eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeFreelancing - jakie doświadczenia?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 59

  • 51. Data: 2007-10-31 16:50:32
    Temat: Re: Freelancing - jakie doświadczenia?
    Od: chester <c...@p...gazeta.pl>

    Wojciech Bańcer pisze:
    > Borneq napisał(a):
    >
    >> Użytkownik "Wojciech Bańcer" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
    >> news:slrnfie0p5.iev.proteus@ender.elsat.net.pl...
    >>> No więc własnie o tym pisałem. :) Na komputerze firmowym podstawa, a na
    >>> prywatnym wypasione środowiska i system, do nauki. Zauważ, że odpowiadalem
    >>> na pytanie 'jaki to problem mieć legalny soft?'. :)
    >
    >> A w przypadku nalotu sprawdzą tylko komputer firmowy czy też wszystkie
    >> domowe?
    >
    > Who cares? Nie pisałem o przypadku, gdy ktoś w domu ma piraty, tylko gdy
    > uzywa wersje niekomercyjne.

    Po to zresztą właśnie są owe wersje niekomercyjne i inne sharewary tworzone.

    chester


  • 52. Data: 2007-10-31 18:45:58
    Temat: Re: Freelancing - jakie doświadczenia?
    Od: Wojciech Bańcer <p...@p...pl>

    Sakujami napisał(a):

    >> Jakby tak mozna bylo bez ZUSu, to zrobilaby to masa osob i podatek od kasy
    >> juz zarobionej zaplaciliby zapewne z zaskakujacym entuzjazmem. ZUS

    > Czy ZUS przez pierwsze dwa lata jest niższy?

    Jak spełnia się warunki, to tak.

    --
    Wojciech 'Proteus' Bańcer
    p...@p...pl


  • 53. Data: 2007-10-31 19:02:38
    Temat: Re: Freelancing - jakie doświadczenia?
    Od: Any User <u...@a...pl>

    >> Poza tym prowadzać działaność gospodarczą trzba płacić ZUS nawet gdy
    >> nie ma ani grosza wpływów
    >
    > Dlaczego wszystkie rządy rzucają kłody pod nogi gdy ktoś chce założyć
    > własną działaność?

    Pomijając powody pro-polityczne, które zaraz ktoś pewnie przytoczy, więc
    nie chce mi się klepać, to spotkałem się z taką ciekawą teorią
    polityczno-ekonomiczną:

    Ważniejsze od bogactwa społeczeństwa jest uczciwe dzielenie się tego
    społeczeństwa posiadanymi dobrami z państwem. A warunkiem uczciwego
    dzielenia się jest drobiazgowa kontrola. Niestety im więcej mamy
    drobnych przedsiębiorców, tym ta kontrola jest droższa i dlatego państwu
    bardziej opłaca się ograniczyć liczbę ciułaczy tak, aby na rynku byli
    obecni tylko ci, których podatki są na tyle wysokie, że uzasadniają
    koszt ich "obsługi" przez instytucje podatkowe.

    Gdyby natomiast pozwolić zarabiać każdemu po choćby te 100 zł/mc, to
    sprawa mogłaby się wymknąć spod kontroli, gdyż kontrola takich
    działalności byłaby nieopłacalna, a bez kontroli nikt by nie mógł
    przewidzieć, kiedy taki ktoś zacznie wychodzić na sensowny poziom zarobków.


    --
    Czy każdy powinien mieć prawo głosu w wyborach?
    http://pracownik.blogspot.com


  • 54. Data: 2007-11-01 05:10:35
    Temat: Re: Freelancing - jakie doświadczenia?
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    Sakujami wrote:

    > Użytkownik "Immona" <c...@n...gmailu> napisał w wiadomości
    > news:fg9e8a$207$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> Jakby tak mozna bylo bez ZUSu, to zrobilaby to masa osob i podatek od
    >> kasy juz zarobionej zaplaciliby zapewne z zaskakujacym entuzjazmem. ZUS
    >
    >
    > Czy ZUS przez pierwsze dwa lata jest niższy?

