eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › I co ja mam kurwa zrobic?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 70

  • 21. Data: 2003-04-22 21:58:32
    Temat: Re: I co ja mam kurwa zrobic?
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Neo[EZN]" <h...@b...gnet.pl> writes:

    [..]

    > Co zrobic?
    > Jedno jest pewne - nie moge siedziec z tym czlowiekiem w pokoju. Nie
    > chce meczyc sie w pokoju 4x4 metry z tym .... przed 10 godzin na dobe
    > (no i stresu musze unikac jak ognia...)
    > Isc do mojego kierownika i powiedziec, ze chce zmienic pokoj? Moze do

    isc do kierownika (przelozonego tegoz goscia) i spokojnie opisac mu
    sytuacje (bardzo wazne zebys byl obiektywny i sie przy tym nie uniosl
    ani nie zdenerwowal) a nastepnie poprosic o to, zeby porozmawial z tym
    czlowiekiem i wytlumacyzl mu, ze jest to niewlasciwe wychowanie w
    pracy, a ty sobie nie zyczysz byc obiektem cudzych atakow zlosci jak i
    przeklenstw.

    poczekaj, jak zareaguje kierownik. jesli naprawde pogada z tym
    facetem, i cos sie zmieni - gut.
    jesli pogada, a gosc dalej bedzie ci swinie podkladal - za kazdym
    razem idz do kierownika i opisz uczciwie, co tym razem zrobil.
    oczywiscie, w tym czasie na jego zaczepki nie reaguj.

    oczywiscie, istnieje tez mozliwosc, ze kierownik dojdzie do wniosku,
    ze bardziej mu zalezy na tamtym pracowniku niz na tobie. ale w takiej
    sytuacji to tak czy siak twoja przyszlosc w tejze firmie z takim
    kierownikkiem marna, wiec lepiej odejsc stamtad juz na poczatku, zanim
    sobie zszarpiesz nerwy i stracisz szacunek do samego siebie.

    PS: za takie zachowannie w normalnej firmie gosc zostalby przez
    przelozonego zmuszony do pojscia i przeproszenia ciebie i mialby
    powazna kreche w swoich papierach, rzutujaca na pozniejsza ocene jego
    pracy; jak bedzie u ciebie - nie wiem.
    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 22. Data: 2003-04-22 22:03:00
    Temat: Re: I co ja mam kurwa zrobic?
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Rasalhague" <r...@o...pl> writes:

    > Witaj,
    > > Dalej nie wiem co zrobic - moze pojde rano do kierownika i poprosze o
    > > zmiane miejsca...
    >
    > Moze zle gadam, ale w ten sposób okazujesz słabość. Jeżeli poprosisz o
    > zmiane miejsca i Ci nie zmienią, a koleś sie o tym dowie, to moze Cię
    > podejrzewać, że coś o nim powiedziałeś i zadne tlumaczenie z Twojej strony
    > nie pomoze, a ludzie z otoczenia beda przeciwko Tobie, bo w sumie
    > kablowałeś.
    > To moje zdanie, nie koniecznie dobre.

    faktycznie, niekoniecznie.

    nie wiem dlaczego pojscie i zwrocenie uwagi kierownikowi na to, ze
    jego podwladny zachowuje sie niewlasciwie nazywa sie kablowaniem? toz
    kierownik (manager) OD TEGO WLASNIE JEST zeby pilnowac swoich
    pracownikow - zarowno jesli chodzi o wykonywanie ich obowiazkow
    zwiazanych z praca jak i o to, jak traktuja swoich wspolpracownikow i
    jak zachowuja sie w miejscu pracy.

    zachowanie jakie zaprezentowal ten gosc jest po prostu szczeniactwem i
    gowniarzeria. ja nie mialabym problemow z tym, zeby najpierw
    powiedziec mu w twarz, spokojnie, pzy swiadkach - ze uwazam to za
    nieprofesjonalne i nie bede tego tolerowac - a potem powiedziec to
    samo przelozonemu tego czlowieka.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 23. Data: 2003-04-22 22:14:34
    Temat: Re: I co ja mam kurwa zrobic?
    Od: "Neo[EZN]" <h...@b...gnet.pl>

    Ludzik zwany No Name, w wiadomosci
    news:b84d0p$qhq$1@atlantis.news.tpi.pl napisal:
    [...]
    > Jako pracownik masz roszczeniowe podejście do roboty, bo nawet nie
    > zainwestowałeś w długopis (drogo było kurwa, czy jak?) - ja bym cię z
    > roboty wypierdolił za sam fakt.

