eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Rezultat rozmowy kwalifikacyjnej...?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 26

  • 1. Data: 2005-11-16 23:31:37
    Temat: Rezultat rozmowy kwalifikacyjnej...?
    Od: "Michał" <w...@o...pl>

    Witam.

    Byłem na rozmowie o pracę w pewnej firmie. Najpierw był test i
    powiedziano mi, że w przeciągu tygodnia się ze mną skontaktują niezależnie
    od wyniku. Zadzwonili za 2 dni (zdałem). Potem była rozmowa i również
    powiedzieli, że się odezwą w przeciągu tygodnia.
    Chodzi o to, że minęło już ok 10 dni i żadnej odpowiedzi. Czy powininem
    zadzwonić i zapytać? Czy nie ma sensu, ponieważ prawdopodobnie nie dostałem
    tej pracy (dlatego się nie skontaktowali)?
    To była moja pierwsza rozmowa, więc nie wiem jak to z reguły bywa...?

    Pozdrawiam.



  • 2. Data: 2005-11-17 06:28:50
    Temat: Re: Rezultat rozmowy kwalifikacyjnej...?
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Michał napisał(a):

    [...]

    > To była moja pierwsza rozmowa, więc nie wiem jak to z reguły bywa...?

    Nie ma tu reguły.

    j.


  • 3. Data: 2005-11-17 07:24:02
    Temat: Re: Rezultat rozmowy kwalifikacyjnej...?
    Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>

    Thu, 17 Nov 2005 00:31:37 +0100, na pl.praca.dyskusje, Michał napisał(a):


    > Chodzi o to, że minęło już ok 10 dni i żadnej odpowiedzi. Czy powininem
    > zadzwonić i zapytać? Czy nie ma sensu, ponieważ prawdopodobnie nie dostałem
    > tej pracy (dlatego się nie skontaktowali)?

    Tego czy sie przeszedles nie wie nikt. Bardziej prawdopodobne jest, ze nie,
    bo w innym przypadku powinno im zalezec na odpowiedzi.
    Aczkolwiek to nie zmienia faktu, ze zadzwonic mozesz. Telefon nie bedzie
    chyba zbyt drogi, a z drugiej strony dowiesz sie jasno jak sprawa stoi.


    --
    Kapsel
    kapsel(malpka)op.pl


  • 4. Data: 2005-11-17 08:24:14
    Temat: Re: Rezultat rozmowy kwalifikacyjnej...?
    Od: perszing <m...@...s.u.n.t.o.wp.pl>

    Michał napisał(a):

    > Byłem na rozmowie o pracę w pewnej firmie. Najpierw był test i
    > powiedziano mi, że w przeciągu tygodnia się ze mną skontaktują niezależnie
    > od wyniku. Zadzwonili za 2 dni (zdałem). Potem była rozmowa i również
    > powiedzieli, że się odezwą w przeciągu tygodnia.
    > Chodzi o to, że minęło już ok 10 dni i żadnej odpowiedzi. Czy powininem
    > zadzwonić i zapytać? Czy nie ma sensu, ponieważ prawdopodobnie nie dostałem
    > tej pracy (dlatego się nie skontaktowali)?
    > To była moja pierwsza rozmowa, więc nie wiem jak to z reguły bywa...?

    Nimi sie nie przejmuj, tylko zadzwon i dowiedz sie na czym stoisz.

    --
    ::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
    ::::::
    Ogłoszenia ::::: Nowy-Sącz: www.ogloszenia.nowy-sacz.pl :
    ::: Przemyśl: www.ogloszenia.przemysl.pl :
    ::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::


  • 5. Data: 2005-11-17 08:28:32
    Temat: Re: Rezultat rozmowy kwalifikacyjnej...?
    Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>

    Michał napisał(a):
    > Witam.
    >
    > Potem była rozmowa i również
    > powiedzieli, że się odezwą w przeciągu tygodnia.
    > Chodzi o to, że minęło już ok 10 dni i żadnej odpowiedzi. Czy powininem
    > zadzwonić i zapytać?
    Ja jestem zwolennikiem komunikacji do bólu, tzn. że ósmy dzień jeszcze
    bym przeczekał a dziewiątego dnia zadzwonił z pytaniem, czy proces trwa
    nadal, czy może coś się zmieniło etc.

    Staram się wyobrazić sobie Twoje obawy: pierwsza rozmowa kwalifikacyjna,
    staranie o pracę, nie wiadomo, czy zawracać głowę pracodawcy czy lepiej
    nie.
    W takich wypadkachm, najlepiej zadawać tzw. otwarte pytania - "Pani
    Basiu, biorę udział w rekrutacji X. Nie dostałem od Pani odpowiedzi, a
    już minęło 10 dni. Czy coś się zmieniło?" Na ogół p. Basia zacznie
    odpowiadać na podobnym poziomie ogólności, dochodząc do konkretów.
    Np.jeśli zapytasz - "czy proces jeszcze trwa?" pani Basia powie tak/nie.
    Jeśli zadasz pytanie otwarte - pani Basia może opowie o dyrktorze w
    Wawie, który miał rzucić okiem na aplikacje, ale nie mial czasu, więc to
    i tamto... Dostajesz więcej info, na podstawie której możesz wnioskować
    albo dalej pytać o to, co Cię interesuje.