    Jest, tyle ze w przypadku takich osob jak biedna krawcowa z mojego
    przykladu to nic nie pomaga. Ona nawet tych 200 zl nie bedzie miala na
    wylozenie wtedy, gdy jeszcze nie bedzie zarabiac, a jak bedzie zarabiac
    te 400 po podatku, to ZUS bedzie stanowil polowe jej zarobkow i nawet
    dla zmotywowanej osoby moze to byc powazny czynnik zniechecajacy.

    I.
    --
    http://nz.pasnik.pl - Nowa Zelandia
    http://blog.pasnik.pl


  • 55. Data: 2007-11-01 05:27:44
    Temat: Re: Freelancing - jakie doświadczenia?
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    Sakujami wrote:
    > Użytkownik "Borneq" <b...@a...hidden.pl> napisał w wiadomości
    > news:fg7t3d$cr1$1@news.onet.pl...
    >
    >> Poza tym prowadzać działaność gospodarczą trzba płacić ZUS nawet gdy
    >> nie ma ani grosza wpływów
    >
    >
    > Dlaczego wszystkie rządy rzucają kłody pod nogi gdy ktoś chce założyć
    > własną działaność?

    Nie wszystkie. Zainteresuj sie krajami z pierwszej dziesiatki
    najbardziej przyjaznych dla przedsiebiorczosci. Ja z nich wiem akurat,
    jak jest w Nowej Zelandii i kiedys pisalam juz tutaj: zalozenie DG trwa
    ponizej godziny, przez Internet (podpisujesz przez fax), a jak maja
    dzien z duzym ruchem, to moze to trwac dluzej niz godzine i wtedy beda
    Cie bardzo przepraszac, ze trwalo to tak dlugo. Jak masz problemy z
    formularzami, to urzednik usiadzie i bedzie z Toba wypelnial, a jak masz
    problemy z angielskim, to postaraja sie znalezc urzednika, ktory zna
    Twoj jezyk. Impreza kosztuje tyle co szesciopak piwa. ZUSu nie ma, placi
    sie wylacznie podatek od tego, co sie zarobilo, 19% z ulamkiem (do
    pewnego pulapu zarobkow - ale po przekroczeniu progu, powyzej ktorego
    sie placi trzydziesci pare procent warto zalozyc sp. z o.o. i taka osobe
    juz na to stac - sp. z o.o. ma koszty stale, ale zwiazane z wymogami
    dotyczacymi prowadzenia ksiegowosci). Sa tez darmowe kursy prowadzenia
    ksiegowosci w malej firmie.

    Poznalam te wiedze jako nowy imigrant, bo panstwo urzadza darmowe kursy
    dla imigrantow, zeby kazdy mieszkaniec kraju wiedzial, jak sie zaklada
    firme, na wypadek, gdyby mial jakis fajny pomysl. Pani prowadzaca kurs
    ogolnie starala sie dodac wszystkim odwagi, cytowala przyklady sukcesu i
    choc widownia skladala sie w wiekszosci z ludzi, ktorzy nie planuja w
    najblizszej przyszlosci wlasnego biznesu, to wbila nam do glowy, zeby o
    tym pamietac jako o jednej z latwo dostepnych opcji. Pensje tej pani
    placilo panstwo.

    BTW NZ nie jest chyba obecnie wcale na szczycie listy przyjaznosci dla
    przedsiebiorczosci, wiec sa miejsca, gdzie jest lepiej, ale te miejsca
    byly, o ile pamietam, w Azji (Hong Kong, Singapur itp)

    I.
    --
    http://nz.pasnik.pl - Nowa Zelandia
    http://blog.pasnik.pl


  • 56. Data: 2007-11-01 06:13:32
    Temat: Re: Freelancing - jakie doświadczenia?
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    Any User wrote:

    >>> Poza tym prowadzać działaność gospodarczą trzba płacić ZUS nawet gdy
    >>> nie ma ani grosza wpływów
    >>
    >>
    >> Dlaczego wszystkie rządy rzucają kłody pod nogi gdy ktoś chce założyć
    >> własną działaność?
    >
    >
    > Pomijając powody pro-polityczne, które zaraz ktoś pewnie przytoczy, więc
    > nie chce mi się klepać, to spotkałem się z taką ciekawą teorią
    > polityczno-ekonomiczną:
    >
    > Ważniejsze od bogactwa społeczeństwa jest uczciwe dzielenie się tego
    > społeczeństwa posiadanymi dobrami z państwem.

