eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Praca uszlachetnia...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 119

  • 101. Data: 2007-03-22 07:00:30
    Temat: Re: Praca uszlachetnia...
    Od: Any User <z...@u...pl>

    > Jeden dział 12 osób produktywnych (pomijam kierownictwo) wypracowuje 300
    > tys PLN zysku miesięcznie. A nie tak dawno niewiele ponad 100 tys PLN.
    > z czego produktywnych osób było 80% a teraz jest tylko 40%,
    > obliczyłem to na podstawie tego 12 osobowego działu i całej otoczki do
    > niego.
    >
    > Dziwi mnie jednak organizacja firmy w oddziale w mniejszym mieście
    > jest 2 pracowników produktywnych, 1 kierownik działu, 1 dyrektor
    > oddziału, 2 sekretarki.
    > Wcześniej był sam 1 kierownik na 2 pracowników.

    I co?

    Osobiście widziałem model pracy, gdzie na jednego pracownika
    merytorycznego przypadało 22 (dwadzieścia dwóch) pracowników
    kontrolno-decyzyjno-organizacyjnych, na różnych szczeblach i z różnym
    umocowaniem wewnątrz reszty firmy. I firma jakoś żyje do dzisiaj.


    --
    Zobacz, jak się pracuje w Google:
    http://pracownik.blogspot.com


  • 102. Data: 2007-03-22 08:08:56
    Temat: Re: Praca uszlachetnia...
    Od: futszaK <f...@g...com>

    On Thu, 22 Mar 2007 07:34:48 +0100, Etanol wrote:

    >> skoro więc na w/w zysk pracuje 1000 osób, Ty zaś dostajesz 5-10% tego
    >> zysku to i tak Ci 50-100 razy przepłaca.... :>
    > Jeden dział 12 osób produktywnych (pomijam kierownictwo) wypracowuje 300
    > tys PLN zysku miesięcznie. A nie tak dawno niewiele ponad 100 tys PLN.
    > z czego produktywnych osób było 80% a teraz jest tylko 40%,
    > obliczyłem to na podstawie tego 12 osobowego działu i całej otoczki do
    > niego.

    cóż, jak dla mnie to Twoja postawa przypomina nieco roszczeniową postawe
    górników którzy każdy zysk przedsiębiorstwa chcieliby skonsumować w swojej
    wypłacie.

    ktoś zorganizował przedsiębiorstwo, które przynosi jakieś zyski no to
    teraz spija śmietanke, droga wolna żeby zrobić podobnie



    --
    futszaK
    0601061867
    Nie przeszkadza mi ze ktos mnie myli z kobieta,
    chyba ze ta ostatnia jest Renata Beger :>


  • 103. Data: 2007-03-22 12:33:51
    Temat: Re: Praca uszlachetnia...
    Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>


    Użytkownik "futszaK" <f...@g...com> napisał w wiadomości
    news:ettdio$sbe$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > On Thu, 22 Mar 2007 07:34:48 +0100, Etanol wrote:
    >
    > >> skoro więc na w/w zysk pracuje 1000 osób, Ty zaś dostajesz 5-10% tego
    > >> zysku to i tak Ci 50-100 razy przepłaca.... :>
    > > Jeden dział 12 osób produktywnych (pomijam kierownictwo) wypracowuje 300
    > > tys PLN zysku miesięcznie. A nie tak dawno niewiele ponad 100 tys PLN.
    > > z czego produktywnych osób było 80% a teraz jest tylko 40%,
    > > obliczyłem to na podstawie tego 12 osobowego działu i całej otoczki do
    > > niego.
    >
    > cóż, jak dla mnie to Twoja postawa przypomina nieco roszczeniową postawe
    > górników którzy każdy zysk przedsiębiorstwa chcieliby skonsumować w swojej
    > wypłacie.
    >
    > ktoś zorganizował przedsiębiorstwo, które przynosi jakieś zyski no to
    > teraz spija śmietanke, droga wolna żeby zrobić podobnie
    >

    Przedmiotowe podejście do ludzi.
    Będziesz płakał, jak poczujesz to na sobie.
    Kupiłem piłę, piła ma ciąć. To zasada która Ci przyświeca.
    Kupiłem łopatę, muszę dostać się nią do skarbu.

    Czy to takie trudne kupić coś? Np. człowieka?
    I haratać nim glebe? To skomplikowane?
    Jakiegoś medalu oczekujesz?
    Przeciętny orangutan też tak potrafi.
    Zwłaszcza wykorzystując siłę i strach.

    pozdry
    ett



  • 104. Data: 2007-03-22 14:19:28
    Temat: Re: Praca uszlachetnia...
    Od: freeprogrammer <f...@g...pl>

    O mamo, a ja myslalem ze era niewolnikow minela a sekty sa malo znaczace...

