eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › moja pierwsza rozmowa kwalifikacyjna...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 11

  • 1. Data: 2004-08-18 18:22:36
    Temat: moja pierwsza rozmowa kwalifikacyjna...
    Od: "Tapio" <t...@g...pl>

    Witam wszystkich.
    Mam 20 lat co za tym idzie praktycznie zadnie doswiadczenie. (procz
    sprzedazy na Allegro i 2 miesiace bylem akwizytorem)
    Wyslalem kilka ofert prac na stanowisko przedstawiciela handlowego i
    oddzwonili do mnie z PTK Centertel (Idea) i poprosili jutro o spotkanie.
    Jest to moj pierwszy raz i nie wim kompletnie o co moga pytac a chcialbym
    sie przygotowac aby na miejscu nie jakac sie.
    Prosze was bardzo o jakies podpowiedzi jak wyglada taka rozmowa, o co moga
    zapytac i na co byc "uczulonym"
    Dziekuje z gory za wszelkie sugestie.
    Pozdrawiam, troche przestraszony Piotrek:)



  • 2. Data: 2004-08-18 18:41:33
    Temat: Re: moja pierwsza rozmowa kwalifikacyjna...
    Od: "marw" <o...@o...pl>


    Użytkownik "Tapio" <t...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:cg070r$q53$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Witam wszystkich.
    > Mam 20 lat co za tym idzie praktycznie zadnie doswiadczenie. (procz
    > sprzedazy na Allegro i 2 miesiace bylem akwizytorem)
    > Wyslalem kilka ofert prac na stanowisko przedstawiciela handlowego i
    > oddzwonili do mnie z PTK Centertel (Idea) i poprosili jutro o spotkanie.
    > Jest to moj pierwszy raz i nie wim kompletnie o co moga pytac a chcialbym
    > sie przygotowac aby na miejscu nie jakac sie.
    > Prosze was bardzo o jakies podpowiedzi jak wyglada taka rozmowa, o co moga
    > zapytac i na co byc "uczulonym"
    > Dziekuje z gory za wszelkie sugestie.
    > Pozdrawiam, troche przestraszony Piotrek:)
    >

    Byłam u nich na rozmowie jakieś 2 tygodnie temu tylko ze ja najpierw miałam
    rozmowe u pośrednika (jesli chcesz wiedziec o co tam pytali to napisze bo to
    było zupełnie co innego) W PTK dokładnie przejrzeli moje CV pytali dlaczego
    chce u nich pracować, o doswiadczenia w pracy bezposrednio z klientem, czy
    jestem cierpliwa (ubiegałam sie o prace w BOK), czy zamierzam długo u nich
    zostać jesli mnie przyjmą czy trakuje to tylko jako praca dorywcza. I
    jeszcze sprawdzili znajomość angislkiego (bo napisałam ze jest dobra) -
    musiałam opowiedziec cos o ostatnio obejrzanym filmie. W kazdym razie to nie
    było nic strasznego, po prostu miła rozmowa.

    Pozdrawiam
    marta



  • 3. Data: 2004-08-18 19:59:40
    Temat: Re: moja pierwsza rozmowa kwalifikacyjna...
    Od: "anonim" <f...@w...pl>

    Zdarzają się też pytania typu :

    Dlaczego pana powinnismy przyjac ??
    Dlaczego na to stanowisko ??



