eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › coś nie tak
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 31

  • 1. Data: 2002-01-08 09:22:07
    Temat: coś nie tak
    Od: <m...@p...onet.pl>

    Cześć
    Coś tu jest nie tak - najpierw przyjmują mnie do pracy, później każą założyć
    działalność gospodarczą, i po pół roku "Współpracy" nagle okazuje się, że
    zarząd spółki, w której siedzą rodziny szefów każe zerwać ze mną "współpracę" z
    podobno przyczyn ekonomicznych z dnia na dzień (oczywiście trzeba zapomnieć o
    jakiejkolwiek odprawie)

    Maciej

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2002-01-08 10:29:05
    Temat: Re: coś nie tak
    Od: Michal Jeczalik <s...@s...eu.org>

    <m...@p...onet.pl> writes:

    > Coś tu jest nie tak - najpierw przyjmują mnie do pracy, później każą założyć
    > działalność gospodarczą, i po pół roku "Współpracy" nagle okazuje się, że
    > zarząd spółki, w której siedzą rodziny szefów każe zerwać ze mną "współpracę" z
    > podobno przyczyn ekonomicznych z dnia na dzień (oczywiście trzeba zapomnieć o
    > jakiejkolwiek odprawie)

    No i o co Ci chodzi?

    Zgodziłeś się na założenie DG i współpracę w takim charakterze. Stosunki
    między wami reguluje więc umowa, którą podpisaliście, a tam na pewno jest
    zapis, że zleceniodawca może zrezgnować w dowolnej chwili. No i zrobił to,
    bo pewnie korzystanie z Twoich usług przestało przynosić zyski lub
    generowało zbyt duże koszta. Umowa zapewne nie przewidywała wypłacenia
    odprawy. Jeśli pozostały jakieś nieuregulowane płatności to idź do sądu.

    Proste, logiczne.

    Czy chciałbyś może jeszcze bezterminowego zasiłku dla bezrobotnych? A co
    myślisz o tym, że Talibowie przylecieli śmigłowcem do Polski kupić wąglika?

    Wybacz, może zbyt ostro Cię zaatakowałem. Abstrahując od Twojej osoby
    rozumiem, że zwolnienie z pracy to nie jest przyjemna rzecz, ale nie można
    podchodzić do tego w stylu 'skrzywdzili mnie biednego'. Takie są prawa
    rynku i nikomu praca się konstytucyjnie nie należy, to nie ten
    ustrój. Zagwarantowanie pracy każdemu prowadzi natychmiast do warcholstwa
    pracowników, czego miejmy nadzieję historia nie będzie musiała drugi raz
    dowodzić. Mój ojciec miał za komuny w zakładzie 5000 pracowników, z czego
    potrzebnych mu było 2000. 90% reszty piło wódkę, a 10% miało za zadanie
    pilnować, żeby nie pili i piło razem z nimi.

    Paradoksalnie im łatwiej będzie zwolnić pracownika, tym więcej tej pracy
    będzie, trzeba to zrozumieć. Tylko że wtedy wygrają najlepsi (bo ci źli nie
    będą chronieni okresami wypowiedzeń i innymi socjalistycznymi hamulcami
    rozwoju gospodarczego), a to nie wszystkim odpowiada.
    --
    Samotnik
    Michal Jeczalik Sr, http://www.samotnia.eu.org/


  • 3. Data: 2002-01-08 11:12:01
    Temat: Re: coś nie tak
    Od: "Kylo" <K...@W...PL>

    JESTES SYNEM KOMUCHA I STRASZNYM BURAKIEM
    Pewnie ty posiadasz prace dlatego tak mowisz. Twoj tatus tak sie nachapal
    znajomosci ze synalek pierdoli teraz takie glupoty bo morze sobie zalatwic
    kazda prace (po znajomosci).
    Powiedzmy ze zaliczam sie do tych ktorzy sie rozpychaja i ida po trupach do
    celu (nikt mi nigdy nic nie zalatwial) ale nigdy przenigdy nie powiedzial
    bym tak ziomkowi gdybym byl nawet kims wielkim. Troche pokory moglbys
    zachowac przynajmniej na forum publicznym.
    Bez urazy -życzliwy




