eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeJakość usług lekarskich › Re: Jakość usług lekarskich
  • Data: 2008-04-09 12:56:16
    Temat: Re: Jakość usług lekarskich
    Od: Carrie <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 9 Kwi, 13:41, sz <s...@b...no> wrote:

    > bezrobocie w tym fachu to chyba nie jest mozliwe ale przeciez wystarczy
    > konkurencja w zarobkach. gwarantuje ze w porzadnym osrodku lekarz nie
    > bedzie sobie olewal pracy bo szkoda by mu bylo stracic dobra pensje.

    A czy w _publicznym_ ośrodku zdrowia jakość pracy lekarza przekłada
    się na wysokość zarobków? Pacjenci przecież tam nie płacą za leczenie,
    więc nie mogą finansowo zmotywować lekarza. Mogą go zmotywować jego
    przełożeni - ale czy to robią? :>

    > skoro pacjent wybiera tanioche to tak tez zostanie obsluzony - i bardzo
    > dobrze!

    Jeśli dla Ciebie przymusowa składka miesięczna na ubezpieczenie
    zdrowotne to taniocha, to można pozazdrościć. Autor wątku pisze, że
    płaci 400 zł miesięcznie, bez względu na to, czy w danym miesiącu
    korzysta z usług lekarzy, czy nie. Tanio?
    Ja też, rzecz jasna, płacę składki zdrowotne, a do wybranego
    specjalisty chodzę prywatnie co pół roku i kosztuje mnie to 80-100 zł
    za wizytę, czyli ~200 zł rocznie. I jestem pewna, że mam dobrą opiekę.
    W porównaniu z tym "tania" przymusowa składka nie daje mi kompletnie
    nic poza możliwością udania się do lekarza pierwszego kontaktu [o ile
    akurat nie panuje jakaś epidemia w okolicy, to nawet jest możliwe do
    zrealizowania w ciągu 2 dni] lub umówieniem się na wizytę do lekarza
    opłacanego przez NFZ, na którą to wizytę czekam od kilku tygodni do
    kilku miesięcy [sic!].

    > bo musi wlasnie byc roznica miedzy dobrymi i zlymi wlasnie zeby
    > lekarze mieli motywacje.

    I słusznie, tyle że w systemie opierającym się na przymusowych
    ubezpieczeniach w NFZ pacjent nie ma nic do gadania, a wyboru też zbyt
    dużego nie ma. Bo co ma zrobić, gdy potrzebuje np. udać się do
    okulisty, a w promieniu 50 km taki lekarz "publiczny" jest tylko jeden
    i na wizytę każe czekać 7 tygodni, bo taka jest kolejka? Pacjent może
    czekać, zrezygnować z wizyty albo iść do lekarza prywatnego.
    Ewentualnie poszukać "bezpłatnego" okulisty gdzieś dalej [nie wiem,
    jak to teraz jest z rejonizacją - sama bywam u prywatnego okulisty
    przy okazji zmiany soczewek i wtedy badanie mam bezpłatne].

    > jedyny problem w tym, ze pacjent jest zmuszany jezeli nie do wybierania
    > dziadowskich osrodkow

    Tragiczne jest to, że w tych dziadowskich ośrodkach często pracują
    naprawdę dobrzy specjaliści, do których nie da się dotrzeć inaczej.
    Swego czasu bywałam w jednej przychodni przyszpitalnej w Warszawie na
    konsultacjach u bardzo polecanego laryngologa. Sam lekarz był w
    porządku, natomiast to, co się działo przy okienku rejestracji i
    oczekiwania na wizytę, przechodziło ludzkie pojęcie o cywilizowanym
    kraju i jakości opieki zdrowotnej :|

    > to przynajmniej do placenia na nie za
    > posrednictwem obowiazkowego zusu (a drugie tyle na biurokracje).
    > na wolnym rynku dzialaloby to o wiele lepiej.

    Prawdopodobnie masz rację. Zastanawiam się tylko, co wtedy będzie z
    tymi wszystkimi upośledzonymi i ciężko niepełnosprawnymi osobami,
    które nie mają najmniejszej możliwości zarabiania na siebie i na swoje
    leczenie.

    Pozdrawiam, Carrie

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1