    Czlowieku! Czy za wziecie dlugopisu, ktory lezal przy jego biurku mozna
    kogos tak wyzywac?
    Najlepiej to moze mu jeszcze w ryja dac, za przeproszeniem, co chcial
    zapewne uczynic ten wulgarny osobnik.

    > Druga sprawa: biorąc cudzą rzecz (lub używaną przez kogoś) - wchodzisz
    > na jego teren, przekraczasz odległośc uznaną za właściwą dla kontaktu
    > pomiędzy przyjaciółmi, osobami bliskimi - stąd reakcja burzliwa - czy
    > jak kolega z pracy kupi loda, to mówisz: daj polizać?!

    O tak, dlugopis rzecz swieta - powinnismy pojedynek stoczyc jak w
    sredniowieczu.
    --
    Neo[EZN] - http://wroclaw.dolny.slask.pl
    "Cytowanie wszelkich moich wypowiedzi jest prawnie zabronione.
    Zastrzegam do nich wszelkie prawa." (c) 2002 Marcin Rutkowski


  • 24. Data: 2003-04-22 22:23:53
    Temat: Re: I co ja mam kurwa zrobic?
    Od: "Neo[EZN]" <h...@b...gnet.pl>

    Ludzik zwany Nina M. Miller, w wiadomosci
    news:m2d6jekxdj.fsf@pierdol.ninka.net napisal:
    [...]
    >> Isc do mojego kierownika i powiedziec, ze chce zmienic pokoj? Moze do
    >
    > isc do kierownika (przelozonego tegoz goscia) i spokojnie opisac mu
    > sytuacje (bardzo wazne zebys byl obiektywny i sie przy tym nie uniosl
    > ani nie zdenerwowal) a nastepnie poprosic o to, zeby porozmawial z tym
    > czlowiekiem i wytlumacyzl mu, ze jest to niewlasciwe wychowanie w
    > pracy, a ty sobie nie zyczysz byc obiektem cudzych atakow zlosci jak i
    > przeklenstw.

    Z wszystkich rozwiazan - to uwazam za najbardziej racjonalne.

    [...]
    > oczywiscie, istnieje tez mozliwosc, ze kierownik dojdzie do wniosku,
    > ze bardziej mu zalezy na tamtym pracowniku niz na tobie. ale w takiej
    > sytuacji to tak czy siak twoja przyszlosc w tejze firmie z takim
    > kierownikkiem marna, wiec lepiej odejsc stamtad juz na poczatku, zanim
    > sobie zszarpiesz nerwy i stracisz szacunek do samego siebie.

    To prawda... lepiej czasem pracowac za mniejsze pieniadze ale za to w
    lepszej atmosferze niz meczyc sie po 8 godzin dziennie w towarzystwie
    takiej osoby...

    > PS: za takie zachowannie w normalnej firmie gosc zostalby przez
    > przelozonego zmuszony do pojscia i przeproszenia ciebie i mialby
    > powazna kreche w swoich papierach, rzutujaca na pozniejsza ocene jego
    > pracy; jak bedzie u ciebie - nie wiem.

    Tak sie zastanawiam - nawet gdybym "ukradl" mu tego markera to czy nie
    powinno sie grzecznie spytac czy nie mam tego markera u siebie? Tym
    bardziej, ze zdarzylo sie to pierwszy raz... Zdecydowanie chetniej bym
    tego markera poszukal nawet wtedy, gdybym mial pewnosc, ze go nie
    wzialem niz wtedy gdy ktos mi mowi, ze znowu mu cos podp...lem....
    Zreszta - to nie o marker tu chodzilo tylko o pokazanie kto tam jest
    "Panem". Zaczelo sie juz pierwszego dnia po moim pytaniu "gdzie znalezc
    saldo odbiorcy?" i odpowiedzi "nie mam k.... czasu".