    Pozdrawiam
    Piotrek



  • 4. Data: 2004-08-19 11:22:12
    Temat: Re: moja pierwsza rozmowa kwalifikacyjna...
    Od: "luk.z" <l...@o...pl>

    Użytkownik Tapio napisał:

    > Witam wszystkich.
    > Mam 20 lat co za tym idzie praktycznie zadnie doswiadczenie. (procz
    > sprzedazy na Allegro i 2 miesiace bylem akwizytorem)
    > Wyslalem kilka ofert prac na stanowisko przedstawiciela handlowego i
    > oddzwonili do mnie z PTK Centertel (Idea) i poprosili jutro o spotkanie.
    > Jest to moj pierwszy raz i nie wim kompletnie o co moga pytac a chcialbym
    > sie przygotowac aby na miejscu nie jakac sie.
    > Prosze was bardzo o jakies podpowiedzi jak wyglada taka rozmowa, o co moga
    > zapytac i na co byc "uczulonym"
    > Dziekuje z gory za wszelkie sugestie.
    > Pozdrawiam, troche przestraszony Piotrek:)
    >
    >

    No coz, mialem taka sama sytuacje chyba z rok temu :)
    Miala to byc praca u autoryzowanego przedtawiciela (Mex) na
    stanowisku konsultanta klienta biznesowego (jak to brzmi
    dumnie ;) Nie mialem zadnego doswiadczenia przedtem, wiec
    lekko sie zdziwilem jak zadzwonili do mnie. Rozmowa byla
    calkiem mila, dwoch panow, jeden smutny, ktory tylko sobie
    notowal w zeszycie, drugi wesoly prowadzil cala rozmowe i
    przegladal papiery moje. Pytania standartowe, choc byly tez
    takie pseudo psychologiczne w stylu: wymien 5 swoich
    pozytywnych i negatywnych cech. Troche smiechu bylo na koncu
    przy ustalaniu pensji ;) Duzy nacisk kladli na doswiadczenie
    za kieronica (pytali ile rocznie przejezdzam) i
    dyspozycyjnosc. Podejrzewam ze w tym miejscu przegralem, bo
    chyba niepotrzebnie powiedzialem ze jestem studentem
    zaocznym, a duzo mowili o jakis szkoleniach w weekendy itp.
    Podsumowujac, bylo calkiem milo, wydaje mi sie ze wypadlem
    calkiem niezle, chociaz teraz zupelnie inaczej bym podszedl
    do takiej rozmowy. No ale kiedys musi byc ten pierwszy raz
    ;) Pracy tam nie dostalem, mieli zadzwonic w ciagu dwoch
    dni... i nie zadzwonili. A szkoda, bo warunki dawali jak dla
    mnie po prostu ekstra: jakies 1500zl na reke + sluzbowa fura
    i komora :) Napisz jak Tobie sie powiodlo.

    Pozdrawiam, Lukasz

    --


  • 5. Data: 2004-08-19 18:06:06
    Temat: Re: moja pierwsza rozmowa kwalifikacyjna...
    Od: "Tapio" <t...@g...pl>

    I jakos poszlo...

    Weryfikacja bedzie kilkudniowa.
    Po dzisiejszym dniu zostaly 4 osoby (w tym ja). Stanowisko konsultant
    klientow biznesowych (no polski przedstawiciel handlowy pozyskujacy klientow
    w malych i srednich firmach). TO co sie dowiedzialem to po przejsciu
    wszystkiego samochod (150litrow paliwa na miesiac) i telefon (100minut)
    Ale do sedna.
    To byl moj pierwszy raz:) Ale bylo chyba troche inaczej niz wszedzie (z tego
    co wiem). Otoz spotkanie bylo na 10.00 i weszli wszyscy (czyli 10 osob).
    Prowadzacy rozdal kazdemu po ulotce w ktorej byl cennik polaczen w idei dla
    firm. Powiedzial ze za godzine bedzie z tego test. I tak bylo. Ale moj mlody
    chlonny umysl mnie nie zawiodl i z najlepszym wynikiem przeszedlem dalej.
    Potem krotkie szkolenie i jutro sam mam isc w moim miescie do kilkunastu
    firm i "probowac cos wskorac" Nie wiem jak to zrobic ale facet mowil, ze to
    czesc tej weryfikacji.
    No nic, musze podjac to wyzwanie.
    W poniedzialek znowu praca tym razem pod okiem prowadzacego i dopiero po
    poludniu koncowa rozmowa kwalifikacyja. Jak to przejde szkolenie w Poznaniu
    (tydzien) i od nastepnego poniedzialku do pracy.
    Oj moglo by sie udac, bo w koncu ja nie mam doswiadczenia a takowe by mi sie
    przydalo.
    Pozdrawiam



