On Tue, 29 Jun 2004 19:39:21 +0200, "PiotrG"
<p...@s...com.pl> wrote:

>> Niech zgadnę. I pewnie napisałeś z zapytaniem do moderatora i pewnie ten
>> niedobry moderator Ci nie odpisał?
>> Masz rację - to jest żałosne. Co? Postawa roszczeniowa...
>Wolisz postawe proszaca?
>Wiesz co, mam wrazenie, ze jest tutaj inny problem:
>Ta grupa pelni szczegolna role, bo:
>- traktowana jest przez ogloszeniodawcow powaznie i czesto jest jedynym
>miejscem publikowania ogloszenia.
>- traktowana jest przez ogloszeniobiorcow powaznie, bo moze istotnie
>zmienic ich sytuacje.
>Fakt, ze jest sie spolecznie moderatorem nie tlumaczy postepowania
>w stylu: jest jak jest, robie to co chce, a jesli sie komus nie podoba to
>papa.
Odpisuję w zasadnie tylko po to, żeby nie myśleli, że to ja pod innym
pseudonimem :-)
Witaj w klubie.

>Grupy dyskusyjne sa miejscem dostepnym publicznie, i nie ma to znaczenia,
>czy sa wlasnoscia publiczna, wlasnoscia moderatorow, czy wlasnoscia TS.
>A w miejscach dostepnych publicznie powinny byc przestrzegane pewne
>normy zachowania - np. udzielanie odpowiedzi na pytania, traktowanie
>ludzi z szacunkiem.
>Zasady moderowania tej grupy sa rownie wkurzajace jak zasady przydzielania
>kredytow w banku: nigdy nie wiesz, dlaczego Ci go odmowiono - moze ktos
>mial zly dzien?
Gdy wytknąłem taki argument poprzednio, Sz.P, Moderator umilkł, a
potem przez 2 dni puszczał posty na PPO. A potem 2 razy dał komunikat,
że coś nie tegez i postów nie będzie. A potem wróciło do normy. Z tego
wniosek, że "porządna" połajanka starczna na 4 dni.

>W ciagu ostatnich dni dwukrotnie wyslalem posta na p.p.o. i do dzis zaden
>sie
>nie pojawil. Pozniejsze, innych ludzi, sie juz pojawily.
>Kiedys wysylalem - pojawialy sie. Czytnik skonfigurowany w/g FAQ.
>Ogloszenie zgodne z "wytycznymi" w FAQ. Czyli albo FAQ do bani, albo?
>Moja grzywka Ci sie nie spodobala?
>Egzekwujesz z podziwu godnym uporem przestrzeganie przez nas okreslonych
>w FAQ zasad, a Ty nie musisz przestrzegac zadnych, nawet tych
>ogolnoludzkich, dotyczacych kultury. Dlaczego?
>Generalnie: Twoje slowa mozna zrozumiec nastepujaco: Ludzie, nie traktujcie
>p.p.o tak powaznie, przeciez to taka zabawa. Jak mam czas to wam to
>wlacze - fajne, nie? A jak cos mi sie nie podoba, to se wytne, nie?
>No przeciez nikomu nie obiecywalem nic, nie?
>I nie ma to nic wspolnego z odpowiedzialnoscia i trzymaniem sie zasad -
>tylko
>raczej z miniona epoka: interesanci - poczekajcie, bo teraz to ja jem, a
>potem
>bede lezal.
Dokładnie takie same mam odczucia. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że
Panowie ściśle i nierozerwalnie związani są z urzędniczymi stołkami w
jednej z najlepszych, polskich biznesowych uczelni - w zasadzie jak
się nad tym zastanowić, to nie jest to śmieszne, tylko tragoczne...

>
>I z tego powodu coraz wiecej ogloszen pojawia sie np. na p.p.d.
>Zastanawiam sie, czy nie zlamac netykiety i nie zrobic tak samo - bo bardzo
>mi zalezy.
Uważam, że jest to dobry pomysł. Chyba wszyscy zainteresowani PPO
zaglądają również tu. Taki mały bojkot, to mógłby być zimny prysznic
dla Szlachciców. Tylko musisz brać pod uwagę fakt, że w tydzień po
pierwszym ogłoszeniu tego typu będziemy tu mieli 1000 różnych badziewi
od zarabiania w sieci i nie tylko...

To w zasadzie jest jedna rzecz, która mnie przed tym powstrzymuje (tak
Nahia, wiem, jeszcze netykieta...).