eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Bez sensu...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 40

  • 21. Data: 2003-02-11 07:36:03
    Temat: Re: Bez sensu...
    Od: "Rafał" <k...@g...pl>

    On Mon, 10 Feb 2003 21:43:11 +0000, Hark Luders wrote:

    > Dziwne pytania zadajesz: "Dlaczego taki głąb,jeden z drugim, mają
    > dostać podobne papiery jak ja, pomimo tego, że nic nie potrafią???" No,
    > dlatego, m.in., że tacy ludzie jak ty, jak sam się przyznajesz kilka
    > linijek wcześniej, piszą dla nich pracy diplomowe!!! Jeśli sam się
    > bawisz w korupcję, to nie masz prawa na nią narzekać...

    Zrozumcie, proszę, że te głąby mają więcej kasy ode mnie, i mogą ją
    wykorzystać na kupowanie moich umiejętności.
    Nie nazwałbym tego także korupcją, gdyż nie mam do czynienia z władzami
    uczelni, a wyłącznie z innymi studentami.

    Pozdrawiam
    Rafał



  • 22. Data: 2003-02-11 07:38:36
    Temat: Re: Bez sensu...
    Od: "Michał Gancarski" <w...@e...org.pl>

    > > Nic nigdy nie gwarantuje im pracy. Zwłaszcza studia, na których sobie
    nie
    > > radzą.
    > >
    > Zgadza się, tylko dlaczego w jednym z postów powyżej dziewczynie po
    polityce
    > społecznej radzono rodzić dzieci, szukać pracy min 1,5 roku i tym podobne
    > inteligentne rady, czy inzynier informatyk tez by takie rady dostał?

    Tego to ja nie wiem, takie odpowiedzi, jacy odpowiadający. I jakie pytanie.
    Bo dziwne to trochę obudzić się po studiach z ręką w nocniku, bez żadnego
    pomysłu na to, co można po nich robić. Chodzi o zwykłą koncepcję siebie, na
    studiach chyba można już zdobyć jakieś pojęcie o tym, w jakim kierunku
    człowiek chce się rozwijać.

    --
    ++ Michał Gancarski ++
    ++ w...@e...org.pl ++
    Even if a woodchuck could chuck wood
    why would woodchuck chuck?



  • 23. Data: 2003-02-11 08:47:16
    Temat: Odp: Bez sensu...
    Od: "Rafal" <?@?.?>


    Użytkownik Roman Kubik <r...@p...com.pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:b28qql$566$...@o...ict.pwr.wroc.pl...

    > o przepraszam, ja ciesze sie ze sa, bo dzieki nim w moim pobliskim sklepie
    > (minimarkcie ;-)))) moge zaplacic karta a i ceny sa calkiem przyzwoite.

    Napisałem każdy, bo mam wrażenie że już chyba wszyscy w Polsce narzekają na
    HM, wykupywanie nas przez niemców itp...
    Więc jest nas dwóch.

    Rafał



  • 24. Data: 2003-02-11 08:50:36
    Temat: Odp: Bez sensu...
    Od: "Rafal" <?@?.?>


    Użytkownik Nina M. Miller <n...@p...ninka.net> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:m...@p...ninka.net...

    > pewnikiem i w polsce takie uczelnie prywatne powstana, takie ktorym
    > zalezy na poziomie abiturientow, ale to niepredekie bedzie.

    A pewnie, że nieprędko. System prawny i gospodarczy w Polsce jest tak
    stabilny i restrykcyjny, że takich szkół doczekamy się może za 50 lat.

    Rafał



  • 25. Data: 2003-02-11 08:57:45
    Temat: Odp: Bez sensu...
    Od: "Rafal" <?@?.?>


    Użytkownik Rafał <k...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:p...@g...pl...

    > Zgadza się, jednak ekonomia jest bezlitosna. Albo zarobię dodatkowo
    > (czasem - z rzadka), albo zbankrutuję...

    Więc w takim razie nie narzekaj, że tacy ludzie potem pojawiają się na rynku
    i robią Ci konkurencję. Nie można jednocześnie stać i siedzieć.
    Ekonomia jak sam przyznałeś jest bezlitosna...

