eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › emerytury dla przyszlych pokolen
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 33

  • 31. Data: 2006-04-10 20:16:06
    Temat: Re: emerytury dla przyszlych pokolen
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska.pl>

    W wiadomości news:e1ebpr$q7h$1@srv.cyf-kr.edu.pl Roderic
    <r...@p...fm> pisze:

    >> Abstrahujesz od obiektywnie wyliczalnych dla danych warunków
    >> geograficzno-społeczno-ekonomicznych kosztów przeciętnego utrzymania i
    >> stąd te bzdury.
    > Dokładnie takie same, jak te wysłane przez mojego poprzednika w wątku.
    > Niby dlaczego potrzeby pracownika miałyby mieć jakiekolwiek znaczenie
    > przy ustalaniu wysokości pensji?
    Nie pisałem o potrzebach. Pisałem o obiektywnie wyliczalnych (no -
    średniowyliczalnych) kosztach _przeciętnego_ utrzymania. Kiedy mówimy o
    jakimś parametrze przeciętnym, mamy na myśli jakiś uśredniony model. W
    kontekście tematu naszej dyskusji byłby nim koszt utrzymania przeciętnego
    (czyli najczęściej występującego w naszej formacji
    geograficzno-społeczno-ekonomicznej) gospodarstwa domowego. Rozumiesz?
    Przeciętnego, nie Twojego.
    Dlatego gadki o tym, że Tobie pracujący za 5k psują rynek, bo lubisz
    wyłacznie powyżej 10k to jednak bzdura.

    > Znaczenie mają wartość wykonanej pracy
    > i możliwości zatrudnienia innych chętnych do wykonania takiej samej
    > pracy. Gra podaży i popytu.
    A ja już tysiąc razy gadałem, że niewidzialną ręką rynku nie ma się co
    podniecać, bo może ona ma wystawiony środkowy palec, tylko tego nie widać,
    bo jest przecież niewidzialna.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 32. Data: 2006-04-10 20:31:25
    Temat: Re: emerytury dla przyszlych pokolen
    Od: Roderic <r...@p...fm>

    Jotte napisał(a):
    > W wiadomości news:e1bnhb$jll$1@srv.cyf-kr.edu.pl Roderic
    > <r...@p...fm> pisze:
    >
    >> A ja godnie mogę żyć od 10000 wzwyż, i strasznie mnie wnerwiają ludzie
    >> którzy godzą się pracować za 5000, bo psują rynek i pracodawcy nie chcą
    >> mi dać tyle ile ja chcę.
    > Abstrahujesz od obiektywnie wyliczalnych dla danych warunków
    > geograficzno-społeczno-ekonomicznych kosztów przeciętnego utrzymania i stąd
    > te bzdury.

    Dokładnie takie same, jak te wysłane przez mojego poprzednika w wątku.
    Niby dlaczego potrzeby pracownika miałyby mieć jakiekolwiek znaczenie
    przy ustalaniu wysokości pensji? Znaczenie mają wartość wykonanej pracy
    i możliwości zatrudnienia innych chętnych do wykonania takiej samej
    pracy. Gra podaży i popytu. Zupełnie inną kwestią jest, że państwo w
    ogromnym stopniu warunki tej gry zniekształca. Ale potrzeby są
    subiektywną, osobistą sprawą. Skąd wiadomo, czy młody człowiek nie jest
    na utrzymaniu rodziców, a może dostał spadek? I zatrudnia się z nudów,
    "psując rynek"? Skąd wiesz, czy emeryt nie ma na utrzymaniu żony, dwójki
    dzieci i siedmiorga wnuków?


  • 33. Data: 2006-04-11 00:49:33
    Temat: Re: emerytury dla przyszlych pokolen
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    gromax wrote:

    > A tak np. spójrzmy na UK i ich system emerytalny - państwowo emeryci po
    > 44/39 latach pracy (m/k) otrzymują od państwa jakieś grosze w większości
    > pozwalające na pokrycie rachunków, czesto z tego nawet na lekarstwa im nie
    > starcza. I większość się opiera o prywatne i firmowe ubezpieczenia. a jak
    > ktoś się nie zabezpieczy wcześniej (tzn nie będzie odkładał np do
    > odpowiednika naszego ofe) to szybciutko będzie się musiał pozbyć wszelkich
    > dóbr typu dom, samochód i dziadować po rodzinie. tylko dlatego że nie
    > myślał wcześniej

    Dodam, ze w krajach, w ktorych nie ma panstwowego systemu emerytalnego
    lub jest on ograniczony, bardzo pozytywnie sie to odbija na rynku
    nieruchomosci. Fundusze funduszami, krach gospodarczy zawsze jest
    mozliwy, choc ryzyko w tej chwili nie jest wielkie, a portfele funduszy
    sa zdywersyfikowane - wiele osob traktuje jednak nieruchomosci jako
    inwestycje najbezpieczniejsza i jeszcze "po drodze" bezposrednio dla
    nich uzyteczna. Wzrost popytu nakreca branze budowlana i developerska,
    ceny wynajmu spadaja do poziomu ulatwiajacego start w zycie mlodym
    ludziom przed wzieciem przez nich pierwszego kredytu, cala sytuacja
    posrednio nakreca gospodarke.

    I.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1