eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Z rekrutacji wrażenia
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 36

  • 11. Data: 2006-02-10 10:27:31
    Temat: Re: Z rekrutacji wrażenia
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dshcog$4eu$1@news.onet.pl vertret <vertret@@@op.pl>
    pisze:

    > Równouprawnienie polega nie na tym, że wszyscy MUSZĄ jednakowo robić,
    > ale na tym, że wszyscy MOGĄ.
    To prawda i z tym się zgadzam.

    > Ja decyduje a nie ustawodawca, czy jechać gdzieś i na jakich warunkach,
    > więc sobie założyłem, że na rozmowy powyżej 399 km jeżdżę tylko wtedy,
    > gdy mam zwrócone za nocleg i paliwo.
    Czy 100 km nie byłoby właściwsze?

    > Tym firmom, które nie chcą zwracać bardzo grzecznie odpisuje, żeby się
    > zameldowali jak będą w mojej okolicy.
    I słusznie, ale ja Tobie powiadam, że istnieją ludzie funkcjonujący w takich
    realiach, że godzą się na o wiele więcej aby tylko uzyskać zatrudnienie,
    czyli środki do życia. A potencjalni pracodawcy o tym wiedzą, przebierają
    jak w ulęgałkach, nie dopuszczają żadnych negocjacji lecz narzucają warunki.
    Gdzież tu równoupranienie jakiekolwiek?

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 12. Data: 2006-02-10 12:39:43
    Temat: Re: Z rekrutacji wrażenia
    Od: futszaK <f...@p...pl>

    Thu, 9 Feb 2006 22:19:17 -0000, użyszkodnik "Radio69"
    <r...@u...com.pl> napisał:

    > A ja (rozumiejąc ich podejście) odrzucam osoby, które zaproszone na rozmowe
    > kwalifikacyjną
    > pytają o koszty dojazdu.

    ....dajac co lepszym fachowca do zrozumienia ze nie jestes wiele wart
    jako pracodawca





    --
    futszaK
    601061867
    My tak sobie gadamy na grupie,a Plus ma nas
    za przeproszenie w...nosie


  • 13. Data: 2006-02-10 12:45:58
    Temat: Re: Z rekrutacji wrażenia
    Od: futszaK <f...@p...pl>

    Fri, 10 Feb 2006 11:27:31 +0100, użyszkodnik "Jotte"
    <t...@W...pl> napisał:

    > I słusznie, ale ja Tobie powiadam, że istnieją ludzie funkcjonujący w takich
    > realiach, że godzą się na o wiele więcej aby tylko uzyskać zatrudnienie,
    > czyli środki do życia. A potencjalni pracodawcy o tym wiedzą, przebierają
    > jak w ulęgałkach, nie dopuszczają żadnych negocjacji lecz narzucają warunki.
    > Gdzież tu równoupranienie jakiekolwiek?

    wszystko zalezy od tego czy jest nadpodaż ze strony pracodawców na
    dane stanowisko czy ze strony pracowników




    --
    futszaK
    601061867
    My tak sobie gadamy na grupie,a Plus ma nas
    za przeproszenie w...nosie


  • 14. Data: 2006-02-10 14:44:01
    Temat: Re: Z rekrutacji wrażenia
    Od: "Paweł HR" <p...@v...pl>

    Witam,

    Jako osoba odpowiedzialna za rekrutację w firmie, do której odnosi się
    poniższy komentarz chciałbym się do niego ustosunkować.
    Pierwszą sprawą jest potraktowanie Pana podczas wizyty w naszej firmie. Trudno
    mi stwierdzić, czy rzeczywiście doszło do opisanego spoźnienia, dlatego bez
    względu na to prawdopodobieństwo chciałbym Pana za nie bardzo przeprosić.
    Osoba wręczająca Panu testy napewno przedstawiła Panu cel stosowania tego
    narzędzia, jak również tło sytuacyjne procesu rekrutacji. Jestem też
    przekonany, że profesjonalizm i postawa szacunku dla wszystkich kandydatów u
    tej osoby były nienaganne czego potwierdzeniem są wypowiedzi wielu osób
    uczestniczących w rekrutacji do naszej firmy, nawet w sytuacji naszej odmownej
    odpowiedzi.
    Wspomniał Pan o tym, że przyjechał z daleka. Właśnie z tego powodu po
    wypełnieniu testu musiał Pan czekać na rozmowę. Proces rekrutacji w naszej
    firmie jest rozłożony na co najmniej (zależnie od rodzaju stanowiska, na które
    prowadzona jest rekrutacja)3 etapy w pewnych przedziałach czasowych. W związku
    z tym, że chcieliśmy wyjść naprzeciw Pana potrzebom i zaoszczędzić Panu trudu
    kolejnej podróży postanowiliśmy zrealizować wszystkie etapy tego samego dnia.
    Dlatego mniejszym złem było poproszenie Pana o poczekanie 1 godziny, niż
    ewentualne proszenie o ponowne pokonanie dystansu 400 km.

