eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 143

  • 1. Data: 2006-03-22 22:45:34
    Temat: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
    Od: "kkk" <b...@u...wp.pl>

    witam

    szukam już 4 miesiące i już nie wiem gdzie mam jej szukać
    przeglądam ogłoszenia w necie, w gazetach, rozsyłam
    cv do firm listami, mailami...

    nie wiem co dalej ?
    ambicje mi siadły i przestałam szukać w tym kierunku,
    co bym chciała robić i tylko szukam czegokolwiek :(
    czy dobrze robię ?

    czasem się pójdzie na rozmowę, ale nie wiem już sama co robię źle ?
    mam spore doświadczenie jak na absolwentkę po studiach
    (2 lata w biurze na umowe o prace i 5 lat prac dorywczych)

    może za duże wymagania stawiam, jeśli chodzi o kasę?
    np.mówię 1000zł netto przy pracy biurowej (nie wliczając okresu próbnego)
    może powinnam powiedzieć, że w okresie próbnym mniej chcę?
    co i ile wy mówicie?

    może nieodpowiednio się ubieram ?
    czy kiedyś na rozmowie ktoś wam zarzucił że jesteście nieodpowiednio ubrani
    ?
    ciekawe co by powiedzieli, gdyby się komuś ubiór nie spodobał i powiedziałby
    o tym
    a kandydat by odpowiedział, że nie stać go na zakup np garnituru na rozmowę?

    aha i jeszcze jedna opcja - wyjazd za granicę do pracy odpada

    pozdr.
    wszystkich szukających pracy
    pozostałych, którzy nie muszą jej szukać
    :)



  • 2. Data: 2006-03-22 22:53:22
    Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
    Od: mgl <a...@f...email.com>

    kkk wrote:
    > czy dobrze robi? ?

    jakiej pracy szukasz?

    > mo?e nieodpowiednio si? ubieram ?

    a jak się ubierasz, że masz takie wątpliwości?

    pozdrawiam,
    --
    mgl


  • 3. Data: 2006-03-22 23:35:17
    Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
    Od: "Immona" <c...@n...gmailu>

    kkk napisala:

    >witam
    >
    >szukam już 4 miesiące i już nie wiem gdzie mam jej szukać
    >przeglądam ogłoszenia w necie, w gazetach, rozsyłam
    >cv do firm listami, mailami...

    Czy indywidualizujesz te aplikacje, czy wysylasz hurtowo jedna i te sama
    wersje?

    >
    >może za duże wymagania stawiam, jeśli chodzi o kasę?
    >np.mówię 1000zł netto przy pracy biurowej (nie wliczając okresu próbnego)
    >może powinnam powiedzieć, że w okresie próbnym mniej chcę?
    >co i ile wy mówicie?

    Zalezy od regionu i stanowiska - praca biurowa to za ogolne stwierdzenie, zeby
    wyceniac.
    W ogole, jesli chcesz konkretnych porad od grupy, to musisz napisac konkrety.
    Jakie dokladnie masz doswiadczenie, na jakie stanowiska aplikujesz, co piszesz
    w LM, jak odpowiadasz na pytania na rozmowie itd. Porady natury ogolnej, do
    ktorych nie trzeba konkretnych informacji na temat danego przypadku, znajduja
    sie na wiekszosci serwisow HR.

    >
    >może nieodpowiednio się ubieram ?
    >czy kiedyś na rozmowie ktoś wam zarzucił że jesteście nieodpowiednio ubrani
    >?

    Tego sie nie mowi kandydatom. Ale jak moja mama rekrutowala sekretarke, to
    byla zalamana, ze zadna z 20 zaproszonych na rozmowe dziewczyn nie przyszla
    odpowiednio ubrana. To miewa wplyw, ale nie decydujacy. Jak sie ubierasz i
    dlaczego czujesz niepokoj odnosnie tego, czy robisz to dobrze? Doswiadczenie w
    srodowisku biurowym powinno sprawic, ze nie masz problemow z wyczuciem w tej
    kwestii.

    >ciekawe co by powiedzieli, gdyby się komuś ubiór nie spodobał i powiedziałby
    >o tym
    >a kandydat by odpowiedział, że nie stać go na zakup np garnituru na rozmowę?

