eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › PiP K***A
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 24

  • 1. Data: 2004-10-09 11:02:44
    Temat: PiP K***A
    Od: "Gienek " <s...@N...gazeta.pl>

    Zaanonsował się u mnie na przyszły tydzień PiP w postaci sympatycznej pani.
    Zasugerowała mi ta pani, ze to jedna krolewna, którą zatrudniam ją zaprosiła.
    Prowadze mały sklep - zatrudniam 6 osob poza samym sobą.
    Czego moge sie spodziewac po takiej kontroli, jest moza jakas instrukcja
    dla "pipek" n.t. "Jak u...ć małego przedsiębiorcę?"
    Macie doświadczenia z paniami z tej instytucji? wydawała się być miła ta,
    która u mnie była.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2004-10-09 11:23:04
    Temat: Re: PiP K***A
    Od: "Pe.Ka" <c...@t...cy>

    From: [Gienek] - 2004-10-09 13:02:

    > Czego moge sie spodziewac po takiej kontroli, jest moza jakas instrukcja
    > dla "pipek" n.t. "Jak u...ć małego przedsiębiorcę?"

    IMHO jeśli przestrzegasz KP to nie masz się czego obawiać a jeśli nie...

    --
    Pozdrawiam _ _ _ _
    //\ _|_|_ //\ [Pe.Ka] Paweł Kruk //\
    GG:2091615 // / (o o) // / peka1972(#)gazeta(.)pl // /
    // /-ooO-(_)-Ooo-// /----------------------------// /


  • 3. Data: 2004-10-09 12:26:17
    Temat: Re: PiP K***A
    Od: "Michal" <mvito{nospam}@gazeta.pl>


    > IMHO jeśli przestrzegasz KP to nie masz się czego obawiać a jeśli nie...

    a jesli nie to dobrze ci tak. Wczesniej czy pozniej mozna sie jakiejs
    kontroli spodziewac.

    M



  • 4. Data: 2004-10-09 13:34:01
    Temat: Re: PiP K***A
    Od: "Jarek aka Dzarko" <p...@p...com>

    > a jesli nie to dobrze ci tak. Wczesniej czy pozniej mozna sie jakiejs
    > kontroli spodziewac.

    Ciekawe, ktory "drobny przedsiebiorca" przestrzega KP? Co pojde na rozmowe
    do malej firmy, to zawsze jest gadka, ze do mojej pensji netto, pensja
    brutto pasowac nie bedzie. Bo to sie nie oplaca. Przypomina mi to nieco
    tlumaczenie zlodzieja,ze kradnie, bo nie oplaca sie harowac po 8 godzin
    dziennie, jak mozna ukrasc.



  • 5. Data: 2004-10-09 13:44:04
    Temat: Re: PiP K***A
    Od: Samotnik <s...@s...eu.org>

    <p...@p...com> napisal(a):
    >> a jesli nie to dobrze ci tak. Wczesniej czy pozniej mozna sie jakiejs
    >> kontroli spodziewac.
    >
    > Ciekawe, ktory "drobny przedsiebiorca" przestrzega KP? Co pojde na rozmowe
    > do malej firmy, to zawsze jest gadka, ze do mojej pensji netto, pensja
    > brutto pasowac nie bedzie. Bo to sie nie oplaca. Przypomina mi to nieco
    > tlumaczenie zlodzieja,ze kradnie, bo nie oplaca sie harowac po 8 godzin
    > dziennie, jak mozna ukrasc.

    Problem jest w tym, że KP jest taki skomplikowany i rygorystyczny, że
    pracodawcę może taka PIPA udupić z byle powodu, byle by ktoś z
    pracowników współpracował. Ktoś pół godziny później z pracy wyszedł i za
    nadgodziny mu nie zapłacono, kiedyś tam pracodawca spóźnił się z
    przelewem wynagrodzenia o jeden dzień, bo mu się auto posypało i do
    banku nie zdażył itd itp. Pokażcie mi firmę, a ja już haka znajdę -
    wszędzie się znajdą drobne potknięcia i to jest właśnie bezsens, że za
    takie coś się pracodawców karze. Potem siedzi taka PIPa przez tydzień i
    szef zamiast rozwijać firmę (m.in. żeby było z czego zapłacić pracownikom)
    musi wyjaśniać, że nie jest wielbłądem.
    --
    Samotnik
    www.zagle.org.pl - rejsy morskie


  • 6. Data: 2004-10-09 13:45:35
    Temat: Re: PiP K***A
    Od: "Jarek aka Dzarko" <p...@p...com>

    > Problem jest w tym, że KP jest taki skomplikowany i rygorystyczny, że
    > pracodawcę może taka PIPA udupić z byle powodu, byle by ktoś z
    > pracowników współpracował. Ktoś pół godziny później z pracy wyszedł i za
    > nadgodziny mu nie zapłacono, kiedyś tam pracodawca spóźnił się z
    > przelewem wynagrodzenia o jeden dzień, bo mu się auto posypało i do
    > banku nie zdażył itd itp. Pokażcie mi firmę, a ja już haka znajdę -
    > wszędzie się znajdą drobne potknięcia i to jest właśnie bezsens, że za
    > takie coś się pracodawców karze. Potem siedzi taka PIPa przez tydzień i
    > szef zamiast rozwijać firmę (m.in. żeby było z czego zapłacić pracownikom)
    > musi wyjaśniać, że nie jest wielbłądem.

