eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Sprzedaż referencji/wpisów w CV ?!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 14

  • 11. Data: 2010-05-07 08:54:33
    Temat: Re: Sprzedaż referencji/wpisów w CV ?!
    Od: "jcm" <j...@1...pl>

    Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w
    wiadomości news:hs0jha$fns$1@news.onet.pl...
    > jcm pisze:
    >> Ale w którymś z poniższych wątków poruszano podobny temat, a mianowicie,
    >> wątkotfurca miał dylemat: czy i jak ma zamieścić w cv wpis o tym, że
    >> wykonywał jedynie zlecenia w ramach dz. gosp. przez kilka ostatnich lat, bo
    >> jak się obawiał (poniekąd słusznie), że potencjalni pracodawcy inaczej patrzą
    >> na kandydatów mających tzw. "ciągłość" pracy (umowa o pracę), a inaczej
    >> (gorzej) na ludzi wykonujących zlecenia.
    > Zależy od pracodawcy - jedni gorzej inni lepiej. Nie ma zasady...

    Ale jednak bardziej powszechne jest "krzywe" patrzenie na ludzi z d.g.

    Przy tym masz rację, nie ma reguły. 5 lat przepracowałem jako administrator
    (pełny etat, umowa o pracę) w pewnej ogólnopolskiej spółce, przy czym nie
    przeszkadzało im podczas naboru, jak i w przebiegu pracy, że równolegle prowadzę
    d.g., a co ciekawsze, nie naciskali na jej zawieszenie/likwidację.

    Jeśli chodzi o inne firmy, do których kandydowałem, było już inaczej. Padały
    pytania typu: "Czy pan sobie poradzi?", "Czy pan wyrobi się czasowo?", "Prezes
    ma taką koncepcję, że...ble ble..."...itp.

    Przy czym zaznaczam, że firmy, do których składałem oferty, nie prowadziły
    działalności konkurencyjnej.

    j.


    --- news://freenews.netfront.net/ - complaints: n...@n...net ---


  • 12. Data: 2010-05-07 09:59:46
    Temat: Re: Sprzedaż referencji/wpisów w CV ?!
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:hs0kgt$97o$1@adenine.netfront.net jcm <j...@1...pl>
    pisze:

    >> Zależy od pracodawcy - jedni gorzej inni lepiej. Nie ma zasady...
    > Ale jednak bardziej powszechne jest "krzywe" patrzenie na ludzi z d.g.
    > Przy tym masz rację, nie ma reguły. 5 lat przepracowałem jako
    > administrator (pełny etat, umowa o pracę) w pewnej ogólnopolskiej
    > spółce, przy czym nie przeszkadzało im podczas naboru, jak i w
    > przebiegu pracy, że równolegle prowadzę d.g.
    Skąd o tym wiedzieli? Zwierzyłeś się po przyjacielsku? :)

    > , a co ciekawsze, nie
    > naciskali na jej zawieszenie/likwidację.
    A co oni tam sobie mogli naciskać?
    Nie mają wiedzieć, a nawet jak skądś wiedzą to nie ich sprawa.
    Wyjątek to okoliczności wynikające z art. 101^1 i nast. KP.
    Ale i wówczas konieczna jest odrębna pisemna umowa, a nie jakieś tam
    "naciski". Treść umowy znasz przed podpisaniem i zgodzić się nie musisz.

    > Jeśli chodzi o inne firmy, do
    > których kandydowałem, było już inaczej. Padały pytania typu: "Czy pan
    > sobie poradzi?", "Czy pan wyrobi się czasowo?", "Prezes ma taką
    > koncepcję, że...ble ble..."...itp.
    Bo wiedzieli.
    I to był błąd.

    --
    Jotte


  • 13. Data: 2010-05-07 10:05:08
    Temat: Re: Sprzedaż referencji/wpisów w CV ?!
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:hs0je0$7pl$1@adenine.netfront.net jcm <j...@1...pl>
    pisze:

    > Ale w którymś z poniższych wątków poruszano podobny temat, a mianowicie,
    > wątkotfurca miał dylemat: czy i jak ma zamieścić w cv wpis o tym, że
    > wykonywał jedynie zlecenia w ramach dz. gosp. przez kilka ostatnich
    > lat, bo jak się obawiał (poniekąd słusznie), że potencjalni pracodawcy
    > inaczej patrzą na kandydatów mających tzw. "ciągłość" pracy (umowa o
    > pracę), a inaczej (gorzej) na ludzi wykonujących zlecenia.
    O!, ja tego po sobie nie odczułem.
    Tzn. kiedyś był taki stan prawny, że zleceniobiorca pracujący gdzieś na
    etacie był cenny bo tańszy. Czegoś tam za niego zleceniodawca nie musiał
    płacić (składek chyba). Wtedy informowałem o swej pracy na etacie, miałem
    trochę więcej, oni trochę taniej i było ok.
    Obecnie nic im do tego co robię, choć byłem o to podpytywany - odesłałem
    krótko na drzewo.

