eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 33

  • 1. Data: 2005-05-07 23:09:45
    Temat: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
    Od: "Marcin" <m...@o...pl>

    Witam wszystkich bardzo serdecznie,

    Jestem tegorocznym maturzystą i stoje przed ciężkim wyborem dalszej drogi
    życiowej. Chce studiowae w Warszawie (jestem ze Szczecina). W droge wchodza
    kierunki (wieczorowo): stosunki miedzynarodowe na Collegium Civitas albo
    Zarzadzanie Biznesem na POU (Polish Open University). Pytam, poniewaz mysle,
    iz nie bede typowym studentem bez doswiadczenia.
    Dlaczego?
    - 3 lata prowadzilem wlasna firme internetowa,
    - rok praktykowalem w kawiarence internetowej,
    - rok pracowalem w SMG/KRC
    - koordynuje w swoim wojewodztwie od 7 miesiecy projekt dlugoterminowy
    "ambasadorzy konstytucji europejskiej".
    - Podczas kampanii do PE zarzadzalem 20-stką mlodych osob,
    - Listy referencyjne mam od 2 osob zaufania publicznego na, ktore sobie
    zapracowalem,
    - w miedzyczasie ukonczylem 2 tygodniowe szkoly liderow i kilka innych
    szkolen kierunkowych - nie ma sensu abym teraz wymienial wszystkie
    umiejetnosci jakie na nich nabylem.

    Stad jednak moja prosba do Was orientujacych sie na rynku pracy o rade...co
    zwiekszy moja atrakcyjnosc na rynku pracy? Wieczorowy licencjat ze Stosunkow
    czy zarzadzania biznesem? Dlaczego wieczorowo? Na dzienne raczej bym sie
    dostal ale mnie nie stac...Niestety taka prawda, ze darmowe panstwowe studia
    dzienne sa dla burzujow:(

    Dziekuje wszystkich serdecznym osobom za cenne uwagi, beda dla mnie
    nieocenione w wyborze tej trudnej decyzji, ktora moze byc jedna z
    najwazniejszych w zyciu. Jedna podjalem...przeprowadzka do Warszawy.

    Marcin



  • 2. Data: 2005-05-08 02:44:17
    Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
    Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Sun, 8 May 2005 01:09:45 +0200, Marcin <m...@o...pl> napisał:

    > Stad jednak moja prosba do Was orientujacych sie na rynku pracy o
    > rade...co
    > zwiekszy moja atrakcyjnosc na rynku pracy?

    Tak wyglada, ze raczej tam powinienes sie popytac, bo raczej polityczno i
    chyba prounijnie ksztaltuje sie twoja sciezka kariery
    http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=9

    Naturalnie o jezyki sie nie pytam, bo to chyba jest jasne.

    --
    pzdr. Krzysztof
    ## Szczecin - szukam pracy:##
    ##CV## http://kch.spec.pl ##
    ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana


  • 3. Data: 2005-05-08 06:51:26
    Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
    Od: Witiia <w...@p...onet.pl>

    Dnia 2005-05-08 01:09, Użytkownik Marcin napisał:

    > dostal ale mnie nie stac...Niestety taka prawda, ze darmowe panstwowe studia
    > dzienne sa dla burzujow:(

    Bzdura.
    Bierzesz kredyt, do tego stypendium socjalne + naukowe, i już możesz
    mieć w kieszeni blisko 1k.

    Poza tym skoro potrafiłeś pracować ucząc się w podstawówce/liceum, to
    nie dasz rady będąc na studiach? Coś wydaje mi się, że to co pisałeś o
    doświadczeniach to lekko przerysowane jest.

    PS. Uważam, że na wszystko jest czas i miejsce. Współczuję Ci, że
    bezpowrotnie straciłeś młodość, bo młodzież w wieku 15-18 lat powinna
    uczyć się i bawić się, korzystać z życia, chodzić na randki, grać w
    piłkę, a nie uganiać się za kasą i doświadczeniem.
    Nie dość, że okres studiów to jest już wyścig szczurów, to chcesz
    przenieść "walkę o doświadczenie" do liceum? A za 5-10 lat, to może do
    podstawówki?

