> gdyby nie to, że zanzaczyłaś, że jesteś kobietą to pomyślałabym, że to
> ironia syczy :)

A więc wiedziałam co robię! ;)

A moje pytanie zaczepne, bo sama jestem informatykiem, chociaż nie
programistą i na swoim terenie nie mogę już długo znaleźć pracy,
bo w ogóle mało jest ofert, a w szczególe - nie chcą zatrudniać
kobiety na stanowisko informatyka, argumentując, że albo monitor
będzie mi ciężko na czwarte piętro wnieść (praca serwisanta),
a to z pobłażaniem uśmiechają się, gdy oświadczam, że składałam
komputery (a jak nawet to udowadniam, to i tak robię to za długo, czyli
dłużej niż 15 minut - nie przesadzam, tak było).

> kiedyś tam kira 'uświadomiła' mnie co rozumieją
> niektórzy nazywając kobietę programistkę świnką morską ;)

Będę musiała przeszukać archiwum, czy w treściwy sposób
'uświadomisz' ;)) mnie?

> a firm przyjmujących kobiety-programistki pewno jest mnóstwo,
> ja znam kilka :D

To ja poproszę o jakieś w Zachodniopomorskim - może są takie, co
przyjmują do helpdesku, administracji ;))

> kanta(astronom, którymało co programuje,a pracuje jako tester)

Też kiedyś testowałam oprogramowanie, nawet mam jakiś udział
w zastosowanym słownictwie :), np. niektórzy programiści nie widzieli
różnicy między pojęciem "gama" a "gamma" (dotyczy modułu graficznego
aplikacji).

--
Koziorozec