Tak sobie siedze i czytam rady specow z agencji rekrutacyjnych z gadkami
typu: twoje CV/list musi sie wyrozniac, trzeba je przygotowac "pod
firme", wykazac sie kreatywnoscia itd. itp.
A potem czytasz ogloszenia produkowane przez te agencje i po raz setny
widzisz "dynamicznie roziwjajaca sie firma...", "atrakcyjne warunki
zatrudnienia...", "praca w mlodym zespole...". Nie mowiac juz, ze czasem
spisuja wymagania z innych ogloszen, kompletnie ich nie rozumiejac (sam
widzialem wymaganie: doskonala znajomosc programowania OBIEKTYWNEGO)
Zastanawiam sie nad taka zagadka: rozumiem, ze pracownicy takich agencji
rekrutacyjnych czyms tam sie wyroznili, ze dostali ta robote. Skoro daja
rady, to sami chyba w nie wierza, ze sa skuteczne? Skad zatem przypadki
opisane powyzej? Moze jest tu jakis przedstawiciel w/w, ktory bylby
laskaw mnie oswiecic?

Pawel

do góry

Paweł O. napisal dnia 2004-10-14 00:48:
> Tak sobie siedze i czytam rady specow z agencji rekrutacyjnych z gadkami
> typu: twoje CV/list musi sie wyrozniac, trzeba je przygotowac "pod
> firme", wykazac sie kreatywnoscia itd. itp.
> A potem czytasz ogloszenia produkowane przez te agencje i po raz setny
> widzisz "dynamicznie roziwjajaca sie firma...", "atrakcyjne warunki
> zatrudnienia...", "praca w mlodym zespole...". Nie mowiac juz, ze czasem
> spisuja wymagania z innych ogloszen, kompletnie ich nie rozumiejac (sam
> widzialem wymaganie: doskonala znajomosc programowania OBIEKTYWNEGO)
> Zastanawiam sie nad taka zagadka: rozumiem, ze pracownicy takich agencji
> rekrutacyjnych czyms tam sie wyroznili, ze dostali ta robote. Skoro daja
> rady, to sami chyba w nie wierza, ze sa skuteczne? Skad zatem przypadki
> opisane powyzej? Moze jest tu jakis przedstawiciel w/w, ktory bylby
> laskaw mnie oswiecic?

Może chodzi o coś w stylu "Szewc bez butów chodzi"?
Ale prawda: ogłoszenia są mało kreatywne ;)


--
Pozdrawiam,
Michał

do góry

> rekrutacyjnych czyms tam sie wyroznili, ze dostali ta robote. Skoro daja
> rady, to sami chyba w nie wierza, ze sa skuteczne? Skad zatem przypadki
> opisane powyzej? Moze jest tu jakis przedstawiciel w/w, ktory bylby laskaw
> mnie oswiecic?
Wiesz, cos nie jarzysz - to jest tak, ze mamy teraz taki uklad sil, ze
pracobiorcy bardziej szukaja pracodawcow niz pracodawcy pracobiorcow. Po
prostu. I na nawet najgorzej (ale zgodnie z prawem i prawda) zredagowana
oferte pracy przychodzi zaraz 100 CV.
A zycie jest brutalne i mowi, ze to pracobiorca musi sie starac, bo
pracodawca dosc latwo znajdzie kogos innego (oczywiscie nie mowie o
specyficznych przypadkach, ale to margines).
PiotrG

do góry

Uzytkownik "PiotrG" <p...@s...com.pl> napisal:
> Wiesz, cos nie jarzysz - to jest tak, ze mamy teraz taki uklad sil, ze
> pracobiorcy bardziej szukaja pracodawcow niz pracodawcy pracobiorcow. Po
(...)
> A zycie jest brutalne i mowi, ze to pracobiorca musi sie starac, bo
> pracodawca dosc latwo znajdzie kogos innego (oczywiscie nie mowie o

To prawda. Ale ogloszenie firmy jest przygotowywane nie przez "pracodawce"
tylko przez pracownika odpowiedniego dzialu firmy lub agencji. Jezeli jest
przygotowane niedbale to mozesz sie spodziewac, ze tak samo niedbale bedzie
przeprowadzana selekcja zgloszen itd. Niestety "standardy" i "procedury" to
czesto fikcja i los Twojej oferty moze spoczywac bardziej w rekach przypadku
niz "procedury" i kompetentnego rekrutera. Stad byc moze wydrukowanie oferty
na czerwonym papierze albo doczepienie do niej pikajacego breloczka nie jest
wcale takie glupie? :)))
---
Wojtek Wypler
http://wwypler.w.interia.pl

do góry

Użytkownik "PSIQ" <wwypler@_WYTNIJTO_interia.pl> napisał w wiadomości
news:cklakb$bcq$1@nemesis.news.tpi.pl...
> przeprowadzana selekcja zgloszen itd. Niestety "standardy" i "procedury"
to
> czesto fikcja i los Twojej oferty moze spoczywac bardziej w rekach
przypadku
> niz "procedury" i kompetentnego rekrutera. Stad byc moze wydrukowanie
oferty
> na czerwonym papierze albo doczepienie do niej pikajacego breloczka nie
jest
> wcale takie glupie? :)))
> ---

Dowcip z broda - sekretarka po wstepnej selekcji przynosi szefowi sto CV
spelniajacych warunki z ogloszenia, a on polowe wyrzuca do kosza. - Co pan
robi? - Pechowcow nam tu nie trzeba.

I.

do góry

Dnia Thu, 14 Oct 2004 11:21:33 +0200, Immona napisał(a):


> Dowcip z broda - sekretarka po wstepnej selekcji przynosi szefowi sto CV
> spelniajacych warunki z ogloszenia, a on polowe wyrzuca do kosza. - Co pan
> robi? - Pechowcow nam tu nie trzeba.

ROTFL :D
Kupuje ten numer :)

--
Pozdrawiam
Sender Bell

do góry