eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › "frycowe"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 58

  • 11. Data: 2006-05-18 22:58:40
    Temat: Re: "frycowe"
    Od: "zasit" <z...@w...pl>

    a skad wiesz ze takiego doswiadczenia nie mam?
    :]



  • 12. Data: 2006-05-19 06:41:18
    Temat: Re: "frycowe"
    Od: "Mariusz.Dziesz" <W...@w...pl>

    Dnia 18.05.2006 zasit <z...@w...pl> napisał/a:
    > z tego co sie slyszy oraz z tego co mozna przeczytac na tej grupie mozna
    > wysnuc pewien wniosek
    >
    > istnieje cos takiego jak "frycowe" w pracy czyli zjawisko polegajac na
    > byciu murzynem czyli czlowiekiem od roznej czesto nie takiej jaka miala byc
    > roboty
    >
    > przyklad
    > absolwent wyzszej uczelni idzie do biura projektowego i pomaga w robieniu
    > projektow, widzi kolege ktory juz jest kierownikiem na budowie bo pracowal
    > tam zalozmy 5 lat w firmie i juz awansowal i studiuje zaocznie
    > absolwent bardzo dobrze jest przygotowany do pracy bo na studiach mial
    > profesjonalen przygotowanie z projektowania a tamtem kierownik mimo stazu do
    > dzis pewnych rzeczy nie wie
    > absolwnet popracuje z 6 miesiecy i moze potem dostanie jakas podwyzke jezeli
    > sie nie zniecheci i nei ucieknie z firmy lub na zachod (wzrosnie popularnoc
    > USA teraz bez wiz)

    ee,zapewne wystarczyłoby zatrudnić kogoś po technikum ,i tyle .
    Zatrudniono ciebie zapewne dlatego,żeby firmę podrasować ;)
    --
    o
    _ /\ Marius Dziesz
    (:)/(:)Maker


  • 13. Data: 2006-05-19 10:11:37
    Temat: Re: "frycowe"
    Od: "zasiu" <z...@w...to.gower.peel>


    >a skad wiesz ze takiego doswiadczenia nie mam?
    > :]

    Bo takie rzeczy mówią właśnie ludzie bez doświadczenia ;]

    pozdr
    sz



  • 14. Data: 2006-05-19 13:00:57
    Temat: Re: "frycowe"
    Od: futszaK <f...@p...pl>

    Thu, 18 May 2006 14:39:14 +0200, użyszkodnik "zasit" <z...@w...pl>
    napisał:

    > przyklad
    > absolwent wyzszej uczelni idzie do biura projektowego i pomaga w robieniu
    > projektow, widzi kolege ktory juz jest kierownikiem na budowie bo pracowal
    > tam zalozmy 5 lat w firmie i juz awansowal i studiuje zaocznie
    > absolwent bardzo dobrze jest przygotowany do pracy bo na studiach mial
    > profesjonalen przygotowanie z projektowania a tamtem kierownik mimo stazu do
    > dzis pewnych rzeczy nie wie

    i wiedzieć nie musi, od tego ma absolwenta za pomocnika





    --
    futszaK
    601061867
    wszelkie propozycje zatrudnienia związane z przeprowadzka
    poniżej 2000zł netto za miesiąc uznaje za obraźliwe


  • 15. Data: 2006-05-19 14:12:18
    Temat: Re: "frycowe"
    Od: "Jackare" <j...@i...pl>

    >
    > istnieje cos takiego jak "frycowe" w pracy czyli zjawisko polegajac na
    > byciu murzynem czyli czlowiekiem od roznej czesto nie takiej jaka miala
    > byc roboty
    >
    masz pomieszane pojęcia o kulturze pracy i organizacji.
    W cywilizowanym świecie większość osób zaczyna przygodę z pracą od
    najniższej pozycji NA JEGO STANOWISKU, no młodszy inżynier, inżynier,
    młodszy projektant, starszy projektant, głowny projektant.
    Teoretycznie taka ścieżka kariey może przewidywać pobyt na każdym ze
    szczebli np przez 3 lata więc od pierwszego szczebla do ostatniego na
    stanowisku może upłynać 15 lat, w praktyce może to być znacznie dłuższy
    okres bo awanse nie muszą być określone tylko wypracowanymi latami ale i
    wakowaniem posad, konkursami z udziałem kandydatów z zewnątrz itd.
    Taki model powoduje jasne określenie ściezki kariery w firmie, konkretną
    perspektywę rozwoju i świadomość co można w jakim czasie osiągnąć oraz aje
    poczucie stabilizacji i pewności. Tak to działa w USA, Japonii i innych
    "lepszych od nas". Tak to działa np w armii.

    Typowo polskie podejście mówi że po studiach "należy się" wysoka płaca i
    kierownicze stanowisko oraz wiele wiele innych przywilejów podczas gdy taki
    młokos nie wie nic o firmie, o dyscyplinie pracy, odpowiedzilności itd a
    szkoła i rodzina przyzwyczaiła go do bycia oczkiem w głowie i pochwał za
    każdą rzecz zrobioną ładnie.