    Jak ktos kilka lat pracowal i nie ma garnituru, to albo nie umie zarzadzac
    pieniedzmi, albo byl bardzo nisko oplacany i to moze zle o nim swiadczyc. Do
    tego w zyciu sa okazje takie jak egzamin, slub czy inne powazne imprezy
    rodzinne, na ktore czlowiek predzej czy pozniej musi sobie ten oficjalny stroj
    kupic. Przy rekrutacji do prac przeznaczonych dla ludzi, ktorych rzeczywiscie
    moglo cale zycie nie byc stac na garnitur nikt garnituru nie wymaga.

    I.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 4. Data: 2006-03-23 00:46:47
    Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dvsk3c$go6$1@atlantis.news.tpi.pl kkk
    <b...@u...wp.pl> pisze:

    > szukam już 4 miesiące i już nie wiem gdzie mam jej szukać
    > przeglądam ogłoszenia w necie, w gazetach, rozsyłam
    > cv do firm listami, mailami...
    > nie wiem co dalej ?
    > ambicje mi siadły i przestałam szukać w tym kierunku,
    > co bym chciała robić i tylko szukam czegokolwiek :(
    > czy dobrze robię ?
    Moim zdaniem nie, chciałbym się z Tobą podzielić moim doświadczeniem w tej
    materii.
    Po pierwsze zaznaczam, że nigdy nie byłem bez pracy, więc nie wiem jak bym
    postąpił w takiej sytuacji.
    Za to bywało, że osiągane dochody po prostu nie spełniały minimum jakie
    sobie wyznaczyłem.
    Wówczas podejmowałem działania ukierunkowane na pozyskanie dodatkowych
    źródeł dochodu.
    I tu moja podstawowa zasada - nigdy nie interesowały mnie ogłoszenia
    pracodawców poszukujących pracowników.
    Czemu?
    Bo odzew na takie ogłoszenie (szczególnie dziś - w realiach patologicznego
    bezrobocia) oznacza, że przystępujesz do wyścigu wśród głodnych szczurów
    skaczących bez opamiętania do zawieszonego na sznurku kawałka słoniny.
    Momentalnie jesteś w sytuacji petenta ubiegającego się wśród konkurentów
    pożądane dobro, jakim jest zatrudnienie.
    Zresztą spójrz na niektóre posty z tej grupy - a czy moje CV jest OK, a jak
    wielmożny potencjalny pracodawca może ocenić to czy tamto, a czy nie za
    dużej stawki żądam bo 1000 netto, a co byście odpowiedzieli na pytanie o
    moje wady i zalety, co może HR-owiec może sobie pomyśleć (sic!), a co
    powiedzieć jak mnie spytają o moje hobby, itp.
    Do diabła - niczym parobasy łaszące się do ekonoma, obrzydlistwo.
    Zatrudnienie zawsze znajdowałem tak, że szukałem ogłoszeń firm oferujących
    usługi w interesującej mnie dziedzinie i wcale nie poszukującej pracowników.
    Następnie nawiązywałem kontakt i oferowałem swoja pracę. O nic się nie
    ubiegałem, po prostu proponowałem, że wykonuję to i to, potrafię to i to, w
    takim zakresie i czy są zainteresowani. Żadnego aplikowania, ubiegania się,
    przepełzania przez kolejne stopnie rekrutacji. Jedna, góra dwie rozmowy o
    konkretach i to wszystko.
    Nie mogę stwierdzić, że mam w takich działaniach ogromne doświadczenie, bo
    podejmowałem je raczej niewiele razy, gdyż w 90% przypadków kończyły sie
    zatrudnieniem mnie na kilka lat (najmniej 3).
    Wg mnie wysyłanie np. 156 aplikacji na ogłoszenia to...,
    powstrzymam się, bo mnie jeszcze zbluzgają. ;)
    No, ale nie przejmuj się przesadnie tym co napisałem, to tylko moje zdanie i
    nie trzeba się z nim zgadzać, co zresztą wcale mnie uwierać nie będzie. ;))
    Powodzenia. Tak czy inaczej.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 5. Data: 2006-03-23 00:57:59
    Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:06032300351798@polnews.pl Immona
    <c...@n...gmailu> pisze:

    > Jak ktos kilka lat pracowal i nie ma garnituru, to albo nie
    > umie zarzadzac pieniedzmi, albo byl bardzo nisko oplacany i to moze zle
    > o nim swiadczyc. Do tego w zyciu sa okazje takie jak egzamin, slub czy
    > inne powazne imprezy rodzinne, na ktore czlowiek predzej czy pozniej
    > musi sobie ten oficjalny stroj kupic. Przy rekrutacji do prac
    > przeznaczonych dla ludzi, ktorych rzeczywiscie moglo cale zycie nie byc
    > stac na garnitur nikt garnituru nie wymaga.
    Wiesz co? Chodzę często w garniturze i nawet to lubię, ale powiem szczerze,
    że tylu bzdur w jednym miejscu to dawno nie czytałem. Co Ci sie stało?

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 6. Data: 2006-03-23 04:18:04
    Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
    Od: "Immona" <c...@n...gmailu>

    >W wiadomości news:06032300351798@polnews.pl Immona
    ><c...@n...gmailu> pisze:
    >
    >> Jak ktos kilka lat pracowal i nie ma garnituru, to albo nie
    >> umie zarzadzac pieniedzmi, albo byl bardzo nisko oplacany i to moze zle
    >> o nim swiadczyc. Do tego w zyciu sa okazje takie jak egzamin, slub czy
    >> inne powazne imprezy rodzinne, na ktore czlowiek predzej czy pozniej
    >> musi sobie ten oficjalny stroj kupic. Przy rekrutacji do prac
    >> przeznaczonych dla ludzi, ktorych rzeczywiscie moglo cale zycie nie byc
    >> stac na garnitur nikt garnituru nie wymaga.
    >Wiesz co? Chodzę często w garniturze i nawet to lubię, ale powiem szczerze,
    >że tylu bzdur w jednym miejscu to dawno nie czytałem. Co Ci sie stało?

    Co Ci sie znowu stalo? :)
    Sytuacja, w ktorej ktos na rozmowe, w ktorej zwyczajowo nalezy sie pojawic w
    garniturze (nie kazda rozmowa kwalifikacyjna) pojawia sie bez i mowi, ze nie
    ma, bo go nie bylo stac - a taka hipotetyczna sytuacje opisala kolezanka - to
    sytuacja, ktora IMHO wlasnie tak mozna skomentowac.
    Ogolnym obyczajem jest, ze na rozmowe kwalifikacyjna przychodzi sie ubranym o
    oczko wyzej, niz bedzie sie ubranym codziennie w pracy. Od sprzataczki nikt
    tego nie wymaga. Stanowiska "garniturowe" to te, gdzie jest wymagane jakies
    wyzsze czy srednie wyksztalcenie (w co gosc byl ubrany na egzaminie
    magisterskim?) lub doswiadczenie tego typu, ze po drodze dalo sie zarobic na
    garnitur.
    Jak facet przychodzi bez garnituru bo: jest luzak, bo nie wiedzial, ze trzeba,
    bo prosto z dalekiej podrozy przyjechal itp., to wiekszosc rozsadnych ludzi
    machnie na to reka i popatrzy na kwalifikacje, o ile nie jest to praca
    handlowca czy inna, gdzie wyglad ma bardzo duze znaczenie. Ale jak ktos jako
    powod podaje, ze nie bylo go nigdy stac, to powstaje bardzo powazne pytanie o
    zaradnosc i o uczestnictwo w szeroko pojetym zyciu spolecznym.

    I.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 7. Data: 2006-03-23 04:34:34
    Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
    Od: "Immona" <c...@n...gmailu>

    Jotte napisal:

    >W wiadomości news:dvsk3c$go6$1@atlantis.news.tpi .pl kkk
    ><b...@u...wp.pl> pisze:
    >
    >I tu moja podstawowa zasada - nigdy nie interesowały mnie ogłoszenia
    >pracodawców poszukujących pracowników.
    >Czemu?
    >Bo odzew na takie ogłoszenie (szczególnie dziś - w realiach patologicznego
    >bezrobocia) oznacza, że przystępujesz do wyścigu wśród głodnych szczurów
    >skaczących bez opamiętania do zawieszonego na sznurku kawałka słoniny.
    >Momentalnie jesteś w sytuacji petenta ubiegającego się wśród konkurentów
    >pożądane dobro, jakim jest zatrudnienie.

