eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › tym razem jako rekrutujacy a nie rekrutowany...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 23

  • 11. Data: 2006-07-06 08:04:10
    Temat: Re: tym razem jako rekrutujacy a nie rekrutowany...
    Od: "homereska" <h...@g...com>

    > co za bez sensowne pytanie, ktore i tak nic nie wnosi do rozmowy? mam na
    > mysli:
    > 1) dlaczego sie zglosil - proste, poszukuje pracy...
    > 2) dlaczego jest idealnym kandydatem - idealne do lania wody na wysokim
    > poziomie. Tylko co bedzie prawda, a co fauszem..
    > sugerowalbym cos innego, np co wniesie z swoja osoba do firmy.
    > ale to tylko moje zdanie...

    zle sie wyraziłem :) miałem na myśli:
    1) dlaczego się zgłosił - dlaczego wybrał akurat tą ofertę, czym
    się kierował
    2) dlaczego jest idealnym kandydatem - jakie cechy posiada, ktore
    moglyby przydac sie na tym stanowisku...

    bardziej mi chodzi o dowiedzenie sie czy kandydat "wybral" ogloszenie
    czy wysyla CV jak leci...


  • 12. Data: 2006-07-06 08:10:26
    Temat: Re: tym razem jako rekrutujacy a nie rekrutowany...
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@p...onet.pl>

    homereska wrote:
    >> co za bez sensowne pytanie, ktore i tak nic nie wnosi do rozmowy? mam na
    >> mysli:
    >> 1) dlaczego sie zglosil - proste, poszukuje pracy...
    >> 2) dlaczego jest idealnym kandydatem - idealne do lania wody na wysokim
    >> poziomie. Tylko co bedzie prawda, a co fauszem..
    >> sugerowalbym cos innego, np co wniesie z swoja osoba do firmy.
    >> ale to tylko moje zdanie...
    >
    > zle sie wyraziłem :) miałem na myśli:
    > 1) dlaczego się zgłosił - dlaczego wybrał akurat tą ofertę, czym
    > się kierował

    Takie pytania uważam za najbardziej idiotyczne jakie mozna zadać.
    Odpowiedz jest prosta - zobaczylem ogloszenie, pomyslalem sprobuje, ale
    oczywiscie taka odpowiedz na 90% zostanie zle oceniona.

    > 2) dlaczego jest idealnym kandydatem - jakie cechy posiada, ktore
    > moglyby przydac sie na tym stanowisku...

    Jak dla mnie kolejne bzdurne pytanie - idealow nie ma, mozna byc tylko
    blizej lub dalej wzorca. Cechy jakie posiada kandydat powinien wymienic
    w liscie motywacyjnym, wiec zadanie takiego pytania uwazam, za kolejna
    pomylke, ew ignorancje rekrutujacego - bo moze wskazywac, ze nie zadal
    sobie trudu przeczytania listu.

    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl


  • 13. Data: 2006-07-06 08:33:28
    Temat: Re: tym razem jako rekrutujacy a nie rekrutowany...
    Od: "homereska" <h...@g...com>

    > Takie pytania uważam za najbardziej idiotyczne jakie mozna zadać.
    > Odpowiedz jest prosta - zobaczylem ogloszenie, pomyslalem sprobuje, ale
    > oczywiscie taka odpowiedz na 90% zostanie zle oceniona.

    ja sie z Toba nie zgodze. nawet nie przypuszczasz jacy ludzie się
    zgłaszają i jakie dokumenty przysyłają. idealnym kadnydatem bedzie
    osoba młoda, niekoniecznie z doświadczeniem za to dokładna,
    skrupulatna i odpowiedzialna. jeżeli kandydat zdaje sobie sprawę ze
    swoich zalet, ma takie jak powyżej i potrafi to czymś poprzeć (np.
    jakimiś wydarzeniami z przeszłości) to już plus dla niego.

    sporo osob wysla CV ot tak sobie bo jest ogłoszenie. w rezultacie
    czytalem CV od "dyrektorow" i "kierownikow" a takich osob nie szukam.

    poza tym jak przychodzi kandydat na rozmowe, nie wie nic o firmie
    (nawet w jakiej branzy działa), mówi, że na powyższym stanowisku
    jego zdaniem najważniejsze cechy to komunikatywność, dynamizm i
    elastycznośc to jest to jakaś pomyłka.