    Kolejnym tematem jest powód odrzucenia Pana kandydatury.
    Stosowane przez nas testy odnoszą się do wiedzy i umiejętności zawodowych i
    stanowią próbkę radzenia sobie z konkretnymi zadaniami w pracy. Ich wyniki
    potwierdza późniejsza efektywność. Są narzędziami dobrze sprawdzonymi i
    potwierdzonymi empirycznie. Dlatego niezależnie od Pana oceny i przypuszczeń
    nigdy powodem odmownej decyzji nie będzie łysienie bądź wygląd zewnętrzny, a
    jedynie diagnoza przyszłego wypełniania roli zawodowej.
    Są jednak sytuacje, gdy brak wiedzy sięga poziomu &#8222;nieświadomej
    niekompetencji&#8221;. Wówczas dana osoba &#8222;nie wie, czego nie wie&#8221;. Stąd
    może
    wynikać różnica miedzy naszą i Pana oceną poziomu trudności testu.

    Ostatnią sprawą jest zarzut naszej nieterminowości w udzieleniu Panu
    odpowiedzi. Podobnie, jak to miało miejsce ze spóźnieniem, zdecydowana
    większość naszych kandydatów otrzymuje od nas odpowiedź w umówionym terminie,
    natomiast jeżeli rzeczywiście doszło do takiej sytuacji, to również bardzo
    Pana za to przepraszam. Mam nadzieję, że sam ten fakt nie zaważy na Pana
    stosunku do naszej firmy.

    Życzę Panu sukcesów w Pana karierze zawodowej oraz samych pozytywnych
    doświadczeń rekrutacyjnych.

    Z poważaniem

    Przedstawiciel Samsung Poland R&D Center


    > Witam
    >
    > Skoro już się niektórzy dzielą wrażeniami....
    >
    > Byłem na rozmowie w firmie Samsung (tak to dla potomnych pisze, mam nadzieje
    > ze ktos bedzie umial goglać). Myślałem, że będą trzymać poziom.
    > Pofatygowałem się 400km, nieprzespana noc itp... przybyłem punktualnie. Pan
    > mniej więcej sprawiający wrażenie guru od pociągania batem spóźnił się 20
    > minut. Wręczył dumnie testy i kazał je w godzine rozwiązać. Testy jak dla
    > mnie były tak tragicznie proste, że..... no comment. Dla mnie było to rzeczą
    > niezrozumiałą. Potem godzina przerwy bo nikt nie miał dla mnie czasu i potem
    > elegancka rozmowa, w której wysoki poziom starał się (i udawało mu się w
    > miarę) trzymać Pan od HRa.
    >
    > O czym były testy i rozmowa nie powiem bo w sumie proszono o to i ze względu
    > na dobre wychowanie tajemnicy dochowam (mało ciekawe i tak). Choć zdradzę że
    > najtrudniejszym pytaniem jakie usłyszałem było "czym się różni TCP od UDP".
    >
    > Po co ta cała opowiastka ?? Bo wytrąciło mnie z równowagi zakończenie tego
    > wszystkiego... prosiłem by dano mi w ciągu 2 tygodni (dokładnie ustaliliśmy
    > termin) wiadomość czy dostałem się czy nie. Olano mnie, cisza, zero
    > kontaktu. Pofatygowałem się i zadzwoniłem, usłyszałem ściemę, że źle
    > rozwiązałem testy... nie spałem całą noc, ale wiem co pisałem do jasnej
    > ciasnej. Wolałbym szczerość w stylu "uznaliśmy że Pana łysienie utrudni Panu
    > interakcje z Teamem" albo "wygląda Pan jak ostatni pijak i żul" (tak mogłem
    > wyglądać faktycznie po nocy w busie).
    >
    > I to tyle. Prace mam tak czy siak, czego i wam wszystkim życze.
    >
    >
    >


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 15. Data: 2006-02-10 17:15:12
    Temat: Re: Z rekrutacji wrażenia
    Od: futszaK <f...@p...pl>

    Thu, 9 Feb 2006 21:46:39 +0100, użyszkodnik "Parasol"
    <a...@k...poczta.killznowu.onet.pl> napisał:

    > O czym były testy i rozmowa nie powiem bo w sumie proszono o to i ze względu
    > na dobre wychowanie tajemnicy dochowam (mało ciekawe i tak). Choć zdradzę że
    > najtrudniejszym pytaniem jakie usłyszałem było "czym się różni TCP od UDP".

    a jak odpowiedziales na to pytanie ???