    Fakt że zarobki na najniższym stanowisku na zachodzie pozwalają normalnie
    żyć - w Polsce niestety nie, ale tak naprawdę zgodnie z przysłowiem to
    trening czyli praktyka czyni mistrza.
    Znam wiele osób które uznały że tylko wykształcenie otworzy im drzwi
    wszelkiego dostatku. Mają po kilka fakultetów, studia podyplomowe, żadnego
    doświadczenia, przerost ambicji i pracodawcy nie chcą ich zatrudniać.
    Skutek - pogłębiająca się frustracja.
    Frycowe lub fala ? A może normalna droga w hierarhii organizacji.
    Cóż z tego że młody uznał że ma większą wiedzę teoretyczną ? Może stary
    zarobił i zarabia dla firmy milinony bo jest w tzw układzie ze
    zleceniodawcami i inpektorami budowlanymi i żadna wiedza teoretyczna nie
    pomoże młodemu przekuć jej na kasę a przecież o to chodzi w firmie. A w
    ukady trzeba wejść trochę w nich pobyć i nauczyć się w nich żyć i czerpac
    korzyści. I żeby nie było wątpliwości nie mówię tu o żadnych układach
    korupcyjnych. C'est la vie.
    --
    Jackare



  • 16. Data: 2006-05-19 15:47:41
    Temat: Re: "frycowe"
    Od: "zasiu" <z...@w...to.gower.peel>


    > --
    > Jackare

    Ładna analiza. 100% poparcia:-)

    pozdr
    zasiu



  • 17. Data: 2006-05-19 18:35:42
    Temat: Re: "frycowe"
    Od: "zasit" <z...@w...pl>

    niezly opis futszak

    wszelkie propozycje zatrudnienia związane z przeprowadzka
    poniżej 2000zł netto za miesiąc uznaje za obraźliwe

    :]



  • 18. Data: 2006-05-19 18:43:31
    Temat: Re: "frycowe"
    Od: "zasit" <z...@w...pl>

    co do tych mlokosow nie bylbym taki pewien

    dlaczego sie ich tak boicie? ze wam prace zabiora?
    skoro ktos jest taki dobry to nie powinien sie bac o swoja posade bo jest po
    prostu w czyms dobry

    ale jezeli o tym kto jest na jakims stanowisku decyduje widzimisie kogos kto
    nie jest w stanie merytorycznie ocenic znajomosci, wiedzy i doswiadczenia

    dlaczego nie przeprowadza sie czegos w rodzaju mini konkursu? bierzemy
    absolwenta, kierownika, no i jeszcze kogo tam popadnie i dajemy im projekt
    do zrealizowania i na tej podstawie ocenimy kto powien zajmowac dane
    stanowisko

    dlaczego od razu od reki mowicie ze mlodzi za duzo wymagaja? ze maja mleko
    pod nosem? ze nie znaja zycia? moim zdaniem dlatego iz ktos kto tak mowi sam
    byl tak traktowany na samym poczatku

    nie mam nic przeciwko pieciu sie w pracy po kolejnych szczebelakch ale niech
    taka droge maja wszyscy a nie ktos przeskakuje 2 szczeble bo kierwonik tak
    tylko chcial

    z kolei wasze wypowiedzi swiadcza o tym ze w Polsce istnieje idealny wrecz
    sposob rekrutacji pracownikow
    :]



  • 19. Data: 2006-05-19 20:21:06
    Temat: Re: "frycowe"
    Od: "Jackare" <jacek.leszczuk[wytnij_to]@wytnij_to.interia.pl>


    > dlaczego od razu od reki mowicie ze mlodzi za duzo wymagaja? ze maja mleko
    > pod nosem? ze nie znaja zycia? moim zdaniem dlatego iz ktos kto tak mowi
    sam
    > byl tak traktowany na samym poczatku
    >
    bo rekrutuje, bo kieruje pracownikami i m.in na tej podstawie jestem w
    stanie ocenic stopien i moment zwrotu inwestycji pt nowy pracownik.
    W duzej liczbie przypadków stosunek tego co firma ma z pracownika do kosztow
    jakie z tytulu jego posiadania ponosi jest malo korzystny, a pracownicy w
    duzej liczbie przypadkow nie sa zainteresowani powiazaniem wynagrodzenia z
    efektami pracy - dąża do stałej płacy niezaleznej od wkładu własnego.
    Wprowadzenie systemu motywacyjnego wiążącego efekty pracy, odpowiedzialność
    za te efekty, wklad w wynik finansowy z wynagrodzeniem traktowane jest jako
    wyrządzanie krzywdy.

