eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Motywacja na rozmowie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 11

  • 1. Data: 2004-12-17 22:49:54
    Temat: Motywacja na rozmowie
    Od: "majkel" <m...@o...pl>

    Jakie sa wasze opinie na temat roli motywacji na rozmowie rekrutacyjnej. Ja
    slyszalem ze odgrywa ona kluczowa role jezeli chodzi o absolwentow
    rozpoczynajacych swoja kariere. Jak najlepiej "sprzedac " , podkreslic swoja
    motywacje??


    pozdrawiam

    majkel



  • 2. Data: 2004-12-18 09:35:37
    Temat: Re: Motywacja na rozmowie
    Od: "Luke [Wroc]" <s...@u...skrzynka.net>

    Czesc,
    Pracuje w Augustowie, czyli koniec swiata i wlasnie mielismy rekrutacje na
    technologa jakiegos tam.
    Jedna z kandydatek miala ogromna motywacje, jej narzeczony jest z Augustowa
    a ona z drugiego konca Polski. Jak widac motywacja chyba duza.

    Pozdrawiam
    Lukasz



  • 3. Data: 2004-12-18 11:11:30
    Temat: Re: Motywacja na rozmowie
    Od: <m...@p...onet.pl>


    Użytkownik "majkel" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:cpvnn0$jk7$1@news.onet.pl...
    > Jakie sa wasze opinie na temat roli motywacji na rozmowie rekrutacyjnej.
    Ja
    > slyszalem ze odgrywa ona kluczowa role jezeli chodzi o absolwentow
    > rozpoczynajacych swoja kariere. Jak najlepiej "sprzedac " , podkreslic
    swoja
    > motywacje??
    >
    >
    > pozdrawiam
    >
    > majkel
    >
    > Nie mam na ten temat zdania gdyż w większości przypadków pracodawca
    uwzględnia wiedzę i prezencję swojego przyszłego pracownika.



  • 4. Data: 2004-12-19 13:55:43
    Temat: Re: Motywacja na rozmowie
    Od: Mo <l...@g...nie-smiec>

    Ktoś (m...@p...onet.pl, a któżby!) wyklepał:

    > Użytkownik "majkel" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    > news:cpvnn0$jk7$1@news.onet.pl...
    >
    >>Jakie sa wasze opinie na temat roli motywacji na rozmowie rekrutacyjnej.
    >
    > Ja
    >
    >>slyszalem ze odgrywa ona kluczowa role jezeli chodzi o absolwentow
    >>rozpoczynajacych swoja kariere. Jak najlepiej "sprzedac " , podkreslic
    >
    > swoja
    >
    >>motywacje??
    >>
    > Nie mam na ten temat zdania gdyż w większości przypadków pracodawca
    >
    > uwzględnia wiedzę i prezencję swojego przyszłego pracownika.

    Mnie też się tak zdaje. Niestety często pracodawca wybierze kogoś, kto
    "już wszystko ma", nie patrząc na to, że osoba bardziej zmotywowana,
    może się tego b. szybko nauczyć i lepiej sprawdzić na stanowisku.


    Pozdrawiam
    M.
    --
    Gdyż rodzaj ludzki w swej niedoli rozporządza jedną naprawdę skuteczną
    bronią [...] Nic nie może się przeciwstawić *napadowi śmiechu* (Mark Twain)


  • 5. Data: 2004-12-19 14:13:01
    Temat: Re: Motywacja na rozmowie
    Od: "Immona" <c...@W...com.pl>


    Użytkownik "Mo" <l...@g...nie-smiec> napisał w wiadomości
    news:cq419j$3bh$1@inews.gazeta.pl...
    > Ktoś (m...@p...onet.pl, a któżby!) wyklepał:

    > Mnie też się tak zdaje. Niestety często pracodawca wybierze kogoś, kto
    > "już wszystko ma", nie patrząc na to, że osoba bardziej zmotywowana, może
    > się tego b. szybko nauczyć i lepiej sprawdzić na stanowisku.
    >

    To ma sens. Jesli osoba, ktora juz wszystko ma, przychodzi do firmy dlatego,
    ze to, co by tam robila interesuje ja i pozwalaloby sie spelniac, a nie
    dlatego, ze potrzebuje w jakikolwiek sposob zarobic kase, to na stanowiskach
    wymagajacych kreatywnego zaangazowania moze sie dobrze sprawdzac - lepiej,
    niz ktos, kto potrzebuje po prostu kasy i jak juz dostanie posadke, to
    bedzie robil wymagane minimum nie pozwalajace go wywalic, ale nie bedzie sie
    czul w obowiazku dostarczac pomysly i miec inicjatywe. Ja np. bez problemu
    moglabym poprzestac na "zawodzie" zony i nic by mi nie brakowalo materialnie
    (choc bez luksusow) i na rozmowie kwalifikacyjnej szczerze to powiedzialam.
    Spodobalo sie. Wczesniej sie nie spodobalo gdzie indziej - gdzies, gdzie jak
    sie pozniej dowiedzialam, firma mimo atrakcyjnego "wygladu" ma klopoty z
    terminowym placeniem pensji. Wiedzieli, ze po pierwszym opoznieniu
    zerwalabym umowe, mialabym sile i ochote na wyegzekwowanie tego, co nalezne
    i bym ich olala, a oni po miesiacu by musieli szukac kogos innego.
    Z kolei rozpaczliwa motywacja "przezyc" jest bardzo przekonujaca w przypadku
    prac, gdzie placa jest zalezna od wynikow, czyli wszelkie przedstawicielstwa
    handlowe i sprzedawanie.

