eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Czy to szansa dla mnie?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 42

  • 21. Data: 2005-01-10 08:02:36
    Temat: Re: Czy to szansa dla mnie?
    Od: Daniel Rychcik <m...@u...mat.uni.torun.pl>

    In article <crr8k7$i9k$1@inews.gazeta.pl>, Michał wrote:
    (ciach all)

    Rzeczywiście, jesteś "zdolny ale leniwy". Chcesz mieć szybko samochód?
    Nie wiem po co on komu na studiach - ja się do tej pory obywam, mimo
    że mnie dawno stać, bynajmniej nie na "rozklekotany" ;-) "Życie bez
    rozrywki to fatalna sprawa", "3h dziennie głuchł bym w starym autobusie",
    "siedział przed starym monitorem na dziadowskim krześle".. czyli jednym
    słowem: kasa, kasa, bez wysiłku, najlepiej szybko! teraz! zaraz!

    Proponuję rewelacyjną metodę zarabiania pieniędzy przez Internet^H^H^H^H
    ups. to nie to :)

    Dobrze Ci radzą - jeśli rzeczywiście Twoi rodzice są w stanie "dofinansować"
    studia kilkaset PLN/m-c - idź na dzienne na dobrej uczelni. Taka suma, w
    połączeniu z jakimś stypendium/kredytem studenckim, wystarczy (może nie w
    warszawce, ale w każdym normalnym mieście). Jedz makaron z cebulą, zamiast
    rozrywek ucz się ciekawych rzeczy, na trzecim/czwartym roku znajdź sobie
    jakieś zajęcie - choćby i za darmo, dla nabrania doświadczenia. Jeśli jesteś
    rzeczywiście zdolny i dobrze wykorzystasz ten czas, po studiach znajdziesz
    dobrą pracę. Chyba, że będziesz miał pecha...

    Jeśli pójdziesz na łatwiznę - studia zaoczne - owszem, szybciej dorobisz
    się rozklekotanego samochodu, kilku fajnych zabawek do chwalenia się kolegom
    itp. A po wymęczonych studiach dołączysz do tłumu "magistrów" narzekających,
    że nikt ich nie chce zatrudnić powyżej minimalnej krajowej. Chyba, że
    będziesz miał szczęście...

    Trzecia droga - własny interes - IMHO odpada, jeśli rzeczywiście jesteś
    "zdolny ale leniwy".


    To takie moje przemyślenia po przeczytaniu całego wątku i własnych/
    kolegów doświadczeniach.

    Daniel
    --
    \ Daniel Rychcik INTEGRAL Science Data Centre, Versoix/Geneve, CH
    \---------------------------------------------------
    -----------------
    \ GCM/CS/MU/M d- s++:+ a- C+++$ US+++$ P+>++ L+++$ E--- W++ N++ K-
    \ w- O- M PS+ PE Y+ PGP t+ 5 X- R tv b+ D++ G+ e+++ h--- r+++ y+++


  • 22. Data: 2005-01-10 17:27:02
    Temat: Re: Czy to szansa dla mnie?
    Od: 'madzik' <m...@t...beztego.com>

    Sławomir:

    > Kolega Michal chyba nie zrozumial wiec ja sie podziele ;P
    >
    > http://en.wikipedia.org/wiki/MIDlet

    E, to nie jest ze mną tak źle ;-)
    Nie dość, że dobrze obstawiałam, to jeszcze dobrze mi sie wydawało z tą
    literówką w poście początkowym.

    Co do kolegi Michała: myślę, że Ty _chcesz_ iść na zaoczne i pracować.
    Na dziennych studiach (ale płatnych) tez pracowałam (korepetycje), i to
    ciężko (do 40 godzin tygodniowo, głównie weekendy, przy obciążeniu w
    wys. 30-38 godzin zajęć na uczelni), jednak udawało mi się uprawiać
    trochę rozrywki (książki, wyjścia, wakacje etc.). Dużo zależy od Ciebie
    i tego, czy potrafisz dobrze organizować swój czas - i trochę oszczędzać
    ;-).