    Rafał



  • 26. Data: 2003-02-11 09:04:58
    Temat: Re: Bez sensu...
    Od: "winetu" <P...@p...onet.pl>


    > Bo dziwne to trochę obudzić się po studiach z ręką w nocniku, bez żadnego
    > pomysłu na to, co można po nich robić. Chodzi o zwykłą koncepcję siebie,
    na
    > studiach chyba można już zdobyć jakieś pojęcie o tym, w jakim kierunku
    > człowiek chce się rozwijać.
    >
    Trudno się z toba nie zgodzić, ale wyznajac zasadę rób to w czym bedziesz
    dobry to np. absolwent szkoły średniej wybrał sie na filozofję, bo tym się
    pasjonował i to dla niego było to, a teraz naprawdę nie mam pojęcia gdzie
    mógłby szukać roboty i co robić.



  • 27. Data: 2003-02-11 10:30:44
    Temat: Re: Bez sensu...
    Od: "Michał Gancarski" <w...@e...org.pl>

    > > Bo dziwne to trochę obudzić się po studiach z ręką w nocniku, bez
    żadnego
    > > pomysłu na to, co można po nich robić. Chodzi o zwykłą koncepcję siebie,
    > na
    > > studiach chyba można już zdobyć jakieś pojęcie o tym, w jakim kierunku
    > > człowiek chce się rozwijać.
    > >
    > Trudno się z toba nie zgodzić, ale wyznajac zasadę rób to w czym bedziesz
    > dobry to np. absolwent szkoły średniej wybrał sie na filozofję, bo tym się
    > pasjonował i to dla niego było to, a teraz naprawdę nie mam pojęcia gdzie
    > mógłby szukać roboty i co robić.

    Nie chodzi o wąską specjalizację, tylko o koncepcję siebie. Ktoś może chcieć
    iść na matematykę nie tylko dlatego, że chce uczyć tego przedmiotu, bądź
    kocha matmę. Może mu chodzić o zdobycie umiejętności analityczneg myślenia,
    tworzenia abstrakcyjnych modeli itp. Ktoś po fizyce może nie zajmować się
    fizyką ale posiadać na tyle elastyczny rozum, by poradzić sobie z nauką
    dowolnego zawodu, w którym potrzeba myślenia analitycznego. A filozofia? Też
    nie musi chodzić o to, by później siedzieć między książkami i rozpatrzać
    wyższość jednej szkoły nad drugą; filozofia może mu służyć jako rozszerzenie
    horyzontów, bo tego czym się zajmuje, uczy się sam. W ten sposób filozofia
    może pomóc nawet webdesignerom czy wogóle "kreatywnym" z agencji
    reklamowych, bo taki człowiek będzie miał bogatsze źródło inspiracji.
    Polityka społeczna? Może uzupełnić to o zarządzanie i jakiś język (choćby
    francuski) i zacząć myśleć o pracy w prywatnych organizacjach non-profit w
    UE (nie piszę o instytucjach państwowcyh, bo się od razu zacznie, że tam
    nepotyzm, że znajomi królika itp.). Chodzi o znalezienie jakiegoś obrazu
    siebie, studia nie muszą być ścieżką do konkretnego zawodu, w końcu to
    studia, a nie studium zawodowe.

    --
    ++ Michał Gancarski ++
    ++ w...@e...org.pl ++
    Even if a woodchuck could chuck wood
    why would woodchuck chuck?



  • 28. Data: 2003-02-11 10:46:02
    Temat: Re: Bez sensu...
    Od: "winetu" <P...@p...onet.pl>

    ciach

    Chodzi o znalezienie jakiegoś obrazu
    > siebie, studia nie muszą być ścieżką do konkretnego zawodu, w końcu to
    > studia, a nie studium zawodowe.
    >
    OK. Przekonałeś mnie. Miło było podyskutowć. Pozdrawiam.



  • 29. Data: 2003-02-11 11:37:24
    Temat: Re: Bez sensu...
    Od: Technokrata <t...@n...poczta.onet.pl>

    On Mon, 10 Feb 2003 13:43:37 +0100, "Rafał" <k...@g...pl> wrote:

    >coś takiego potrafią. Oczywiście szkoła prywatna, więc tacy klienci z
    >papierami technika informatyka wyszli z niej, choć prawdę mówiąc umieją
    >praktycznie to samo, co przed przyjściem do tej szkoły.

    >Podobna sytuacja, jak mniemam charakteryzuje także i inne zawody. Wiele

    Ja kiedys zahaczylem o studia dumnie brzmiace marketing i zarzadzanie,
    prywatna szkola w Raciborzu. Na jednym z pierwszych wykladow profesor
    rzekl: do skutecznego zarzadzania, czyli do pomyslnej kariery po
    ukonczeniu naszej szkoly, nadaje sie przecietnie 5% naszych
    absolwentow.