    I.




  • 6. Data: 2004-12-19 21:27:35
    Temat: Re: Motywacja na rozmowie
    Od: "majkel" <m...@o...pl>


    Użytkownik "Immona" <c...@W...com.pl> napisał w wiadomości
    news:cq42id$8bh$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "Mo" <l...@g...nie-smiec> napisał w wiadomości
    > news:cq419j$3bh$1@inews.gazeta.pl...
    >> Ktoś (m...@p...onet.pl, a któżby!) wyklepał:
    >
    >> Mnie też się tak zdaje. Niestety często pracodawca wybierze kogoś, kto
    >> "już wszystko ma", nie patrząc na to, że osoba bardziej zmotywowana, może
    >> się tego b. szybko nauczyć i lepiej sprawdzić na stanowisku.
    >>
    >
    > To ma sens. Jesli osoba, ktora juz wszystko ma, przychodzi do firmy
    > dlatego, ze to, co by tam robila interesuje ja i pozwalaloby sie spelniac,
    > a nie dlatego, ze potrzebuje w jakikolwiek sposob zarobic kase, to na
    > stanowiskach wymagajacych kreatywnego zaangazowania moze sie dobrze
    > sprawdzac - lepiej, niz ktos, kto potrzebuje po prostu kasy i jak juz
    > dostanie posadke, to bedzie robil wymagane minimum nie pozwalajace go
    > wywalic, ale nie bedzie sie czul w obowiazku dostarczac pomysly i miec
    > inicjatywe. Ja np. bez problemu moglabym poprzestac na "zawodzie" zony i
    > nic by mi nie brakowalo materialnie (choc bez luksusow) i na rozmowie
    > kwalifikacyjnej szczerze to powiedzialam. Spodobalo sie. Wczesniej sie nie
    > spodobalo gdzie indziej - gdzies, gdzie jak sie pozniej dowiedzialam,
    > firma mimo atrakcyjnego "wygladu" ma klopoty z terminowym placeniem
    > pensji. Wiedzieli, ze po pierwszym opoznieniu zerwalabym umowe, mialabym
    > sile i ochote na wyegzekwowanie tego, co nalezne i bym ich olala, a oni po
    > miesiacu by musieli szukac kogos innego.
    > Z kolei rozpaczliwa motywacja "przezyc" jest bardzo przekonujaca w
    > przypadku prac, gdzie placa jest zalezna od wynikow, czyli wszelkie
    > przedstawicielstwa handlowe i sprzedawanie.
    Ja sie np. spotkalem z sytuacja gdzie znajomy dostal prace m in. dlatego ze
    ma zone i 3 letna corke (on ma teraz 24 lata), pomimo ze nie byl najlepszym
    kandydatem jezeli chodzi o ukonczony kierunek studiow i doswiadczenie
    zawodowe. dodam ze firma inwestuje w swoich pracownikow (szkolenia,
    bezplatne lekcje, basen sauna). Mysle ze jezeli firmie zalezy na dobrym
    pracowniku i jezeli zdecyduje sie w niego zainwestowac to wlasnie motywacja
    ma tutaj duze znaczenie....



  • 7. Data: 2004-12-19 22:43:09
    Temat: Re: Motywacja na rozmowie
    Od: s...@u...com.PL (Stanislaw Chmielarz)

    In article <cq4rtg$a93$1@news.onet.pl> "majkel" <m...@o...pl> writes:
    >From: "majkel" <m...@o...pl>
    >Subject: Re: Motywacja na rozmowie
    >Date: Sun, 19 Dec 2004 22:27:35 +0100

    >Ja sie np. spotkalem z sytuacja gdzie znajomy dostal prace m in. dlatego ze
    >ma zone i 3 letna corke (on ma teraz 24 lata), pomimo ze nie byl najlepszym
    >kandydatem jezeli chodzi o ukonczony kierunek studiow i doswiadczenie

    Cos w tym jest. Taki pracownik nie bedzie marudzil na nadgodziny jak ma
    petle kredytu na szyi, nie bedzie narzekal na prace jak zona na
    macierzynskim bo nie mialby za co kupic Bebiko czy pieluch dla dziecka.


    --
    Pozdrowienia!!StaCH
    mailto:s...@s...chmielarz.name
    http://www.uniprojekt.com
    Przy odpowiadaniu na priv'a wytnij duze litery.