    Ja napisalem tylko, ze nikt nie przestrzega KP. Wystarczy pochodzic na
    rozmowy w sprawie pracy do malych firm. Tam juz nawet Ci nie mowia, ze
    oferujac 1500 netto maja na mysli to, ze w papier wpisza 850 brutto, a Tobie
    dadza tyle, ile mowia. To juz nie jest cichy uklad, to jest norma. I
    zawilosc KP, anie upierdliwosc PIP, nie jest wytlumaczeniem tego stanu /tak,
    wiem, ze podatek dla pracodawcy jest za wysoki/



  • 7. Data: 2004-10-09 14:17:30
    Temat: Re: PiP K***A
    Od: "Leon " <m...@g...pl>

    A byłeś kiedyś w dużej firmie? Idz do tesco, kauflanda.. Tam bedziesz białym
    murzynem.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 8. Data: 2004-10-09 14:41:08
    Temat: Re: PiP K***A
    Od: "Stefan Chrząszcz" <b...@p...onet.pl>

    Idźcie do biedronki ;)




  • 9. Data: 2004-10-09 16:05:30
    Temat: Re: PiP K***A
    Od: "the_foe" <t...@W...pl>


    > Problem jest w tym, że KP jest taki skomplikowany i rygorystyczny,

    nie jest skomplikowany, to jeden z latwijszych kodeksow do opanowania

    > pracodawcę może taka PIPA udupić z byle powodu, byle by ktoś z
    > pracowników współpracował.

    PIP sie czepia tylko razacych naduzyc, jak niewyplacanie na czas pensji, brak
    warunkow socjalnych do pracy, utrudnienia w poborze urlopu, za duza liczba mnadgodzin
    i nei nalicznie ich prawidlowo itp...

    > Ktoś pół godziny później z pracy wyszedł i za
    > nadgodziny mu nie zapłacono, kiedyś tam pracodawca spóźnił się z
    > przelewem wynagrodzenia o jeden dzień, bo mu się auto posypało i do
    > banku nie zdażył itd itp.

    nie slyszalem by PIP za takie cos komukolwiek poza upomnieniem zrobilo

    > Pokażcie mi firmę, a ja już haka znajdę -
    > wszędzie się znajdą drobne potknięcia i to jest właśnie bezsens, że za
    > takie coś się pracodawców karze. Potem siedzi taka PIPa przez tydzień i
    > szef zamiast rozwijać firmę (m.in. żeby było z czego zapłacić pracownikom)
    > musi wyjaśniać, że nie jest wielbłądem.

    Uwierz mi ze wg standartow, chocby brytujskich, u nas PIP nie istnieje. W Anglii
    ZAMKNA ci w ciagu 5 min bude gastronomiczna za to ze nie masz kibla dla
    niepelnosprawnego pracownika, niezleznie czy takowy pracuje czy nie! I nei pomoze
    lapowka, blagania czy inne sztuczki. Poza tym jest wiele krajow (w tym Wlk Brytania,
    Niemcy), ktore maja bardzie jretrykcyjne dla pracodwacow KP.

    > --
    > Samotnik
    > www.zagle.org.pl - rejsy morskie



  • 10. Data: 2004-10-09 16:44:14
    Temat: Re: PiP K***A
    Od: "marek" <m...@b...gmina>

    Użytkownik "the_foe" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
    news:ck92c1$i8e$1@news.dialog.net.pl...

    > Uwierz mi ze wg standartow, chocby brytujskich, u nas PIP nie istnieje. W
    Anglii
    > ZAMKNA ci w ciagu 5 min bude gastronomiczna za to ze nie masz kibla dla
    > niepelnosprawnego pracownika, niezleznie czy takowy pracuje czy nie! I nei
    pomoze
    > lapowka, blagania czy inne sztuczki. Poza tym jest wiele krajow (w tym Wlk
    Brytania,
    > Niemcy), ktore maja bardzie jretrykcyjne dla pracodwacow KP.

    uprzejmie donosze, ze moja kobieta (miejsce: Londyn, knajpka prowadzona
    przez "Arabow") byla swiadkiem gdy pracownik inspekcji sanitarnej
    zainkasowal koperte w barze, w ktorym oprocz nieswiadomych niczego klientow,
    zywily sie rownie nieswiadome acz dziarskie karaluchy. (mniam mniam). I wg
    ludzi pracujacych w tym barze byla to normalna procedura (kopertowka).
    Poniewaz inspektor operowal "regionalnie", a cala ulica pelna byla podobnych
    knajpek, zakladam, ze koperty zbieral jesli nie od wszystkich, to od wielu z
    nich.
    uprzejmie rowniez donosze, ze kilkakrotnie zdarzylo mi sie kupic w sklepiku
    podobnym (arabskim lub pakistanskim) napoj przeterminowany i podobne relacje
    slyszalem od znajomych. A pewien sklepik polski ma fajny oddzielny stolik,
    na ktorym sa przecenione _przeterminowane_ produkty. I co? Myslisz, ze
    inspektorzy nie maja do takich sklepow wstepu? A jesli maja, to jak mozesz
    wytlumaczyc wielokrotnie obserwowane sprzedaze tego typu? Moze oni sa
    wyrozumiali (ach, to taki polski zwyczaj, sprzedawac po dacie waznosci).
    Oczywiscie wyrozumiali sa za darmo, jak rozumiem?
    btw, co do kibli, dla pracownikow i / lub klientow w budach
    gastronomicznych - nie przypominam sobie, zeby te kible (kiedykolwiek byly -
    w "budach") ktore musialem odwiedzic byly dla niepelnosprawnych. Ani w
    pubach. Choc od 1 pazdziernika mialo sie cos zmienic w kwestiach
    legalnych...

    Krotko mowiac: trawa jest zawsze bardziej zielona _z daleka_

    marek


strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1