    > nie mam nic przeciwko pieciu sie w pracy po kolejnych szczebelakch ale
    niech
    > taka droge maja wszyscy a nie ktos przeskakuje 2 szczeble bo kierwonik tak
    > tylko chcial
    >
    w dobrej organizacji tak być powinno

    > z kolei wasze wypowiedzi swiadcza o tym ze w Polsce istnieje idealny wrecz
    > sposob rekrutacji pracownikow
    >
    moja wypowiedź swiadczy o tym że tak nie jest. Gdyby w większości firm tak
    było i reguły gry były jasno wyłożone i zrozumiane przez obie strony wtedy
    byłaby znaczna poprawa. W znakomitej większości przypadków system rekrutacji
    i wynagrodzeń opiera się na indywidualnych negocjacjach. Ani to dobre dla
    firmy ani sprawne. Do tego dochodzą niejasne obietnice w stylu "na
    początku", "potem", "jak się wdrożysz" lub "jak bedzie dobrze" o których
    bardzo chętnie się zapomina zwłaszcza po stronie pracodawcy co jest
    pierwszym stopniem do poczucia krzywdy. które wykształca się w pracowniku,
    więc dla większości pracowników też nie jest to dobre.
    Jeżeli ktoś czuje się lepszy od innych i nie chce być traktowany systemowo
    tak jak większość bo uważa się za specjalistę- proszę bardzo negocjujemy
    kontrakt na projekt, zlecenie, zadanie. Wykonujemy, żegnamy się i po
    sprawie, ale to zupełnie inny układ - nie ma długofalowej współpracy, nie ma
    systematycznego inwestowania w pracownika, nie ma socjalu itd. Coś za coś.
    Polski system to niestety konglomerat najgorszych cech rozwiązań systemowych
    i indywidualnych.

    Co do stanowisk kierowniczych. Nie mam nic przeciwko konkursom, ale
    stanowisko kierownicze to przede wszystkim odpowiedzilalność i umiejętność
    współpracy z ludźmi. Nie tylko realizacja projektu za wszelką cenę, po
    trupach do celu kosztem rozwalenia organizacji od wewnątrz. Dlatego
    potrzebne jest tu trochę doświadczenia, zrównoważenia i nieco zdystansowania
    od własnych ambicji. Dlatego dobrze jest gdy kierownik ma autorytet i
    szacunek choćby i z racji wieku (wszystko oczywiście w ramach określonych
    efektów dla firmy).
    Dlatego m.in dużo starszych osób potrafi pełnić funkcje kierownicze przez
    długi czas a młodzi szybko się wypalają. Im młodsi tym szybciej. Co ma być
    dla młodych motywatorem lub celem długookresowym ? Sama kasa nie spełnia
    tego zadania.

    --
    Jackare




  • 20. Data: 2006-05-19 20:27:18
    Temat: Re: "frycowe"
    Od: "zasiu" <z...@w...to.gower.peel>


    > dlaczego sie ich tak boicie? ze wam prace zabiora?
    > skoro ktos jest taki dobry to nie powinien sie bac o swoja posade bo jest
    > po prostu w czyms dobry

    Jesli jest dobry to po co go zastepowac absolwentem, ktory jest niewiadoma?

    > ale jezeli o tym kto jest na jakims stanowisku decyduje widzimisie kogos
    > kto nie jest w stanie merytorycznie ocenic znajomosci, wiedzy i
    > doswiadczenia

    Dlaczego schodzisz na patologie? Tak mozna udowodnic kazda teze. Retoryki
    PiS nie stosuj, please.

    > dlaczego nie przeprowadza sie czegos w rodzaju mini konkursu? bierzemy
    > absolwenta, kierownika, no i jeszcze kogo tam popadnie i dajemy im projekt
    > do zrealizowania i na tej podstawie ocenimy kto powien zajmowac dane
    > stanowisko

    A po co mieliby to robic? Przychodzac do firmy aplikujesz na konkretne
    stanowisko (np. projektant, mlodszy projektant), do kogo wiec masz
    pretensje? Przewracac firme do gory nogami bo przyszedl jakis pracownik
    ktoremu sie nie podoba, ze jego kierownik ma gorsze wyksztalcenie?

    > dlaczego od razu od reki mowicie ze mlodzi za duzo wymagaja? ze maja mleko
    > pod nosem? ze nie znaja zycia? moim zdaniem dlatego iz ktos kto tak mowi
    > sam byl tak traktowany na samym poczatku

    To jest naturalna kolej rzeczy. Bardzo sie ciesze, ze na samiutkim poczatku
    mojej (krotkiej) kariery zawodowej nie zostalem od razu po studiach rzucony
    na glebokie wody.

    > nie mam nic przeciwko pieciu sie w pracy po kolejnych szczebelakch ale
    > niech taka droge maja wszyscy a nie ktos przeskakuje 2 szczeble bo
    > kierwonik tak tylko chcial

    Awans dali koledze zamiast tobie?

    Zreszta - odpowiednio sie znalezc w jakiejs sytuacji i sprzedac to tez jest
    sztuka.

    > z kolei wasze wypowiedzi swiadcza o tym ze w Polsce istnieje idealny wrecz
    > sposob rekrutacji pracownikow
    > :]

    W Polsce? Tak jest na calym swiecie. Sorry - nie na calym swiecie - moj
    wujek mial w latach '80 na studiach kolege studenta bodajze z Namibii czy
    innej Botswany, na ktorego w kraju czekala dyrektorska czy nawet
    ministerialna posadka.

    pozdr
    sz


strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1