eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Rekrutacja w Altkom - moje doświadczenia
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 20

  • 1. Data: 2008-06-25 11:25:16
    Temat: Rekrutacja w Altkom - moje doświadczenia
    Od: "jaQbek" <j...@s...eu>

    Wiem, wątek taki powtarza się co jakiś czas. Sam przed podjęciem decyzji o
    wysłaniu oferty do Altkomu przejrzałem je, i nie nastawiły mnie one
    optymistycznie. Ale mówię sobie - co tam, trzeba samemu sprawdzić.
    Na moją ofertę odpowiedzieli szybko, to fakt. Zostałem zaproszony na rozmowę na
    konkretny dzień i godzinę. Stawiłem się na miejscu jakieś 10 minut przed
    spotkaniem i mówię, że byłem umówiony z XY. Nagle zaczyna się robić na recepcji
    zamieszanie, i tylko słyszę teksty w rodzaju
    - gdzie jest XY?
    - Nie ma XY, jest poza firmą.
    - To co mamy robić, pan czeka?
    - Nie wiem, XY jest na jakimś spotkaniu
    - Ja nic nei wiem, żeby była umówiona z kimś w biurze na 10.00 (chodzi o mnie)
    Poczekałem z 15 minut. W końcu wyszła do mnie pani Z, w zastępstwie pani XY.
    Zaczyna się szczegółowo tłumaczyć z zaistniałej sytuacji, i że ona tu tylko na
    zastępstwo i wogóle, co jak dla mnie jest zachowaniem nie do przyjęcia.
    Następnie zaczęliśmy rozmowę. Pierwsza kwestia - kształt firmy. Jak dla mnie
    dziwny twór - niby jedna firma, a tak naprawdę trzy, które niespecjalnie ze sobą
    współpracują, choć by mogły. "Z" zadaje mi pytanie o oczekiwane zarobki - na
    samym początku rozmowy. Stwierdzam, że potrzebuję się czegoś dowiedzieć o tym,
    jak miałaby wyglądać moja praca, jakie obowiązki, zakres odpowiedzialności, i
    dopiero na tej podstawie mogę kalkulować, na ile taką pracę wyceniam. Ale nie -
    istotna jest kwota, bo "musimy wiedzieć, czy nas wogóle na pana stać i czy
    dalsze testy mają wobec tego sens". Skoro tak, to dlaczego przy ofercie nie
    podali od razu zakładanego wynagrodzenia? No nic, rzucam pewną kwotę, idziemy
    dalej. Jako kolejną rzecz dowiaduję się, że co kwartał każdy z pracowników jest
    egzaminowany z "rozwoju i poznania technologii". Polega to na tym, ze na
    początku kwartału każdemu pracownikowi przydzialana jest jakaś technologia,
    którą ma poznać. I nei chodzi tu o to, że ta technologia będzie potrzebna do
    projektu, że w ramach projektu będzie można zdobyć praktyczne umiejętności w
    niej. Nie - chodzi o to, by "na sucho" każdy z pracowników poznawał nowe rzeczy,
    poświęcając na to 5 dni w kwartale, bo "a nuż przyjdzie klient, który będzie
    takiej technologii oczekiwał i wówczas się przyda". Do tej pory, w każdej firmie
    w jakiej pracowałem, było wybranych kilka technologii, w których tworzyło się
    projekty i to zazwyczaj architekt wybierał, jak zrealizować projekt, a nei
    klient. Hmmm....
    No nic. Po etapie rozmowy czas na test Ravena - trzeba dobrać jeden z 8
    rysunków, które logicznie uzupełniają pewne reguły. Najpierw test próbny, 12
    zadań. Stwierdzam po rozwiązaniu, że jest banalny, na co rekruterka do mnie coś
    w stylu: "To mnie pan zdołował, bo ja na nim ledwo 2 - 3 zadania robię. Jak pan
    stwierdzi, że i ten właściwy jest banalny, to się całkiem zdołuję". Hmm...
    rekruter, który nie potrafi ważyć słów? Potem były testy kompetencyjne z javy,
    no ale przy nich rekruterka opuściła pokój.
    Ani jedno pytanie związane z moim CV, karierą, oczekiwaniami. Zresztą czego
    oczekiwać po kimś, kto w ogóle mojuego CV nie przeczytał.
    Tak więc, niestety, opinię o Altkom wyrobiłem sobie podobną, jak wiele osób,
    które wypowiadały się wcześniej na temat te firmy.


