Dnia 20-10-2006 o 14:02:57 RobertM <r...@w...pl> napisał(a):

>
>
> Tomek P. napisa?:
>> Za ma?o p?acisz.
>
> A mo?e wyj?ae z drugiej strony? - poka? co potrafisz, ?e jeste? wart tego
> co
> oczekujesz a dostaniesz wi?cej.
> Czytaj?c powy?sze i poni?sze wypowiedzi mo?na zauwa?yae, ?e wymagania
> stawiane s? bardzo wysokie natomiast gwarancji skuteczno?ci i bycia
> dobrym
> pracownikiem nie ma.

Potrzebujesz jakichś umiejętności. Chcesz zapłacić X. Nikt Ci nie chce ich
sprzedać za X. Zaproponuj więcej.

> Postawcie si? w roli pracodawcy. zatrudniaj?c "nowego" pracownika na
> etat i
> minimaln? pensj? krajow? to miesi?czny koszt 900PLN z czego "nowy"
> dostaje
> 650 na r?k? i ?eby pracownik by? skuteczny nale?a?oby go przeszkoliae->co
> trwa i kosztuje.

Och, jak współczuję... Łzami się zalałem niemalże.

> Je?eli po okresie "próbnym" nasz "nowy" oka?e si? leniem, nierobem (mimo
> dobrego wra?enia na rozmowach i zapewnianiu jaki to on nie jest super) to
> pracodawca jest w plecy 900x ilo?ae miesi?cy jak? ten cz?owiek pracowa?.

To przyłóż się do sprecyzowania oczekiwań, włóż wysiłek umysłowy w
znalezienie metod wstępnej weryfikacji oraz postaraj się, by okres próbny
nie trwał [ilość miesięcy], tylko [ilość tygodni].

> Wi?c darujcie sobie gadanie typu "Wystarczy mi 25.00PLN/godz. i aby?
> przestrzega? KODEKSU PRACY,
> wówczas i ja i ty b?dziesz zadowolony, czy to jest dla ciebie jasne?"

Bardzo rozsądne podejście ('gadanie") ze strony pracownika. Nie mówię o
kwocie, bo przecież 10PLN i 70PLN to równie rozsądne kwoty (w zależnosci
od tego, jaka to robota).
A Ty powiedz, czego ze swojej strony oczekujesz. I też mozesz skończyć
zwrotem "czy to jest dla ciebie jasne?".

> Mo?e warto pokazaae co potraficie i udowodniae, ?e potraficie zarobiae na
> swoje
> koszta, koszta firmy, jej w?a?ciciela a wtedy stawka 50PLN/h b?dzie
> osi?galna..

Pracownik ma w d... swoje koszta i koszta firmy. Dlatego jest
PRACOWNIKIEM, a nie UDZIAŁOWCEM.

> Wi?kszo?ae pracodawców daje podstaw? + prowizj?, dzi?ki której
> s? szanse na zarobki nieograniczonej kasy - ale komu by si? chcia?o
> pracowaae ->lepiej mieae od razu du?o..

Z "prowizji" żyje przedsiębiorca (którym de facto jest również
przedstawiciel handlowy), a nie pracownik.
A większość pracowników nie wierzy w czcze obietnice "prowizji" - chyba,
że są wystarczająco jasno spisane w umowie, a wyniki są osiągalne i
wystarczająco słabo zależne od czynników, na które pracownik nie ma wpływu.
Mało kto będzie pracował za śmieszną podstawę + minimalna prowizję, bo np.
Ty przegrałeś jakiś przetarg.

> pomy?lcie nad tym a z pewno?ci? znajdziecie to czego szukacie w Polsce
> bez
> konieczno?ci wyjazdu za obc? walut?

Pomyśl, ze rynek pracy jest mniej więcej wolny (co oznacza zmiany cen w
zaleznosci od popytu i podaży), a że ostatnio w niektórych branżach podaż
siły roboczej jest niewielka, to sorry, Winnetou...

> Pozdrawiam
> robert

Również,

--
kilka bezsensownych słów poprzedzających link do strony
http://tomaszplokarz.wordpress.com - już nie tylko La Linea ;)