    >W związku z tym, zastanawia mnie, czemu ludzie wybieraja ten zawód? Takie
    >szkoły, skoro ni w ząb nie mają o tym bladego pojęcia? Dlaczego taki głąb,
    >jeden z drugim, mają dostać podobne papiery jak ja, pomimo tego, że nic
    >nie potrafią? Dlaczego mają ze mną konkurować potem na rynku pracy, i
    >robić złą opinię o ogóle zawodu?

    IMHO wnioski proste, tak jak szkoly, tak i pracodawcy, w najwiekszym
    uproszczeniu dziela sie na kategorie A, B, C... itd. Dlatego firmy z
    kategorii A bija sie o przyszlych absolwentow szkol kategorii A, i
    maja do tego specjalne sztaby ludzi (do bicia sie o najlepszych
    rpacownikow). W kategorii B jest mniejsze zaangazowanie, kategoria C
    to towarzystwa wzajemnej adoracji - kiepskie firmy z kiepskimi ludzmi
    zastanawiaja sie dlaczego jest tak a nie inaczej.

    I warto zauwazyc, ze firmy kategorii A maja czesto w swoich szeregach
    ludzi nie wyksztalconych tak bardzo jak mozna by sie tego spodziewac -
    ale maja najlepszych, ktorych potem sobie doksztalcaja, choc i tak
    nierzadko zdarza sie, ze "maturant" jest przelozonym inzynierow.

    Jesli firma szuka informatyka do uaktualniania stron www we Front Page
    to wszystko wiadomo - moja piecdziesiecioletnia mame nauczylbym tego
    programu w tydzien w stopniu wystarczajacym. A gdyby mama miala
    dodatkowo papierek majac bledziuchne pojecie o informatyce to by
    wystarczylo.

    Przyklad mamy nie jest przesadzony. Czesto szokuje mnie jej
    analityczny umysl. Sztuke optymalizacji czasu i efektywnosci prac
    domowych opanowala do perfekcji. Nauczyla sie programowac video zeby
    efektywniej wykonywac swoje zajecia - wystarczy iskra i przytrzymanie
    za reke aby moja mama wkraczala w nowe dziedziny zycia i techniki.
    Szczerze uwazam, ze bylaby swietnym informatykiem, lepszym od
    niejednego, ktory ukonczyl Twoje studium, gdyz nie liczy sie papier,
    liczy sie wiedza, umiejetnosci, adaptacja.

    Mozna by pisac bardzo dlugo.

    --
    Pozdrawiam
    Technokrata


  • 30. Data: 2003-02-11 13:58:52
    Temat: Re: Bez sensu...
    Od: "Rafał" <k...@g...pl>

    On Tue, 11 Feb 2003 12:37:24 +0100, Technokrata wrote:

    > Ja kiedys zahaczylem o studia dumnie brzmiace marketing i zarzadzanie,
    > prywatna szkola w Raciborzu. Na jednym z pierwszych wykladow profesor
    > rzekl: do skutecznego zarzadzania, czyli do pomyslnej kariery po
    > ukonczeniu naszej szkoly, nadaje sie przecietnie 5% naszych absolwentow.

    Dokładnie to samo, mogę powiedzieć o niektórych grupach w mojej szkole,
    choć w swojej, bym zmienił ten wskaźnik do może 30-50%.

    > Przyklad mamy nie jest przesadzony. Czesto szokuje mnie jej analityczny
    > umysl. Sztuke optymalizacji czasu i efektywnosci prac domowych opanowala
    > do perfekcji. Nauczyla sie programowac video zeby efektywniej wykonywac
    > swoje zajecia - wystarczy iskra i przytrzymanie za reke aby moja mama
    > wkraczala w nowe dziedziny zycia i techniki. Szczerze uwazam, ze bylaby
    > swietnym informatykiem, lepszym od niejednego, ktory ukonczyl Twoje
    > studium, gdyz nie liczy sie papier, liczy sie wiedza, umiejetnosci,
    > adaptacja.
    > Mozna by pisac bardzo dlugo.

    Więc podsumuję: do studium poszedłem jedynie po papier. I nawet
    studiowanie nie zmienia tego faktu, że znacznie więcej nauczyłem się
    pracując, niż ślęcząc nad ksiązką.
    Może więc czas na zmianę tematu wątku na - Nauczanie?

    Pozdrawiam
    Rafał

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1