eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeRysowanie na rozmowie kwalifikacyjnej... › Re: Rysowanie na rozmowie kwalifikacyjnej...
  • Data: 2005-11-23 12:48:37
    Temat: Re: Rysowanie na rozmowie kwalifikacyjnej...
    Od: "Kriss" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > > Ale, gdzie jest problem w dostępności takich testów dla "ludu"?.
    > W czterech barierach: 1. Zrobić studia psychologiczne. 2.Ukonczyć je z
    > wynikiem pozytywnym. 3. Mieć uprawnienia do posługiwania się danym
    > testem. 4. Nabyć test w PTP udowadniając trzy wcześniejsze.

    Bzdura, nie jestem chemikiem a wiem co to tablica Mendelejewa, nie jestem
    wojskowym w wiem jak się konsrwuje broń i uzbraja. Mylisz pojęcia. Brak
    wykształcenia nie daje prawa do blokowania informacji. Inną sprawą jest
    kompetencja i wiedza akademicka. Oczywiste jest jeśli będę chciał się
    przetestować psych testami pójde do kompetentnej osoby. Z kierunkowym
    doświadczeniem.

    > > Wiadomo, że do
    > > przeprowadzenia takiego badania-testu najlepiej się nadaje lekarz-psycholog.
    > A co to jest lekarz-psycholog? Nie ma takiego zawodu, służby czy tytułu
    > jak lekarz-psycholog. Chyba,że chodzi Ci o np. o pediatrę, który zrobił
    > dodatkowo studia psychologiczne. Ale nawet wowczas jest on lekarzem
    > pediatrą i osobno psychologiem.

    Nie chodzi mi o osobę zawodowo uprawnioną do stawiania diagnozy. I nie ma
    problem jest w nazwaniu. Czepiasz się byle czego. Usilnie silisz się ukazać
    Swoją wyższość, zatracając istotę omawianej sprawy.

    > > zrobienie samemu raczej jest nieszkodliwe. Dołka psychicznego dostają
    niektórzy
    > > od przeczytania zwykłego horoskopu :-)
    > Gratuluję horyzontow. W optyce to by się zwało: kąt ostry widzenia
    > dążący do 0 st. Oprocz Ciebie i dołków psychicznych istnieją jeszcze:

    Spójrz raczej obiektywnie i chłodno na siebie. Ludzie mają też coś takiego jak
    zdrowy rozsądek. Nie tylko TY jesteś najmądrzejszy. Nie musisz ich zbawiać na
    siłę...

    > - domorośli spece od HR/psychologii,którzy na podstawie takich jak
    > Twoja "publikacja" zaczną stawiać diagnozy kandydatom/pacjentom na
    > własną rękę i po partyzancku,
    > - psychopaci, schizofrenicy etc., którzy Bóg jeden wie co, wyciągną
    > sobie z testu,
    > - ludzie cierpiący na depresję, nerwice lękowe, wszyscy inni
    > zauważający u siebie niepokojące symptomy i gwałtownie poszukujący
    > pomocy - ciekawe jakiej sobie sami udzielą,
    > - inni ludzie, różniący się od Ciebie, również Ci mądrzejsi i w
    > temacie, którzy zadecydowali o postawieniu ograniczeń w dostępie (np.do
    > leków psychotropowych albo testów).

    Racja, ale problem co by było gdyby... można do wszystkiego stosować. Zakaz
    sprzedawania leków bo ktoś może zjeść kilogram aspiryny. Co Nas obchodzi że
    jakiś domorosły psycholog zacznie stawiać diagnozy? Jeśli mi test zrobi
    psycholog to nad wynikiem-diagnozą mogę się zastanowić. Ale nad diagnozą amatora
    ? chyba nie.

    > Pytanie tylko, na ile, idąc do lekarza oczekujesz zadowalającego wyniku
    > a na ile wskazówek - jak leczyć chorobę. Bo np. informacja, że w
    > organiźmie rozwija się nowotwór, ale nie zlośliwy i łatwy do usunięcia
    > jest tylko połowicznie zadowalajaca.

    Ale masz problemy :-) , informacja że jednak nie masz nowotworu jest pozytywna
    chyba? czy nie? U lekarza oczekuje się wszystkiego, opinii, wskazówek i czasami
    zadowalającego wyniku np. badań. Czy to takie skomplikowane ?

    Zadowalajacy byłby chyba wynik:
    > brak nowotworu. A to, że pacjent za kilka lat na niego zdechnie, to pal
    > licho. Ważne jest dobre samopoczucie, prawda?

    Zadowalający wynik to inf. że wszystko ok.

    Kriss

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1