    --
    Witiia


  • 4. Data: 2005-05-08 07:04:45
    Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
    Od: Robert Zawodny <robert.zawodny@[usunto]gazeta.pl>

    On Sun, 8 May 2005 "Marcin" <m...@o...pl> wrote:

    Bardzo ładnie z twoje strony. Naprawdę twoje poczynania robią wraźenie,
    ale coś podpowiada mi w środku, że kolego masz KOLOSALNE ZNAJOMOŚCI. Ja
    też poróbowałem się załapać jako działacz młodzieżowy do różnych
    instytucji - tutaj trzeba być dzieckiem barona znanej partii, aby ktoś
    chciał z tobą rozmawiać i wprowadzić Ciebie na tzw. "salony"; próbowałem
    zakładać własną firmę - tutaj wykończyli mnie urzędnicy na szczęście w
    samą porę się opamientałem i nie straciłem rodzinnej kasy.

    Moja rada jest taka. Nie ważne jakie studia skończysz; później i tak
    najważniejsze są KOLOSALNE ZNAJOMOŚCI.
    --
    Robert Zawodny



  • 5. Data: 2005-05-08 07:10:54
    Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
    Od: Przemysław Maciuszko <s...@h...pl>

    Witiia <w...@p...onet.pl> wrote:

    > PS. Uważam, że na wszystko jest czas i miejsce. Współczuję Ci, że
    > bezpowrotnie straciłeś młodość, bo młodzież w wieku 15-18 lat powinna
    > uczyć się i bawić się, korzystać z życia, chodzić na randki, grać w

    Bla bla bla. To jego wybór. Przeszkadza Ci, że tak wybrał?
    Zaraz ktoś napisze, że jak się pracuje w czasie studiów to też ble, bo się
    przecież straciło te wszystkie pijackie imprezy i inne takie.

    > piłkę, a nie uganiać się za kasą i doświadczeniem.

    Taki był jego wybór. Jeśli faktycznie ma już takie doświadczenie, to nic
    tylko pozazdrościć.

    > Nie dość, że okres studiów to jest już wyścig szczurów, to chcesz
    > przenieść "walkę o doświadczenie" do liceum? A za 5-10 lat, to może do
    > podstawówki?

    Welcome to the real world.

    --
    Przemysław Maciuszko
    Zurich based


  • 6. Data: 2005-05-08 07:48:49
    Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
    Od: "Dysiek" <n...@i...pl>

    > Zaraz ktoś napisze, że jak się pracuje w czasie studiów to też ble, bo się
    > przecież straciło te wszystkie pijackie imprezy i inne takie.
    >
    Przeciez pracowanie na studiach jest be, traci sie te wszystkie pijackie
    imprezy ;)

    Dysiek



  • 7. Data: 2005-05-08 08:03:56
    Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
    Od: "Marcin" <m...@o...pl>


    > > dostal ale mnie nie stac...Niestety taka prawda, ze darmowe panstwowe
    studia
    > > dzienne sa dla burzujow:(
    >
    > Bzdura.
    > Bierzesz kredyt, do tego stypendium socjalne + naukowe, i już możesz
    > mieć w kieszeni blisko 1k.

    1k to ja bede mial od rodzicow, ale samo zakwaterowanie to juz 500zl
    miesiecznie

    > Poza tym skoro potrafiłeś pracować ucząc się w podstawówce/liceum, to
    > nie dasz rady będąc na studiach? Coś wydaje mi się, że to co pisałeś o
    > doświadczeniach to lekko przerysowane jest.

    Owszem, tylko, ze pieniadze, ktore zarabialem nie byly co miesiac w takiej
    samej kwocie. Znajdowalem sie poprostu w odpowiednim czasie o odpowiednim
    miejscu. W Szczecinie mam mnostwo znajomosci, w Warszawie znam zaledwie
    kilkanascie osob o roznym statucie.

    > PS. Uważam, że na wszystko jest czas i miejsce. Współczuję Ci, że
    > bezpowrotnie straciłeś młodość, bo młodzież w wieku 15-18 lat powinna
    > uczyć się i bawić się, korzystać z życia, chodzić na randki, grać w
    > piłkę, a nie uganiać się za kasą i doświadczeniem.
    > Nie dość, że okres studiów to jest już wyścig szczurów, to chcesz
    > przenieść "walkę o doświadczenie" do liceum? A za 5-10 lat, to może do
    > podstawówki?

    Duzo osob mi to powtarza, ale w liceum nie brakowalo mi czasu na imprezy i
    zabawe, potrafie znalezc "zloty srodek". Wszystko co robilem/robie jest
    podyktowane raczej strachem o miejsce na rynku pracy, dlatego wole robic
    wszystko by miec czyste sumienie, by byc najbardziej atrakcyjnym "towarem"
    na rynku pracy. Majac 25 lat chce posiadac jakas stabilizacje zyciowa,
    denerwujem mnie, iz absolwenci wyzzszych uczelni narzekaja, ze nie moga
    znalezc pracy...Gdy spojrzy sie na ich CV co tam jest?? Ukonczone matura,
    studia (niewazne jaki kierunek) znajomosc 2 jezykow obcych i ewentualnie
    obowiazkowe 3 miesiecznie praktyki. Co robili przez caly okres studiow?
    Balowali.... Chociaz mozliwosci na zdobywanie dodatkowym punktow do CV
    student podczas studiow ma mnostwo. Trzeba jedak wybrac albo bawie sie
    podczas studiow albo chce miec dobra prace po studiach. Ja wybieram jednak
    druga opcje.

