On 2008-09-09, Miros/law L. Baran <b...@h...pl> wrote:

[...]

>> Oczywiscie argument o zniknieciu mozliwsoci negocjacji raczyles
>> zniknac, ale to on jest bardzo istotny - sprawdzone w praktyce.
>
> No nie przesadzajmy z tą możliwością negocjacji. Zatrudniający
> doskonale wie, jaki ma maksymalny budżet na nowy etat. Mówiliśmy o
> specjalistach, nie o wyższej kadrze zarządzającej.

Ale nie każdy specjalista, bądź wannabes "przełknie" pigułę w postaci
"no niestety nie zaoferujemy panu kwoty maksymalnej, bo pana
kwalifikacje nie są wystarczające".

To akurat już zależy nie od tego jakim kto jest fachowcem, tylko od tego
jakim kto jest człowiekiem.

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

Wojciech Bancer pisze:
> On 2008-09-09, Miros/law L. Baran <b...@h...pl> wrote:
>
> [...]
>
>>> Oczywiscie argument o zniknieciu mozliwsoci negocjacji raczyles
>>> zniknac, ale to on jest bardzo istotny - sprawdzone w praktyce.
>> No nie przesadzajmy z tą możliwością negocjacji. Zatrudniający
>> doskonale wie, jaki ma maksymalny budżet na nowy etat. Mówiliśmy o
>> specjalistach, nie o wyższej kadrze zarządzającej.
>
> Ale nie każdy specjalista, bądź wannabes "przełknie" pigułę w postaci
> "no niestety nie zaoferujemy panu kwoty maksymalnej, bo pana
> kwalifikacje nie są wystarczające".
>
> To akurat już zależy nie od tego jakim kto jest fachowcem, tylko od tego
> jakim kto jest człowiekiem.
>

Tak samo jak nie każdy zaakceptuje brak konkretnej odpowiedzi o to ile
moze zarabiac, jesli przejdzie rekrutacje, bo po prostu nie przyjdzie
wogóle na rozmowę.

--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia

do góry

PT Wojciech Bancer pisze:
> On 2008-09-09, Miros/law L. Baran <b...@h...pl> wrote:

> [...]

> > > Oczywiscie argument o zniknieciu mozliwsoci negocjacji raczyles
> > > zniknac, ale to on jest bardzo istotny - sprawdzone w praktyce.

> > No nie przesadzajmy z tą możliwością negocjacji. Zatrudniający
> > doskonale wie, jaki ma maksymalny budżet na nowy etat. Mówiliśmy o
> > specjalistach, nie o wyższej kadrze zarządzającej.

> Ale nie każdy specjalista, bądź wannabes "przełknie" pigułę w postaci
> "no niestety nie zaoferujemy panu kwoty maksymalnej, bo pana
> kwalifikacje nie są wystarczające".

No. Zdarzają się ludzie z zaburzoną samooceną i przegiętym ego, trudno.

> To akurat już zależy nie od tego jakim kto jest fachowcem, tylko od tego
> jakim kto jest człowiekiem.

No.

Ale co to ma do rzeczy?

Jubal

--
[ Miroslaw L Baran | jabber id: baran-at-hell-pl | key-id: FC494FC4 | 0101010 ]

''Visible forms are not inherent in the world but they're granted by
the act of seeing.''
--Aeon Flux

do góry

On 2008-09-09, Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl> wrote:

[...]

>> Ale nie każdy specjalista, bądź wannabes "przełknie" pigułę w postaci
>> "no niestety nie zaoferujemy panu kwoty maksymalnej, bo pana
>> kwalifikacje nie są wystarczające".
>>
>> To akurat już zależy nie od tego jakim kto jest fachowcem, tylko od tego
>> jakim kto jest człowiekiem.
>
> Tak samo jak nie każdy zaakceptuje brak konkretnej odpowiedzi o to ile
> moze zarabiac, jesli przejdzie rekrutacje, bo po prostu nie przyjdzie
> wogóle na rozmowę.

Ale w takiej sytuacji nie traci czasu ani rekruter, ani ów kandydat.
Sytuacja czysto neutralna.

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

On 2008-09-09, Miros/law L. Baran <b...@h...pl> wrote:

[...]

>> Ale nie każdy specjalista, bądź wannabes "przełknie" pigułę w postaci
>> "no niestety nie zaoferujemy panu kwoty maksymalnej, bo pana
>> kwalifikacje nie są wystarczające".
>
> No. Zdarzają się ludzie z zaburzoną samooceną i przegiętym ego, trudno.

