eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeA teraz... › Re: A teraz...
  • Data: 2005-09-04 15:36:39
    Temat: Re: A teraz...
    Od: Kira <c...@-...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Re to: Jonasz [Sun, 04 Sep 2005 17:32:05 +0200]:


    > A kto powiedział, że to zbędny pracownik?

    No, mi akurat kierowca ni cholery nie jest potrzebny... :]

    > Wystarczy, że zamiast kratki za siedzieniem wprowadzisz etatowego
    > kierowcę jako warunek, by samochód był "firmowy", a do tego dasz
    > odpowiednie ulgi na kierowcę...

    Ale zdajesz sobie sprawe z tego, ze w wiekszosci przypadkow ci
    kierowcy byliby "bo taki wymog" i zajmowali sie de facto roznym
    'przynies-podaj-pozamiataj'? Bo samochod firmowy to sie nie tylko
    dla prezesa bierze. Glownie dla handlowcow i innych takich, co
    musza troche pojezdzic. A handlowcowi ten kierowca psu na bude
    jest. Nie mowiac juz o dostawcy, ktory czesto-gesto wiezie czesc
    towaru z przodu bo tyl sie juz skonczyl i nie ma fizycznie gdzie
    posadzic dwoch osob. Tak ze w efekcie koncowym handlowca by sie
    zatrudnialo jako kierowce, a co by robil to inna sprawa. To samo
    z kurierami, dostawcami i kto tam jeszcze jezdzi. Bo sie inaczej
    technicznie nie da, a ze wymog jest a firma dzialac mimo tego
    wymogu tez musi, no to takie jaja sie porobia. Etatow w kazdym
    razie od tego nie przybedzie, zapewniam.

    Pomysl moglby wejsc w zycie co najwyzej faktycznie przy autkach
    dla kierownictwa wyzszego szczebla.

    > Znam "pirata", ktory piecze w domu bez zezwolenia i obsluguje
    > dwie wsie ;-)

    No i mniodzio, tez bym chetnie takiego poznala bo to, co sie
    teraz w sklepach kupuje coraz mniej przypomina chleb.

    > Mleko "od krowy" nie jest niczym niezwykłym.

    O, zdziwilbys sie :> W ZG szukalam bezskutecznie, w koncu sie
    dogadalam z jedna babka ze wsi parenascie km za ZG. Kosztuje
    mnie nie dosc ze wiecej niz sklepowe to jeszcze jezdzic po nie
    musze dosc daleko -- ale, cholera, warto...

    > więc warto pomyśleć o tych rozwiązaniach technologicznych,
    > jak o ginących gatunkach zwierząt i roślin.

    Zdaje sie, ze niemcy juz docenili naszych stolarzy, ktorzy
    z braku forsy na technologie czesto dalej tradycyjnymi metodami
    robia. W kazdym razie coraz wieksza czesc rodziny z tamtej strony
    granicy pyta, skad takiego polskiego tradycyjnego wytrzepac ;)


    Kira

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1