eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjehanbiace prace › Re: hanbiace prace
  • Data: 2007-10-09 05:12:21
    Temat: Re: hanbiace prace
    Od: Immona <c...@n...gmailu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    entroper wrote:

    > Użytkownik "Immona" <c...@n...gmailu> napisał w wiadomości
    > news:fe4r52$oc5$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >
    >>>nikłe prawdopodobieństwo
    >>>niczym nie różni się od niemożliwości i nie liczy się ogólne panujący
    >>
    >>Bardzo sie liczy - dla tego, kto to nikle prawdopodobienstwo
    >>wykorzysta.
    >
    >
    > Ale z definicji ktoś taki jest jednym spośród bardzo wielu którym się nie uda
    > lub nie skorzystają z szansy. Cały czas jakoś Ci to próbuję wytłumaczyć i nie
    > wiem, jak. Może tak: to jak różnica między zagraniem i niewygraniem a
    > niezagraniem i niewygraniem. Ty to tłumaczysz z punktu widzenia osoby która
    > zagrała i wygrała a ja z punktu widzenia osoby, która może zagra, może nie
    > zagra, ale rezultat będzie taki sam.

    A znasz takie powiedzenie, ze nie liczy sie wygrana, tylko uczestnictwo
    w grze?
    Moze gdy rzeczy do wygrania/przegrania sa miary zycia czy zdrowia, to
    tak nie jest, ale gdy chodzi o bogactwo, kariere, status spoleczny itd.,
    rzeczy fajne, ale nie najwazniejsze w zyciu, to jest to gra i widze duza
    roznice jakosciowa miedzy sprobowaniem swoich sil na rynku, na przyklad
    majac swoja firme, i zbankrutowaniem, a narzucona prawnie niemoznoscia
    sprobowania. Roznica jest psychiczna: jesli probuje i nie udaje mi sie,
    to przynajmniej wiem, ze mi sie nie udalo. Jesli nie moge sprobowac, to
    moge sie meczyc myslami, ze moze, gdybym mogla sprobowac, to bym byla
    taka swietna i taka swietlana by byla moja przyszlosc, a to wredne
    panstwo mi nie daje sprobowac i jestem bezsilna i byc moze tak wiele trace.

    Pisze to na podstawie tego, co mowilo mi owo starsze pokolenie. Oni sie
    patrzyli na Polske po '89, widzieli, jak mozna zakladac prywatny biznes,
    jak mozna pracowac w zawodach, w ktorych kasa zalezy od wynikow, jak
    bardzo wiele nagle zalezy od od osobistych talentow czlowieka (od
    ktorych przedtem zalezalo malo) i _wyobrazali sobie_, ze oni jako mlodzi
    ludzie w takich warunkach zablysneliby i zdobyliby swiat. Nie wiem, czy
    by tak bylo. Niektorym by sie pewnie udalo, innym nie, ale frustracja
    wynika z tego, ze nie mogli sprobowac. To inny rodzaj frustracji niz
    frustracja po przegranej wynikajacej z wlasnej niedoskonalosci.


    >>>po prostu o tym, że ludzie "z ograniczonymi szansami" są niezbędni w
    >>>każdym ustroju.
    >>
    >>Najpierw nad ta grupa ludzi ubolewasz (tak odczytalam ton Twojego
    >>postu), a teraz twierdzisz, ze sa niezbedni.
    >
    >
    > Nie ubolewam, stwierdzam po prostu fakt. Oczywiście ta "niezbędność" to
    > kryterium bardzo umowne, ale z punktu widzenia różnych biznesów żerujących na
    > naiwnych czy po prostu biednych to się przekłada na wielkie pieniądze.
    > Piramidka musi po prostu stać we właściwą stronę. Nie wiem czy wiesz, ale są w
    > Polsce firmy eksportujące swoją produkcję (i nie jest to zaawansowana
    > technologia) do Chin. Musi im się to więc opłacać (a pracują u nich Polacy).

    Wiem. W NZ, gdzie sila robocza jest znacznie drozsza niz w Polsce, tez
    sa firmy eksportujace do Chin i oplaca sie im bardzo. Nie wiem, co to ma
    wspolnego z zerowaniem na biednych czy naiwnych. Znany mi przyklad
    eksportu do Chin z bogatszego kraju to produkty mleczarskie, a eksport
    udaje sie dlatego, ze malo zanieczyszczony klimat i dlugie doswiadczenie
    w komercyjnym rolnictwie pozwalaja tworzyc produkty wyzszej jakosci niz
    te powstajace w koszmarnie zanieczyszczonych Chinach. W Chinach jest juz
    calkiem spora klasa srednia i wyzsza, ktora stac na kupno masla
    kilkakrotnie razy drozszego od lokalnego. Ba, jedna chinska firma
    zlozyla raz zamowienie na wieksza ilosc produktow mlecznych, niz wynosi
    cala nowozelandzka produkcja :). Nie rozumiem, gdzie widzisz w tym
    problem, nieprawidlowosc i czy to jest wlasnie ta "strona, w ktora
    powinna stac piramidka", czy odwrotna. Popyt i podaz.

    > Obserwując opór, z jakim ten kraj
    > wydobywa się z biedy, odnoszę wrażenie, że jeszcze parę pokoleń spokojnie
    > będzie mogło o sobie powiedzieć, że zmarnowali w Polsce młodość (i być może

    Ale juz z wlasnej winy, a nie z powodu okolicznosci dziejowych.

    I.
    --
    http://nz.pasnik.pl - Nowa Zelandia
    http://blog.pasnik.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1