Daniel; <cghmd4$o7n$1@inews.gazeta.pl> :

> ciach
> z jednej strony się z wami zgadzam ale z drugiej nie. ten kto nigdy nie
> był bezrobotnym nie zrozumie tego. zapytajcie się ludzi po studiach
> którzy bezskutecznie szukaj pracy. Co do osób którym bezrobocie pasuje
> to ze 100% zawsze znajdzie się taki odsetek. Ale jak masz 50-lat na
> karku to znalezienie pracy nie jest łatwe. Dla mnie szokiem było że za
> 1400 zł na rękę w W-awie nikt nie chcę iść do prac interwencyjnych. W
> moim mieście ludzie pozabijali by się za taką fuchę

No żesz. A mógłbyś bardziej przybliżyć informacje o tych pracach
interwencyjnych, bo mnie lekko wkurzyła ta informacja? ;(

Latam co tydzień do UP z własnej woli, bo UP postawiło już na mnie
krzyżyk - dotychczas musiałem się zgłaszać do 3-4 miesiące, teraz mam
"labę" na 8 miesięcy. Większość ogłoszeń dla pracowników
niewykwalifikowanych i słabo wykwalifikowanych [nie mam "papierowych
kwalifikacji, choć ostatnio Pani w Izbie Wytrzeźwień stwierdziła, że na
ich pracownika mam "za wysokie kwalifikacje" ;)] daje wynagrodzenie w
okolicach 824 zł brutto - perełkami są takie, gdzie płacą 1000-1100. Nie
powiem - 824 zł brutto, to jak świadome założenie sobie pętli na szyję,
tyle że życie za taką sumę trwa ociupinę dłużej niż w/w czynność - ale
też biorę namiary i czasami się odzywam. Dodatkowo na wiosnę, kiedy
szukano ludzi do terenów zielonych, to stały kolejki. I teraz Ty mi
piszesz, że była praca interwencyjna za 1440 NETTO, do której nikt nie
chciał się zgłosić? Gdzie? Kiedy? Jak?

Flyer


--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101