsciubiajacy
    swoj nos do wszystkiego tryskajac pomyslami, jak to zrobic lepiej (przy czym
    pomysly sa nietrafione, ale tlumaczenie mu tego dezorganizuje prace i
    zabiera czas) zamiast skupic sie systematycznie i solennie na swojej
    przyziemnej dzialce?

    >> A gdzie mowa o tym, ze te osoby przychodzace na miesieczne zlecenie sa
    >> przekwalifikowane? :) Mieszasz dwie zupelnie rozne sprawy.
    >>
    > Nie ma różnicy w jaki sposób osoba trafi do firmy. Odrzucanie lepszych niż
    > się oczekuje jest działaniem na swoją szkodę, tak jak to wcześnej
    > napisałem.

    Nie przy monotonnej obsludze maszyny. Lepszy niz potrzeba zanurzy sie w
    filozoficznych myslach, bo stymulacja z otoczenia bedzie dla niego
    niewystarczajaca i zwiekszy prawdopodobienstwo wypadku.
    Wydaje mi sie, ze rozumujesz kategoriami kogos, kto zna branze "biurowe",
    "uslugowe", "sprzedazowe" i "MSP" i o nich mysli przy wszelkich
    uogolnieniach, a to nie caly swiat ani nawet nie jego najwiekszy kawalek.

    I.



  • 94. Data: 2004-11-14 14:02:20
    Temat: Re: co zrobic, zeby bylo lepiej?
    Od: "MC" <m...@g...pl>

    Użytkownik "Immona" <n...@z...com.pl> napisał w wiadomości
    news:cn60p8$qus$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Kierowca TIRa na co ma awansowac? w wiekszosci znanych mi firm kierowca ma
    > jezdzic i nie przewiduje sie awansu na operatora logistycznego np.

    Proszę sobie znanych firm nie uważać za wzór. Przecież o tym dyskutujemy, że
    nie są one doskonałe.
    >
    > Nie przy monotonnej obsludze maszyny. Lepszy niz potrzeba zanurzy sie w
    > filozoficznych myslach, bo stymulacja z otoczenia bedzie dla niego
    > niewystarczajaca i zwiekszy prawdopodobienstwo wypadku.

    Przepraszam, ale to jest zwykłe zmyślanie.



  • 95. Data: 2004-11-14 15:55:49
    Temat: Re: co zrobic, zeby bylo lepiej?
    Od: MP <z...@b...adresu.tu>

    Witaj Immona,
    W Twoim liście z 13 listopada 2004 (23:07:21) można wyczytać:
    >> Co to znaczy "stanowisko dające możliwość awansu?" W normalnej
    >> firmie każde daje takie możliwości.
    I> Kierowca TIRa na co ma awansowac? w wiekszosci znanych mi firm
    I> kierowca ma jezdzic i nie przewiduje sie awansu na operatora
    I> logistycznego np. Albo sekretarka - pozostaje sekretarka i choc
    I> dobra osoba na tym stanowisku to skarb dla firmy, to raczej nie
    I> przewiduje sie awansow na szefa dzialu

    Potwierdzam w całości :-). Jeśli ktoś chce zostać dyrektorem, musi
    szukać pracy w firmie gdzie potrzebują akurat dyrektora. Jest to jedna
    z najważniejszych - uzasadnionych - przyczyn, dla jakich należy czasem
    zmieniać pracę.

    --
    Pozdrowienia,
    MP


  • 96. Data: 2004-11-14 15:56:33
    Temat: Re: co zrobic, zeby bylo lepiej?
    Od: MP <z...@b...adresu.tu>

    Witaj MC,
    W Twoim liście z 14 listopada 2004 (15:02:20) można wyczytać:
    >> Nie przy monotonnej obsludze maszyny. Lepszy niz potrzeba zanurzy
    >> sie w filozoficznych myslach, bo stymulacja z otoczenia bedzie dla
    >> niego niewystarczajaca i zwiekszy prawdopodobienstwo wypadku.
    M> Przepraszam, ale to jest zwykłe zmyślanie.