  • 6. Data: 2004-08-20 04:49:31
    Temat: Re: moja pierwsza rozmowa kwalifikacyjna...
    Od: Carbo <s...@p...onet.pl.onet>

    "Tapio" <t...@g...pl> a écrit:

    > Prowadzacy rozdal kazdemu po ulotce w ktorej byl cennik polaczen w
    > idei dla firm. Powiedzial ze za godzine bedzie z tego test. I tak
    > bylo. Ale moj mlody chlonny umysl mnie nie zawiodl i z najlepszym
    > wynikiem przeszedlem dalej. Potem krotkie szkolenie i jutro sam mam
    > isc w moim miescie do kilkunastu firm i "probowac cos wskorac" Nie
    > wiem jak to zrobic ale facet mowil, ze to czesc tej weryfikacji.

    Czyli co? Dali cennik do nauczenia sie i wyslali Cie na miasto...
    Wydaje mi sie, czy oni tez korzystaja z modnego ostatnio nurtu pracy "na
    probe"?


  • 7. Data: 2004-08-20 20:35:47
    Temat: Re: moja pierwsza rozmowa kwalifikacyjna...
    Od: "Tapio" <t...@g...pl>


    > Czyli co? Dali cennik do nauczenia sie i wyslali Cie na miasto...
    > Wydaje mi sie, czy oni tez korzystaja z modnego ostatnio nurtu pracy "na
    > probe"?


    Tak to jest. Dzis przeszedlem po kilku firmach, popytalem sie troch,
    dowiedzialem sie w jakich sieciach maja telefony itp.
    W poniedzialek to samo tylko ze pod nadzorem tego calego szefa i on to w ten
    poniedzialek zadecyduje... no wlasnie zadecyduje czy ja w ogole nadaje sie
    na rozmowe kwalifikacyjna w Poznaniu.
    Jesli tak to juz we wtorek o 10 mam tam byc. (i tam dopiero zapadnie
    decyzja)
    troche to skaplikowane!?!



  • 8. Data: 2004-08-21 11:31:38
    Temat: Re: moja pierwsza rozmowa kwalifikacyjna...
    Od: gromax <g...@W...interia.pl>

    komplikacji to ja w tym nie widzę.
    maż być pehem. więc musisz: umieć sprzedawać, umieć rozmawiać, znajdywać
    potrzeby klienta i dawać mu ofertę zgodną z twoimi mozliwościami. punktować
    korzyści biznesowe z danego rozwiązania itepe itede.
    w komórkach, to często nie tylko taryfa jest ważna, ale i usługi dodatkowe,
    aparaty, obsługa serwisowa, upusty rabaty a czasem i koperty.
    powodzenia i rozwoju zawodowego


  • 9. Data: 2004-08-21 20:38:54
    Temat: Re: moja pierwsza rozmowa kwalifikacyjna...
    Od: "Harry" <H...@o...pl>

    NA Takie metody to tylko sie niedoświadczonego złapie. Wybrali ciebie bo nie
    wiesz ze chca cie wykorzystac. Smutne ale prawdziwe. Masz isc na miasto i
    "coś wskórać??" o Boshe.. zaraz pekne ze smiechu. Takiego kogos, bez
    formularzy, gadżetów itp a zwłaszcza nie przyjeżdzającego firmowym autem SIE
    OLEWA. Byłem odp. w firmie za wybór optymalnych rozwiązań, i bez full
    profesjonalizmu, gan itp ludki nire mieli co szukac u NIKOGO, a co dopiero
    TY?
    Nie masz wizytówki imiennej, a to najważniejsze itp itd. Zrobią z ciebie
    wała :( zobaczysz. Nie bez powodu "wygrałes " te rekrutacje..
    "konsultant klientow biznesowych" - to osoba pozatym troszke Starsza od
    ciebie. Do firm NIE wysyła sie na poważnie ludzi bez gadżetów w/w i bez
    ODPOWIEDNIEGO przygotowania.