  • 2. Data: 2008-06-25 12:17:07
    Temat: Re: Rekrutacja w Altkom - moje doświadczenia
    Od: glos <g...@p...onet.pl>

    On 25 Cze, 13:25, "jaQbek" <j...@s...eu> wrote:
    > (...) Jako kolejną rzecz dowiaduję się, że co kwartał każdy z pracowników jest
    > egzaminowany z "rozwoju i poznania technologii". Polega to na tym, ze na
    > początku kwartału każdemu pracownikowi przydzialana jest jakaś technologia,
    > którą ma poznać. I nei chodzi tu o to, że ta technologia będzie potrzebna do
    > projektu, że w ramach projektu będzie można zdobyć praktyczne umiejętności w
    > niej. Nie - chodzi o to, by "na sucho" każdy z pracowników poznawał nowe rzeczy,
    > poświęcając na to 5 dni w kwartale, bo "a nuż przyjdzie klient, który będzie
    > takiej technologii oczekiwał i wówczas się przyda". Do tej pory, w każdej firmie
    > w jakiej pracowałem, było wybranych kilka technologii, w których tworzyło się
    > projekty i to zazwyczaj architekt wybierał, jak zrealizować projekt, a nei
    > klient. Hmmm....

    W kwestii egzaminow z technologii - ponad rok temu bylem na rozmowie w
    Infovide - prawie dokladnie ta sama sytuacja jw. Wiecej -
    przedstawiono mi to tak: wynagrodzenie sklada sie z czesci stalej
    (rzedu 20% calego wynagrodzenia), w zamian za ktora musisz jw
    rozpracowywac zlecone technologie - i reszty = czesci zmiennej, ktora
    dostajesz (albo i nie), jesli udalo Ci sie dostac do jakiegos projektu
    (lub projektow). Musisz wiec, oprocz poglebiania wiedzy technicznej,
    rozwijac sie w dziedzinie marketingu. Proporcja obu czesci wynagrodzen
    sugeruje nawet, ze marketing jest wazniejszy. Podziekowalismy sobie
    wzajemnie, bez zalu z mojej strony.

    --

    Pozdrawiam,

    glos


  • 3. Data: 2008-06-25 16:24:47
    Temat: Re: Rekrutacja w Altkom - moje doświadczenia
    Od: sieciowy groszek <b...@g...com>

    Można zapytać o jakie miasto chodzi?


  • 4. Data: 2008-06-25 18:17:46
    Temat: Re: Rekrutacja w Altkom - moje doświadczenia
    Od: "jaQbek" <j...@s...eu>


    Użytkownik "glos" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:c1293951-d36d-4b9f-a5d2-3c3091137aa2@z66g2000hs
    c.googlegroups.com...
    On 25 Cze, 13:25, "jaQbek" <j...@s...eu> wrote:
    > Wiecej -
    > przedstawiono mi to tak: wynagrodzenie sklada sie z czesci stalej
    > (rzedu 20% calego wynagrodzenia), w zamian za ktora musisz jw
    > rozpracowywac zlecone technologie - i reszty = czesci zmiennej, ktora
    > dostajesz (albo i nie), jesli udalo Ci sie dostac do jakiegos projektu
    > (lub projektow).
    Znaczy co - jak firma nie będzie miała zleceń, lub też po prostu żaden kierownik
    projektu nie weźmie Cię do siebie, to pensji nie dostajesz, tak?


  • 5. Data: 2008-06-25 18:19:54
    Temat: Re: Rekrutacja w Altkom - moje doświadczenia
    Od: "jaQbek" <j...@s...eu>


    Użytkownik "sieciowy groszek" <b...@g...com> napisał w
    wiadomości news:g3trj8$pqe$1@atlantis.news.neostrada.pl...
    > Można zapytać o jakie miasto chodzi?
    Warszawa. Dodam odnośnie rozmowy jeszcze jedną rzecz. Prowadzę rozmowę z panią
    "Z". W pewnym momencie dzwoni jej telefon. Zamiast dyskretnie wyłączyć go,
    wyciąga go - telefon dzwoni, po czym odrzuca połączenie. Po chwili zastanowienia
    stwierdza, że może jednak wyjdzie oddzwonić. Na szczęście w porę zorientowała
    się, że jest na spotkaniu z kandydatem do pracy ...