    Any User napisał(a):
    > Lenistwo uszczęśliwia, ale tylko mało ambitnych i/lub mało zdolnych.
    > Ambitny pracownik lubi pracować i poświęcać się dla realizacji marzeń
    > swoich i swojego pracodawcy.
    >
    >


  • 105. Data: 2007-03-22 14:54:20
    Temat: Re: Praca uszlachetnia...
    Od: futszaK <f...@g...com>

    On Thu, 22 Mar 2007 13:33:51 +0100, eTaTa wrote:

    >> kto? zorganizowa? przedsi?biorstwo, które przynosi jakie? zyski no to
    >> teraz spija ?mietanke, droga wolna ?eby zrobiae podobnie
    > Przedmiotowe podej?cie do ludzi.
    > B?dziesz p?aka?, jak poczujesz to na sobie.

    własnie poczułem i stwierdziłem że pora porozmawiać samemu z rynkiem
    zamiast wiecznie się zastanawiać czemu ja tak mało zarabiam

    > Kupi?em pi??, pi?a ma ci?ae. To zasada która Ci przy?wieca.
    > Kupi?em ?opat?, musz? dostaae si? ni? do skarbu.

    ale również jak kupie tanią łopate (zapłace mało człowiekowi) to łopata
    się złamie (czlowiek odejdzie) a ja będę musiał szukać nowej.

    A teraz konfrontacja: człowiek vs maszyna

    Coraz częściej warto zainwestować w maszyne, która nie strajkuje, nie
    zakłada związków zawodowych, nie żąda podwyżek, nie wyjeżdża na zmywak
    zamiast męczyć się z ludźmi





    --
    futszaK
    0601061867
    Nie przeszkadza mi ze ktos mnie myli z kobieta,
    chyba ze ta ostatnia jest Renata Beger :>


  • 106. Data: 2007-03-22 17:27:41
    Temat: Re: Praca uszlachetnia...
    Od: "Sky" <s...@o...pl>


    Użytkownik Immona <c...@n...gmailu> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:etqq97$nvj$...@i...gazeta.pl...
    > Sky wrote:
    >
    > > Użytkownik CZYŚCIWO <c...@o...pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych
    > > napisał:etoo9b$4lm$...@n...onet.pl...
    > >
    > >>Użytkownik "Michał" <B...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości
    > >>news:eto35b$pv7$1@news.onet.pl...
    > >>
    > >>
    > >>>Tylko głupcy zapieprzają na swoich szefów.
    > >>
    > >>Tylko głupcy nazywają to zapieprzaniem NA KOGOŚ.
    > >>Nie martwi cie, że zapieprzasz na piekarza, bo dajesz mu pieniądze?
    > >
    > >
    > > Można nie dawać piekarzowi...pieniędzy... ;)
    > > Barter zawsze był tańszy. ;P
    > >
    >
    > Nie byl i wlasnie dlatego od niego sie odeszlo. Tlumaczac
    > lopatologicznie, za duze byly koszty znalezienia kogos, kto ma na
    > wymiane akurat to, czego chcesz i chce dokladnie tego, co ty masz i
    > chcesz zamienic wlasnie na to, co on chce wymienic. Pieniadz jako towar,
    > ktorego wszyscy chca i ktory dla wszystkich jest uzyteczny zmniejszyl
    > koszty towarzyszace transakcji, konkretnie koszty poszukiwania
    kontrahenta.

    Dziś kłopotów ze znalezieniem chętnych na wymianę -a nawet stworzenia
    systemów wymiany wielokierunkowej czy krzyżowej nie powinno za to być
    żadnych problemów...poza zmianą mentalnosci... ;)


  • 107. Data: 2007-03-22 17:40:51
    Temat: Re: Praca uszlachetnia...
    Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>


    Użytkownik "futszaK" <f...@g...com> napisał w wiadomości
    news:etu5ar$586$2@nemesis.news.tpi.pl...
    > On Thu, 22 Mar 2007 13:33:51 +0100, eTaTa wrote:

    > > Przedmiotowe podej?cie do ludzi.
    > > Bedziesz p3aka3, jak poczujesz to na sobie.
    >
    > własnie poczułem i stwierdziłem że pora porozmawiać samemu z rynkiem
    > zamiast wiecznie się zastanawiać czemu ja tak mało zarabiam

    Jak masz młode gardło, to gadaj. :-))
    Oj, nagadasz się z pewnością :-)
    Zmienisz tylko stan zatrudnienia.
    W zamian za ryzyko, odpowiedzialność, niepewność, brak czasu, i etc.
    otrzymasz, być może, większy profit.
    Codziennie widząc spod łba oczy mówiące bezgłośnie...
    "wykorzystujesz mnie palancie".
    Żartuję oczywiście. Można chodzić po firmie z wysoko
    uniesioną głową i spozierać w sufit, jak gdyby patrząc w niebo.
    Czyli na licznik stanu konta.