    Pytania otwarte są do tego mniej inwazyjne i delikatniejsze a przez to
    łatwiej na nie szczerze odpowiedzieć.

    pozdr.
    m.


  • 6. Data: 2005-11-18 00:14:12
    Temat: Re: Rezultat rozmowy kwalifikacyjnej...?
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dlgfh8$b9g$1@m2.bmnet Michał <w...@o...pl> pisze:

    > Byłem na rozmowie o pracę w pewnej firmie. Najpierw był test i
    > powiedziano mi, że w przeciągu tygodnia się ze mną skontaktują
    > niezależnie od wyniku. Zadzwonili za 2 dni (zdałem). Potem była rozmowa
    > i również powiedzieli, że się odezwą w przeciągu tygodnia.
    > Chodzi o to, że minęło już ok 10 dni i żadnej odpowiedzi. Czy powininem
    > zadzwonić i zapytać? Czy nie ma sensu, ponieważ prawdopodobnie nie
    > dostałem tej pracy (dlatego się nie skontaktowali)?

    Są nieszczęśnicy, co uważają, że na rynku pracy winny działać zasady
    liberalne, umowy/kontrakty (czy jak tam to nazwać) zawierają równoprawne
    strony/podmioty i takie tam podobne farmazony.
    Więc ja bym proponował na to popatrzeć tak: przeszedłeś testy w pewnej
    firmie i umawiacie się na dalszy ciąg rekrutacji, uzgadniacie datę i godzinę
    spotkania. Ty się nie zgłaszasz (obojętne dlaczego, przecież oni nie
    wiedzą). I jak myślisz - będą do Ciebie wydzwaniać, prosić o informację nt
    powodów i jak wygląda sprawa z Twojej strony?

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 7. Data: 2005-11-18 01:11:17
    Temat: Re: Rezultat rozmowy kwalifikacyjnej...?
    Od: "Michał" <w...@o...pl>

    > Są nieszczęśnicy, co uważają, że na rynku pracy winny działać zasady
    > liberalne, umowy/kontrakty (czy jak tam to nazwać) zawierają równoprawne
    > strony/podmioty i takie tam podobne farmazony.
    > Więc ja bym proponował na to popatrzeć tak: przeszedłeś testy w pewnej
    > firmie i umawiacie się na dalszy ciąg rekrutacji, uzgadniacie datę i
    > godzinę
    > spotkania. Ty się nie zgłaszasz (obojętne dlaczego, przecież oni nie
    > wiedzą). I jak myślisz - będą do Ciebie wydzwaniać, prosić o informację nt
    > powodów i jak wygląda sprawa z Twojej strony?

    Jeśli będzie im zależeć to pewnie zadzwonią. Możnaby rozumować podobnie, ale
    mi nie powiedzieli kiedy zadzwonią. Chociaż określili przedział czasu...?



  • 8. Data: 2005-11-18 06:34:55
    Temat: Re: Rezultat rozmowy kwalifikacyjnej...?
    Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
    news:dlj6cl$v4f$1@news.dialog.net.pl...

    > Są nieszczęśnicy, co uważają, że na rynku pracy winny działać zasady
    > liberalne, umowy/kontrakty (czy jak tam to nazwać) zawierają równoprawne
    > strony/podmioty i takie tam podobne farmazony.

    Wolno ci sądzić, że twoje tkwienie na dnie bagna jest super położeniem bo się
    nie da niżej spaść i w dodatku jest ciepło.
    Tylko dlaczego starasz się na każdym kroku zdewaluować osiągnięcia tych co
    śmigają z zadowoleniem po brzegu?


    vertret


  • 9. Data: 2005-11-18 08:28:30
    Temat: Re: Rezultat rozmowy kwalifikacyjnej...?
    Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>

    Fri, 18 Nov 2005 02:11:17 +0100, na pl.praca.dyskusje, Michał napisał(a):

    >> Ty się nie zgłaszasz (obojętne dlaczego, przecież oni nie
    >> wiedzą). I jak myślisz - będą do Ciebie wydzwaniać, prosić o informację nt
    >> powodów i jak wygląda sprawa z Twojej strony?

    > Jeśli będzie im zależeć to pewnie zadzwonią. Możnaby rozumować podobnie, ale
    > mi nie powiedzieli kiedy zadzwonią. Chociaż określili przedział czasu...?

    No to sprawa jest prosta! Jak pisalem wyzej - ze sprecyzowaniem na zalezy
    Ci lub nie zalezy.
    Jak zalezy, to dzwon :). Jak nie, to szukaj dalej.

    --
    Kapsel
    kapsel(malpka)op.pl


  • 10. Data: 2005-11-18 12:01:44
    Temat: Re: Rezultat rozmowy kwalifikacyjnej...?
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dlj9nu$73b$1@m2.bmnet Michał <w...@o...pl> pisze:

    > Jeśli będzie im zależeć to pewnie zadzwonią.
    No to właśnie widzisz jak im zależy.

    > ale mi nie powiedzieli kiedy zadzwonią. Chociaż określili przedział
    > czasu...?
    Jak to:
    <cit>
    (...)
    powiedzieli, że się odezwą w przeciągu tygodnia.
    Chodzi o to, że minęło już ok 10 dni i żadnej odpowiedzi
    (...)
    </cit>

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1