    > --
    > Witiia



  • 8. Data: 2005-05-08 08:11:46
    Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
    Od: "Marcin" <m...@o...pl>

    >
    > Bardzo ładnie z twoje strony. Naprawdę twoje poczynania robią wraźenie,
    > ale coś podpowiada mi w środku, że kolego masz KOLOSALNE ZNAJOMOŚCI. Ja
    > też poróbowałem się załapać jako działacz młodzieżowy do różnych
    > instytucji - tutaj trzeba być dzieckiem barona znanej partii, aby ktoś
    > chciał z tobą rozmawiać i wprowadzić Ciebie na tzw. "salony"; próbowałem
    > zakładać własną firmę - tutaj wykończyli mnie urzędnicy na szczęście w
    > samą porę się opamientałem i nie straciłem rodzinnej kasy.
    >
    > Moja rada jest taka. Nie ważne jakie studia skończysz; później i tak
    > najważniejsze są KOLOSALNE ZNAJOMOŚCI.

    Owszem, mam kolosalne znajomosci - 275 tel w komórce, 290 na GG. Wiekszosc z
    tego coprawda to Szczecin, ale ja chce sie stad wyrwac...W Warszawie juz nie
    jest tak wesolo, chociaz nie jade nie znajac tam nikogo- ale nie chce tutaj
    przechwalac sie. Nie trzeba byc wcale dzieckiem barona znanej partii. To, ze
    ktos musi wprowadzic to sie zgodze, dlatego trzeba robic wszystko aby
    pokazac sie z jak najlepszej strony. Wszyscy mowia, ze nie da sie nic zrobic
    bez ukladow i znajomosci. A kto komu broni obracac sie wsrod ludzi i
    wyrabiac sobie kontakty? Ja tak wlasnie robie caly czas...obracam sie w
    roznych srodowiskach ludzi, bo cenie sobie znajomosc z kazdym czlowiekiem i
    tym z nizin spolecznych i tym z wyzyn. Studia mimo wszystko sa
    wazne...dlatego waham sie;)





  • 9. Data: 2005-05-08 08:14:49
    Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
    Od: "vertret\(at\)op.pl" <vertret @ op.pl>

    Użytkownik "Marcin" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:d5kgqu$sgd$1@inews.gazeta.pl...

    > ...znajomosc 2 jezykow obcych...

    Troche przesadziłeś.
    Chyba 99% absolwentów umie po angielsku co najwyżej piwo zamówić, ale co
    chwile "straszą", że wyjada z tego kraju bo tu roboty dla ludzi z ich
    wykształceniem nie ma.


    vertret


  • 10. Data: 2005-05-08 08:17:14
    Temat: Re: pomozcie w wyborze drogi zyciowej...:)
    Od: Witiia <w...@p...onet.pl>

    Dnia 2005-05-08 10:03, Użytkownik Marcin napisał:

    > 1k to ja bede mial od rodzicow, ale samo zakwaterowanie to juz 500zl
    > miesiecznie

    Akademik jest tańszy. Dochodzi do tego jedzenie brane z domu, dzięki
    czemu na jedzenie wydasz max. 300zł/m-c.
    Nawet w W-wie, Krakowie można spokojnie studiować za 750zł/m-c. Trzeba
    tylko chcieć.

    > znalezc pracy...Gdy spojrzy sie na ich CV co tam jest?? Ukonczone matura,
    > studia (niewazne jaki kierunek) znajomosc 2 jezykow obcych i ewentualnie
    > obowiazkowe 3 miesiecznie praktyki. Co robili przez caly okres studiow?
    > Balowali.... Chociaz mozliwosci na zdobywanie dodatkowym punktow do CV
    > student podczas studiow ma mnostwo. Trzeba jedak wybrac albo bawie sie
    > podczas studiow albo chce miec dobra prace po studiach. Ja wybieram jednak
    > druga opcje.

    Tu się zgodzę - co do studiów.
    Uważam jednak, że rozpoczynanie tego w liceum jest po prostu za wcześnie.

    --
    Witiia

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1