    Zobaczymy co kierownik powie.
    --
    Neo[EZN] - http://wroclaw.dolny.slask.pl
    "Cytowanie wszelkich moich wypowiedzi jest prawnie zabronione.
    Zastrzegam do nich wszelkie prawa." (c) 2002 Marcin Rutkowski


  • 25. Data: 2003-04-22 22:24:00
    Temat: Re: I co ja mam kurwa zrobic?
    Od: "GreG" <g...@n...wp.pl>

    Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
    news:m2adeikx63.fsf@pierdol.ninka.net...

    > nie wiem dlaczego pojscie i zwrocenie uwagi kierownikowi na to, ze
    > jego podwladny zachowuje sie niewlasciwie nazywa sie kablowaniem? toz
    > kierownik (manager) OD TEGO WLASNIE JEST zeby pilnowac swoich
    > pracownikow - zarowno jesli chodzi o wykonywanie ich obowiazkow
    > zwiazanych z praca jak i o to, jak traktuja swoich wspolpracownikow i
    > jak zachowuja sie w miejscu pracy.

    Kierownik IMHO to ostatecznosc. Najpierw - jak to nazwano wczesniej -
    proba sil. Inteligentnie ale kulturalnie ripostowac. Zagryzc zeby
    i siedziec tuz tuz. Nawet moze i blizej. Pokazac gosciowi i jego
    kumplom, ze nie oddasz terytorium, a tym bardziej - ze nie pojdziesz
    z miejsca do "niani" na skarge. Jednoczesnie - to najwazniejsze -
    zblizac sie do ludzi i okazywac im, ze nie masz zlych zamiarow, a tylko
    sie bronisz.

    GreG



  • 26. Data: 2003-04-22 22:29:50
    Temat: Re: I co ja mam kurwa zrobic?
    Od: "Gotex" <N...@n...com>