    > W związku z powyższym, zakładając, że kandydat pisze prawdę (np.
    > pracował dla dużej firmy jako podwykonawca, ale był na własnym
    > rozrachunku), nie zaszkodzi mu z całą pewnością załączenie referencji,
    > no chyba, że... firma, do której złożył aplikację ma "na pieńku" ze
    > zleceniodawcą, o którym wzmiankował w CV. Tak też się zdarza. (w moim
    > przypadku dwukrotnie, miałem z tym pecha, więc zanim złożę ofertę do
    > jakiejkolwiek firmy, głęboko się zastanawiam nad takimi "referencjami").
    > ;-)
    No to już wiesz - zależy od konkretnej sytuacji i decyzji autora CV.

    --
    Jotte


  • 14. Data: 2010-05-18 19:57:47
    Temat: Re: Sprzedaż referencji/wpisów w CV ?!
    Od: "hiphophurra" <h...@g...pl>

    Użytkownik "cdna" <c...@N...gazeta.pl> napisał w
    wiadomości news:hru5v7$94q$1@inews.gazeta.pl...

    > Czy takie coś jest legalne?

    Absolutnie i bezdyskusyjnie tak. CV ani referencje
    to nie są dokumenty urzędowe. Jeśli chcesz ja Ci
    mogę wystawić referencje i napisać, że skonstruowałeś
    dla mnie procesor nowej generacji. Oczywiście
    wiarygodność takich referencji będzie zerowa.

    > Może takie rzeczy są na porządku dziennym?

    Owszem są. Powiem Ci więcej. Sprawdzający te
    referencje (a raczej próbujący je sprawdzić) są na
    z góry przegranej pozycji. Podam przykład z życia
    wzięty. Kolega dostał referencje od swojego wujka,
    który jest właścicielem dużej firmy X. Kolega nigdy
    nie pracował w firmie X, ale wpisał w CV, że
    pracował w tej firmie przez 3 lata na ważnym
    stanowisku na podstawie umowy o pracę. Jako
    referencje podał nr telefonu prezesa (swojego wujka,
    oczywiście za jego zgodą). Pan rekrutujący z Firmy Y,
    do której kolega aplikował, zadzwonił do jego wujka
    pytając czy to prawda. Wujek potwierdził i w jak
    najlepszych słowach wyrażał się o siostrzeńcu.
    Kolega dostał pracę. Najciekawsze jest to, że
    w firmie Y nawet nie poprosili go o świadectwo
    pracy (którego oczywiście nie miał). Ale nawet
    gdyby go poprosili wcześniej, kolega miał już gotową
    wymówkę: mianowicie świadectwo pracy zgubił
    i obecnie je odtwarza a jak chcą sprawdzić czy mówi
    prawdę niech zadzwonią do prezesa firmy :)
    Tak! To naprawdę działa w 95% przypadkach.
    Teoretycznie firma Y mogłaby sprawdzić w
    dokumentach czy kolega faktycznie był zatrudniony
    w firmie X na takim stanowisko, ale to jest w
    zasadzie niemożliwe (musieliby mieć dostęp do danych
    firmy X, ewentualnie do danych ZUSu - to już
    są poważne przestępstwa, dla których raczej
    nikt nie ryzykuje w przypadku rekrutacji nowego
    pracownika, zwłaszcza gdy słowo prezesa wystarczy).
    W ten właśnie sposób można w CV wpisać dowolną
    głupotę i jeśli szef danej firmy zgodzi się ją potwierdzić
    telefonicznie, nie ma właściwie możliwości sprawdzenia
    czy jest to prawda - ba, nikomu do głowy nie przychodzi
    nawet, żeby to sprawdzać.

    Pozostaje tylko kwestia wiarygodności takich referencji,
    ale to już inna sprawa i każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie.

    hhh



strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1