    > Jak dla mnie kolejne bzdurne pytanie - idealow nie ma, mozna byc tylko
    > blizej lub dalej wzorca.

    dokładnie o to chodzi, żeby być jak najbliżej wzorca. a nie, żeby
    całkowicie od niego odbiegać.

    > Cechy jakie posiada kandydat powinien wymienic
    > w liscie motywacyjnym, wiec zadanie takiego pytania uwazam, za kolejna
    > pomylke, ew ignorancje rekrutujacego - bo moze wskazywac, ze nie zadal
    > sobie trudu przeczytania listu.

    LM nie był konieczny. fakt - te co przyszły przeczytałem ale
    niewiele do sprawy wnosiły. niestety w większości przypadków
    zawierały błędy merytoryczne...


  • 14. Data: 2006-07-06 09:06:03
    Temat: Re: tym razem jako rekrutujacy a nie rekrutowany...
    Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>

    homereska napisał(a):
    > bardziej mi chodzi o dowiedzenie sie czy kandydat "wybral" ogloszenie
    > czy wysyla CV jak leci...
    Są duże szanse, że wysyła jak leci. Pierwsze, co może dać Ci do
    myślenia, to sztampowy wzór CV z jakiejś strony internetowej z
    uogólnioną treścią, pasującą do każdego stanowiska.

    Możesz zapytać o doświadczenia rekrutacyjne - nie tylko te pochodzące z
    rozmów kwalifikacyjnych ale całościowe - począwszy od rozsyłania CV.
    Możesz zapytać, co sądzi o rynku pracy albo jak długo zajmuje mu
    aktualne poszukiwanie pracy. Możesz też zapytać, czym się kierował,
    pisząc to konkretne CV. Dlaczego napisał je tak a nie inaczej, jakimi
    kryteriami się kierował itd. Niech opisze cały proces powstawania tego CV.

    Odpowiedzi, jaką otrzymasz zależy od momentu, w którym zadasz te pytania
    i od pytań poprzedzających, budujących jakieś porozumienie między Tobą a
    kandydatem. Jeśli wypalisz jako pierwsze: "czy szuka pan pracy tylko u
    nas, czy rozsyła jak leci", nie dowiesz się niczego. Więc najpierw
    zbuduj kontakt i nakłoń kandydata do większej otwartości.

    pozdr.
    m.


  • 15. Data: 2006-07-06 09:10:06
    Temat: Re: tym razem jako rekrutujacy a nie rekrutowany...
    Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>

    Tomasz Kaczanowski napisał(a):
    >> 2) dlaczego jest idealnym kandydatem - jakie cechy posiada, ktore
    >> moglyby przydac sie na tym stanowisku...
    > Jak dla mnie kolejne bzdurne pytanie - idealow nie ma, mozna byc tylko
    > blizej lub dalej wzorca. Cechy jakie posiada kandydat powinien wymienic
    > w liscie motywacyjnym, wiec zadanie takiego pytania uwazam, za kolejna
    > pomylke, ew ignorancje rekrutujacego - bo moze wskazywac, ze nie zadal
    > sobie trudu przeczytania listu.

    Może lecz nie musi. Jeśli rozmowa kwalifikacyjna postrzegana jest jak
    coś, co w muzyce zwie się call & response, pytanie-odpowiedź,
    pytanie-odpowiedź, pytanie-odpowiedź... to takie pytanie nie ma sensu.

    Jako element rozmowy opartej na kontakcie i wzajemnych interakcjach,
    może być po prostu wstępem do rozmów na temat cech kandydata.

    pozdr.
    m.


  • 16. Data: 2006-07-06 09:48:14
    Temat: Re: tym razem jako rekrutujacy a nie rekrutowany...
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    homereska wrote:
    >>co za bez sensowne pytanie, ktore i tak nic nie wnosi do rozmowy? mam na
    >>mysli:
    >>1) dlaczego sie zglosil - proste, poszukuje pracy...
    >>2) dlaczego jest idealnym kandydatem - idealne do lania wody na wysokim
    >>poziomie. Tylko co bedzie prawda, a co fauszem..
    >>sugerowalbym cos innego, np co wniesie z swoja osoba do firmy.
    >>ale to tylko moje zdanie...
    >
    >
    > zle sie wyraziłem :) miałem na myśli:
    > 1) dlaczego się zgłosił - dlaczego wybrał akurat tą ofertę, czym
    > się kierował
    > 2) dlaczego jest idealnym kandydatem - jakie cechy posiada, ktore
    > moglyby przydac sie na tym stanowisku...
    >
    > bardziej mi chodzi o dowiedzenie sie czy kandydat "wybral" ogloszenie
    > czy wysyla CV jak leci...
    >
    Na jakie stanowisko rekrutujesz? Przejrzalam watek i nie znalazlam tej
    informacji, a ona jest kluczowa.