    Rozumiem, ze wieksza przyczyna Twojej niecheci do ogloszen jest to odbierane
    przez Ciebie jako upokorzenie bycie jednym z wielu konkurentow niz
    nieskutecznosc.
    Ja powiem tyle, ze prace z ogloszenia da sie znalezc. Ostatni raz, jak
    szukalam z ogloszenia, wybrali mnie z 200 CV, co mi potem powiedzial rekruter.
    Praca byla raczej malo wyrafinowana i bardzo duzo ludzi byloby w stanie ja
    wykonywac, ale po prostu napisalam dobry LM.

    Twoja porada odnosnie szukania ogloszen komercyjnych, a nie o prace jest
    bardzo dobra dla pewnych zawodow i rodzajow uslug, ale prace sekretarsko-
    biurowe - a mam wrazenie, ze do takich uderza kolezanka - raczej nie sa
    wykonywane na zasadzie podobnej do uslug swiadczonych przez zewnetrzna firme.
    Ty jako informatyk czy szkoleniowiec mozesz w dowolnej chwili przyjsc i
    sensownie zaproponowac zrobienie czegos tak, ze cos bedzie lepiej, co w
    przypadku sekretarki czy referenta i firmy, ktora swoich ludzi juz do tego ma
    jest raczej trudne.

    >Zresztą spójrz na niektóre posty z tej grupy - a czy moje CV jest OK, a jak
    >wielmożny potencjalny pracodawca może ocenić to czy tamto, a czy nie za
    >dużej stawki żądam bo 1000 netto, a co byście odpowiedzieli na pytanie o
    >moje wady i zalety, co może HR-owiec może sobie pomyśleć (sic!), a co
    >powiedzieć jak mnie spytają o moje hobby, itp.
    >Do diabła - niczym parobasy łaszące się do ekonoma, obrzydlistwo.

    Powiedz mi, czy na liscie marketingowcow dyskutujacych o tym "a czy moja
    ulotka jest w porzadku, czy sadzicie, ze wywola pozytywna reakcje w kliencie,
    czy ten produkt jest ok, a moze jeszcze na opakowaniu napisac 'super', a czy
    klienci wybiora mnie, jeli podkresle jakosc serwisu" doznalbys podobnego
    uczucia obrzydzenia czy nie? :)

    >Wg mnie wysyłanie np. 156 aplikacji na ogłoszenia to...,
    >powstrzymam się, bo mnie jeszcze zbluzgają. ;)

    Tu sie zgadzam. Moja wydajnosc w trakcie szukania pracy zawsze oscylowala
    wokol 0,5 aplikacji na tydzien.

    I.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 8. Data: 2006-03-23 09:34:06
    Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:06032305180472@polnews.pl Immona
    <c...@n...gmailu> pisze:

    > Sytuacja, w ktorej ktos na rozmowe, w ktorej zwyczajowo nalezy sie
    > pojawic w garniturze (nie kazda rozmowa kwalifikacyjna) pojawia sie bez
    > i mowi, ze nie ma, bo go nie bylo stac - a taka hipotetyczna sytuacje
    > opisala kolezanka - to sytuacja, ktora IMHO wlasnie tak mozna
    > skomentowac.
    Jak ktoś pracował i nie ma garnituru to znaczy, że źle zarządza pieniędzmi?
    A może po prostu nie lubi garnituru i nie ma zwyczaju wydawać kasy na rzeczy
    mu zbędne?
    Dla mnie to raczej dowód dobrego zarządzania pieniędzmi.
    A jeśli nie ma bo go nie było stać, bo był źle opłacany i ledwo starczało mu
    od 1-go do 1-go to to źle o nim świadczy?!
    Raczej takie zdanie źle świadczy o tym, kto je wypowiada.
    Gdyby na obronie pracy magisterskiej nie był w garniturze a dyplom ma, to
    znaczy, że widocznie był oceniany za to co ma w głowie a nie na sobie.
    A może powiedział, że go nie stać, aby sprawdzić pracodawcę, co by się
    przypadkiem nie zatrudnić u palanta, co sądzi ludzi po szacie.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 9. Data: 2006-03-23 09:44:48
    Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:06032305343436@polnews.pl Immona
    <c...@n...gmailu> pisze:

    > Rozumiem, ze wieksza przyczyna Twojej niecheci do ogloszen jest to
    > odbierane przez Ciebie jako upokorzenie bycie jednym z wielu
    > konkurentow niz nieskutecznosc.
    Nie tyle bycie jednym z wielu, nie widzę nic złego w konkurencji. Raczej
    stanie się _takim_ jak tych wielu.
    O, tutaj to opisałem:
    <cit>
    Zresztą spójrz na niektóre posty z tej grupy - a czy moje CV jest OK, a jak
    wielmożny potencjalny pracodawca może ocenić to czy tamto, a czy nie za
    dużej stawki żądam bo 1000 netto, a co byście odpowiedzieli na pytanie o
    moje wady i zalety, co może HR-owiec może sobie pomyśleć (sic!), a co
    powiedzieć jak mnie spytają o moje hobby, itp.
    Do diabła - niczym parobasy łaszące się do ekonoma, obrzydlistwo.
    </cit>

    > Ja powiem tyle, ze prace z ogloszenia da sie znalezc.
    Wcale temu nie zaprzeczam.

    > Ostatni raz, jak
    > szukalam z ogloszenia, wybrali mnie z 200 CV, co mi potem powiedzial
    > rekruter.
    A, to co innego. Ogólnie wiadomo, że oni nigdy nie kłamią. ;)

    > Twoja porada odnosnie szukania ogloszen komercyjnych, a nie o prace
    Niczego nie radziłem, ja tylko dzieliłem się własnymi doświadczeniami.

    > >Do diabła - niczym parobasy łaszące się do ekonoma, obrzydlistwo.
    > Powiedz mi, czy na liscie marketingowcow dyskutujacych o tym "a czy moja
    > ulotka jest w porzadku, czy sadzicie, ze wywola pozytywna reakcje w
    > kliencie, czy ten produkt jest ok, a moze jeszcze na opakowaniu napisac
    > 'super', a czy klienci wybiora mnie, jeli podkresle jakosc serwisu"
    > doznalbys podobnego uczucia obrzydzenia czy nie? :)
    Nie wiem, mogę spróbować sprawdzić, ale bardzo niechętnie. ;)

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 10. Data: 2006-03-23 10:15:32
    Temat: Re: jak i gdzie szukacie pracy dla siebie?
    Od: "kkk" <b...@u...wp.pl>


    > jakiej pracy szukasz?

    szukam pracy jako grafik - może to skok na głęboką wodę?
    bo nie mam doświadczenia w tym fachu,
    wszystko co wiem, nauczyłam się sama z książek, neta
    stworzyłam też swoje portfolio z pracami, i swoją stronę www
    w cv podaję linka do mojej strony , nawet jeśli stanowisko o ktore się
    ubiegam
    nie ma nic wspolnego z grafika i wg już kilkunastu osób, które
    przeprowadzały rozmowy kwalifikacyjne, mówili, że prace są interesujące

    próbowałam uderzyć na staż, praktykę, ale z racji tej, że pracowałam
    na umowę o pracę, to Urząd Pracy już nie może mnie wziąć na stażystę
    jestem zarejestrowana jako bezrobotna już (od 3 mieisęcy + wcześniej 4
    miesiące)
    czyli 7 miesięcy łącznie, a dopeiro po 12 miesiącach mogę się starać o
    przyuczenie
    do zawodu np. grafika, tak więc na urząd liczyć nie mam co
    no chyba, że przez najstępne 5 miesięcy nie znajdę pracy
    to wtedy może to przyuczenie by się dało ....
    ale póki co szukam na własną rękę oczywiście

    > a jak się ubierasz, że masz takie wątpliwości?

    koszula, koszula sztruksowa czarna a'la marynkarka
    i czarne sztruksy, całość wygląda jak sztruksowy garnitur

    pozdr
    Katarynka


strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1