    --
    futszaK
    601061867
    My tak sobie gadamy na grupie,a Plus ma nas
    za przeproszenie w...nosie


  • 16. Data: 2006-02-10 18:55:07
    Temat: Re: Z rekrutacji wrażenia
    Od: "Parasol" <a...@k...poczta.killznowu.onet.pl>

    Użytkownik "Paweł HR" <p...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:47f0.0000019f.43eca6b1@newsgate.onet.pl...

    > Jako osoba odpowiedzialna za rekrutację w firmie, do której odnosi się
    > poniższy komentarz chciałbym się do niego ustosunkować.

    Witam ponownie, choć żałuję że w takich okolicznościach.

    > Pierwszą sprawą jest potraktowanie Pana podczas wizyty w naszej firmie.
    > Trudno
    > mi stwierdzić, czy rzeczywiście doszło do opisanego spoźnienia, dlatego
    > bez
    > względu na to prawdopodobieństwo chciałbym Pana za nie bardzo przeprosić.
    > Osoba wręczająca Panu testy napewno przedstawiła Panu cel stosowania tego
    > narzędzia, jak również tło sytuacyjne procesu rekrutacji. Jestem też
    > przekonany, że profesjonalizm i postawa szacunku dla wszystkich kandydatów
    > u
    > tej osoby były nienaganne czego potwierdzeniem są wypowiedzi wielu osób
    > uczestniczących w rekrutacji do naszej firmy, nawet w sytuacji naszej
    > odmownej
    > odpowiedzi.

    Tak, w tej kwestii nie mam zarzutów, choć osobiście lepiej potrafię kryć
    negatywne emocje niż Pański kolega. Podkreślam "nie mam zarzutów". Osoba
    która wraz ze mną brała udział w rekrutacji na podobne stanowisko również
    nie kryła niezadowolenia z faktu, że musieliśmy czekać 20 minut. Osobiście
    gdybym miał spóźnić się na rekrutację, zadzwoniłbym do osób które umówiłem
    wcześniej na spotkanie z odpowiednią informacją. 20 minut spędzone w
    restauracji to nie 20 minut spędzone w biernym i chłodnym otoczeniu (może
    określe to uszczypliwie 'paszczą lwa').

    > Wspomniał Pan o tym, że przyjechał z daleka. Właśnie z tego powodu po
    > wypełnieniu testu musiał Pan czekać na rozmowę. Proces rekrutacji w naszej
    > firmie jest rozłożony na co najmniej (zależnie od rodzaju stanowiska, na
    > które
    > prowadzona jest rekrutacja)3 etapy w pewnych przedziałach czasowych. W
    > związku
    > z tym, że chcieliśmy wyjść naprzeciw Pana potrzebom i zaoszczędzić Panu
    > trudu
    > kolejnej podróży postanowiliśmy zrealizować wszystkie etapy tego samego
    > dnia.
    > Dlatego mniejszym złem było poproszenie Pana o poczekanie 1 godziny, niż
    > ewentualne proszenie o ponowne pokonanie dystansu 400 km.

    Szczerze mówiąc gdybym nie musiał czekać tej godziny zdążyłbym złapać
    odpowiedni transport i byłbym w domu 4,5 h wcześniej. Zabieg jak dla mnie
    niepotrzebny bowiem przerwy nie potrzebowałem, pytanie w stylu "Czy
    potrzebuje Pan chwilę przerwy ?" nie padło, ale wcale mi to nie zaszkodziło
    więc nie trzeba do tego podtematu wracać.