    > > Kupi3em pi3e, pi3a ma ci?a. To zasada która Ci przy?wieca.
    > > Kupi3em 3opate, musze dostaa sie ni? do skarbu.
    >
    > ale również jak kupie tanią łopate (zapłace mało człowiekowi) to łopata
    > się złamie (czlowiek odejdzie) a ja będę musiał szukać nowej.
    >
    > A teraz konfrontacja: człowiek vs maszyna
    >
    > Coraz częściej warto zainwestować w maszyne, która nie strajkuje, nie
    > zakłada związków zawodowych, nie żąda podwyżek, nie wyjeżdża na zmywak
    > zamiast męczyć się z ludźmi
    >

    Ja o niebie, Ty o chlebie.:-)))
    Nie znam maszyny bez obsługi :-))
    Nawet jeśli jedyną obsługą jesteś Ty. Zosia samosia :-))
    Trzeba obrobić z kasy... Klienta (tego frajera),
    Pracownika (bo to bydło), Urzędy (bo to nieroby i ścierwojady),
    Konkurencję (bo to sku...), dostawców (te żmije)
    i Rodzinę (bo to sępy i trutnie).

    Dlatego praca uszlachetnia.
    Wróg jest jeden - pracodawca :-))

    ett



  • 108. Data: 2007-03-22 18:12:25
    Temat: Re: Praca uszlachetnia...
    Od: "Sky" <s...@o...pl>


    Użytkownik freeprogrammer <f...@g...pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:etu39h$1op$...@i...gazeta.pl...
    > Any User napisał(a):
    > > Lenistwo uszczęśliwia, ale tylko mało ambitnych i/lub mało zdolnych.
    > > Ambitny pracownik lubi pracować i poświęcać się dla realizacji marzeń
    > > swoich i swojego pracodawcy.
    > >
    > O mamo, a ja myslalem ze era niewolnikow minela a sekty sa malo
    znaczace...
    >

    "O mamo a ja myslałam ze faceci to książeta z bajki i zawsze jakiś się dla
    mnie znajdzie..." ;)



  • 109. Data: 2007-03-22 18:14:14
    Temat: Re: Praca uszlachetnia...
    Od: Etanol <X...@p...fm>

    Any User napisał(a):

    > I co?
    >
    > Osobiście widziałem model pracy, gdzie na jednego pracownika
    > merytorycznego przypadało 22 (dwadzieścia dwóch) pracowników
    > kontrolno-decyzyjno-organizacyjnych, na różnych szczeblach i z różnym
    > umocowaniem wewnątrz reszty firmy. I firma jakoś żyje do dzisiaj.
    >
    >
    Ok niech sobie będzie i z 50 osób, z tym że ci
    kontrolno-decyzyjno-organizacyjni dokładają sporo roboty,
    nas się po dupie bije że coś nie jest zrobione na czas,
    a połowę czasu pracy zajmuje wypełnianie tabelek dal tych
    kontrolno-decyzyjno-organizacyjnych, dla jednego tabelka w excelu dla
    drugiego codziennie e-mail i trzeci raz to samo wpisuje się w SAPie.

    E.


  • 110. Data: 2007-03-22 21:12:42
    Temat: Re: Praca uszlachetnia...
    Od: Etanol <X...@p...fm>

    futszaK napisał(a):

    > cóż, jak dla mnie to Twoja postawa przypomina nieco roszczeniową postawe
    > górników którzy każdy zysk przedsiębiorstwa chcieliby skonsumować w swojej
    > wypłacie.

    Nie o to chodzi, dokładnie przez 8 lat wynagrodzenie zasadnicze
    się nie zmieniło, kiedyś obiecywali awanse podwyżki ale w takie bajki
    to ja nie wierze, kiedyś była premia praktycznie wielkości wypłaty
    wypłacana co miesiąc, wszystko na papierze żadna lewizna.
    W tej chwili żadnej premii, a roboty 3 razy tyle, pytanie dlaczego tak
    się zmieniło? czy pracodawca pazerny? czy go nie stać?
    wszelkie awanse są ale tylko na papierze a nie na koncie.
    czy jedynym sposobem dostania większych pieniędzy jest zmiana
    pracodawcy?

    Druga sprawa to są stanowiska w tej firmie gdzie najdłużej pracuje się
    3 miesiące, co chwila ktoś nowy.

    >
    > ktoś zorganizował przedsiębiorstwo, które przynosi jakieś zyski no to
    > teraz spija śmietanke, droga wolna żeby zrobić podobnie

    I bardzo dobrze.

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1