    Studiowałam i na dziennych ("podstawowe" studia, średnia wieku w grupie
    19 lat), i na zaocznych (dodatkowe, wiek w grupie 23-50 lat), na tych
    pierwszych (języki plus zarządzanie) studiowało sie ciekawiej pod
    względem materiału (tzn. więcej niż na takich samych, ale zaocznych, i
    materiał ciekawiej przedstawiony) i nauczycieli (więcej czasu dla
    studentów, więcej rzeczy zrobionych etc.), o tyle na zaocznych (MBA)
    było ciekawiej pod względem studentów (starsi, większe doświadczenie
    życiowe i zawodowe, bardziej sprecyzowane osobowości... - różnica
    powstała IMHO ze względu na wiek studentów, nie rodzaj studiów)

    Co do "wartościowych" znajomości ze studiów... myślę, że ich zawarcie
    lub nie, zależy głównie od pytającego i od jego podejścia do rzeczy.

    Nie doradzę Ci, co Ty masz zrobić. To Twój wybór, za który TY musisz
    wziąć odpowiedzialność, żeby później nie mieć do nikogo (oprócz siebie
    ;-) ) pretensji.

    ALE... :-) Co ja bym zrobiła, gdybym miała właśnie taki wybór? Poszłabym
    na dziennie, biorąc pracę na pół etatu i zrobiła wszystko, by jak
    najszybciej dostać stypendium naukowe. Pół etatu zapewniłoby mi kontakt
    z pracą i ludźmi z doświadczeniem, stypendium dałoby mi dodatkową kasę,
    a wyniki potrzebne do jego uzyskania pomogłyby mi w przyszłości w
    znalezieniu pracy w dobrej i dużej firmie (=która nie zniknie z dnia na
    dzień zostawiwszy 30 pracowników bez pensji za 4 m-ce...).

    Co do "zdolny i leniwy" - to ponoć najlepszy rodzaj pracownika. "Zdolny"
    szybko łapie, co ma zrobić, a "lenistwo" pozwala znaleźć najszybszą
    drogę osiągnięcia celu. Najgorsi to ponoć głupi i pracowici ;-).

    --
    Pozdrawiam,
    Magda


  • 23. Data: 2005-01-10 20:34:11
    Temat: Re: Czy to szansa dla mnie?
    Od: Michał <n...@s...pl>

    > Idź na studia dzienne to se mercedesem nowiutkim pojeździsz!!!!
    > --

    Tylko w jaki sposób pracować mam po studiach żeby tak było?


    Pozdrawiam


  • 24. Data: 2005-01-10 20:41:48
    Temat: Re: Czy to szansa dla mnie?
    Od: Michał <n...@s...pl>

    > Rzeczywiście, jesteś "zdolny ale leniwy". Chcesz mieć szybko samochód?
    > Nie wiem po co on komu na studiach - ja się do tej pory obywam, mimo
    > że mnie dawno stać, bynajmniej nie na "rozklekotany" ;-)

    Bo być może Ty nie oglądasz się za każdą ładniejszą furą? Być może Tobie nie
    wali serce jak szalone kiedy prowadzisz (cudze) auto i silnik osiąga 5000
    obr/min? Być może nie masz tak, że jak zamykasz oczy to wydaje Ci się, że
    jesteś w aucie i właśnie chcesz wyprzedzać?

    Poza tym auto jest dla mnie "wyższym biegiem w życiu". Dzięki niemu można
    załatwić wiele spraw w krótkim czasie. Jeśli masz dużo spraw do załatwienia
    to nawet samochodem może okazać się taniej...


    Pozdrawiam


  • 25. Data: 2005-01-10 20:45:10
    Temat: Re: Czy to szansa dla mnie?
    Od: Michał <n...@s...pl>

    > Dobrze Ci radzą - jeśli rzeczywiście Twoi rodzice są w stanie
    > "dofinansować"
    > studia kilkaset PLN/m-c - idź na dzienne na dobrej uczelni. Taka suma, w
    > połączeniu z jakimś stypendium/kredytem studenckim, wystarczy (może nie w
    > warszawce, ale w każdym normalnym mieście). Jedz makaron z cebulą, zamiast
    > rozrywek ucz się ciekawych rzeczy, na trzecim/czwartym roku znajdź sobie
    > jakieś zajęcie - choćby i za darmo, dla nabrania doświadczenia.

    O jakim zajęciu mówisz? Jakie zajęcie mogłoby dać mi naprawdę cenne
    doświadczenie? Na tyle cenne, że warto zrezygnować z pieniędzy. Przyznam, że
    mógłbym zrezygnować z kasy dla prawdziwie intelektualnego zajęcia, które da
    mi doświadczenie w dobrze płatnej branży... tylko jakiej? Jakie konkretnie
    stanowisko / technologia?