    Bo jesli rekrutujesz na stanowisko, ktore nie jest szczegolnie
    specjalistyczne, tworcze czy wybitne, dajace niesamowite mozliwosci czy
    wymagajace bardzo wyrozniajacej sie osoby itp., to wybor oferty zapewne
    byl podyktowany szukaniem pracy, ktora pozwoli zarobic na zycie oraz
    stwierdzeniem, ze sie pasuje do podanych w ogloszeniu wymagan. W
    przypadku pewnego rodzaju stanowisk taka motywacja jest jak najbardziej
    ok, w sensie - nie przeszkadza temu, zeby dany czlowiek byl efektywny i
    sprawdzal sie na danym stanowisku. Oczywiscie takiej motywacji nikt nie
    ujawni, wiec zadajac takie pytanie w przypadku stanowiska, dla ktorego
    to pytanie jest bez sensu, sprawdzisz jedynie zdolnosci retoryczne
    kandydata. Jesli stanowisko wymaga sprawnosci retorycznej, to ok, ale
    jesli najwazniejsze sa inne rzeczy, to zadajac pytania "na retoryke"
    narazasz sie na dokonanie wyboru wedle innego kryterium niz tego, ktore
    sie liczy - innymi slowy, ryzykujesz wybor gorszy, niz bys mogl dokonac.

    Jesli chodzi o pytanie o cechy wprost, to tak samo jest ono w wielu
    przypadkach bez sensu. Czlowiek, ktoremu zalezy, wyrecytuje jednym tchem
    wymagane w ogloszeniu cechy jako swoje. O wiele lepsze sa pytania
    otwarte, odpowiedz na ktore zdradza postawy i wartosci, np. jakie
    pojawialy sie w pracy czy innej dzialalnosci konflikty i jak je
    rozwiazywal itp. Ogolnie, nie zadawaj pytan, na ktore jest latwa do
    domyslenia sie "jedyna sluszna odpowiedz", bo wtedy w wiekszosci
    przypadkow zapewnisz sobie watpliwej jakosci widowisko teatralne, a
    niewiele sie dowiesz tego, co Cie interesuje, czyli prawdy.

    I.

    --
    Posted via a free Usenet account from http://www.teranews.com


  • 17. Data: 2006-07-06 12:50:35
    Temat: Re: tym razem jako rekrutujacy a nie rekrutowany...
    Od: "Jacek" <j...@g...pl>

    >> zle sie wyraziłem :) miałem na myśli:
    >> 1) dlaczego się zgłosił - dlaczego wybrał akurat tą ofertę, czym
    >> się kierował
    >
    > Takie pytania uważam za najbardziej idiotyczne jakie mozna zadać.
    > Odpowiedz jest prosta - zobaczylem ogloszenie, pomyslalem sprobuje, ale
    > oczywiscie taka odpowiedz na 90% zostanie zle oceniona.

    W sumie nie do końca - w eniro (kilka watkow wczesniej opisalem), wlasnie
    tak odpowiedzialem, konkretnie "po prostu - szukam pracy". Goscia zatkalo,
    wiec sie zapytalem czy mam "lac wode", czy odpowiadac szczerze. Wiadomo, ze
    szczerosc...
    Zalezy do pracownika, ktory sie zajmuje rekrutacja. Kiedys tez to robilem i
    nie zadawalem durnych pytan, pt. "dlaczego mam akurat Pana/nia przyjac do
    pracy"?
    Korzystajac z watku, nalezy pamietac o jednej rzeczy. Nie firma jest gora,
    poniewaz i jedna i druga strona musi byc zadowolona. Inaczej rotacja bedzie
    ogromna, a firma malo ze traci na wdrozenie i przeszkolenie pracownika,
    ktory po niedlugim okresie "zwija zabawki i idzie do innej piaskownicy" -
    ktora zazwyczaj jest konkurencja. Lub jeszcze lepiej - spada za granice i
    utrzymuje rencistow(emerytow) z innych krajow :)


