eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePytania na rozmowie kwalifikacyjnej › "wyksztalceni szefowie"
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
    .pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: "Anutka" <anutka1504[nospam]@go2.pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: "wyksztalceni szefowie"
    Date: Sat, 7 Jun 2003 08:55:03 +0200
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 41
    Message-ID: <bbs28k$ke0$1@atlantis.news.tpi.pl>
    References: <bblkus$a2t$1@news.onet.pl> <3...@n...onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: gate-do-lan-1.2-0.pl
    X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1054968917 20928 213.25.175.2 (7 Jun 2003 06:55:17 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Sat, 7 Jun 2003 06:55:17 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:82941
    [ ukryj nagłówki ]



    >
    > Pracowałam przez pewien okres czasu w firmie w której na pierwsze wrażenie
    > trzeba posiadać nie lada umiejętności, rozmowa kwalifikacyjna, testy same
    > pierdoły.
    > Ok. Dostałam tę prace i co sie okazało, że szef który przeprowadzał te
    testy
    > dobrze nie potrafi do 2 zliczyć, skończył kiedyś zawodówkę za kaczki i nie
    > można sie z nim normalnie porozumieć, ani z wiekszością pracowników -
    rodzina.
    > W końcu doszlo do sytuacji że nie potrafiliśmy współpracować, tzn. moze
    > inaczej nie potrafiłam się podlizywać bo tylko tak można było tam
    pracować-
    > sekretarka "szefa" 25 laty od niego młodsza-kochanka, no i pracuje a ja
    nie.


    Dokladnie!
    ja mialam bardzo podobna sytuacje. Na rozmowie telefonicznej w sprawie
    oferty pracy z gazety, JUZ zostalam przyjeta! gosc byl malo komunikatywny,
    po moich wyczerpujacych odpowiedziach o wyksztalcenie itp milczal jakby nie
    mogl wydusic z siebie slowa. Kazal mi przyjsc do jego "firmy" przed innymi
    pannami ktore poumiawial na inny dzien. Pytal o jezyki (znam ich akurat 3)
    jak poszlam okazalo sie ze facet nie pamieta co mowil dzien wczesniej, pytal
    o prawo jazdy (nie wiem po co bo praca to na stolku w biurze, chyba po to
    abym go odwiozla jak by sie opil bo na takiego cwaniaka wygladal) A o
    angielski pytal bo oprocz tego szukal panny co bedzie jego synka angilka
    uczyla;-) czyli jednym slowem mam byc od wszystkiego..Po moim prelnym
    nadziei przyjsciu kazal tylko CV zostawic dla "rozpatrzenia". Myslalam ze
    mnie szlag trafi! najpiew kaze przyjsc w weekend aby pogadac juz o
    zarobkach, a potem po prostu sie rozmysla. No coz, panny jakie u niego
    pracuja to wydekoldowane 19 tki..ale chyba tak trzeba..
    eh..szkoda gadac, w tych czasach nic soba nie reprezentujący "szefowie"
    pomiataja wysztalconymi pracownikami.

    Pozdrawiam
    --
    > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1