eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeZnajomości a szukanie pracy › Re: Znajomości a szukanie pracy
  • Data: 2003-08-14 12:05:27
    Temat: Re: Znajomości a szukanie pracy
    Od: "PawełW" <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    > Chciałabym poruszyć temat znajomości wykorzystywanych w szukaniu pracy. Ja
    ciach...
    > tak bardzo chce i co z tego....Jeszcze jedno pytanie po co ludzie kończą
    studia
    > jak i tak ten papierek teraz się do niczego nie przydaje...
    > Szukająca
    >
    Nie łam się, nie bądź taka delikatna, twardym trzeba być nie miętkim ;).

    Jestem akurat żywym dowodem iż cuda się zdarzają - we wsi w której dostałem
    robotę jako informatyk - wybrano mnie nie dlatego iż znam kogokolwiek a
    dlatego iż miałem najwyższe kwalifikacje i najładniej wykonaną CV-kę wśród
    kandydatów. Bez znajomości. Ale (niestety jedno jest) - o robocie
    dowiedziałem się od kolegi (właściwie nie związanego z miejscem pracy acz
    wiedzącego więcej niż pospólstwo). I wydaje mi się iż tu też leży pies
    pogrzebany aby nie tyle dostać robotę po znajomości co dowiedzieć się w
    ogóle iż kogoś szukają!!!

    Zresztą w zatrudnianiu z pośród grona znajomych czy rodziny nie ma nic złego
    dopóki znajomości nie przodują nad umiejętnościami. W przypadku absolwentów
    bez doświadczenia to i tak właściwie gra w rosyjska ruletka więc czemu nie
    "strzelać" z rodziną czy znajomym? Oczywiście ktoś może powiedzieć iż to nie
    prawda bo są osoby które po studiach umieją więcej niż inni ale niestety do
    stwierdzenia tego potrzebny byłby specjalista z dziedziny a najczęściej
    takiego nie ma pod ręką. Zresztą można by między kandydatami wybierać wtedy
    w nieskończoność - ten lepszy w tym a ten w tym .
    Trochę inaczej wygląda sprawa z ludźmi z doświadczeniem bo do SAPu (system
    wspomagania produkcji i nie tylko) np wujka Stefka - elektryka nie
    zatrudnią. Ale do tego trzeba być specjalistom w konkretnej dziedzinie a nie
    kimś od wszystkiego.

    Co do studiów to wbrew pozorom się jednak przydają jak papierek, który się
    po nich otrzymuje. A kończy się studia nie po to aby one czegoś bardzo
    konkretnego nauczyły (to trzeba zrobić samemu!!) choć po części to też ale
    po to aby nieco rozszerzyć swój światopogląd i np nauczyć się co gdzie,
    kiedy i jak.
    To trochę tak jak w starym dowcipie iż student wie gdzie odszukać wiedzę
    docent gdzie studenta i który dział a profesor gdzie jest docent. Całej
    wiedzy potrzebnej w przyszłej pracy nie zdobędziesz ani na studiach ani w
    żadnej szkole - zawsze czegoś braknie ale dzięki studiom nauczysz się jak ją
    wynajdywać w razie potrzeby w miarę szybko i sprawnie.

    Pozdrawiam
    PawełW.
    PS: Nie martw się początki zawsze są trudne a życie się jakoś zawsze układa.




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1