  • 6. Data: 2008-06-25 22:20:38
    Temat: Re: Rekrutacja w Altkom - moje doświadczenia
    Od: Łukasz Żuchowski <l...@g...com>

    On 25 Cze, 20:19, "jaQbek" <j...@s...eu> wrote:
    > Użytkownik "sieciowy groszek" <b...@g...com> napisał w
    > wiadomościnews:g3trj8$pqe$1@atlantis.news.neostrada.
    pl...> Można zapytać o jakie miasto chodzi?
    >
    > Warszawa. Dodam odnośnie rozmowy jeszcze jedną rzecz. Prowadzę rozmowę z panią
    > "Z". W pewnym momencie dzwoni jej telefon. Zamiast dyskretnie wyłączyć go,
    > wyciąga go - telefon dzwoni, po czym odrzuca połączenie. Po chwili zastanowienia
    > stwierdza, że może jednak wyjdzie oddzwonić. Na szczęście w porę zorientowała
    > się, że jest na spotkaniu z kandydatem do pracy ...

    Egzamin z technologii :D Dobre....
    Prawda jest taka że w Altkomie masz 5 dni w miesiącu na tak zwany self-
    improvement. To nie jest jakiś wymysł, tylko w wielu firmach można to
    spotkać. Nie ma żadnego egzaminu, a jedynie musisz np. przygotować
    jakiś dokument opisujący to z czym się miałeś zapoznać i np. twoje
    wnioski.
    Dla mnie takie wymaganie to nie wymaganie, bo można przecież dogadać
    się z osobą która to zleca by zapoznać się z technologia która Cię
    interesuje a której nie wykorzystujesz w projekcie. Jak ktoś jest
    software developerem to chyba normalne że interesuje się technologiami
    i raczej nie powinien mieć z tym problemu (a jak orze tylko swój
    kawałek pola i nic innego go nie interesuje, to ja np. nie chciałbym
    mieć takiego pracownika).

    Co do samych rekruterów w Altkom to ja mam o nich dobrą opinię. Ja
    rozmawiałem z Panią Renatą i naprawdę było ok.

    To, że rekruter odrzucił rozmowę to i tak znak dobrego wychowania. Ja
    nie widzę nic złego w tym że gość odrzucił rozmowę. Rozumiem, że na
    twoje przybycie firmę powinni zamknąć i rozwinąć czerwony dywan.

    Nie jestem pracownikiem Altkom, możesz mnie sprawdzić na LinkedIn czy
    GoldenLine. Miałem do czynienia z ich rekrutacją i dodatkowo znam
    osoby które tam pracują. Firma jak każda ma swoje wady i zalety, ale
    to co piszesz jest mocno tendencyjne.

    To, że musisz podać kwotę oczekiwaną to też chyba nic dziwnego... w
    końcu aplikowałeś na konkretne stanowisko, więc chyba miałeś jakieś
    oczekiwania. Wiadomo, że dokładny zakres obowiązków nie zostanie Ci
    przedstawiony na pierwszym etapie rekrutacji. Takie rzeczy ustala się
    z przyszłym przełożonym na dalszym etapie rekrutacji.


  • 7. Data: 2008-06-25 22:29:57
    Temat: Re: Rekrutacja w Altkom - moje doświadczenia
    Od: Łukasz Żuchowski <l...@g...com>

    On 26 Cze, 00:20, Łukasz Żuchowski <l...@g...com> wrote:
    > On 25 Cze, 20:19, "jaQbek" <j...@s...eu> wrote:
    >
    > > Użytkownik "sieciowy groszek" <b...@g...com> napisał w
    > > wiadomościnews:g3trj8$pqe$1@atlantis.news.neostrada.
    pl...> Można zapytać o jakie miasto chodzi?
    >
    > > Warszawa. Dodam odnośnie rozmowy jeszcze jedną rzecz. Prowadzę rozmowę z panią
    > > "Z". W pewnym momencie dzwoni jej telefon. Zamiast dyskretnie wyłączyć go,
    > > wyciąga go - telefon dzwoni, po czym odrzuca połączenie. Po chwili zastanowienia
    > > stwierdza, że może jednak wyjdzie oddzwonić. Na szczęście w porę zorientowała
    > > się, że jest na spotkaniu z kandydatem do pracy ...
    >
    > Egzamin z technologii :D Dobre....
    > Prawda jest taka że w Altkomie masz 5 dni w miesiącu na tak zwany self-
    > improvement.