    Pozatym jeszcze 1 uwaga.. 100 minut po okresie próbnym na telefon???
    Człowieku, pracujesz (lub masz pracować) u
    OPERATORA GSM i tam przedstawiceile a zwłaszcza BIZNESOWI mają NIELIMITOWANE
    rozmowy (operatora to NIC nie kosztuje. wiec sciemnili ci tak samo jak z
    wszystkim innym a TY to łyknąłes.
    Szkoda twojej fatygi na początku kariery. Zapewne popracujesz za darmo
    chwilke a przed toba taką chwilke odbyli inni ....
    WG mnie: "Szkoda prądu...."



  • 10. Data: 2004-08-21 22:17:44
    Temat: Re: moja pierwsza rozmowa kwalifikacyjna...
    Od: "luk.z" <l...@o...pl>

    Użytkownik Harry napisał:
    > NA Takie metody to tylko sie niedoświadczonego złapie. Wybrali ciebie bo nie
    > wiesz ze chca cie wykorzystac. Smutne ale prawdziwe. Masz isc na miasto i
    > "coś wskórać??" o Boshe.. zaraz pekne ze smiechu. Takiego kogos, bez
    > formularzy, gadżetów itp a zwłaszcza nie przyjeżdzającego firmowym autem SIE
    > OLEWA. Byłem odp. w firmie za wybór optymalnych rozwiązań, i bez full
    > profesjonalizmu, gan itp ludki nire mieli co szukac u NIKOGO, a co dopiero
    > TY?
    > Nie masz wizytówki imiennej, a to najważniejsze itp itd. Zrobią z ciebie
    > wała :( zobaczysz. Nie bez powodu "wygrałes " te rekrutacje..
    > "konsultant klientow biznesowych" - to osoba pozatym troszke Starsza od
    > ciebie. Do firm NIE wysyła sie na poważnie ludzi bez gadżetów w/w i bez
    > ODPOWIEDNIEGO przygotowania.
    >
    > Pozatym jeszcze 1 uwaga.. 100 minut po okresie próbnym na telefon???
    > Człowieku, pracujesz (lub masz pracować) u
    > OPERATORA GSM i tam przedstawiceile a zwłaszcza BIZNESOWI mają NIELIMITOWANE
    > rozmowy (operatora to NIC nie kosztuje. wiec sciemnili ci tak samo jak z
    > wszystkim innym a TY to łyknąłes.
    > Szkoda twojej fatygi na początku kariery. Zapewne popracujesz za darmo
    > chwilke a przed toba taką chwilke odbyli inni ....
    > WG mnie: "Szkoda prądu...."
    >
    >

    Tez mi sie to wydaje podejrzane. W koncu przedstawiciel
    biznesowy _musi_ do takiego szefa zajechac w garnitrku,
    firmowa fura, z pelna prezentacja itp. Jakbym sam byl szefem
    jakiejs firmy i przyszedlby do mnie taki "przedstawiciel" z
    ulicy to przegonilbym jak najszybciej zeby czasu nie
    marnowal. 100 minut na miesiac powiadasz? To chyba smiech na
    sali, tyle to mozna przez 1 dzien ptrzegadac. Wystarczy
    kilka powazniejszych rozmow z klientami. Z tym paliwem to
    tez chyba cos nie tak. Wydaje mi sie ze handlowcy w
    powaznych firmach tez nie maja limitu na nie jesli sluzy ono
    do pracy, maja chyba limity "prywatnych" kilometrow. Ale
    w tym przypadku to nie wiem na pewno. Niech mnie obecni
    tutaj handlowcy oswieca w tej materii :)

    --

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1