eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCzarność nad Czarnościami › Re: Czarność nad Czarnościami
  • Data: 2003-08-22 12:26:01
    Temat: Re: Czarność nad Czarnościami
    Od: "onsok" <onsok1@wp_.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    yamma wrote:
    >
    > [CIACH]
    >
    > No cóż...Zgadłeś! Nie jestem prawnikiem :-(( (a może :-))...) i nie za
    > bardzo orientuję się w tym Waszym bełkocie (bo domyślam się, że Ty
    > jesteś prawnikiem). Staram się jedynie analizować tą sytuację na tzw.
    > chłopski rozum. I, szczerze mówiąc, nie za bardzo przemawia do mnie
    > możliwość, że sąd pracy każe ponosić jakieś koszty człowiekowi bez
    > środków do życia (za przeproszeniem) wyruchanemu przez jakiegoś
    > pracodawcę-cwaniaczka tylko dlatego, że nie potrafił udowodnić, że
    > został wyruchany...
    >

    To nie tak :). Na wszystko mozna spojrzec z roznej perspektywy np:
    Pracownik nie majacy racji pozywa pracodawce. Normalnie w sprawach
    cywilnych od pozwu wnosi sie oplate ( wpis ) . Pracownik jest od niej jednak
    zwolniony na mocy art 463 § 1 k.p.c. ( przywilej dla niego ). Aby udowodnic
    swoje racje zada powolania bieglego i trzech swiadkow . Biegly za wydanie
    opinii zada wynagrodzenia w wysokosci 1000 zl a swiadkowie zwrotu
    kosztow stawiennictwa w sadzie ( powiedzmy 50 zl) . Sa to tak zwane wydatki
    do ktorych obowiazana jest strona ktora wnosi o przeprowadzenie czynnosci
    polaczonej z takimi wydatkami ( tu pracownik ). Zaliczke na ich poczet
    powinien
    wplacic przed ich podjeciem . Tak jest w normalnej sprawie cywilnej.
    Jednakze
    przcownik jest uprzywilejowany w ten sposob , ze nie musi wplacac , zednej
    zaliczki. Wiecej - wydatkami ktore spowodowal moze byc obciazony tylko
    w szczegolnie uzasadnionych przypadkach Np gdy oczywistym bylo
    dla kazdego , ,ze pracownik nie mial racji , a sadzil sie tylko aby dokuczyc
    pracodawcy. Pozwany w tym procesie pracodawca wie ze pracownik
    nie ma racji i jest pieniaczem ktory robi mu na zlosc. Musi sie jednak
    bronic.
    Nie zna sie na prawie , nie potrafi sie znalezc w sadzie ( jest
    sklepikarzem),
    wiec korzysta z pomocy adwokatka ( koszt 2000 ponosi
    z wlasnej kieszeni ). Sprawe wygrywa. I zada aby sad zasadzil od pracownika
    zwrot kosztow jakie poniosl w procesie ( koszt adwokata 2000 zl) Sadzisz ,
    ze tu potrzeba odwagi sedziego , aby te 2000 zl na rzecz pracodawcy zasadzic
    ?
    Uwazasz , ze ten zwrot nie nalezy sie pracodawcy ?
    To wszystko oczywiscie przedstawilem
    w wielkim uproszczeniu na tzw ,, chlopski rozum'' :)
    --
    Pozdrawiam.
    onsok





Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1