eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Re: Praca w Tesco w Angli - Bylem na romowie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 9

  • 1. Data: 2004-12-04 13:55:59
    Temat: Re: Praca w Tesco w Angli - Bylem na romowie
    Od: "Jakub Wojtachnio" <k...@p...onet.pl>

    Odpowiadajac na zapytania osob zainteresowanych napisze jak wygladala
    rozmowa do pracy w Tesco w UK.
    Rozmowa umowiona na 12, bylem punktualnie i rowno o 12 zaczelismy rozmowe,
    bez tloku i tlumu kandydatow (oprocz mnie bylo 2 chlopakow, ale rozmawiali z
    kims innym rownoczesnie do mnie i awet nie wiem czy do tej pracy bo nie bylo
    czasu zapytac).
    Rozmowa miala trwac okolo 40 minut (nie wiem ile trwala bo nie patrzylem na
    zegarek), atmosfera i rozmowczyni bardzo sympatyczna. Na poczatek Pani
    opowiedziala mi o pracy - aplikowalem na pracownika magazynu - wiec praca w
    normalnych godzinach dziennych od 7-8 do ok 16. Czasami w niedziele, czasami
    w swieta, mozliwe nadgodziny - ale wszystko w zgodzie z brytyjskimi
    przepisami, nadgodziny platne, za prace w swieta wolne w inny dzien,
    tygodniowy czas pracy 36 godzin. Tygodniowe wynagrodzenie podstawowe 195
    funtow netto, firma placi wszystkie podatki, dodatkowo wykupuje polise na
    zycie. Zapewnia stolowke pracownicza z dotowanym jedzeniem (obawiam sie tego
    wyspowego zarcia ;-), mieszkanie za 60 funtow tygodniowo to 60 m2 (salonik z
    kanapa i fotelmi i jakims stolikiem+2 sypialnie 2 osobowe+lazienka+aneks
    kuchenny - wszystko podobno po remoncie, maja zdjecia ale nie pomyslalem
    zeby poprosic o wrzut na skrzynke ;-( ).
    Potem byly kilka prostych pytan po angielsku - typu powiedz cos o sobie,
    czemu chcesz pracowac w Tesco i ewentualnie dopytywanie jak cos
    zainteresowalo - u mnie trwalo to doslownie chwile - bylem dobrze
    przygotowany i od razu przeszlismy do nastepnego etapu. Rozmowa po polsku o
    mojej poprzedniej pracy, czemu zrezygnowalem, co robilem, potem seria pytan
    "psychologicznych" - jak sobie radze w trudnych sytuacjach, zebym opisal i
    jak je rozwiazalem - to sa najgorsze pytania dla mnie wiec sie wilem i
    sciemnialem ile wlezie, byly pytania czy nie bede teknil, czy rodzina nie
    bedzie tesknic, jak wspolpracuje z ludzmi, jakich lubie jakich nie - czyli
    wszystko to czego mozna sie na rozmowie spodziewac jesli sie na kilku juz
    bylo.
    Potem byla ankieta personalna, a potem medyczna w PL i ENG (w UK nie ma
    badan lekarskich do pracy tylko wypelnia sie ankiete i pracodawca wierzy w
    to co tam sie wpisze). A na koniec krociutki test 3 minutowy, majacy za
    zadanie chyba sprawdzic rozumienie angielskiego (caly test po ang.) i czy
    umiem liczyc ;-)
    test to 4 pytania -
    1\ zaznacz 8 literke w ciagu i pod spodem ciag literek A B C D E F G H
    2\ zaznacz 10 cyferke - 1 2 3 4 12 15 12 16 11 14 itd
    3\ dodawanie pod slupek ;-))) (4 zadanka)
    226+
    136
    -------
    4\ odejmowanie pod slupek (4 zadanka)
    96-
    37
    --------
    Nie wiem o co mial udowodnic ten test bo rozwiazalem go w 1,5 minuty
    (najwiecej watpliwosci to mialem z 2 pierwszymi bo nie moglem uwiezyc swojej
    znajomosci angielskiego ze taki test mam rozwiac i szukalem kruczka).
    i tyle - byla jeszce seria moich pytan.
    Odpowiedz dostane w ciagu 2 tygodni bez wzgledu na wynik. Jezeli bedzie
    pozytywna to dostane zaproszenie na jednodniowe zwiedzanie Tesco w Polsce
    zeby zobaczyc sklep od zaplecza i zapoznac sie z tym jak sie pracuje i
    zdecydowac czy chce jechac czy nie ;-)
    Jezeli sie zdecyduje to podpisujemy kontrakt na 2 lata (10 dni
    wypowiedzenia), musze wplacic na konto Tesco 400 funtow na: 250 kaucja za
    mieszkanie, 100 transport z Pl pod drzwi domku w UK, 50 pozwolenie na prace
    w UK. Wszystkie formalnosci zalatwia firma.
    Generalnie z rozmowy jestem zadowolony, bylo bezstresowo, sympatycznie i
    sprawnie, z warunkow oferowanych tez jestem zadowolony.
    Wiecej grzechow nie pamietam - czekam na telefon od firmy.