    Poprawka, nie na miesiąc a na kwartał. Między innymi od tego jak
    wypełnisz ten "cele" zależy twoja premia (nie pensja) ale to
    zdecydowanie nie "egzamin".


  • 8. Data: 2008-06-26 05:35:45
    Temat: Re: Rekrutacja w Altkom - moje doświadczenia
    Od: venioo <v...@p...fm>

    Łukasz Żuchowski pisze:
    > On 26 Cze, 00:20, Łukasz Żuchowski <l...@g...com> wrote:
    >>>> Można zapytać o jakie miasto chodzi?
    >>> Warszawa. Dodam odnośnie rozmowy jeszcze jedną rzecz. Prowadzę rozmowę z panią
    >>> "Z". W pewnym momencie dzwoni jej telefon. Zamiast dyskretnie wyłączyć go,
    >>> wyciąga go - telefon dzwoni, po czym odrzuca połączenie. Po chwili zastanowienia
    >>> stwierdza, że może jednak wyjdzie oddzwonić. Na szczęście w porę zorientowała
    >>> się, że jest na spotkaniu z kandydatem do pracy ...
    >> Egzamin z technologii :D Dobre....
    >> Prawda jest taka że w Altkomie masz 5 dni w miesiącu na tak zwany self-
    >> improvement.
    >
    > Poprawka, nie na miesiąc a na kwartał. Między innymi od tego jak
    > wypełnisz ten "cele" zależy twoja premia (nie pensja) ale to
    > zdecydowanie nie "egzamin".

    No ale sam przyznasz, ze umawianie sie a pozniej olanie spotkania to
    niezbyt dobrze swiadczy o potencjalnym pracodawcy. Pierwsze wrazenie
    jest rownie wazne dla kazdej ze stron: kandydata jak i pracodawcy.

    --
    venioo


  • 9. Data: 2008-06-26 07:45:19
    Temat: Re: Rekrutacja w Altkom - moje doświadczenia
    Od: Łukasz Żuchowski <l...@g...com>

    > No ale sam przyznasz, ze umawianie sie a pozniej olanie spotkania to
    > niezbyt dobrze swiadczy o potencjalnym pracodawcy. Pierwsze wrazenie
    > jest rownie wazne dla kazdej ze stron: kandydata jak i pracodawcy.
    >
    > --
    > venioo

    Z tym się zgadzam. Być może zaistniała jakaś sytuacja nadzwyczajna,
    ale w takim wypadku Pani rekruterka powinna zadzwonić i powiadomić o
    ew. zastępstwie.
    To napewno ich błąd i takie niekorzystne wrażenie może napewno im
    zaszkodzić.


  • 10. Data: 2008-06-26 10:21:27
    Temat: Re: Rekrutacja w Altkom - moje doświadczenia
    Od: glos <g...@p...onet.pl>

    On 25 Cze, 20:17, "jaQbek" <j...@s...eu> wrote:
    > Użytkownik "glos" <g...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomościnews:c1293951-d36d-4b9f-a5d2-3c3091137aa2@
    z66g2000hsc.googlegroups.com...
    > On 25 Cze, 13:25, "jaQbek" <j...@s...eu> wrote:> Wiecej -
    > > przedstawiono mi to tak: wynagrodzenie sklada sie z czesci stalej
    > > (rzedu 20% calego wynagrodzenia), w zamian za ktora musisz jw
    > > rozpracowywac zlecone technologie - i reszty = czesci zmiennej, ktora
    > > dostajesz (albo i nie), jesli udalo Ci sie dostac do jakiegos projektu
    > > (lub projektow).
    >
    > Znaczy co - jak firma nie będzie miała zleceń, lub też po prostu żaden kierownik
    > projektu nie weźmie Cię do siebie, to pensji nie dostajesz, tak?

    wtedy dostajesz tylko te ok 20% za standby. Tak powiedziano mi wprost,
    ale dopiero w odpowiedzi na moje precyzyjne pytanie. Dosyc wygodne dla
    firmy, bo znaczaco redukuje koszty stale.

    --

    Pozdrawiam,

    glos

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1