    Użytkownik "Michal Jeczalik" <s...@s...eu.org> napisał w wiadomości
    news:m34rlxdtla.fsf@localhost.localdomain...
    > <m...@p...onet.pl> writes:
    >
    > > Coś tu jest nie tak - najpierw przyjmują mnie do pracy, później każą
    założyć
    > > działalność gospodarczą, i po pół roku "Współpracy" nagle okazuje się,
    że
    > > zarząd spółki, w której siedzą rodziny szefów każe zerwać ze mną
    "współpracę" z
    > > podobno przyczyn ekonomicznych z dnia na dzień (oczywiście trzeba
    zapomnieć o
    > > jakiejkolwiek odprawie)
    >
    > No i o co Ci chodzi?
    >
    > Zgodziłeś się na założenie DG i współpracę w takim charakterze. Stosunki
    > między wami reguluje więc umowa, którą podpisaliście, a tam na pewno jest
    > zapis, że zleceniodawca może zrezgnować w dowolnej chwili. No i zrobił to,
    > bo pewnie korzystanie z Twoich usług przestało przynosić zyski lub
    > generowało zbyt duże koszta. Umowa zapewne nie przewidywała wypłacenia
    > odprawy. Jeśli pozostały jakieś nieuregulowane płatności to idź do sądu.
    >
    > Proste, logiczne.
    >
    > Czy chciałbyś może jeszcze bezterminowego zasiłku dla bezrobotnych? A co
    > myślisz o tym, że Talibowie przylecieli śmigłowcem do Polski kupić
    wąglika?
    >
    > Wybacz, może zbyt ostro Cię zaatakowałem. Abstrahując od Twojej osoby
    > rozumiem, że zwolnienie z pracy to nie jest przyjemna rzecz, ale nie można
    > podchodzić do tego w stylu 'skrzywdzili mnie biednego'. Takie są prawa
    > rynku i nikomu praca się konstytucyjnie nie należy, to nie ten
    > ustrój. Zagwarantowanie pracy każdemu prowadzi natychmiast do warcholstwa
    > pracowników, czego miejmy nadzieję historia nie będzie musiała drugi raz
    > dowodzić. Mój ojciec miał za komuny w zakładzie 5000 pracowników, z czego
    > potrzebnych mu było 2000. 90% reszty piło wódkę, a 10% miało za zadanie
    > pilnować, żeby nie pili i piło razem z nimi.
    >
    > Paradoksalnie im łatwiej będzie zwolnić pracownika, tym więcej tej pracy
    > będzie, trzeba to zrozumieć. Tylko że wtedy wygrają najlepsi (bo ci źli
    nie
    > będą chronieni okresami wypowiedzeń i innymi socjalistycznymi hamulcami
    > rozwoju gospodarczego), a to nie wszystkim odpowiada.
    > --
    > Samotnik
    > Michal Jeczalik Sr, http://www.samotnia.eu.org/
    >



  • 4. Data: 2002-01-08 11:16:35
    Temat: Re: coś nie tak
    Od: "Maciek Marchewczyk" <m...@w...pl>

    > JESTES SYNEM KOMUCHA I STRASZNYM BURAKIEM
    (...)
    Ludzie naprawde zaczynaja wariowac...
    MM



  • 5. Data: 2002-01-08 11:19:13
    Temat: Re: coś nie tak
    Od: "blad" <b...@W...pl>

    Użytkownik "Kylo" (.........)
    > Powiedzmy ze zaliczam sie do tych ktorzy sie rozpychaja i ida po trupach
    do
    > celu (nikt mi nigdy nic nie zalatwial) ale nigdy przenigdy nie powiedzial
    > bym tak ziomkowi gdybym byl nawet kims wielkim. (...)

    tak samo bys biedaka zalatwil jak ci co go wykolegowali z roboty (idziesz
    po trupach) ale bys mu tego w oczy nie powiedzial,
    a bycie wielkim ci nie grozi ;-)))
    jak dla mnie to nazwa burak pasuje lepiej do ciebie niz do tego kogo
    atakujesz
    *** blad ***




  • 6. Data: 2002-01-08 11:35:55
    Temat: Re: coś nie tak
    Od: "Ewa_W" <e...@p...onet.pl>


    Użytkownik <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:1628.0000069b.3c3aba3e@newsgate.onet.pl...
    > Cześć
    > Coś tu jest nie tak - najpierw przyjmują mnie do pracy, później każą
    założyć
    > działalność gospodarczą, i po pół roku "Współpracy" nagle okazuje się, że
    > zarząd spółki, w której siedzą rodziny szefów każe zerwać ze mną
    "współpracę" z
    > podobno przyczyn ekonomicznych z dnia na dzień (oczywiście trzeba
    zapomnieć o
    > jakiejkolwiek odprawie)

    Na pocieszenie dodam, ze takze mam DG i 31. lipca (w dzien moich urodzin)
    postapiono ze mna tak samo.
    To jest ryzyko, ktore trzeba brac pod uwage.
    Oczywiscie zawierana umowa powinna zawierac "sensowne" okresy
    wypowiedzenia...
    Ja niestety nie bylam przygotowana na to po miesiacu pracy - a pracuje juz 8
    lat.
    Do dzis dnia szukam bezskutecznie kolejnego zajecia.
    DG ma sens, jesli zna sie dobrze ludzi, z ktorymi sie wspolpracuje.