    Pozdrawiam


  • 26. Data: 2005-01-10 20:55:59
    Temat: Re: Czy to szansa dla mnie?
    Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>

    On 2005-01-10, Michał <n...@s...pl> wrote:
    > Bo być może Ty nie oglądasz się za każdą ładniejszą furą? Być może Tobie nie
    > wali serce jak szalone kiedy prowadzisz (cudze) auto i silnik osiąga 5000
    > obr/min? Być może nie masz tak, że jak zamykasz oczy to wydaje Ci się, że
    > jesteś w aucie i właśnie chcesz wyprzedzać?
    Nie :)

    > Poza tym auto jest dla mnie "wyższym biegiem w życiu". Dzięki niemu można
    > załatwić wiele spraw w krótkim czasie.
    Przepraszam, w jakim mieście mieszkasz? Przykładowo w Wawie w godzinach
    szczytu metro i tramwaj rządzą. Jeżeli chcesz załatwić wiele spraw w krótkim
    czasie to albo przed 7-ą albo po 19-tej :)

    Pozdrawiam
    Czesiu
    --
    - God, root, what's the difference?
    - God has mercy
    /Illiad, "User friendly"/


  • 27. Data: 2005-01-10 21:18:28
    Temat: Re: Czy to szansa dla mnie?
    Od: Michał <n...@s...pl>

    >> Poza tym auto jest dla mnie "wyższym biegiem w życiu". Dzięki niemu
    >> można
    >> załatwić wiele spraw w krótkim czasie.
    > Przepraszam, w jakim mieście mieszkasz? Przykładowo w Wawie w godzinach
    > szczytu metro i tramwaj rządzą. Jeżeli chcesz załatwić wiele spraw w
    > krótkim
    > czasie to albo przed 7-ą albo po 19-tej :)
    >

    Tyle że ja miałem na myśli sprawy typu, spotkać się z jakąś koleżanka itp.
    ;-)... poza tym jak jedziesz gdzieś, musisz być elegancki. Choćby na
    spotkanie z klientem, nie chodzi mi oczywiście o spotkanie z klientem jako
    przedstawiciel handlowy a coś na wyższym stopniu... to trzeba jakoś
    wyglądać. Ja wiem, że np. taki pociąg inter-city to wygląda całkiem,
    całkiem... ale tramwaje, metra i autobusy?

    Poza tym zależy jak ktoś uważa że go "stać". Znam takich co zarabiają po
    1000 zł miesięcznie, ale mieszkają z rodzicami i na kontach mają po 50, 100
    a nawet 200kzł :). Ale gdyby zaczęli żyć normalnie jak przystało na 30-sto
    paro letniego człowieka... oczywiście nie mówię że Ty tak żyjesz. Ale ja tak
    nie chce.

    Nie wiem co chciałbym w życiu robić... bo to jest łatwe do powiedzenia jak
    się nigdzie nie pracowało i żyje się marzeniami... Ale generalnie to bardzo
    odpowiadałaby mi rola pracodawcy, takiego który "wdraża postęp
    technologiczny w firmach", tzn. zbiera zlecenia na różne prace, które
    częściowo wykonuje sam a częściowo zleca innym. Takiego pracodawcę ludzie
    szanują. A mnie bardzo kręci biznes :)...

    Jeśli uważasz że jesteś w 100% zadowolony z życia... albo chociaż pod
    względem zawodowym to opowiedz mi jak Ty doszedłeś do obecnego stanowiska i
    czym się zajmujesz. Chętnie posłucham także historie tych którzy sukcesu nie
    osiągnęli a myśleli jak ja...


    Pozdrawiam


  • 28. Data: 2005-01-10 22:12:28
    Temat: Re: Czy to szansa dla mnie?
    Od: Daniel Rychcik <m...@u...mat.uni.torun.pl>

    In article <crurf6$nb5$1@inews.gazeta.pl>, Michał wrote:
    > a nawet 200kzł :). Ale gdyby zaczęli żyć normalnie jak przystało
    > na 30-sto paro letniego człowieka... oczywiście nie mówię że Ty
    > tak żyjesz. Ale ja tak nie chce.
    (..)
    > Jeśli uważasz że jesteś w 100% zadowolony z życia... albo chociaż
    > pod względem zawodowym to opowiedz mi jak Ty doszedłeś do obecnego
    > stanowiska i czym się zajmujesz.

