Już teraz wiem, że na tym mogę zakończyć ten temat ;)
Tak się po prostu stało, że, decyzją lekarza mogłem pracować w tym zawodzie,
ale jedynie na dziennej zmianie, a, że mój pracodawca oczekiwał gotowości do
pracy również (a może przede wszystkim) na nocnej zmianie wobec tego
niestety musieliśmy sobie podziękować. Przedstawiłem oczywiście dokładny
werdykt komisji co i jak. Na koniec zapytano mnie tylko, czy będę dalej
szukał pracy (co za dziwne pytanie ;) ), a jeśli tak, czy mogę przesłać swój
numer telefonu to w razie czego, gdyby kiedyś coś się znalazło - odezwą się
do mnie [choć jeśli, nawet na innym stanowisku, ale system pracy będzie taki
sam wówczas zaproponuję im, żeby spadali na drzewo']. Na tym się praca
liczarza zakończyła - czy (nie)stety - mam mieszane uczucia co do tego, ale
napewno nie jestem załamany tym faktem :)

--
cOOba ('Rozum jest jak pieniądze - nie wszyscy mają')