Hej

Pracuje w pewnej firmie. Dostaje marnego tysiaka do łapy.... tak zaczyna się
ta smutna historia.

W tej mojej firmie dyrektorzy zarabiaja powiedzmy 2,5 koła. Ja jedno koło.
Jestem programistą java, cenię się wysoko, administruje jeszcze serwerami.
Brzmi pięknie. Wszyscy w zasadzie zarabiają ten marny grosz bo to firma
prywatna. Ponadto opierdalam się jak moge, jedno wielkie lenistwo (jak
wszyscy zresztą).

Ruszyła mnie chora ambicja i postanowiłem sprawić bym dostał podwyżke x2.
Tylko jak. Właśnie jak. Przecież nic nie robię, ponadto za pare miesięcy
zamierzam uciec z tej firmy.

Wyprostujcie ma skrzywiona psychike i poradzcie cos.

Pozdrowienia

Człowiek pracy


P.S. bez p.s.

do góry

Dnia Sat, 18 Jun 2005 14:19:58 +0200, Goryl
<p...@p...wycinasz.onet.pl> napisał:

> Jestem programist? java, ceni? si? wysoko, administruje jeszcze
> serwerami.

Dlaczego nie znajdziesz firmy, która Twoje umiejętności oceni tak wysoko,
jak Ty?

> Brzmi pi?knie. Wszyscy w zasadzie zarabiaj? ten marny grosz bo to firma
> prywatna.

Bez związku przyczynowo-skutkowego.

> Ponadto opierdalam si? jak moge, jedno wielkie lenistwo (jak
> wszyscy zreszt?).
>
> Ruszy?a mnie chora ambicja i postanowi?em sprawiae bym dosta? podwy?ke x2.
> Tylko jak. W?a?nie jak. Przecie? nic nie robi?, ponadto za pare miesi?cy
> zamierzam uciec z tej firmy.
>
> Wyprostujcie ma skrzywiona psychike i poradzcie cos.

Ile aplikacji wysłałeś w mijającym tygodniu? Dlaczego chcesz się zwijać
dopiero za kilka miesięcy? I w ogołe co to za firma, gdzie dyrektorzy
zarabiają 2.500PLN (bo o złotówkach mowa, prawda?)?

--
"Chwalmy układ za upór i trud | Chwalmy układ scalony
Chwalmy układ za upór i trud | I alleluja śpiewajmy mu"
(Janerka)
<prywatnie pisz: t.omasz@gążętą.pł>

do góry

na podkarpaciu

do góry

Użytkownik "Goryl" <p...@p...wycinasz.onet.pl> napisał w wiadomości
news:d913hc$di2$1@news.onet.pl...


> W tej mojej firmie dyrektorzy zarabiaja powiedzmy 2,5 koła. Ja jedno koło.

jeżeli dyrektorzy zarabiaja w twojej firmie 2,5 tysiąca to ty dostajesz
niezłą pensję

do góry

> jeżeli dyrektorzy zarabiaja w twojej firmie 2,5 tysiąca to ty dostajesz
> niezłą pensję

wiem wiem. to jest ponad przeciętną.

do góry

> > jeżeli dyrektorzy zarabiaja w twojej firmie 2,5 tysiąca to ty dostajesz
> > niezłą pensję
>
> wiem wiem. to jest ponad przeciętną.
>
>
I tak nie masz co narzekać. Ja dostaję 700 do łapy, nieraz zostaję po godzinach
(administruje małą siecią, systemem inf. oraz serwisem www, ponadto jestem
jedynym informatykiem w firmie więc na mnie spada większość prac związanych z
tym obszarem jej działania).
Na marginesie dodam, że kolega który nie ma nawet matury (ja mam tytuł
licencjata) bierze (zasadniczej pensji) dobre 3 stówki wiecej ode mnie. Niestety
pracuję w małej miejscowości i mam małe szanse na znalezienie lepszej (lepiej
płatnej) pracy, a wyjazd do dużego miasta raczej nie wchodzi w grę.

Pozdrawiam
Piotr

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Użytkownik "Piotr" <g...@o...pl> napisał
>> wiem wiem. to jest ponad przeciętną.
> I tak nie masz co narzekać.

