eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje1276 brutto w UP w Warszawie... › Re: 1276 brutto w UP w Warszawie...
  • Data: 2009-05-23 10:06:56
    Temat: Re: 1276 brutto w UP w Warszawie...
    Od: "Immona" <c...@n...gmailu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "Baloo" <b...@o...eu> wrote in message news:gv8b1n$lcp$1@news.onet.pl...
    > "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał
    >
    >> Generlanie każdy miałby taką umowę, jakby wynegocjował. Obecnie jak ktoś
    >> pracuje na umowę zlecenie to też nie ma praw pracowniczych, ale nie mówi
    >> się, że jest to chore.
    >
    > No to wynegocjuj sobie miesięczny, płatny urlop na umowę zlecenie. I
    > płatne chorobowe.
    > I składki na emeryturę płacone przez pracodawcę.
    >

    Wynik takiej negocjacji zalezy glownie od sytuacji na rynku. Istnieja rynki,
    na ktorych pracownicy jak najbardziej wynegocjowuja wiecej platnego urlopu
    czy platnych dni chorobowych niz wymagane prawem minimum i to pracodawca
    sam, nie zapytany, oferuje takie zapisy w umowie chcac skutecznie konkurowac
    z innymi pracodawcami. Nie musi to dotyczyc malej ilosci najwybitniejszych
    specjalistow. Zaobserowowalam to w Nowej Zelandii - teraz tu tez zaczyna sie
    recesja, jak wszedzie, ale ~3 lata temu ponad polowa pracodawcow w badaniach
    opinii wskazywala na brak pracownikow jako na najpowazniejsza przeszkode w
    rozwoju ich firmy, bezrobocie bylo okolo 3% (obecnie jest 5% i gazety pisza
    o tym jako o wielkim problemie) i konkurowanie firm o pracownikow zamiast na
    odwrot dotknelo rowniez mniej wyspecjalizowanych stanowisk. Jest to zatem
    mozliwe - tyle, ze jednostka moze niewiele zrobic, zeby wplynac na
    caloksztalt sytuacji na rynku i sa rynki, gdzie (moze poza wspomniana
    warstwa wysokowykwalifikowanych specjalistow) kandydat, nawet dobry, nie
    jest tak rzadkim dobrem, zeby moc sobie cos szczegolnego wynegocjowac. I nie
    ma to az tak wiele wspolnego z jego osobista sila przebicia, umiejetnosciami
    negocjacyjnymi i asertywnoscia. Podaz i popyt.

    >> Obecne życie Chińczyka i tak jest lepsze niż w przeszłości, póki nie
    >> zaczęli być wyzyskiwani - wedle europejskich reguł patrząc.
    >
    > Nie chodzi o to, czy jest lepsze, niż kiedyś, tylko, że jest koszmarne.
    > Delikatnie mówiąc.

    Koszmarne bylo tez zycie europejskiej klasy robotniczej w XIX wieku czy
    czarnych niewolnikow na plantacjach w USA. Prawie kazde spoleczenstwo czy
    cywilizacja ma taki etap rozwoju, ze nie ma dostatecznie wiele bogactwa,
    zeby rozwijac sie przez jego inwestowanie i jedynym sposobem na rozwoj jest
    naklad ludzkiej pracy, ale poniewaz nie ma pieniedzy, zeby za nia "godnie"
    zaplacic, to zostaje wyzysk, rabunek lub niewolnictwo. Mialo to wielki
    udzial w dotarciu swiata zachodniego do obecnego poziomu dobrobytu, na
    ktorym mozemy sobie pozwolic na wiecej etyki. Bulwersowanie sie Chinami,
    podczas gdy komfort, w ktorym dzis zyjemy powstal z udzialem takiego samego
    (jesli nie gorszego) etapu to pewna hipokryzja - przeczytaj
    http://blog.pasnik.pl/?p=182, jesli interesuje Cie obszerniejszy wywod na
    ten temat.

    Gdyby zabronic (jakims cudem skutecznie) "wyzysku" w fabrykach krajow
    rozwijajacych sie, to tym samym odebraloby sie im mozliwosc dogonienia nas i
    zapewnienia tamtejszym przyszlym pokoleniom tego poziomu dostatku, ktorym
    cieszymy sie my. Bo niestety jest to jedyny sposob, w jaki moga nas dogonic.

    I.
    --
    http://nz.pasnik.pl
    http://blog.pasnik.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1