    Pozdrawiam
    Ewa



  • 7. Data: 2002-01-08 11:36:57
    Temat: Re: coś nie tak
    Od: <m...@p...onet.pl>

    Po pierwsze ŻADNYCH UMÓW NIE PODPISYWALIŚMY
    Po drugie W OBECNYCH CZASACH JEST TAK TRUDNO ZNALEŹĆ DOBRĄ PRACĘ, ŻE LUDZIE IDĄ
    NA PEWNE USTĘPSTWA ABY JĄ DOSTAĆ
    Po trzecie CHODZI MI O TO CZY JEST TO MORALNIE POPRAWNE
    Po czwarte TALIBÓW DO TEGO NIE MIESZAJ BO NIE JEST TO ŚMIESZNE
    Po piąte NA ZASIŁKU MI NIE ZALEŻY TYLKO NA PRACY (MOŻE WZORUJESZ SWĄ WYPOWIEDŹ
    NA SWOJEJ POSTAWIE W PODOBNEJ SYTUACJI _ W PRZECIWIEŃSTWIE DO TEGO JA NIE
    JESTEM LENIWY I CHCE MI SIĘ PRACOWAĆ A NIE GNIĆ NA KURONIÓWCE)
    A poza tym widać tu dobrą znajomość ideologii LENINA (zastanawiające nie?)






    > <m...@p...onet.pl> writes:
    >
    > > Coś tu jest nie tak - najpierw przyjmują mnie do pracy, później każą
    założyć
    > > działalność gospodarczą, i po pół roku "Współpracy" nagle okazuje się, że
    > > zarząd spółki, w której siedzą rodziny szefów każe zerwać ze
    mną "współpracę" z
    > > podobno przyczyn ekonomicznych z dnia na dzień (oczywiście trzeba zapomnieć
    o
    > > jakiejkolwiek odprawie)
    >
    > No i o co Ci chodzi?
    >
    > Zgodziłeś się na założenie DG i współpracę w takim charakterze.  Stosunki
    > między wami reguluje więc umowa, którą podpisaliście, a tam na pewno jest
    > zapis, że zleceniodawca może zrezgnować w dowolnej chwili. No i zrobił to,
    > bo pewnie korzystanie z Twoich usług przestało przynosić zyski lub
    > generowało zbyt duże koszta. Umowa zapewne nie przewidywała wypłacenia
    > odprawy. Jeśli pozostały jakieś nieuregulowane płatności to idź do sądu.
    >
    > Proste, logiczne.
    >
    > Czy chciałbyś może jeszcze bezterminowego zasiłku dla bezrobotnych? A co
    > myślisz o tym, że Talibowie przylecieli śmigłowcem do Polski kupić wąglika?
    >
    > Wybacz, może zbyt ostro Cię zaatakowałem. Abstrahując od Twojej osoby
    > rozumiem, że zwolnienie z pracy to nie jest przyjemna rzecz, ale nie można
    > podchodzić do tego w stylu 'skrzywdzili mnie biednego'. Takie są prawa
    > rynku i nikomu praca się konstytucyjnie nie należy, to nie ten
    > ustrój. Zagwarantowanie pracy każdemu prowadzi natychmiast do warcholstwa
    > pracowników, czego miejmy nadzieję historia nie będzie musiała drugi raz
    > dowodzić. Mój ojciec miał za komuny w zakładzie 5000 pracowników, z czego
    > potrzebnych mu było 2000. 90% reszty piło wódkę, a 10% miało za zadanie
    > pilnować, żeby nie pili i piło razem z nimi.
    >
    > Paradoksalnie im łatwiej będzie zwolnić pracownika, tym więcej tej pracy
    > będzie, trzeba to zrozumieć. Tylko że wtedy wygrają najlepsi (bo ci źli nie
    > będą chronieni okresami wypowiedzeń i innymi socjalistycznymi hamulcami
    > rozwoju gospodarczego), a to nie wszystkim odpowiada.
    > --
    > Samotnik
    > Michal Jeczalik Sr, http://www.samotnia.eu.org/


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 8. Data: 2002-01-08 11:41:18
    Temat: Re: coś nie tak
    Od: Michal Jeczalik <s...@s...eu.org>

    "Kylo" <K...@W...PL> writes:

    > JESTES SYNEM KOMUCHA I STRASZNYM BURAKIEM
    > Pewnie ty posiadasz prace dlatego tak mowisz. Twoj tatus tak sie nachapal
    > znajomosci ze synalek pierdoli teraz takie glupoty bo morze sobie zalatwic
    > kazda prace (po znajomosci).
    > Powiedzmy ze zaliczam sie do tych ktorzy sie rozpychaja i ida po trupach do
    > celu (nikt mi nigdy nic nie zalatwial) ale nigdy przenigdy nie powiedzial
    > bym tak ziomkowi gdybym byl nawet kims wielkim. Troche pokory moglbys
    > zachowac przynajmniej na forum publicznym.