    Od razu mi sie nasuwa mysl, ze obecnie w Polsce to niebogate
    spoleczenstwo uczciwie dzieli sie z panstwem. Taaak. :D

    > A warunkiem uczciwego
    > dzielenia się jest drobiazgowa kontrola. Niestety im więcej mamy
    > drobnych przedsiębiorców, tym ta kontrola jest droższa i dlatego państwu
    > bardziej opłaca się ograniczyć liczbę ciułaczy tak, aby na rynku byli
    > obecni tylko ci, których podatki są na tyle wysokie, że uzasadniają
    > koszt ich "obsługi" przez instytucje podatkowe.

    Rozumiem, co autor teorii ma na mysli. Rzecz w tym, ze w Polsce sa
    bardzo wysokie koszty obslugi jednego podatnika ze wzgledu na
    skomplikowanie i nadmiar przepisow oraz rozdrobnienie instytucji
    zwiazanych z kontrolowaniem i ich nieskomputeryzowanie. Jest masa
    miejsca na uproszczenie i usprawnienie dzialania instytucji podatkowych
    i sadze, ze mali ciulacze mogliby sie okazac oplacalni.


    > Gdyby natomiast pozwolić zarabiać każdemu po choćby te 100 zł/mc, to
    > sprawa mogłaby się wymknąć spod kontroli, gdyż kontrola takich
    > działalności byłaby nieopłacalna, a bez kontroli nikt by nie mógł
    > przewidzieć, kiedy taki ktoś zacznie wychodzić na sensowny poziom zarobków.

    Jednym z czynnikow, ktore ulatwiaja taka kontrole, jest powszechny obrot
    bezgotowkowy.

    Opowiem Ci cos z mojego miejsca pracy. Jedna z rzeczy, ktore robimy,
    jest skupowanie (potracajac jakis procent) kuponow, ktorymi niektorzy
    placa za uslugi. Kupujemy je, a potem odzyskujemy pieniadze od ich
    wydawcy, ktory wedle regulaminu kuponu placi po kilku tygodniach (a nasz
    klient przynosi je nam, bo chce kase zaraz). Po prostu faktoring. Jeden
    z naszych klientow mial staly doplyw tych kuponow w duzych ilosciach i
    wygodniej mu bylo, zebysmy mu przelewali na konto. Nie ma sprawy. Po
    kilku tygodniach w miare regularnego przelewania mu co tydzien na konto
    kwoty w wysokosci, ktora by mogla robic za (niewysoka) pensje odezwala
    sie skarbowka proszac o wyjasnienie, czy taki a taki u nas pracuje, bo
    nie jest za niego odprowadzany podatek, a kasa do niego idzie. Mnie
    zatkalo, ale dla reszty byla to normalna sytuacja, pokazalo sie
    skarbowce, ze to nie pensja i wszystko bylo ok.

    Do przeplywow elektronicznych latwo zajrzec. Nie wiem, czy skarbowka ma
    wglad, czy bank ma obowiazek zglaszac wszelkie regularne wplywy na konta
    klientow, ale transakcja jest w systemie i mozna ja zobaczyc. Tu w NZ
    poslugiwanie sie gotowka w wiekszych ilosciach niz te potrzebne na
    kupienie biletu u kierowcy autobusu czy napoju w automacie na monety
    jest widziane jako podejrzane, jako chec ukrywania transakcji lub nie
    pozostawiania po sobie sladow albo nielegalne zrodlo pochodzenia
    pieniedzy. Jak sie otrzyma wieksza gotowke, to sie z nia szybko leci do
    banku wplacic na konto, zeby stamtad wydawac i nie narazac sie na
    niebezpieczenstwo noszac ze soba duzo kasy. W takich warunkach koszty
    kontroli bardzo spadaja, a jej duza czesc moze byc zautomatyzowana.