    Ja Ci swoją receptę podałem. U mnie zadziałała - jestem zadowolony
    z życia pod każdym względem, z jednej pensji utrzymuję rodzinę, a
    na Twój wymarzony samochód pracowałbym pewnie jakieś 3 miesiące. I do
    wszystkiego doszedłem sam. Tyle, że nie było ani szybko, ani łatwo,
    nie było "furki na którą można podrywać towary", "rozrywki, bez
    której przecież to nie ma sensu" itp. Czyli pewnie nie dla Ciebie...

    Daniel
    --
    \ Daniel Rychcik INTEGRAL Science Data Centre, Versoix/Geneve, CH
    \---------------------------------------------------
    -----------------
    \ GCM/CS/MU/M d- s++:+ a- C+++$ US+++$ P+>++ L+++$ E--- W++ N++ K-
    \ w- O- M PS+ PE Y+ PGP t+ 5 X- R tv b+ D++ G+ e+++ h--- r+++ y+++


  • 29. Data: 2005-01-10 22:22:18
    Temat: Re: Czy to szansa dla mnie?
    Od: Daniel Rychcik <m...@u...mat.uni.torun.pl>

    In article <crupgo$e32$1@inews.gazeta.pl>, Michał wrote:
    > O jakim zajęciu mówisz? Jakie zajęcie mogłoby dać mi naprawdę cenne
    > doświadczenie? Na tyle cenne, że warto zrezygnować z pieniędzy.

    U mnie była to administracja systemem na wydziale. Za symboliczne
    pieniądze (hmm, chyba było to sto parę złotych ;-) - kilka lat
    temu). Ktoś tam zaczepił się jako pomocnik prowadzącego kursy Oracle.
    Ktoś inny w ramach pracy magisterskiej robił jakieś Javowe rozszerzenia
    do Grida - nawiązując przy tym kontakty zagraniczne. Ktoś inny na
    czwartym roku zaczepił się za niewielkie pieniądze do klepania ekranów
    w firmie e-learningowej (po prawdzie, to wtedy mu to z różnych przyczyn
    odradzałem - i dobrze, że nie posłuchał :), teraz jest kierownikiem
    kilkunastoosobowej grupy programistów). Ktoś jeszcze hobbystycznie
    prowadził miejski portal...

    To sa przykłady moich dobrych kolegów ze studiów. Fakt, że nie jest
    to może próbka reprezentatywna (administratorzy-terminatorzy i okolice),
    ale wszyscy z nich po półtora roku od ukończenia studiów żyją na poziomie
    chyba takim, jakiego "wymagasz" - mieszkania, samochody itp. Samodzielnie
    - bez rodziców sponsorujących zabawki itp.

    (Tylko ja się póki co dorobić większych (nie)ruchomości nie moge,
    ale to z "przyczyn obiektywnych" ;-)

    Daniel
    --
    \ Daniel Rychcik INTEGRAL Science Data Centre, Versoix/Geneve, CH
    \---------------------------------------------------
    -----------------
    \ GCM/CS/MU/M d- s++:+ a- C+++$ US+++$ P+>++ L+++$ E--- W++ N++ K-
    \ w- O- M PS+ PE Y+ PGP t+ 5 X- R tv b+ D++ G+ e+++ h--- r+++ y+++


  • 30. Data: 2005-01-10 22:23:26
    Temat: Re: Czy to szansa dla mnie?
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "Michał" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:crurf6$nb5$1@inews.gazeta.pl...
    >>> Poza tym auto jest dla mnie "wyższym biegiem w życiu". Dzięki niemu
    >>> można
    >>> załatwić wiele spraw w krótkim czasie.
    >> Przepraszam, w jakim mieście mieszkasz? Przykładowo w Wawie w godzinach
    >> szczytu metro i tramwaj rządzą. Jeżeli chcesz załatwić wiele spraw w
    >> krótkim
    >> czasie to albo przed 7-ą albo po 19-tej :)
    >>
    >
    > Tyle że ja miałem na myśli sprawy typu, spotkać się z jakąś koleżanka itp.
    > ;-)... poza tym jak jedziesz gdzieś, musisz być elegancki. Choćby na
    > spotkanie z klientem, nie chodzi mi oczywiście o spotkanie z klientem jako
    > przedstawiciel handlowy a coś na wyższym stopniu... to trzeba jakoś
    > wyglądać. Ja wiem, że np. taki pociąg inter-city to wygląda całkiem,
    > całkiem... ale tramwaje, metra i autobusy?