    Użytkownik "Neo[EZN]" <h...@b...gnet.pl> napisał w wiadomości
    news:b83udl$ra2$1@absinth.dialog.net.pl...
    > Pracuje w pewnej firmie juz drugi tydzien. Sa 2 pokoje z ludzmi, ktorzy
    > wykonuja te prace. 2 pokoje po 4 osoby.
    > Wszystko byloby ok gdyby nie jeden czlowiek. ANI RAZU nie bylem dla
    > niego nieuprzejmy, ANI RAZU nie "zalazlem mu za skore" - nic zlego nie
    > robilem, absolutnie nic a tu....
    >
    > Dzisiaj siedze sobie spokojnie nagle odzywa sie do mnie ten czlowiek:
    > "Gdzie jest moj marker?"
    > Ja mowie:
    > "Nie wiem, nie zabralem ci markera"
    > A on na to:
    > "Dawaj mi kurwa moj marker - zawsze mi cos podpierdalasz" (wzialem 1
    > dlugopis z kilku, ktore mial na biurku bo nie mialem zadnego, markera od
    > dwoch dni nie widzialem).
    > "Nie mam twojego markera, moze ktos inny wzial"
    > "Nie pierdol, Wojtek brales marker?"
    > W: "Nie"
    > Marcin brales:
    > M: "Nie"
    > "NO TO KURWA NIE PIERDOL ZE NIE BRALES MARKERA!!!". (zrobilo sie bardzo
    > glosno)
    > "Juz powiedzialem raz i wystarczy, nie musisz sie o takie rzeczy
    > denerwowac"
    > "Mowilem ci kurwa, zebys poszedl do sekretarki a ty mi podpierdalasz
    > moje rzeczy"
    > "Mozesz przeszukac sobie moje rzeczy jak taki pewny jestes"
    > "ZARAZ CI W RYJ KURWA PRZYPIERDOLE TO BEDZIESZ MIAL!!! No dawaj!!!!"
    >
    > Wstal z krzesla, podszedl do mnie, nic nie powiedzialem, odwrocil sie,
    > popatrzyl i poszedl do domu.
    > Pracy nie skonczylem (niestety mam slaba "odpornosc" psychiczna w takich
    > sytuacjach - to jest moj duzy "mankament") - wyszedlem.
    > Wszyscy w pokoju zaczeli sie na mnie jeszcze przed wyjsciem "krzywo"
    > patrzyc i przestali sie odzywac do mnie, jakbym byl wrogiem numer 1 (im
    > tez nic nie zrobilem).
    >
    > Co zrobic?
    > Jedno jest pewne - nie moge siedziec z tym czlowiekiem w pokoju. Nie
    > chce meczyc sie w pokoju 4x4 metry z tym .... przed 10 godzin na dobe
    > (no i stresu musze unikac jak ognia...)
    > Isc do mojego kierownika i powiedziec, ze chce zmienic pokoj? Moze do
    > wlasciciela firmy? :-/ (glupo tez "skarzyc" gdy sie spytaja "dlaczego?")
    > Nie wiem czy to bedzie mozliwe bo nigdzie nie ma juz miejsca.... Co
    > zrobic... juz nie moge... Nie piszcie "olej" - ten gosc napewno stosunku
    > do mnie nie zmieni a wolalbym go unikac na tyle, na ile to by bylo
    > mozliwe... Moze zmienic prace - tez nie moge. Juz od rodzicow dostalem
    > niezly "opierdol" (sorki) gdy tylko o tym powiedzialem.
    >
    > Nie wiem skad taki wrogi stosunek do mnie. Gosc dla wszystkich jest ok
    > ale od niego od poczatku czulem cos "nieprzjemnego" - jakas zlosc,
    > zdenerwowanie, nie wiem...
    > Poradzcie cos prosze.... czuje sie tam jak w jaskini lwa - zadnych
    > znajomych twarzy, sami obcy ludzie, wszyscy sa za tamtym gosciem a ja
    > napewno nie bede mial wsparcia od nikogo, przynajmniej przez dluzszy
    > czas...
    >
    > Wiedzialem, ze tak bedzie - juz pierwszego dnia pomyslalem sobie "maly
    > pokoik, 4 osoby, bedzie tutaj jak w Big Brotherze".
    > --
    > Neo[EZN] - http://wroclaw.dolny.slask.pl
    > "Cytowanie wszelkich moich wypowiedzi jest prawnie zabronione.
    > Zastrzegam do nich wszelkie prawa." (c) 2002 Marcin Rutkowski
    > Piszesz że wobec kolegów jest ok bo koledzy są tak samo zastraszeni jak ty
    i mu ulegają bo boją się dostać w mordę.
    Po pierwsze nie idziesz do szefa bo jesteś mężczyzną silnym i nie boisz się
    kolegi,a przecierz szef nie jest za bogaty by wynająć specjalnie dla Ciebie
    odzielny pokój,a weż pod uwagę fakt że i szef boi się swojego pracownika.
    Po drugie nie możesz pozwolić by ktoś Cię traktował w ten sposób jeszcze w
    pracy i przy kolegach.
    Nie pozwól by wobec Ciebie urzywał takich słów.
    Idż do pracy zajmij się robotą i ten pierwszy raz zignoruj bądz Ty dla niego
    miły.
    A jak będzie Ci dalej dokuczał to pamiętaj szef tego nie rozwiąże zwolni
    jego a Ty na ulicy już nie żyjesz.
    Byłeś w wojsku? Jeżeli tak to pamiętaj początki bywają trudne ,ale za
    tydzień możesz przez niego być zaproszony na piwo.
    Nie załamuj się chyba jesteś jeszcze młody ,życie nie raz daje w kość.




  • 27. Data: 2003-04-22 22:44:54
    Temat: Re: I co ja mam kurwa zrobic?
    Od: "Neo[EZN]" <h...@b...gnet.pl>

    Ludzik zwany GreG, w wiadomosci news:b84fe1$mqs$1@absinth.dialog.net.pl
    napisal:
    > Kierownik IMHO to ostatecznosc. Najpierw - jak to nazwano wczesniej -
    > proba sil. Inteligentnie ale kulturalnie ripostowac. Zagryzc zeby
    > i siedziec tuz tuz. Nawet moze i blizej. Pokazac gosciowi i jego
    > kumplom, ze nie oddasz terytorium, a tym bardziej - ze nie pojdziesz
    > z miejsca do "niani" na skarge. Jednoczesnie - to najwazniejsze -
    > zblizac sie do ludzi i okazywac im, ze nie masz zlych zamiarow, a
    > tylko sie bronisz.

    Dzis (wczoraj) staralem sie tak robic - ani jednek "k..wy" nie uzylem w
    kazdej swojej riposcie - niestety kazda moja wypowiedz, nawet typu
    "dlaczego tak sie z tego powodu denerwujesz?" powodowala jeszcze
    mocniejsza reakcje u "przeciwnika", niz poprzednia....