    > Kolejnym tematem jest powód odrzucenia Pana kandydatury.
    > Stosowane przez nas testy odnoszą się do wiedzy i umiejętności zawodowych
    > i
    > stanowią próbkę radzenia sobie z konkretnymi zadaniami w pracy. Ich wyniki
    > potwierdza późniejsza efektywność. Są narzędziami dobrze sprawdzonymi i
    > potwierdzonymi empirycznie. Dlatego niezależnie od Pana oceny i
    > przypuszczeń
    > nigdy powodem odmownej decyzji nie będzie łysienie bądź wygląd zewnętrzny,
    > a
    > jedynie diagnoza przyszłego wypełniania roli zawodowej.
    > Są jednak sytuacje, gdy brak wiedzy sięga poziomu &#8222;nieświadomej
    > niekompetencji&#8221;. Wówczas dana osoba &#8222;nie wie, czego nie
    > wie&#8221;. Stąd może
    > wynikać różnica miedzy naszą i Pana oceną poziomu trudności testu.
    >

    Tutaj chcę zwrócić uwagę na określenie "nieświadoma niekompetencja". Owszem,
    zdaje sobię sprawę z tego, że dnia którego się spotkaliśmy nie miałem ani 1%
    wiedzy potrzebnej do realizacji ewentualnych zadań powierzonych mi w razie
    podjęcia zatrudnienia w Państwa firmie. Jednak musi mi Pan przyznać rację,
    że w branży jaką jest informatyka nie można polegać na ludziach którzy mają
    wiedzę. Polegać należy na ludziach którzy potrafią ją zdobywać (i przede
    wszystkim tego chcą tzn chcą się uczyć). Sama znajomość języka nie
    wystarcza, a wiedza na temat wykorzystywanych przez Państwa technologii może
    wynikać wyłącznie z wcześniejszego doświadczenia. Firmy takie jak Intel
    potrafią inwestować w nowo zatrudnionych ludzi przez nawet 2 lata, by
    przygotować ich do zawodu (w zamian za oddanie i lojalność na zasadach fair
    play z obu stron).
    Wybaczy Pan również, ale w żadnym razie test z jakim się spotkałem nie był w
    stanie zweryfikować wiedzy i umiejętności zawodowych jakiegokolwiek
    kandydata. Był zbyt ogólnikowy. Zasłanianie się złym rozwiązaniem testu jest
    dla mnie obraźliwe i irytujące. Osobiście układam podobne testy i zawsze
    staram się by były extremalnie trudne. Koledzy nazywają je testami śmierci.
    Fakt faktem żaden z kandydatów którzy to mieli z nimi do czynienia nigdy nie
    rozwiązał ich nawet w połowie dobrze. Takie testy nie ukazują mi poziomu
    wiedzy kandydatów, lecz coś znacznie ważniejszego, mianowicie sposób w jaki
    radzą sobie ze złożonymi problemami, prezentują poziom abstrakcyjnego
    myślenia, czasem co gorsza skłonność do krętactw i oszukiwania. Dziele je na
    pytania łatwe i extremalnie trudne tak by kandydaci nigdy nie oddawali
    pustych kartek i nie czuli się z góry na straconej pozycji. Po teście
    następuje zawsze rozmowa ze mną oraz którymś z Dyrektorów Działów na której
    już na samym początku pokazuje sposób rozwiązania testów oraz wyłapuję
    błędy, omawiam je oraz udzielam odpowiedzi na ewentualne pytania techniczne
    tak by nikt nie pisał w Internecie, że firma zadaje durne testy na które
    nikt tam pewnie nie zna odpowiedzi, a rekrutacje przeprowadzają by
    odreagować i pożartować sobie z ludzi.

    Szkoda, że interview nie można było przeprowadzić przez telefon.
    Przynajmniej jej jakiś wstępny etap tak jak to czyni Motorola (odpowiedź po
    rozmowie nadchodzi emailem w ciągu 30 minut). Jeśli już wtedy wypadłbym
    niewiarygodnie, profil dotychczasowej działalności zawodowej okazałby się
    rozbieżny z przez Państwa oczekiwanym - ominęłaby mnie podróż. Ale to tylko
    gdybanie

    > Ostatnią sprawą jest zarzut naszej nieterminowości w udzieleniu Panu
    > odpowiedzi. Podobnie, jak to miało miejsce ze spóźnieniem, zdecydowana
    > większość naszych kandydatów otrzymuje od nas odpowiedź w umówionym
    > terminie,
    > natomiast jeżeli rzeczywiście doszło do takiej sytuacji, to również bardzo
    > Pana za to przepraszam. Mam nadzieję, że sam ten fakt nie zaważy na Pana
    > stosunku do naszej firmy.
    >

    Zażartuję, że dyski i monitory LCD nie wychodzą wam najlepiej. Podobne
    rekrutacje miewam raz góra dwa w roku i zawsze traktuje je jako przygodę.
    Wyciągam również wnioski. Z tej np. taki, że nie udało mi się zaprezentować
    siebie w 100% i że w pewnych sytuacjach skromność trzeba wyrzucić do kosza.

