Użytkownik "Michał Gancarski" <w...@e...org.pl> napisał w wiadomości
news:bhneei$pch$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > To chyba jasne. Pieniądz musi mieć pokrycie w towarze na rynku,
>
> Pieniądz z definicji ma pokrycie w towarze.

No nie za bardzo. Pieniadz sam jest towarem, a o jego jakosci(jezeli nie
jest kruszcowym lub w czystej formie towarowym) decyduje bank emisyjny. Ze
wzgledu na gigantyczne zyski bankow emisyjnych i ich kluczowy wplyw na byt
spoleczenstw, zdecydowano sie wprowadzic monpole na owe banki. Nie
zapominajmy ze banki emisyjna(np. NBP) moga co roku wprowadzic do obiegu
(tak prosto mowiac doprodukowac) ilosc piniezdy rowna(uogolniajac):
przewidywana inflacja(hehe troche smieszne) + wzrost PKB, bez zmniejszania
jego wartosci. Sek w tym ze te pieniadze sa ponownie sprzedawane bankom, co
sie bardzo nie podoba wielu politykom, ktorzy woleliby je samemu
rozdysponowac :D

>To po co nam ten pieniądz? Przecież możemy się posługiwać walutą
>zagraniczną.

Jezeli bylaby pieniadzem tamtym kierowalaby instytuacja niezalezna to czemu
nie. Jednak nalezaloby wycofac swoja waltue, a najlepej wejsc do strefy
waltuy przyjmowanej(np EURO). Oczywiscie wyjscie to ma i zalety i wady...