    Chyba masz hierarchie wartosci wykreowana przez konsumpcyjny swiat. Laczysz
    wartosc czlowiek z kasa. Ona jest wazna, ale sa inne przyjemnosci, bez
    ktorych z kasa bedziesz tylko dresiarzem i tylko dresiarzy bedziesz do
    swojego otoczenia przyciagal. Jesli pytasz, co mozesz stracic rezygnujac z
    ksztalcenia sie, to powiem Ci: towarzystwo. Nie tylko towarzystwo ze
    studiow, ale i towarzystwo potem. Bynajmniej nie dlatego, ze po swiecie
    chodza snoby, ktore skreslaja za brak wyzszego wyksztalcenia; otoz studia
    ksztaltuja w jakis sposob charakter i mentalnosc i potem ludzie "ciagna do
    swoich". Nie pytam ludzi o wyksztalcenie i nie interesuje mnie to, gdy nie
    jest to rekrutacja lub zlecanie pracy, ale potem zawsze jakos tak wychodzi,
    ze ci, z ktorymi sie dobrze dogadalam, sa po fajnych uczelniach. Dobre
    uczelnie wyksztalcaja w czlowieku pewien charakterystyczny styl, ktory potem
    wplywa na to, jacy ludzie do Ciebie lgna i do jakiego kregu towarzyskiego
    trafisz, ze wszystkimi korzysciami tego, rowniez tymi przekladajacymi sie na
    $$.

    > Poza tym zależy jak ktoś uważa że go "stać". Znam takich co zarabiają po
    > 1000 zł miesięcznie, ale mieszkają z rodzicami i na kontach mają po 50,
    > 100 a nawet 200kzł :). Ale gdyby zaczęli żyć normalnie jak przystało na
    > 30-sto paro letniego człowieka... oczywiście nie mówię że Ty tak żyjesz.
    > Ale ja tak nie chce.

    W pelni Cie rozumiem. Pierwsza prace podjelam w podstawowce, gdy kapitalizm
    raczkowal i bylam Dziewczynka z Ksiazkami, tzn. sprzedawalam jako domokrazca
    :) a podczas ogolniaka i studiow chwytalam sie masy najrozniejszych prac
    (tamto domokrazstwo bylo najbardziej niemoralne z nich wszystkich) i to nie
    dla kasy na godne przezycie, ktore rodzina mi w pelni zapewniala, ale dla
    kasy na przyjemnosci. Moje wnioski sa takie, ze podczas studiow dziennych, z
    wyjatkiem skrajnosci takich jak prawo, matematyka czy medycyna, jest mnostwo
    czasu na zarabianie, jesli ma sie chec i pomysly. Najwiecej, ile mi sie
    udalo wyrobic podczas studiow w miesiac, to bylo 4k. Absolutnie nie masz
    racji twierdzac, ze masz alternatywe miedzy studiowac a zarabiac. Zwlaszcza,
    jesli masz ciagoty do bycia przedstawicielem handlowym, bo to sie akurat
    bardzo przyjemnie laczy ze studiami, a pracodawcy chetnie Cie biora jako
    studenta.

    >
    > Nie wiem co chciałbym w życiu robić... bo to jest łatwe do powiedzenia jak
    > się nigdzie nie pracowało i żyje się marzeniami... Ale generalnie to
    > bardzo odpowiadałaby mi rola pracodawcy, takiego który "wdraża postęp
    > technologiczny w firmach", tzn. zbiera zlecenia na różne prace, które
    > częściowo wykonuje sam a częściowo zleca innym. Takiego pracodawcę ludzie
    > szanują. A mnie bardzo kręci biznes :)...

    Zacznij od bycia ph. Nikt nie bedzie do Ciebie sam przychodzil ze
    zleceniami. bedac ph podczas studiow zarobisz, nauczysz sie sprzedawac,
    otrzesz sie o swiat biznesu (tylko branza B2B!), wyrobisz znajomosci i
    zahartujesz sie psychicznie.

    I.


strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1