    > Życzę Panu sukcesów w Pana karierze zawodowej oraz samych pozytywnych
    > doświadczeń rekrutacyjnych.
    >
    > Z poważaniem
    >
    > Przedstawiciel Samsung Poland R&D Center

    Pozdrawiam i dziękuje za dyskusję

    Oczywiście nie muszę się przedstawiać



  • 17. Data: 2006-02-10 18:55:31
    Temat: Re: Z rekrutacji wrażenia
    Od: "yuri" <j...@g...pl>


    Użytkownik "futszaK" <f...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:2n2pu11n2l7f4vg984jee33bhrnscu91mi@4ax.com...
    > Fri, 10 Feb 2006 11:27:31 +0100, użyszkodnik "Jotte"
    > <t...@W...pl> napisał:
    >
    > wszystko zalezy od tego czy jest nadpodaż ze strony pracodawców na
    > dane stanowisko czy ze strony pracowników

    A w szklanym pudle powiedzieli ze fachowców brakuje - fakt, najbardziej
    brakuje tym dla których pomyłką jest wypłacanie pensji pracownikowi.



  • 18. Data: 2006-02-10 20:38:14
    Temat: Re: Z rekrutacji wrażenia
    Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
    news:dshppb$l76$1@news.dialog.net.pl...

    > Gdzież tu równoupranienie jakiekolwiek?

    Wszędzie.
    To, że ja "przebieram" w pracodawcach nie jest efektem zapisu w kodeksie pracy
    umożliwiającym takie zachowanie czterdziestoletnim blondynom z licencjatem, ale
    jest efektem moich wyborów. Takie samo prawo wyboru mieli i maja w Polsce
    miliony innych ludzi.
    Narzekanie, że nie ma równouprawnienia, bo pan A dostaje mało ofert pracy a pan
    B może w nich przebierać i stawiać warunki jest tak samo sensowne jak użalanie
    się, że nie ma równouprawnienia w czasie deszczu, bo ci bez parasola mokną.

    --
    vertret


  • 19. Data: 2006-02-10 21:27:28
    Temat: Re: Z rekrutacji wrażenia
    Od: Mariusz 'BB' Trojanowski <m...@a...in.sig>

    On 2/10/2006 7:55 PM, Parasol wrote:
    > Użytkownik "Paweł HR" <p...@v...pl> napisał w wiadomości
    > news:47f0.0000019f.43eca6b1@newsgate.onet.pl...
    >> Wspomniał Pan o tym, że przyjechał z daleka. Właśnie z tego powodu po
    >> wypełnieniu testu musiał Pan czekać na rozmowę. Proces rekrutacji w naszej
    >> firmie jest rozłożony na co najmniej (zależnie od rodzaju stanowiska, na
    >> które
    >> prowadzona jest rekrutacja)3 etapy w pewnych przedziałach czasowych. W
    >> związku
    >> z tym, że chcieliśmy wyjść naprzeciw Pana potrzebom i zaoszczędzić Panu
    >> trudu
    >> kolejnej podróży postanowiliśmy zrealizować wszystkie etapy tego samego
    >> dnia.
    >> Dlatego mniejszym złem było poproszenie Pana o poczekanie 1 godziny, niż
    >> ewentualne proszenie o ponowne pokonanie dystansu 400 km.
    >
    > Szczerze mówiąc gdybym nie musiał czekać tej godziny zdążyłbym złapać
    > odpowiedni transport i byłbym w domu 4,5 h wcześniej. Zabieg jak dla mnie
    > niepotrzebny bowiem przerwy nie potrzebowałem, pytanie w stylu "Czy
    > potrzebuje Pan chwilę przerwy ?" nie padło, ale wcale mi to nie zaszkodziło
    > więc nie trzeba do tego podtematu wracać.
    >

    Przykro mówić, ale chyba nie zrozumiałeś wyjaśnień Pawła. On wyraźnie
    napisał, że zamiast ściągać Cię trzy razy chcieli zrobić kilka etapów
    rekrutacji w jednym dniu. Brzmi sensownie. Więc pewnie potrzebowali tej
    godziny, żeby sprawdzić Twój test. Na razie punkt karny dla Ciebie za
    niezrozumienie prostego tekstu pisanego.

