Użytkownik "Reksio" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cqslj3$4tm$1@news.onet.pl...
> Z moich obserwacji wynika że popularne kursy są dla adeptów sztuki, a
> nie dla osób tak zaawansowanych jak Ty. Twoje miejsce w takich kursach
widzę
> jedynie jako prowadząca takowe szkolenia.

To za pol roku, jak na obecnych studiach skoncze wyklad subspecjalizacyjny z
psychoedukacji (czyli po ludzku tworzenie i prowadzenie szkolen).

> Jeżeli codziennie zajmujesz się modyfikacjami i korektami do systemu
> (koresisz :-) to szkoda Twojej energii, bo wiedzy nie wykorzystasz. Za to
> możesz awansować jako kierownik projektu :) Ale licz się z ogromnymi
> kosztami - np. szkolenia IBM z zakresu AS/400 idą w tysiące USD za
> szkolenie. Na takich szkoleniach ugruntujesz swoją wiedzę, i dowiesz się
> jaką nazwę nosi to coś co od dawna znasz i wykorzystujesz.

Znam to ze studiow :) Moja praca to TFU(!!!)rcze poprawianie kodu juz
istniejacego i dzialajacego oraz na tworzeniu nowych projektow, gdzie sama
sobie jestem sterem, zeglarzem, okretem... eee... tzn projektantem,
programista i testerem :)

> Tak się składa że sam mam podobny problem, bo wszędzie pytają mnie o
> ukończone kursy i szkolenia, a ja nie posiadam zbyt wielu dokumentów
> potwierdzających ukończenie takowych.

No tak... Mnie nie pytaja, bo historie pracy mam calkiem niezla i ilosc
zrealizowanych projektow calkiem duza. Ale czasami czuje niedosyt wiedzy,
zwlaszcza, gdy staje oko w oko z jakims problemem, ktory nie nalezy do
najprostszych. Wtedy mam wrazenie, ze jakis kurs czy szkolenie zatkalyby
luke, ktora wydaje mi sie, ze przeszkadza w szybkim rozwiazaniu problemu.
Ale moze to tylko wrazenie?

Kania