    Biedaku, nikt mi nigdy w życiu nic nie załatwił, utrzymywałem się sam od
    początku szkoły średniej.
    --
    Samotnik
    Michal Jeczalik Sr, http://www.samotnia.eu.org/


  • 9. Data: 2002-01-08 11:44:01
    Temat: Re: coś nie tak
    Od: "Slavo" <s...@g...net>

    "Kylo" <K...@W...PL> wrote in message news:a1ek5n$j8v$1@news.lublin.pl...
    > JESTES SYNEM KOMUCHA I STRASZNYM BURAKIEM
    > Pewnie ty posiadasz prace dlatego tak mowisz. Twoj tatus tak sie nachapal
    > znajomosci ze synalek pierdoli teraz takie glupoty bo morze sobie zalatwic
    > kazda prace (po znajomosci).
    > Powiedzmy ze zaliczam sie do tych ktorzy sie rozpychaja i ida po trupach
    do
    > celu (nikt mi nigdy nic nie zalatwial) ale nigdy przenigdy nie powiedzial
    > bym tak ziomkowi gdybym byl nawet kims wielkim. Troche pokory moglbys
    > zachowac przynajmniej na forum publicznym.
    > Bez urazy -życzliwy


    hoho.. a więc na początek:
    1. odpisuje się pod postem - poczytaj netetykiete
    2. "morze" się w tym kontekście pisze "może" - poczytaj słownik
    ortograficzny
    3. Michał ma 100% racji w tym co pisze!!!!

    --
    pozdrówka, Slavo


  • 10. Data: 2002-01-08 11:52:24
    Temat: Re: coś nie tak
    Od: Michal Jeczalik <s...@s...eu.org>

    <m...@p...onet.pl> writes:

    > Po pierwsze ŻADNYCH UMÓW NIE PODPISYWALIŚMY

    No to wkopałeś się na własne życzenie. Dobrze, że w ogóle kiedykolwiek Ci
    zapłacili, bo ani trochę nie musieli.

    > Po drugie W OBECNYCH CZASACH JEST TAK TRUDNO ZNALEŹĆ DOBRĄ PRACĘ, ŻE LUDZIE IDĄ
    > NA PEWNE USTĘPSTWA ABY JĄ DOSTAĆ

    Niestety, ale nie należy wtedy odgrywać urażonego chłopczyka, bo się poszło
    na ustępstwa (IMHO zresztą za duże).

    > Po trzecie CHODZI MI O TO CZY JEST TO MORALNIE POPRAWNE

    A co to kogo obchodzi? To jest biznes i interesy, tutaj nie ma uczuć i
    moralności.

    > Po czwarte TALIBÓW DO TEGO NIE MIESZAJ BO NIE JEST TO ŚMIESZNE

    Wyłącz CapsLock.

    > Po piąte NA ZASIŁKU MI NIE ZALEŻY TYLKO NA PRACY (MOŻE WZORUJESZ SWĄ WYPOWIEDŹ
    > NA SWOJEJ POSTAWIE W PODOBNEJ SYTUACJI _ W PRZECIWIEŃSTWIE DO TEGO JA NIE
    > JESTEM LENIWY I CHCE MI SIĘ PRACOWAĆ A NIE GNIĆ NA KURONIÓWCE)

    Skąd Ty te rewelacje wyciągasz? Możesz mi powiedzieć, skąd wnioskujesz, że
    gniję na kuroniówce?

    > A poza tym widać tu dobrą znajomość ideologii LENINA (zastanawiające nie?)

    Widać też, że się z nią nie zgadzam. Przynajmniej wiem, czego nie popieram,
    natomiast Ty prezentujesz typową dla większości Polaków nieumiejętność
    zrozumienia prostego tekstu pisanego.

    Znowu się kłócę z idiotą, a tyle razy sobie obiecywałem, że poniżej pewnego
    poziomu nie zejdę. :)))
    --
    Samotnik
    Michal Jeczalik Sr, http://www.samotnia.eu.org/

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1