    --
    Jacek - j...@g...pl
    tel.: 505 57 99 63



  • 18. Data: 2006-07-06 18:21:30
    Temat: Re: tym razem jako rekrutujacy a nie rekrutowany...
    Od: "homereska" <h...@g...com>

    > czy mogłabyś, jak już odbędziesz rozmowę, opisać wrażanie , jakie wywarł na
    > tobie kandydat - jakie błędy popełnił, co ci się w jego osobie spodobało, a co
    > nie, jak oceniesz go jako potencjalnego pracownika;

    OK. chętnie. do dziś spotkałem się z kilkoma osobami. pierwsze co
    mnie bardzo zdziwiło to strój a raczej jego brak. jeszcze dwa lata
    temu jak sam szukałem pracy to latałem na spotkania w garniaczku.
    pomimo, że docelowo, w pracy wcale nie musiałbym go nosić. teraz
    natomiast dziwi mnie, że ludzie przychodzą "prosto z ulicy". czy moze
    jasny braz jest teraz trendy? ;) bo ten kolor dominował w strojach
    większości osób.

    ale OK. po kolejnej osobie ubranej "nieodpowiednio" przestałem
    zwracać uwagę na strój. chociaż pewnie jak trafi się osoba ubrana
    choć trochę elegancko to będę mile zaskoczony.

    taka myśl mnie nachodzi, jeśli chodzi o ubiór to, że wydaje mi
    się, że te osoby duże "lepiej" ubierają się na imprezy niż na
    rozmowy w sprawie pracy.

    jeśli zaś chodzi o przebieg spotkania to nie mam większych
    zastrzeżeń do osób, z którymi rozmawiałem. jedna dziewczyna, z
    którą się dziś widziałem wydaje mi się, że mogła mieć
    dokumenty napisane przez kogoś bo wyglądały świetnie natomiast
    była kompletnie nieprzygotowana do rozmowy i niewiele sobą
    prezentowała...

    natomiast hitem była rozmowa, którą przeprowadziłem wczoraj przez
    telefon z jedną z kandydatek ale o tym napiszę w nowym poście... :)


  • 19. Data: 2006-07-06 20:23:37
    Temat: Re: tym razem jako rekrutujacy a nie rekrutowany...
    Od: "jaQbek" <j...@s...eu>


    Użytkownik "Dariusz Tarczoń" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:e8et5g$1uh$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Moze najwazniejsza kwestia: dokladnie obserwuj kandydata, bo czesto wazniejsze
    > jest jak mowi i zachowuje sie kandydat, od tego co akurat mowi ;)
    Dodam coś od siebie: bez względu na to, czy zatrudniasz, kierownika,
    specjalistę, czy kogokolwiek innego pamiętaj, że najpierw zatrudniasz CZŁOWIEKA,
    a potem FACHOWCA. Każdego (no może prawie ;) ) da się pewnych rzeczy nauczyć,
    doszkolić, natomiast charakter zmienić ciężko. Więc najpierw patrz na to, jak
    się dana osoba prezentuje, ogólnie mówiąc - czy sprawia pozytywne wrażenie na
    rozmowie, a potem, co tak naprawdę potrafi. Musisz odpowiedzieć sobie na
    pytanie, czy chciala byś z kimś takim pracować. Często, jak to już ktoś
    wspomniał, sygnały niewerbalne wysyłane przez rozmówcę mogą być stricte różne od
    werbalnych i, jeśli z sygnałów niewerbalnych czujesz, że coś jest nie tak może
    to znaczyć, że kandydat po prostu blefuje. No i pamiętaj o zasadzie pierwszego
    wrażenia !


  • 20. Data: 2006-07-06 20:24:25
    Temat: Re: tym razem jako rekrutujacy a nie rekrutowany...
    Od: "jaQbek" <j...@s...eu>


    Użytkownik "Jacek" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:e8eu5o$n65$1@inews.gazeta.pl...
    > 1) dlaczego sie zglosil - proste, poszukuje pracy...
    > 2) dlaczego jest idealnym kandydatem - idealne do lania wody na wysokim
    > poziomie. Tylko co bedzie prawda, a co fauszem..
    3. Dlaczego chce pracować akurat w tej a nie innej firmie

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1