    A wiesz co to frustracja?

    --
    Pozdrowienia,
    MP


  • 97. Data: 2004-11-14 16:29:05
    Temat: Re: co zrobic, zeby bylo lepiej?
    Od: "Ra.Y" <r...@w...pl>

    MP wrote:

    > Potwierdzam w całości :-). Jeśli ktoś chce zostać dyrektorem, musi
    > szukać pracy w firmie gdzie potrzebują akurat dyrektora.

    No nie do końca. Jest masa firm, w których możliwy jest awans na
    stanowisko dyrektorskie z niższego kierowniczego. Co prawda, skończyły
    się już czasy budowy dużych firm lub ich polskich oddziałów prawie od
    zera i związanych z tym możliwości awansu od Przedstawiciela Handlowego
    do Dyrektora Handlowego (znam przypadki autentyczne), ale droga awansu
    będzie istniała zawsze.

    Nie każda firma jest firmą państwową, spółką skarbu państwa, instytucją
    rządową itd. Istnieje cała masa takich, w których interesie jest
    kształcenie i doskonalenie własnych kadr, bo człowiek z zewnątrz nigdy
    nie stanie się tak biegły w specyfice pracy, jak awansowany człowiek z
    niższego szczebla. Upieranie się przy twierdzeniu, że kadra kierownicza
    przychodzi tylko z zewnątrz, "bo ma plecy", jest najzwyklejszym
    hołdowaniem stereotypom i przejawem ignorancji.

    Nie zmienia to faktu, że kierowca TIRa będzie kierowcą TIRa, bo w jego
    "dziale" (kabinie raczej) nie ma naturalnej ścieżki awansu. A
    zestawianie jego stanowiska z np. kierownikiem logistyki jest równie
    sensowne, co traktowanie sprzątaczki jako przeszłej dyrektor personalnej
    (bo w kadrach też sprząta).

    --
    ra.y


  • 98. Data: 2004-11-14 17:52:04
    Temat: Re: co zrobic, zeby bylo lepiej?
    Od: MP <z...@b...adresu.tu>

    Witaj Ra.Y,
    W Twoim liście z 14 listopada 2004 (17:29:05) można wyczytać:
    RY> MP wrote:
    >> Potwierdzam w całości :-). Jeśli ktoś chce zostać dyrektorem, musi
    >> szukać pracy w firmie gdzie potrzebują akurat dyrektora.
    RY> No nie do końca. Jest masa firm, w których możliwy jest awans na
    RY> stanowisko dyrektorskie z niższego kierowniczego.

    Bywają... Owszem... Wyjątki potwierdzają regułę.

    RY> rządową itd. Istnieje cała masa takich, w których interesie jest
    RY> kształcenie i doskonalenie własnych kadr, bo człowiek z zewnątrz
    RY> nigdy nie stanie się tak biegły w specyfice pracy, jak awansowany
    RY> człowiek z niższego szczebla.

    Racja. Zwłaszcza specyficzne "specyfiki" :-). I wiele takich, co
    byłego przedstawiciela handlowego z konkurencji przyjmą na dyrektora u
    siebie. To wnosi nowy oddech do firmy i ma więcej plusów... A przy
    okazji - w polskich firmach (zgodnie zresztą z powszechnym trendem
    szkoleniowym) panuje opinia, że bardzo trudno w naszych warunkach być
    dobrym dyrektorem, jeśli wczoraj było się kolegą. Naprawdę tylko
    wybitni to potrafią.

    RY> Upieranie się przy twierdzeniu, że kadra kierownicza przychodzi
    RY> tylko z zewnątrz, "bo ma plecy", jest najzwyklejszym hołdowaniem
    RY> stereotypom i przejawem ignorancji.

    Ten ignorant zanim stworzył własną firmę bywał dyrektorem i prezesem i
    dlatego błaga o wybaczenie ignorancji własnej na temat wiedzy w
    zakresie rekrutacji na stanowiska kierownicze :(. Ponadto ten ignorant
    nie używał słowa "tylko" oraz nigdy nie twierdził, że konieczne są
    "plecy". Jesteś dziennikarzem, czy co?