    > Tutaj chcę zwrócić uwagę na określenie "nieświadoma niekompetencja". Owszem,
    > zdaje sobię sprawę z tego, że dnia którego się spotkaliśmy nie miałem ani 1%
    > wiedzy potrzebnej do realizacji ewentualnych zadań powierzonych mi w razie
    > podjęcia zatrudnienia w Państwa firmie.

    Eee, na praktykanta chciałeś się do Samsunga przyjąć? Bo wydaje mi się,
    że na każde wyższe stanowisko to chociaż 25% wiedzy jest potrzebne?
    Poza tym, z Twojej wcześniejszej wypowiedzi zrozumiałem, że test był za
    łatwy "Testy jak dla mnie były tak tragicznie proste, że..... no
    comment.", a teraz zmieniasz front o 180 stopni i grasz skromnego?

    > Osobiście układam podobne testy i zawsze
    > staram się by były extremalnie trudne. Koledzy nazywają je testami śmierci.
    > Fakt faktem żaden z kandydatów którzy to mieli z nimi do czynienia nigdy nie
    > rozwiązał ich nawet w połowie dobrze.
    To marnujesz środki. Po co zadawać pytania, na które z założenia nikt
    nie odpowie? Jest to równie bezsensowne, jak zadawanie pytań, na które
    każdy potrafi odpowiedzieć.

    Takie testy nie ukazują mi poziomu
    > wiedzy kandydatów, lecz coś znacznie ważniejszego, mianowicie sposób w jaki
    > radzą sobie ze złożonymi problemami, prezentują poziom abstrakcyjnego
    > myślenia, czasem co gorsza skłonność do krętactw i oszukiwania.
    Coraz mniej rozumiem. W jaki sposób można oszukiwać w testach? Ze
    ściągami w mankietach na rozmowę kwalifikacyjną przychodzą?

    > Zażartuję, że dyski i monitory LCD nie wychodzą wam najlepiej.

    Buu, to nie było ładne. Wcale.

    Podobne
    > rekrutacje miewam raz góra dwa w roku i zawsze traktuje je jako przygodę.
    > Wyciągam również wnioski. Z tej np. taki, że nie udało mi się zaprezentować
    > siebie w 100% i że w pewnych sytuacjach skromność trzeba wyrzucić do kosza.

    Pojechałeś 400 km na rozmowę kwalifikacyjną demonstrować skromność??? ROTFL.

    >
    >> Życzę Panu sukcesów w Pana karierze zawodowej oraz samych pozytywnych
    >> doświadczeń rekrutacyjnych.
    >>
    >> Z poważaniem
    >>
    >> Przedstawiciel Samsung Poland R&D Center
    >
    > Pozdrawiam i dziękuje za dyskusję
    >
    > Oczywiście nie muszę się przedstawiać
    >

    Oczywiście, że nie musisz. Twój rozmówca, wie z kim rozmawiał, a nam to
    rybka. Po co było to zdanie?

    Podsumowując: Sorry Parasol, jak dla mnie, przegrałeś przez nokaut w
    pierwszej rundzie.

    --
    Pozdrawiam @ Mariusz Trojanowski @@@ slotyzmok @ narod!ru (s <-> z)
    "Wszakże pan nie jest Aleksandrem Macedońskim! Oj, panie rotmistrzu,
    jaką pan ma pięść! To najprawdziwsza artyleria!" [Burzliwe życie
    Lejzorka Rojtszwańca]


  • 20. Data: 2006-02-10 22:11:43
    Temat: Re: Z rekrutacji wrażenia
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dsitj6$85b$1@news.onet.pl vertret <vertret@@@op.pl>
    pisze:

    > Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
    > news:dshppb$l76$1@news.dialog.net.pl...
    >> Gdzież tu równoupranienie jakiekolwiek?
    > Wszędzie.
    Czyli nigdzie.

    > To, że ja "przebieram" w pracodawcach nie jest efektem zapisu w kodeksie
    > pracy umożliwiającym takie zachowanie czterdziestoletnim blondynom z
    > licencjatem, ale jest efektem moich wyborów. Takie samo prawo wyboru
    > mieli i maja w Polsce miliony innych ludzi.
    Nie. Tu właśnie wyłazi Twój "wąskotorowy" tok rozumowania.
    Nie mają.
    Co ja Ci będę tłumaczył - różnimy się biegunowo poglądami, ale przecież nie
    jesteś głupi, rozumiesz doskonale, tylko się nie chcesz przyznać.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1