Wszyscy tak mówią, dlatego ten kraj schodzi na psy. A może lepiej zacznij
narzekać i zmień coś (najlepiej pracę), bo przez takie pozorowane
zadowolenie jest tutaj coraz gorzej. Jeśli nie będziemy od tych
pseudopracodawców wymagać szacunku, nie licz że sami się domyślą czego ci
trzeba. Jeśli szacunku natomiast nie okazują, trzeba poszukać takiego
pracodawcy, który to potrafi.


--
Pozdrawiam
--
Piotr Zagawa
http://vetch.magot.pl/

do góry

> Wszyscy tak mówią, dlatego ten kraj schodzi na psy. A może lepiej zacznij
> narzekać i zmień coś (najlepiej pracę), bo przez takie pozorowane
> zadowolenie jest tutaj coraz gorzej. Jeśli nie będziemy od tych
> pseudopracodawców wymagać szacunku, nie licz że sami się domyślą czego ci
> trzeba. Jeśli szacunku natomiast nie okazują, trzeba poszukać takiego
> pracodawcy, który to potrafi.
>

Wiele razy zatanawiałem się nad zmianą pracodawcy ale jak już pisałem mieszkam i
pracuję w niewielkim miasteczku gdzie możliwość znalezienia zatrudnienia, które
dałoby satysfakcjonujące pobory jest niestety niewielka. Nie powiem że jestem
zadowolony z sytuacji (mam na myśli pensję), w której obecnie się znajduję,
jednak należy sobie zdać sprawę, że nie jest to sytuacja, w której łatwo znaleźć
alternatywę. Zmiana pracodawcy wiąże się z dużym ryzykiem co wynika z sytuacji
jaką możemy zaobserwować na dzisiejszym rynku pracy. Zwolnię się z firmy w
której obecnie pracuję to spalę za sobą mosty i w efekcie może się okazać, że
zostanę na lodzie bo nowy pracodawca zmienia koncepcję polityki kadrowej w
swojej firmie.
Gdybym miał możliwość znalezienia lepszej pracy (np mieszkając w dużym mieście)
napewno bym z niej skorzystał. W chwili obecnej jednak wolę nie ryzykować utraty
płynności finansowej, co oczywiście nie znaczy, że zamierzam pracować do
emerytury za stawkę godzinową o połowę mniejszą od znajomego, który robi przy
przysłowiowej "betoniarce".

Pozdrawiam.
Piotr.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

<g...@o...pl> wrote in message
news:19cd.000002bc.42b67eb5@newsgate.onet.pl...

> Wiele razy zatanawiałem się nad zmianą pracodawcy ale jak
> już pisałem mieszkam i
> pracuję w niewielkim miasteczku gdzie możliwość znalezienia zatrudnienia,

To się przeprowadź.

Stach

do góry

Użytkownik <g...@o...pl> napisał
> Wiele razy zatanawiałem się nad zmianą pracodawcy ale jak już pisałem
> mieszkam i
> pracuję w niewielkim miasteczku gdzie możliwość znalezienia zatrudnienia,
> które
> dałoby satysfakcjonujące pobory jest niestety niewielka.
> [...]

dlatego trzeba migrować.

> Nie powiem że jestem
> zadowolony z sytuacji (mam na myśli pensję), w której obecnie się
> znajduję,

Z kilkunastu rozmów kwal. które odbyłem też nie jestem zachwycony. Ogólnie
wszystko jest cool, częste mydlenie oczu, dopóki nie wejdziesz na jakże
drażliwy temat wysokości zarobków. Wrażenia mam takie: wiele firm chciałoby
dobrego nigera, najlepiej za najniższą krajową. Zacząłem więc rozglądać się
za firmami poza granicami mojej gminy i państwa :-) W międzyczasie pracuję
nad nowym produktem który może w przyszłości stać się głównym towarem mojej
(przyszłej) firmy. Nie wiem czy coś z tego wyjdzie w tym pięknym,
złodziejskim kraju, ale żeby coś osiągnąć, trzeba przynajmniej próbować.
Zamiast "znosić pociski zawistnego losu", lepiej chyba "stawiwszy czoło
morzu nędzy, przez opór wybrnąć z niego", co nie jest łatwe, biorąc pod
uwagę zorganizowane i mafijne działanie naszych władz i armii urzędasów
przeciwko wszelkiej przedsiębiorczości.


--
Pozdrawiam
--
Piotr Zagawa
http://vetch.magot.pl/

do góry