  • 8. Data: 2004-12-20 12:43:52
    Temat: Re: Motywacja na rozmowie
    Od: Mo <l...@g...nie-smiec>

    Ktoś (Immona, a któżby!) wyklepał:
    >
    > To ma sens. Jesli osoba, ktora juz wszystko ma, przychodzi do firmy dlatego,
    > ze to, co by tam robila interesuje ja i pozwalaloby sie spelniac, a nie
    > dlatego, ze potrzebuje w jakikolwiek sposob zarobic kase, to na stanowiskach
    > wymagajacych kreatywnego zaangazowania moze sie dobrze sprawdzac - lepiej,
    > niz ktos, kto potrzebuje po prostu kasy i jak juz dostanie posadke, to

    A co z osobami, które chcą się spełniać na danym stanowisku, ale brak im
    pewnych kwalifikacji/doświadczenia? A z tymi, którzy "wszystko mają" i
    właśnie dlatego przychodzą, bo coś robić trzeba?

    Wobec takich dwóch, kogo wybierze pracodawca? Kogo _zaprosi na rozmowę_?
    Bo potem to już sie szanse wyrównują, tak myślę, choć wszystko zależy od
    rodzaju motywacji. :-)


    Pozdrawiam
    M.
    --
    Gdyż rodzaj ludzki w swej niedoli rozporządza jedną naprawdę skuteczną
    bronią [...] Nic nie może się przeciwstawić *napadowi śmiechu* (Mark Twain)


  • 9. Data: 2004-12-20 13:21:17
    Temat: Re: Motywacja na rozmowie
    Od: "Immona" <c...@W...com.pl>


    Użytkownik "Mo" <l...@g...nie-smiec> napisał w wiadomości
    news:cq6hes$i7n$1@inews.gazeta.pl...
    > Ktoś (Immona, a któżby!) wyklepał:
    > >
    > > To ma sens. Jesli osoba, ktora juz wszystko ma, przychodzi do firmy
    dlatego,
    > > ze to, co by tam robila interesuje ja i pozwalaloby sie spelniac, a nie
    > > dlatego, ze potrzebuje w jakikolwiek sposob zarobic kase, to na
    stanowiskach
    > > wymagajacych kreatywnego zaangazowania moze sie dobrze sprawdzac -
    lepiej,
    > > niz ktos, kto potrzebuje po prostu kasy i jak juz dostanie posadke, to
    >
    > A co z osobami, które chcą się spełniać na danym stanowisku, ale brak im
    > pewnych kwalifikacji/doświadczenia? A z tymi, którzy "wszystko mają" i
    > właśnie dlatego przychodzą, bo coś robić trzeba?
    >
    > Wobec takich dwóch, kogo wybierze pracodawca? Kogo _zaprosi na rozmowę_?

    W pytaniu jest za malo danych, bo odpowiedz bardzo zalezy od rodzaju
    stanowiska i wymagan, jakie stawia to stanowisko. Np. programiste przyjmuje
    sie tylko z opanowanym i "doswiadczonym" danym jezykiem i nie przeskoczysz
    tego jakikolwiek tekstem o spelnianiu sie :).

    I.



  • 10. Data: 2004-12-20 13:31:39
    Temat: Re: Motywacja na rozmowie
    Od: "Immona" <c...@W...com.pl>


    Użytkownik "Immona" <c...@W...com.pl> napisał w wiadomości
    news:cq6jos$pos$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "Mo" <l...@g...nie-smiec> napisał w wiadomości
    > news:cq6hes$i7n$1@inews.gazeta.pl...

    > > Wobec takich dwóch, kogo wybierze pracodawca? Kogo _zaprosi na rozmowę_?
    >
    > W pytaniu jest za malo danych, bo odpowiedz bardzo zalezy od rodzaju
    > stanowiska i wymagan, jakie stawia to stanowisko. Np. programiste
    przyjmuje
    > sie tylko z opanowanym i "doswiadczonym" danym jezykiem i nie przeskoczysz
    > tego jakikolwiek tekstem o spelnianiu sie :).
    >

    I jeszcze - wazne - nie ma czegos takiego jak przyjety przez wszystkich
    algorytm dzialania pracodawcy i oceniania pracownika, w kwestiach takich jak
    motywacja, osobowosc itd.!

    "Algorytmiczni" sa wykwalifikowani HRowcy w duzych firmach. W malych i
    srednich pracownika przyjmuje sie najczesciej "na czuja", "kierujac sie
    intuicja" - oczywiscie nie przy ocenie kwalifikacji, ale wlasnie motywacji,
    osobowosci itd. W praktyce oznacza to czesto, ze idealny kandydat jest
    takim, ktory zywi podobne "wartosci" dotyczace pracy i przejawia podobny
    styl kontaktow z otoczeniem jak osoba decydujaca o przyjeciu. Kazdy mial
    jakas motywacje zakladajac firme i czesto u pracownikow preferuje motywacje
    podobne, jak to bylo u niego.

    I.


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1