    Jestem ciekaw co inni w pokoju o tej rozmowie sadza... Bylbym zalamany
    jezeli uznaliby racje tego czlowieka i slusznosc jego zdenerwowania...
    --
    Neo[EZN] - http://wroclaw.dolny.slask.pl
    "Cytowanie wszelkich moich wypowiedzi jest prawnie zabronione.
    Zastrzegam do nich wszelkie prawa." (c) 2002 Marcin Rutkowski


  • 28. Data: 2003-04-22 23:02:42
    Temat: Re: I co ja mam kurwa zrobic?
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>

    Neo[EZN] napisał:

    > Czlowieku! Czy za wziecie dlugopisu, ktory lezal przy jego biurku mozna
    > kogos tak wyzywac?

    Można się wkurzyć, szczególnie jak osoba nie jest "swoja" i denerwuje
    innych (to już tylko opcja). Zauważ, że w Twoim poście nie ma słowa o
    próbie dowiedzenia się od innych kolegów co jest grane, ewentualnie
    próba rozmowy pt. "czy coś ze mna nie tak?". Jak dla mnie sugeruje to
    wyobcowanie, które nawet bez przyjmowania roli, robi wrażenie
    "zadzierania nosa"/obcości. Dodatkowo możliwe, że grasz rolę np.
    kawalarza, świetnego fachowca, wyuczonej nieudolności - to u "swoich"
    jest wybaczalne, u obcych drażni.
    Polecam dzisiejszą (wtorkową) Gazetę Wyborczą w dodatku Praca.

    A że gościu ma problem z materializacją swoich uczuć i musi się
    podkręcić na maksa, żeby mieć odwagę wydać z siebie głos, to inna
    sprawa.

    > O tak, dlugopis rzecz swieta - powinnismy pojedynek stoczyc jak w
    > sredniowieczu.

    A chociaż przeprosiłeś gościa za ten długopis, czy walnąłeś gadkę: "bo
    nie dostałem"?

    Flyer


  • 29. Data: 2003-04-22 23:08:11
    Temat: Re: I co ja mam kurwa zrobic?
    Od: Wojciech Skrzypinski <u...@h...pl>

    "Neo[EZN]" <h...@b...gnet.pl> wrote in news:b84gl6$npp$1
    @absinth.dialog.net.pl:

    /ciach.../

    > Dzis (wczoraj) staralem sie tak robic - ani jednek "k..wy" nie uzylem w
    > kazdej swojej riposcie - niestety kazda moja wypowiedz, nawet typu
    > "dlaczego tak sie z tego powodu denerwujesz?" powodowala jeszcze
    > mocniejsza reakcje u "przeciwnika", niz poprzednia....
    >
    > Jestem ciekaw co inni w pokoju o tej rozmowie sadza... Bylbym zalamany
    > jezeli uznaliby racje tego czlowieka i slusznosc jego zdenerwowania...

    Musisz uwazac na to, aby ten cham nie odwrocil kota ogonem. Jesli kolejnego dnia nie
    bedzie sie zanosilo na poprawe - zobacz kto najmniej ma z nim wspolnego i pogadaj...
    zapytaj co Ci radza. Dzien pozniej - jesli bedzie to samo - popros kierownika o
    rozmowe
    na osobnosci i postaraj sie, aby typ sie o niej nie dowiedzial.

    Pozdawiam,
    Wojtek

    --
    Remove >>>usun<<< and dot replying via e-mail.


  • 30. Data: 2003-04-22 23:43:59
    Temat: Re: I co ja mam kurwa zrobic?
    Od: "AC" <a...@y...com>


    "Neo[EZN]" <h...@b...gnet.pl> wrote in message
    news:b84fdq$mmi$1@absinth.dialog.net.pl...
    > Ludzik zwany Nina M. Miller, w wiadomosci
    > news:m2d6jekxdj.fsf@pierdol.ninka.net napisal:
    > [...]
    > >> Isc do mojego kierownika i powiedziec, ze chce zmienic pokoj? Moze do
    > >
    > > isc do kierownika (przelozonego tegoz goscia) i spokojnie opisac mu
    > > sytuacje (bardzo wazne zebys byl obiektywny i sie przy tym nie uniosl

    LOL, idz z rodzicami


strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1