    I.
    --
    http://nz.pasnik.pl - Nowa Zelandia
    http://blog.pasnik.pl


  • 57. Data: 2007-11-01 10:07:25
    Temat: Re: Freelancing - jakie doświadczenia?
    Od: Any User <u...@a...pl>

    >> A warunkiem uczciwego dzielenia się jest drobiazgowa kontrola.
    >> Niestety im więcej mamy drobnych przedsiębiorców, tym ta kontrola jest
    >> droższa i dlatego państwu bardziej opłaca się ograniczyć liczbę
    >> ciułaczy tak, aby na rynku byli obecni tylko ci, których podatki są na
    >> tyle wysokie, że uzasadniają koszt ich "obsługi" przez instytucje
    >> podatkowe.
    >
    > Rozumiem, co autor teorii ma na mysli. Rzecz w tym, ze w Polsce sa
    > bardzo wysokie koszty obslugi jednego podatnika ze wzgledu na
    > skomplikowanie i nadmiar przepisow oraz rozdrobnienie instytucji
    > zwiazanych z kontrolowaniem i ich nieskomputeryzowanie. Jest masa
    > miejsca na uproszczenie i usprawnienie dzialania instytucji podatkowych
    > i sadze, ze mali ciulacze mogliby sie okazac oplacalni.

    No tak, ale wiesz - taka polska mentalność. Np. nie wiem, czy pamiętasz
    takiego Goryszewskiego. Stwierdził on kiedyś, że "Polska może być krajem
    biednym, byle by była katolicka". I właśnie ludzie z taką mentalnością u
    nas rządzą, oraz piastują wysokie stanowiska w różnych urzędach i
    instytucjach...


    --
    Czy każdy powinien mieć prawo głosu w wyborach?
    http://pracownik.blogspot.com


  • 58. Data: 2007-11-01 10:32:54
    Temat: Re: Freelancing - jakie doświadczenia?
    Od: "Sakujami" <s...@n...gmail.to>

    Użytkownik "Immona" <c...@n...gmailu> napisał w wiadomości
    news:fgbn4i$omr$1@inews.gazeta.pl...
    > Jest, tyle ze w przypadku takich osob jak biedna krawcowa z mojego
    > przykladu to nic nie pomaga. Ona nawet tych 200 zl nie bedzie miala na
    > wylozenie wtedy, gdy jeszcze nie bedzie zarabiac, a jak bedzie zarabiac

    Czyli w najlepszym wypadku 30-40 baniek rocznie na ZUS i jeszcze więcej na
    oprogramowanie. Pewnie zaraz rozlegną się głosy, że skoro chcę zarabiać to
    powinienem zainwestować, a ja nie chce żadnej firmy zakładać tylko
    sprzedawać tanio na własną rękę trochę oprogramowania.


  • 59. Data: 2007-11-01 11:50:35
    Temat: Re: Freelancing - jakie doświadczenia?
    Od: "Sakujami" <s...@n...gmail.to>

    Użytkownik "Sakujami" <s...@n...gmail.to> napisał w wiadomości
    news:fg5r11$2on$1@news.onet.pl...
    > Ważniejszy jest rozwój!!! Jeśłi nigdy nie programowałeśw grupie,
    > to jako freelancer zabrniesz w ślepy zaułek. Kontakty z ludźmi z branży
    > to podstawa.

    Pracowałem w firmie, ale wreszcie chciałbym popracować trochę dla siebie a
    nie być wyrobnikiem u kogoś

strony : 1 ... 5 . [ 6 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1