Witam,
no wlasnie, uknulem sobie to tak:

Zal: zapasc na rynku pracy jest wynikiem slabej kondycji przedsiebiorstw i
panstwa w ogole.

Wniosek: Slaba kondycja przeds. i panstwa jest wynikiem kiepskiego
zarzadzania panstwem i przedsiebiorstwami. Jesli firmie udaje sie
funkcjonowac, to kiepskie zarzadzanie panstwem (kreowanie przepisow
prawnych, zycia gospodarczego) potrafi firme zniszczysc (truzim, wiem...).

Ale jest i druga strona medalu do ktorej zmierzam: mam koncepcje, iz duza
iloscia firm zarzadzaja ludzie, ktorzy nie maja o tym zielonego pojecia.
Kiepskie zarzadzanie firma doprowadza do jej klopotow. Brak zdolnosci
przewidywania (czyt. kreowania) rzeczywistosci w ktorej dziala firma
powoduje jej przyszle, potencjalne, klopoty. A wiec klopoty jej pracownikow.
Pracodawca oczywiscie w wiekszosci przypadkow stweirdzi, iz redukcje
zatrudnienia sa spowodowane ciezka sytuacja firmy/gospodarcza.
Nie slyszalem, aby ktos przyznal sie do kiepskiego zarzadzania... braku
koncepcji "kim bedziemy za 5 lat",

Kiepska kadra kierownicza w firmach+kiepska kadra kierownicza w panstwie =
duze bezrobocie (i "ciezka sytuacja gospodarcza"

Taka mam koncepcje.
JSR