eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Tragiczny poziom aplikacji/aplikujących do pracy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 250

  • 91. Data: 2006-06-07 15:18:30
    Temat: Re: Tragiczny poziom aplikacji/aplikujących do pracy
    Od: mbn <m...@p...onet.pl>

    Sławek Mróz wrote:

    >> Co konkretnie jest bzdurą w tym co napisałem?
    >
    > Coz... Analogia komercyjnego konta (nie wspominajac juz o domenie) do
    > ubioru, faktycznie, jakos najbardziej trafiona IMHO nie jest ...

    może to chodzi o to że nie wystarczy jak ubiór będzie schludny i elegancki -
    musi jeszcze mieć _właściwe_ metki




  • 92. Data: 2006-06-07 15:20:00
    Temat: Re: Tragiczny poziom aplikacji/aplikujących d
    Od: "Nikiel ;)" <n...@p...fm>

    Aleksander Galicki napaskudził na ekranie:
    >> Oba dosyć stare, bo pracuję w
    >>tej firmie już od półtora roku.
    >
    > CV starzeje sie w ciagu 1.5 roku? ;-)

    Pewie dostaje zmarszczek i na lifting trzeba wysyłać ;)

    A tak 'seryjnie' to w ciagu tego okresu czasu można nowe umiejętnosci nabyć,
    doświadczenia itp.


    Pozdrawiam
    {wysfvhobtdanquaojuedy}[kROT11k]

    Nikiel ;-)

    --
    # od niklu # # gg - 4939629 #
    # Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy #
    # (A. Einstein) #


  • 93. Data: 2006-06-07 15:35:03
    Temat: Re: Tragiczny poziom aplikacji/aplikujących do pracy
    Od: "MC" <m...@g...pl>

    Użytkownik "Jolanta Pers" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:e66oeq$f9n$1@inews.gazeta.pl...

    > Dlaczego tracę? Ależ jak chcą pracować, niech pracują.

    Piszemy o etapie rekrutacji, więc te osoby mogłyby nie przejść tego etapu.

    >> Tym bardziej, że istnieje jak rozumiem jakiś firmowy serwer i dodanie
    >> kilku kont nie stanowiłoby większego problemu.
    >
    > Taaa, miejsce na dyskach i utrzymanie iluśset nowych kont nic nie
    > kosztuje.

    Jeden gigabajt na dysku kosztuje mniej niż trzy złote, nowy dysk wytrzyma
    jakieś trzy lata, więc miesięczny koszt utrzymywania gigabajtowej skrzynki
    równa się 10 groszy. Dla kilkuset współpracowników to kilkadziesiąt złotych
    rocznie. Znasz firmę której na to nie stać...


  • 94. Data: 2006-06-07 15:54:12
    Temat: Re: Tragiczny poziom aplikacji/aplikuj?cych do pracy
    Od: CZYŚCIWO <czysciwo@@op.pl>

    Użytkownik "qwerty" <k...@d...pl> napisał w wiadomości
    news:e66dpa$m66$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > zgadzam sie z keisho,
    > poswiecajac zwsze duzo czasu pisanie LM, przygotowujac odpowiednie tresci w
    > mailu na ogloszenie, robiac dodatkowe (jezeli jest wymog) pliki ze swoim
    > portfolio, dopasowujac sie do ogloszen (zeby nie bylo ze pisali tak a zjawia
    > sie koles co robi inaczej) ... odzew jest prawie zerowy...

    Masz racje.
    Jak się na randkę myłem to nigdy mi się nie udało zaliczyć panienki, ale jak raz
    z tydzień nie brałem prysznica i się dodatkowo porzygałem po tym winie co my w
    krzakach wypili to poszło bez problemu. Morał z tego jest chyba jasny, że się
    ten wysiłek nie karkuluje.


    --
    CZYŚCIWO
    W Niemczech taka bieda, że już polskie szmaty piorą www.mewa.prv.pl


  • 95. Data: 2006-06-07 16:22:10
    Temat: Re: Tragiczny poziom aplikacji/aplikujących do pracy
    Od: Asia Jedrychowska <a...@w...hell.pl>

    MK <a...@n...pl> wrote:
    > Tak, ale jako w pełni PROFESJONALNY i SUMMIENNY pracownik HR (lub
    > Działu/Wydziału/Komórki Zarządzania Zasobami Ludzkimi,
    > Działu/Wydziału/Komórki Kadr) powinna Pani bez mrugnięcia okiem przyjąć
    > taką aplikację i poddać ją SUMMIENNEJ analizie.

    O ile mi wiadomo, Jola nie ma nic wspólnego z HR. Newsflash: osobom nie
    będącym kadrowo-personalnymi zdarza się przeprowadzać rekrutację - często
    robi to szef zespołu, do którego prowadzony jest nabór, po to, by mieć
    pewność, że jego nowy podwładny nie będzie li i tylko "kreatywny" i
    "dynamiczny" wg działu kadr. Taki szef zespołu nie będzie się przejmował
    tym, czy HR by to odrzucił czy nie - on po prostu stwierdzi, że "takich
    gwiazdorów mi nie potrzeba" i zatrudni kogoś innego.

