eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeMala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow › Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow [długie]
  • Data: 2003-11-25 12:49:17
    Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow [długie]
    Od: "O." <c...@p...nosowa.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "PiotrG" <> napisał w wiadomości
    news:bpllvk$bo9$1@opal.futuro.pl...
    [...]

    > Skad ja to znam (ze mna bylo to samo, moze nie musialem parzyc kawy -
    > chociaz stolek jeszcze nie za wysoki)

    > > I marzy mi się, żeby siedząc na tym stołku nie zapomniał, że
    > > skserowanie dokumentu x zajmuje y czasu ;o)

    > To nie jest latwe, ale da sie. Trzeba sluchac ludzi.

    Uhm, trzeba umieć słuchać i chcieć słuchać.

    [...]
    > Kurcze, wy wszyscy macie jakies straszne doswiadczenia. Ja mam
    > chyba fart, bo w zadnej z firm, w ktorej pracowalem dluzej, tak nie
    > bylo.

    OK, ale że w Twoim przypadku tak nie było, nie oznacza, że nie jest tak w
    przypadku innych ;o)

    > > Nie, nie, nie... Wymagania muszą być jasno sprecyzowane :-)
    > > Jeśli oczekuję kogoś, ze "zmyslem do tworzenia animacji flashowych, 3D"
    > > to nie oczekuję nikogo.
    > Bzdura - oczekuje inwencji kandydata. Jesli on jej nie ma, nie jestem nim
    > zaiteresowany.

    Ale zmysł a inwencja to dwa różne pojęcia, nie uważasz?
    A poza tym - jak jesteś w stanie po 30 minutach rozmowy kwalifikacyjnej(albo
    tylko i wyłącznie
    na podstawie LM i CV?)stwierdzić, że kandydat takową posiada?

    [zmysły prysły]
    > J.w. - doslownie to tekst biora dzieci (wierza np. w czytane przez mamusie
    > bajki). Ty jestes duzy i powinienes rozumiec nie tylko slowa, ale i sens
    > tego, co jest gdziez napisane/mowione.

    Ok.Przesadziłam.Chciałam pokazać, że brak precyzji w formułowaniu
    wymagań może prowadzić do zrozumienia. Wymagasz od kandydata, aby ogłoszenie
    analizował na zasadzie: "co autor miał na myśli"?
    Tak się rodzą nieporozumienia.
    >

    [...]
    > O tym juz pisalem w odpowiedzi na post Asmiry.
    > Krotko: chodzilo mi o forme egzaminu, a nie zrobienie dziela o
    > jakiejkolwiek wartosci handlowej.

    OK. Egzamin konkursowy.
    Tyle, że tutaj znowu zgrzyta mi między zębami
    'precyzja w formułowaniu wymagań' ;o)

    [...]
    > > Nie, to oznacza li i jedynie, że spodziewają się nawału zgłoszeń
    > > i nikt nie będzie się bawił w odbieranie telefonów od pracobiorców
    > > starających się o owe stanowisko.
    > Bzdura. Ja preferuje e-mail i tak podaje w ofertach. Nie mam moze
    > prawa?

    Masz prawo. Tak samo, jak odpowiadający na ogłoszenie ma prawo
    pomyśleć sobie, że e-mail to 'zasłona'.
    A wszystko rozbija się o wasze odmienne doświadczenia.

    [...]
    > Oczywiscie. Ale nie kazdy jest sympatyczny. Niektorzy sa np. gburami ;-)

    Jaaaaasne ;o)
    Przyjmiesz gbura do pracy?

    [emalii cd]
    > Bzdura. Oznacza jedynie - nie chce ujawniac firmy do konca, bo nie chce,
    > zeby ktos wiedzial, ze szukam czlowieka.

    Rozumiem Twoje racje.
    Zrozum tez racje szukających pracy.
    Jak odpowiedzieć na enigmatyczne ogłoszenie, kiedy de facto
    spełnia się warunki wymagane w tymże, a nie mając szans, aby je
    zindywidualizować na potrzeby tej własnie konkretnej firmy?

    [...]
    > Chodzi o to, ze duzo osob tutaj twierdzi, ze pracodawcy co jakis czas
    > sa zmuszani przez jakas blizej nie okreslona sile (przez NICH) do
    > dawania ofert pracy, podczas gdy tak naprawde nikogo nie szukaja.

    Jasne, a pracownicy raz na jakiś czas są zmuszani do szukania pracy - też
    przez
    jakąś bliżej nieokreśloną sprawczą siłę wyższą (żołądek ;D).

    Ja twierdzę, że coraz trudniej o kompromis, bo są takie a nie inne warunki
    na rynku pracy.
    I może czasami warto stanąć po drugiej stronie barykady - w wyobraźni rzecz
    jasna, ale o tym już było:
    umiejetność i chęć słuchania.



    [...]
    > Oczywiscie. Ale na jakiej ty podstawie mozesz stwierdzic nie znajac ani
    > firmy, ani czlowieka, ze jest niekompetentny? Na podstawie 30 minut
    > rozmowy? To powinniscie sie na miejsca chyba zamienic ;-)

    Jeżeli jednym z podstawowych wymagań jest biegła znajomość języka,
    a rozmowę w tymże języku przeprowazda osoba, która ledwo duka to wybacz -
    jest niekompetentna.
    I nie potrzeba do tego 30 minut, czasami wystarczą dwie ;o)
    Niekompetentna ponieważ podejmuje się zadania, któremu nie jest w stanie
    sprostać.

    BTW. odnośnie zamiany miejsc: i wice wersal.


    > Samo zycie. Tak pewnie bylo na codzien w tej firmie i nie
    > widze powodu, dla ktorego mialo by to byc zmieniane;-)

    W ogłoszeniu nie było słowa na temat pracy
    w 'rodzinnej atmosferze';o)

    > Sciagniecie e-maili - niezle ;-) Tzn. p. Dyrektor nie umial?

    Hmmm, przemilczę, co mi się nasuwa na klawiaturę ;o)

    > Wiesz, mam zasade - nigdy nie szukam pracy w firmach-
    > molochach.

    Twoja zasada, Twoje prawo.

    [... łapie za telefon i
    > > konspirancyjnie na przydechu mówi w słuchawkę:
    > > 'to przyślij tą osobę, bo sprawa się wyjaśniła wcześniej niż
    > > przypuszczałem/ałam"]

    A wyobraź sobie, że to akurat nie jest moloch :)


    [...]
    > ;-)))))))) No kurcze, krolewiczem nie jestem, ale moi ludzie
    > nie narzekaja specjalnie ;-)

    OK. Twój pierwszy post uogólniał.
    Teraz indywidualizujesz ;o)

    z pozdrowieniami,
    --
    O.



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1