    RY> Nie zmienia to faktu, że kierowca TIRa będzie kierowcą TIRa,

    Zostaje się kierowcą TIRa z pewnych powodów i wątpię, czy taki
    człowiek starałby się zostać dyrektorem. Prędko by go to zanudziło :).

    --
    Pozdrowienia,
    MP


  • 99. Data: 2004-11-14 18:56:46
    Temat: Re: co zrobic, zeby bylo lepiej?
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>

    Immona; <cn600q$lgn$1@nemesis.news.tpi.pl> :

    > Nie, opowiesc jest przykladowa z zachowaniem wartosci pieniadza, a "po
    > pewnym czasie" moze oznaczac i kilkanascie lat.
    > Chodzi o to, ze rozwarstwienie nie polega naprawde na tym, ze jedni sie
    > bogaca, a drudzy biednieja, tylko na tym, ze jedni sie bogaca znacznie
    > szybciej niz inni - przynajmniej, tak wyglada "rozwarstwienie" w tej
    > bogatszej czesci swiata.

    Tzn. w pewnej sytuacji byłoby to tożsame ze spadkiem - gdyby populacja
    najlepiej zarabiających poprzez własne wydatki wpływała na wzrost cen
    towarów kupowanych przez najmniej zarabiających. Na szczęście chleba
    więcej się zjeść nie da, a np. w segmencie srajtaśmy istnieja ewidentna
    segregacja, więc co najwyżej wzrośnie cena papieru toaletowego o zapachu
    rumiankowych. ;)

    Flyer
    --
    Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
    http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101


  • 100. Data: 2004-11-14 19:50:24
    Temat: Re: co zrobic, zeby bylo lepiej?
    Od: "Józek" <s...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Immona" <n...@z...com.pl> napisał w wiadomości
    news:cn600q$lgn$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    >>> "Jesli ja zarabiam 2000 a ktos 5000
    >>> a po pewnym czasie ja zarabiam 5000 a ktos 40 000
    >>> to nie martwie sie, ze wzroslo rozwarstwienie, tylko sie ciesze, ze mi
    >>> sie
    >>> poprawilo."
    >>>
    >> Ta opowieść to chyba z czasów inflacji. Ale wtedy równe szybko rosły
    >> ceny.
    >
    > Nie, opowiesc jest przykladowa z zachowaniem wartosci pieniadza, a "po
    > pewnym czasie" moze oznaczac i kilkanascie lat.
    > Chodzi o to, ze rozwarstwienie nie polega naprawde na tym, ze jedni sie
    > bogaca, a drudzy biednieja, tylko na tym, ze jedni sie bogaca znacznie
    > szybciej niz inni - przynajmniej, tak wyglada "rozwarstwienie" w tej
    > bogatszej czesci swiata.
    >
    > I.
    >
    A jali wniosek można wyciągnąć biorąc pod uwagę
    poziom życia społeczeństwa w początku lat 90 a teraz
    z milionem niedożywionych dzieci?
    A także z artykułu "Wybrańcy fortuny" w
    http://tygodnikforum.onet.pl/1195308,0,7645,924,arty
    kul.html
    w Niemczech.
    "Potwierdzają to statystyki. Między 1990 a 2002 r. w Niemczech przeciętne
    dochody brutto przedsiębiorców i osób zamożnych wzrosły o około 40 proc.
    (uwzględniając inflację). Dla porównania: wartość brutto wynagrodzeń
    pracowników fizycznych i umysłowych zwiększyła się zaledwie o siedem
    procent. Różnice okazały się jeszcze większe, gdy wzięto pod uwagę realne
    dochody. Wówczas w przypadku osób niepracujących na własny rachunek można
    było zaobserwować wręcz spadek wartości uposażeń o 0,7 proc., podczas gdy
    u przedsiębiorców i rentierów wzrost sięgający niemal 50 procent."

    Równanie do bogatszych jest mitem,dogmatem, fikcją.

    Józek


strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1