Generalnie moje stanowisko jest takie, że niezależnie od tego czy się
poda, czy nie owe stawki, widełki, to wpływ na proces rekrutacji jest
nieprzewidywalny i twierdzenie, że na pewno firmie/kandydatom przyniesie
to korzyści to lekkie nadużycie.

I tyle. Darcie o to szat na grupie nic nie zmieni. :)

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

Użytkownik "Miros/law L. Baran" <b...@h...pl> napisał w wiadomości
news:slrngccgc1.5eu.baran@wrath.hell.pl...
> Ghost pisze:
>
>> > > A odwracając - firma poda atrakcyjną stawkę, to będzie marnować
>> > > czas rekrutera na rzesze wanna-be specjalist skuszonych dobrą
>> > > stawką.
>
>> > Ejno, niby jak? Jak nie poda stawki, to skuszą się wannabees + ci
>> > nieliczni specjaliści, którzy sobie kontrolnie na takie ogłoszenie
>> > odpowiedzą. Jak poda stawki, zgłoszą się wannabees + większa liczba
>> > osób, w które jest celowane ogłoszenie.
>
>> Od razu: pierwsze wannabees jest duzo mniejsze od drugiego wannabees.
>
> Tak, i dlatego tak trudno jest znaleźć sensownego specjalistę.
> (Oczywiście nie da się odsiać wannabees po lekturze CV i ew. wstępnej
> rozmowie telefonicznej, prawda?)
>
>> Oczywiscie argument o zniknieciu mozliwsoci negocjacji raczyles
>> zniknac, ale to on jest bardzo istotny - sprawdzone w praktyce.
>
> No nie przesadzajmy z tą możliwością negocjacji. Zatrudniający
> doskonale wie, jaki ma maksymalny budżet na nowy etat. Mówiliśmy o
> specjalistach, nie o wyższej kadrze zarządzającej.

Nie zrozumiales, polecam wiecej uwagi.

do góry

Wojciech Bancer pisze:
> On 2008-09-09, Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl> wrote:
>
> [...]
>
>>> Ale nie każdy specjalista, bądź wannabes "przełknie" pigułę w postaci
>>> "no niestety nie zaoferujemy panu kwoty maksymalnej, bo pana
>>> kwalifikacje nie są wystarczające".
>>>
>>> To akurat już zależy nie od tego jakim kto jest fachowcem, tylko od tego
>>> jakim kto jest człowiekiem.
>> Tak samo jak nie każdy zaakceptuje brak konkretnej odpowiedzi o to ile
>> moze zarabiac, jesli przejdzie rekrutacje, bo po prostu nie przyjdzie
>> wogóle na rozmowę.
>
> Ale w takiej sytuacji nie traci czasu ani rekruter, ani ów kandydat.
> Sytuacja czysto neutralna.
>

Tylko rekruter niech później nie płacze, że nikt na poziomie się nie
zgłosił.

--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia

do góry

On 2008-09-09, Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl> wrote:

[...]

>> Ale w takiej sytuacji nie traci czasu ani rekruter, ani ów kandydat.
>> Sytuacja czysto neutralna.
>
> Tylko rekruter niech później nie płacze, że nikt na poziomie się nie
> zgłosił.

Jeszcze tej swojej widełkowej tezy nie udowodniłeś, pamiętasz?

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

Wojciech Bancer pisze:
> On 2008-09-09, Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl> wrote:
>
> [...]
>
>>> Ale w takiej sytuacji nie traci czasu ani rekruter, ani ów kandydat.
>>> Sytuacja czysto neutralna.
>> Tylko rekruter niech później nie płacze, że nikt na poziomie się nie
>> zgłosił.
>
> Jeszcze tej swojej widełkowej tezy nie udowodniłeś, pamiętasz?
>

A co mam udowodnić? Są rzeczy których raczej udowodnić się nie da. Można
jedynie prognozować. Dopiero empirycznie wyjdzie, czy prognozuje sie
dobrze, czy źle.

--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia

do góry

On 2008-09-09, Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl> wrote:

[...]

>>> Tylko rekruter niech później nie płacze, że nikt na poziomie się nie
>>> zgłosił.
>> Jeszcze tej swojej widełkowej tezy nie udowodniłeś, pamiętasz?
> A co mam udowodnić? Są rzeczy których raczej udowodnić się nie da. Można
> jedynie prognozować. Dopiero empirycznie wyjdzie, czy prognozuje sie
> dobrze, czy źle.

No więc wieszczenie w rodzaju " Tylko rekruter niech później nie płacze,
że nikt na poziomie się nie zgłosił." jest nieuzasadnione. W Londynie
też znaleźć specjalistów nie potrafią, mimo że widełki podają.

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry