eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Być po drugiej stronie ;-)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 55

  • 51. Data: 2005-12-21 21:15:09
    Temat: Re: Być po drugiej stronie ;-)
    Od: "aga.p" <c...@p...onet.pl>

    Użytkownik "entroper" napisał w wiadomości
    news:docejl$1oq$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > nietrudno zauważyć, że z jakiegoś powodu wyraźnie Ci się to nie
    > podoba. Ktoś nie podał Ci ręki ? :)

    Nie podoba mi się to tak samo jak parę innych zachowań, które codziennie
    obserwuję w sklepie, autobusie czy na ulicy. Niestety, dobre wychowanie
    wychodzi z mody. Szkoda.

    pzdr,
    Aga


  • 52. Data: 2005-12-21 22:34:56
    Temat: Re: Być po drugiej stronie ;-)
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dobbl7$e15$1@news.onet.pl aga.p
    <c...@p...onet.pl> pisze:

    >> Jestem innego zdania. Pozostanę przy nim.
    > Ależ proszę bardzo.
    Dziękuje uprzejmie.

    > Powiedz mi tylko, czy dzieciak, który został wezwany
    > na dywanik do dyrektorki powinien wejść do gabinetu i od razu klapnąć na
    > krzesło, bo pani dyrektor siedzi?
    Do gabinetu wejść powinien, w końcu został wezwany, więc jak ma wykonać
    polecenie nie wchodząc? Czy powinien sobie usiąść? Cóż, ciążą na mnie nieco
    starsze metody wychowawcze i w pierwszej chwili rzekłbym, że nie. Ale tak
    naprawdę to jeśli dyrektorka (sama siedząc) nie poprosi go aby usiadł, to ja
    nie widzę przeciwskazań aby zaprosił się sam i nie ma o co mieć do niego
    pretensji jeśli to uczyni.
    Jednak muszę dodać, że wypowiadałem się w tej sprawie myśląc relacji osób
    pełnoletnich, a więc z założenia równoprawnych (zależność typu
    zwierzchnik-podwładny jest tu wg mnie bez żadnego znaczenia i osobiście
    nigdy nie dopuściłbym aby w moim przypadku grała jakąkolwiek rolę w takiej
    sytuacji).

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 53. Data: 2005-12-21 23:04:45
    Temat: Re: Być po drugiej stronie ;-)
    Od: "aga.p" <c...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jotte" napisał w wiadomości
    news:docm34$hg9$1@news.dialog.net.pl...
    > naprawdę to jeśli dyrektorka (sama siedząc) nie poprosi go aby usiadł, to
    ja
    > nie widzę przeciwskazań aby zaprosił się sam i nie ma o co mieć do niego
    > pretensji jeśli to uczyni.

    No to ja trochę bardziej konserwatywna jestem:))

    > Jednak muszę dodać, że wypowiadałem się w tej sprawie myśląc relacji osób
    > pełnoletnich, a więc z założenia równoprawnych (zależność typu
    > zwierzchnik-podwładny jest tu wg mnie bez żadnego znaczenia i osobiście
    > nigdy nie dopuściłbym aby w moim przypadku grała jakąkolwiek rolę w takiej
    > sytuacji).

    Niesiadanie (a może to się powinno pisać osobno?) bez zaproszenia jest IMHO
    wyrazem szacunku. Tak samo jak wstawanie gdy podchodzi do nas osoba starsza.
    Ale mówię, ja to konserwatywna jestem:)
    Wydaje mi się, że etykieta etykietą, a generalnie chodzi o to, żeby ludzie
    się dobrze czuli w swoim towarzystwie. Jednych siadanie bez zaproszenia
    wkurzy, inni w ogóle tego nie zauważą. Dopóki obu stronom jest z tym OK, to
    nie ma co narzekać.

    pzdr,
    Aga




  • 54. Data: 2005-12-22 00:36:51
    Temat: Re: Być po drugiej stronie ;-)
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:docn35$9s4$1@news.onet.pl aga.p
    <c...@p...onet.pl> pisze:

    >> naprawdę to jeśli dyrektorka (sama siedząc) nie poprosi go aby usiadł, to
    > ja
    >> nie widzę przeciwskazań aby zaprosił się sam i nie ma o co mieć do niego
    >> pretensji jeśli to uczyni.
    > No to ja trochę bardziej konserwatywna jestem:))
    Rozumiem. Niemniej IMHO konserwatywność to początkowa faza przestarzałości,
    archaiczności... ;)

    >> Jednak muszę dodać, że wypowiadałem się w tej sprawie myśląc relacji osób
    >> pełnoletnich, a więc z założenia równoprawnych (zależność typu
    >> zwierzchnik-podwładny jest tu wg mnie bez żadnego znaczenia i osobiście
    >> nigdy nie dopuściłbym aby w moim przypadku grała jakąkolwiek rolę w
    >> takiej sytuacji).
    > Niesiadanie (a może to się powinno pisać osobno?) bez zaproszenia jest
    > IMHO wyrazem szacunku.
    Można w niektórych sytuacjach tak uznać, ale przyjmując na moment tę tezę -
    szacunku nie otrzymuje się tak sobie, trzeba na niego zasłużyć.

    > Tak samo jak wstawanie gdy podchodzi do nas osoba
    > starsza.
    Kryterium wieku jest stanowczo niewystarczające.

    > Wydaje mi się, że etykieta etykietą, a generalnie chodzi o to, żeby ludzie
    > się dobrze czuli w swoim towarzystwie.

    > Jednych siadanie bez zaproszenia
    > wkurzy,
    Znaczy głupki, bufony, zarozumialcy. Ergo - bez znaczenia, całkowicie do
    pominięcia.

    > inni w ogóle tego nie zauważą.
    Może to normalni? W końcu któż normalny oburzyłby się się iż ktoś inny
    usiadł w jego obecności?

    > Dopóki obu stronom jest z tym OK,
    > to nie ma co narzekać.
    Ja tam nie narzekam, postępuje jak uważam za stosowne i tyle.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 55. Data: 2005-12-22 07:30:08
    Temat: Re: Być po drugiej stronie ;-)
    Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>

    Wed, 21 Dec 2005 22:15:09 +0100, na pl.praca.dyskusje, aga.p napisał(a):

    >> nietrudno zauważyć, że z jakiegoś powodu wyraźnie Ci się to nie
    >> podoba. Ktoś nie podał Ci ręki ? :)
    >
    > Nie podoba mi się to tak samo jak parę innych zachowań, które codziennie
    > obserwuję w sklepie, autobusie czy na ulicy. Niestety, dobre wychowanie
    > wychodzi z mody. Szkoda.

    No wlasnie... dla mnie oczywistym bledem bylo zawsze witac sie z facetami
    tylko kiedy w kregu sa tez kobiety :|
    Az zle sie czulem jak dochodzilo do takiej sytuacji i sadze ze kobiety tez
    nie czuja sie wtedy komfortowo.

    Ale dzieki temu watkowi conieco wiedzy nowej nabylem i teraz bedzie chyba
    lepiej ;)


    --
    Kapsel
    kapsel(malpka)op.pl

strony : 1 ... 5 . [ 6 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1