    Pozdrawiam

    --
    --
    Jakub Wojtachnio
    k...@p...onet.pl



  • 2. Data: 2004-12-04 19:59:53
    Temat: Re: Praca w Tesco w Angli - Bylem na romowie
    Od: "jaQbek" <j...@n...onet.pl>


    > Tygodniowe wynagrodzenie podstawowe 195
    > funtow netto, firma placi wszystkie podatki, dodatkowo wykupuje polise na
    > zycie.

    Do jakich zarobków w Polsce przyrównałbyś te 195 funtów tygodniowo, biorąc
    pod uwagę, na jakim poziomie jesteś w stanie za te pieniądze żyć ?



  • 3. Data: 2004-12-04 20:42:13
    Temat: Re: Praca w Tesco w Angli - Bylem na romowie
    Od: "Jakub Wojtachnio" <k...@p...onet.pl>

    W Polsce pracowalem jako zastepca szefa oddzialu w duzej firmie - duza
    odpowiedzialnosc praca 7 dni w tygodniu, czasami nawet po 15 godzin
    (miesiecznie 200 - 300h), nigdy mniej jak 8 dziennie, swieta, niedziele -
    jedynie 2 dni w roku wolne. placa 1800 brutto + okolo 400 jak pracowalem
    jako sprzedawca.

    Czy 4500 zl netto za 36 godzin pracy tygodniowo (144 miesiecznie!!!) to nie
    lepsza perspektywa? W dodatku z mozliwoscia nauczenia sie jezyka, poznania
    nowych ludzi, kultury, zdobycia ciekawych doswiadczen? Jak dla mnie to
    wystarczajace argumenty. Gdybym za taki wymiar czasu pracy zarobil w Polsce
    polowe tego to bym sie usmarkal z radosci, ale wiem ze jak ktos tyle placi w
    tym kraju to oczekuje ze bede w pracy prawie spal ;-). Moze przesadzam ale
    moje doswiadczenia zawodowe takie sa i tyle...
    A jesli chodzi o porownanie - zakladam optymistycznie ze z kazdej pensji
    bede w stanie odlozyc okolo 200-300 funtow tzn ze beda to pieniadze ktore mi
    zostana na zbytki po odjeciu kosztow zycia. W miejscu w ktorym mieszkam i
    nie mam kosztow na zycie pracy za 1800 zl netto nie dostane, a w wiekszym
    miescie... a wiekszym miescie zawsze dochodza mi koszty mieszkania,
    wyzywienia, dojazdow itd. w takim razie co za znaczenie czy pracuje w
    Krakowie czy Londynie? Dla mnie nic - Londyn dla mnie jest zdecydowanie
    bardziej perspektywiczny.
    Takiego wyjazdu nie traktuje jako zla koniecznego, chociaz oczywiscie gdybym
    mial mozliwosc pracy w normalnych warunkach za rozsadne pieniadze w Polsce
    to byl wybral Polske, ale jak tak nie jest to wyjazd za granice traktuje
    jako szanse...

    --
    --
    Jakub Wojtachnio
    k...@p...onet.pl



  • 4. Data: 2004-12-04 21:01:13
    Temat: Re: Praca w Tesco w Angli - Bylem na romowie
    Od: wojtek <g...@z...pbz>

    Jakub Wojtachnio napisał(a):

    > A jesli chodzi o porownanie - zakladam optymistycznie ze z kazdej pensji
    > bede w stanie odlozyc okolo 200-300 funtow

    sądzisz że za 500-600 funtów miesięcznie da się żyć na przyzwotitym
    poziomie? może da się,ale o jakimkolwiek odkładaniu lepiej zapomnieć


  • 5. Data: 2004-12-05 09:51:14
    Temat: Re: Praca w Tesco w Angli - Bylem na romowie
    Od: Bronek Kozicki <b...@r...pl>

    Jakub Wojtachnio wrote:
    > W Polsce pracowalem jako zastepca szefa oddzialu w duzej firmie - duza
    > odpowiedzialnosc praca 7 dni w tygodniu, czasami nawet po 15 godzin
    > (miesiecznie 200 - 300h), nigdy mniej jak 8 dziennie, swieta, niedziele -
    > jedynie 2 dni w roku wolne. placa 1800 brutto + okolo 400 jak pracowalem
    > jako sprzedawca.
    >
    > Czy 4500 zl netto za 36 godzin pracy tygodniowo (144 miesiecznie!!!) to nie

    L195 tygodniowo to bardzo kiepska pensja. Przegląd pensji w UK np. tu
    http://www.cambridgenetwork.co.uk/pooled/articles/BF
    _NEWSART/view.asp?Q=BF_NEWSART_121165

    Oczywiście sytuację ratuje trochę mieszkanie służbowe. A co do "L50 za
    zezwolenie na pracę" to od maja do pracy w UK nie trzeba zezwolenia na
    prace. Ale za to i owszem, trzeba wydać L50 na rejestrację w urzędzie
    pracy (Worker Registration Scheme)


    B.


  • 6. Data: 2004-12-06 09:38:09
    Temat: Re: Praca w Tesco w Angli - Bylem na romowie
    Od: "marek" <m...@b...com>

    "Jakub Wojtachnio" <k...@p...onet.pl> wrote in message
    news:41b1c168$1@news.vogel.pl...

    zwroc jednak prosze uwage na to, czy gdy po np 7 miesiacach zechcesz rozstac
    sie z Tesco UK - co wtedy? Takie pytanie jest b. trudne do zadania
    potencjalnemu pracodawcy teraz, ale jesli nie zadasz go Tesco _przed
    kontraktem_ moze sie pozniej okazac, ze finansowe warunki rozstania sa dla
    Ciebie niemozliwe do zrealizowania (jesli jednak okaze sie, ze np praca jest
    ciezka, albo przed nosem przesuwa sie inna, lzejsza, lub lepiej / o wiele
    lepiej platna, albo nieznosni wspolpracowanicy, etc).
    Troche mnie dziwi ten dlugi okres kontraktu (przywiazanie do nowej firmy na
    2 lata?) i niskie koszty mieszkania (czy firma doplaca, a jesli
    zrezygnujesz, bedziesz musial np zaplacic roznice miedzy czyms tam, a cena
    rynkowa - za calosc pozostala do konca kontraktu?
    (tygodniowo mieszkanie o takim standarcie kosztuje ok 150 funtow (plus minus
    kilkadziesiat funtow w zaleznosci od jakosci wyposazenia, dzielnicy,
    oddalenia od centrum, etc)

    btw, _nie_ pisze tego wszystkiego, zeby Cie zniechecic!

    btw 50GBP to faktycznie WRS (workers registration scheme), jednorazowa
    oplata. Jesli zmienisz pracodawce musisz o niego znowu wystapic, tym razem
    bezplatnie. Dlatego warto wziac ze soba i dowod i paszport, zebys zawsze
    zostal z jednym dokumentem do podrozy "za granice"

    marek



  • 7. Data: 2004-12-06 13:54:42
    Temat: Re: Praca w Tesco w Angli - Bylem na romowie
    Od: "Jakub Wojtachnio" <k...@p...onet.pl>

    Jesli chodzi o kontrakt to na 2 lata ale z 10-dniowym okresem wypowiedzenia.
    A spotkales sie z praktyka ze firma Tesco robila ruchy w stylu "jak sie
    zwalniasz przed koncem kontraktu to placisz za doplaty mieszkaniowe itd."??
    Czy wymysliles to na poczekaniu?
    Szczerze mowiac nie wpadlem na pomysl o to czy moge sie z firma rozstac po
    miesiacu, bo narozmowie nie zabrzmialo by to najlepiej ;-). Ale jakby co to
    bedzie jeszcze jedno spotkanie dla tych co sie zakwalifikuja wiec nic
    straconego. Pozatym chyba dostane kontrakt przed podpisaniem do czytania
    jakby co...

    Dziekuje wszystkim za uwagi - chociaz wiele z nich zredukowaly znacznie moj
    entuzjazm i czekam na inne opinie...

    Pozdrawiam
    --
    --
    Jakub Wojtachnio
    k...@p...onet.pl

    > marek
    >
    >



  • 8. Data: 2004-12-06 15:43:56
    Temat: Re: Praca w Tesco w Angli - Bylem na romowie
    Od: "marek" <m...@b...com>

    "Jakub Wojtachnio" <k...@p...onet.pl> wrote in message
    news:41b4641e$1@news.vogel.pl...

    > A spotkales sie z praktyka ze firma Tesco robila ruchy w stylu "jak sie
    > zwalniasz przed koncem kontraktu to placisz za doplaty mieszkaniowe
    itd."??
    > Czy wymysliles to na poczekaniu?

    nie, nie wymyslilem i nie spotkalem sie z ta praktyka w Tesco, natomiast
    dosc standardowe sa _zapisy w kontrakcie_, ze jesli zrezygnujesz przed
    koncem okresu probnego (np 6 miesiecy) musisz zwrocic koszty szkolenia _po
    cenach rynkowych_ (a nie cenach firmy).
    Nie podejrzewam firmy Tesco o zlosliwosc, ale wiem, ze glupi nie sa i
    najprawdopodobniej zabezpieczyli sie przed krotkoterminowymi pracownikami.

    > Szczerze mowiac nie wpadlem na pomysl o to czy moge sie z firma rozstac po
    > miesiacu, bo narozmowie nie zabrzmialo by to najlepiej ;-).

    no niestety jest to paragraf 22 - jak zapytasz na rozmowie, to mozesz sie
    spodziewac, ze nie dostaniesz pracy (co to za "chetny", ktory pyta, co mu
    zrobia, jak sie wczesniej zwolni?).
    A jak _nie_ zapytasz na poczatek to - na dwoje babka wrozyla. Albo nie
    bedzie to wcale problemem i przez dwa lata bedziesz chodzil do pracy z
    piesnia na ustach, albo bedzie inaczej, - ale wtedy i tak juz za pozno.
    W sumie rozmawialismy o tym wczoraj wieczorem i niepokoi nas np to, ze jesli
    zrezygnujesz wczesniej firma sobie zazyczy swojego "wkladu" za mieszkanie.
    Jesli to np 100 funtow tygodniowo (ich "wklad") moga powiedziec, ze wynajeli
    juz na 6 miesiecy z gory i z gory zaplacili, zatem - teraz im to oddaj
    roznice.

    btw, to nie sa grozby, nie chce Cie tez odstraszyc, po prostu zwyczajnie -
    przeczytaj _uwaznie_ i spokojnie umowe. Zazwyczaj maly druk jest co najmniej
    tak samo wazny, jak duzy. Cos jest sformulowane niejasno - zbierz liste
    pytan i zadzwon do nich.

    > Dziekuje wszystkim za uwagi - chociaz wiele z nich zredukowaly znacznie
    moj
    > entuzjazm i czekam na inne opinie...

    moge Cie jeszcze dobic, chcesz? ;)
    pracujac dosc ciezko bedzie Ci _bardzo_ trudno zmusic sie do nauki jezyka,
    chyba ze zaplacisz (lub firma) za jakas szkole wieczorowa / ranna. A nauka w
    pracy? Coz, niestety w Tesco Twoi koledzy beda bardzo czesto w takiej
    sytuacji jak Ty, bo jednak pracy ("tej" i "za takie pieniadze"), Brytole
    prawie nigdy sie nie tykaja - ale to juz wiesz... Zatem poznasz ludzi - ale
    raczej z Burundii, Indii, zatem z jezykiem angielskim bedzie dosc.. roznie.
    Jednak menagerem i menagerem menagera bedzie prawie na 100% "czysty rasowo",
    tj bialy Brytyjczyk.

    Mimo wszystko jestem prawie pewny, ze doswiadczenie ogolne, jakie
    zdobedziesz w srodowisku i w tej pracy - bedzie _bardzo_ przydatne, w
    zasadzie niezastapione.

    marek



  • 9. Data: 2004-12-06 16:57:06
    Temat: Re: Praca w Tesco w Angli - Bylem na romowie
    Od: "wektor" <w...@i...pl>

    Witam,

    Niepokoi mnie kaucja za mieszkanie, którą musisz z góry uiścić.

    Radziłabym Ci skontaktowanie się z Wojewódzkim Urzędem Pracy lub
    Powiatowym (Rejonowym) Urzędem Pracy, ze stanowiskiem EURES zajmującym
    się pośrednictwem w poszukiwaniu pracy w krajach Unii Europejskiej i
    skonsultowanie oferty Tesco.
    A może otrzymasz tam inną, bardziej interesującą ofertę?

    Pozdrawiam

    wa


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1