eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeSzefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE] › Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.t
    pi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
    Date: Tue, 11 May 2004 14:42:18 +0200
    Organization: zzz
    Lines: 57
    Message-ID: <c7qho8$m3q$1@atlantis.news.tpi.pl>
    References: <c7e97d$at0$1@81.210.16.254> <6...@n...onet.pl>
    <M...@n...astercity.net>
    <c7gqfe$to3$2@81.210.16.254> <c7ib8n$k2k$1@atlantis.news.tpi.pl>
    <c7odji$kej$1@81.210.16.254>
    NNTP-Posting-Host: pz48.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1084279372 22650 217.99.9.48 (11 May 2004 12:42:52 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 11 May 2004 12:42:52 +0000 (UTC)
    User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:115205
    [ ukryj nagłówki ]

    JL; <c7odji$kej$1@81.210.16.254> :

    > Jednym z cięższych grzechów ujawniających się na grupach jest fanatyczne
    > trzymanie się emotikonów. Wystarczy dodać jeden na końcu i dowolna
    > treść zmienia naturę.
    > Przeczytaj moje poprzednie wypowiedzi a odpowiedź traktuj zgodnie
    > z kontekstem. :-)

    Widziałem emotikon - odebrałem go tak jak wyglądał - jako Twój nastrój -
    wnosząc z tekstu Miałaś pozytywne nastawienie do piszącego, więc
    emoticon był rodzajem wsparcia po rozmowie, a nie stwierdzeniem - "piszę
    bzdury żebyś przejrzał na oczy". Z mojego punktu widzenia YS mógł być
    bezpośrednio zainteresowany pozytywnymi ocenami swojej postawy [a raczej
    "opisu" postawy] - w tej sytuacji głaskanie, czy neutralna krytyka mija
    się z celem, bo nie wywoła u Niego potrzeby zastanowienia się nad jego
    własnym zachowanie/potrzebami [i odnosi się tylko do napisanego tekstu].
    Lepiej powiedzieć/napisać coś, co odwróci dyskusję, wyjdzie poza
    schemat, który piszący narzucił [zakładam, że pierwszy post wyznaczał w
    zamiarze YS granice i temat "dyskusji"] - jeżeli jest takim bohaterem
    jak pisze, to jest w stanie bronić swojej pozycji, swojego zdania -
    jeżeli nie jest, to albo nauczy zbierać się fakty [przygotowywać się do
    obrony], albo zmieni sposób myślenia.

    > P.S.
    > Jeśli ktoś jeszcze podobnie zinterpretował moją wypowiedź zdradzę, że
    > inspirowany
    > wskazówką kolegi Krzysztofa, zaproponowałem w tym poście odrobinę
    > Machiawellizmu w "białych rękawiczkach". :-))

    Tyle, że ten przekaz faktycznie był w duchu Machiawellego [tak się
    pisze?] - pokonać przeciwnika, zniszczyć go [w tym wypadku zniszczyć YS]
    - chyba nie o to chodzi? ;) Jeżeli przyjmiesz punkt widzenia pt. - Ci co
    się ze mną zgadzają są OK! [ale w sumie zależy mi tylko na
    potwierdzeniu, że robię dobrze a niuansy w treści mam w d...], Ci co
    mnie krytykują są do d... ["jednostronny" odbiór], to zrozumiesz, że
    odbiór takiego tekstu powoduje tylko wzocnienie jego postawy - z drugiej
    strony, żeby On mógł spuścić z tonu trzeba dać mu jakieś
    argumenty/zmusić Go do ich znalezienia - to nie będzie wtedy
    "rozwiązywanie" sporu, bo sporu nie ma - spór [w opisanej sytuacji]
    istnieje tylko ze względu na istnienie emocji, a nie ze względu na
    istnienie argumentów - argumentami emocjonalnego sporu nie rozwiążesz,
    możesz go obejść lub zapomnieć o nim.

    Z drugiej strony - tekst YS odbieram w pewien sposób jednostronnie,
    dlatego, że widzę tam luki, słowa/zdania/zachowania, które słyszałem i
    widziałem w jakiś tam sytuacjach itd. - ale inaczej niż jednostronnie
    nie da się go odbierać [jeżeli chce się odnieść do tej sytuacji], bo
    brak w nim jakichkolwiek konkretów [co już samo w sobie budzi brak
    zaufania]. W sumie jestem w stanie zrozumieć sytuację, kiedy faktycznie
    jedynym możliwym rozwiązaniem jest odejście z pracy - ale wcześniej
    zawsze warto zastanowić się nad powodami, przyjrzeć się jak jasny jest
    przekaz itd.

    Flyer
    --
    Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
    ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1