    > Dane zawarte w cv oraz lm powinny świadczyć za lub przeciw tej osobie - a

    Ależ świadczą. Czy to takie trudne napisać chociażby "Dzień dobry, w
    nawiązaniu do oferty pracy przesyłam moje dokumenty w załączniku, z
    poważaniem, bla"?

    Jeśli nie napiszesz nic, świadczy to o zerowym obyciu biznesowym. Są
    oczywiście stanowiska, na których nie ma to znaczenia, ale jeśli rekrutacja
    prowadzona jest przez e-mail, to są duże szanse, że kumatość i umiejętność
    sformułowania własnych intencji na piśmie jest u kandydata pożądana.

    a.


  • 96. Data: 2006-06-07 16:34:11
    Temat: Re: Tragiczny poziom aplikacji/aplikujących do pracy
    Od: "Jackare" <jacek.leszczuk[wytnij_to]@wytnij_to.interia.pl>

    Ty głupia kobieto

    Nie jestem kadrowcem. Jestem szefem działu.
    Rekrutuję sam bo kadrowcy i psychologowie niestety nie są w stanie ocenic i
    zweryfikowac kompetencji technicznych wymaganych na pewne stanowiska.
    A ortografia jest ważna i twój głupi sprzeciw nic tu nie zmieni.
    --
    Jackare



  • 97. Data: 2006-06-07 16:56:17
    Temat: Re: Tragiczny poziom aplikacji/aplikujących do pracy
    Od: "Jackare" <jacek.leszczuk[wytnij_to]@wytnij_to.interia.pl>


    > Ujmę to w ten sposób, że praca rekrutera to przede wszystkim praca z
    ludźmi,
    > jeśli się chce w tym osiągać sukcesy, to trzeba do tych ludzi żywić
    szacunek,
    > a nie pogardę. Jeśli masz taki stosunek do swoich klientów

    Nie jestem rekruterem. kieruję działem. Rekrutacja to jedno z zadań które
    muszę raz na jakiś czas przeprowadzić. Nie sprawdzają się tu zewnętrzne
    firmy rekruterskie i są najzwyczajniej za drogie.

    Nie robię ludziom psychotestów. Rozmawiamy, robimy sobie ocenę kandydata w
    oparciu o swoje kryteria. Często kandydat rozmawia z zespołem ludzi o
    sprawach stricte fachowych i jest oceniany w wielu aspektach. Czesto pada
    propozycja testowego zatrudnienia na umowe zlecenie na 3-5 dni aby przyszły
    przełożony mógł ocenic przydatność i zweryfikować umiejętności kandydata,
    firma nie zatrudniała osób w ciemno, a kandydat nie musiał rezygnować z
    dotychczasowej pracy.
    To chyba nie jest najczarniejszy scenariusz rekrutacji.

    Odnośnie formy zgłoszeń i aplikacji- nie wymagam więcej nizbym wymagał od
    samego siebie i stosuję prostą zasadę: traktuj innych tak jak sam chciałbyś
    być traktowany.
    --
    Jackare



  • 98. Data: 2006-06-07 17:00:43
    Temat: Re: Tragiczny poziom aplikacji/aplikuj?cych do pracy
    Od: "Jackare" <jacek.leszczuk[wytnij_to]@wytnij_to.interia.pl>


    >
    > Nigdy nie zdarzylo mi sie, abym otrzymal odpowiedz na tak wyslane
    > zgloszenie. Oczywiscie, zeby bylo jasne, aplikowalem wylacznie na
    > stanowiska w branzy o ktorej mam pojecie i spory dorobek, nie
    > odpowiadalem tez na ogloszenia ktorych wymagan nie moglem z roznych
    > powodow spelnic.
    Nie przejmuj się. Kilkukrotnie otrzymałem potwierdzenie od odbiorcy o treści
    "your email was deleted" czyli nikt go nawet nie otworzył . Zawsze
    włącamżądanie potwierdzeń odręczenia.
    --
    Jackare



  • 99. Data: 2006-06-07 17:58:46
    Temat: Re: Tragiczny poziom aplikacji/aplikujących do pracy
    Od: ajwenhou <a...@N...gazeta.pl>

    A ja mam takie pytanie: mam osobnego maila do usenetu i osobnego do innych
    celów. Tamten składa się z pierwszych liter imienia i nazwiska, np. Jan
    Kowalski -> j...@c...pl. Czy to jest wystarczająco poważne dla Ich
    Wysokości Rekruterów? Nie szukam pracy bo nie muszę, ale takie pytanie mi
    się nasunęło.


    --
    +=======================+
    + omnia mea mecum porto +
    +=======================+


  • 100. Data: 2006-06-07 18:45:27
    Temat: Re: Tragiczny poziom aplikacji/aplikujących do pracy
    Od: "Filip" <g...@w...eu>

    >Użytkownik "frykow" <f...@w...pl> napisał w wiadomości
    >news:1149665398.868034.241840@u72g2000cwu.googlegro
    ups.com...
    >Tu bym już polemizował. W zasadzie konto o adresie w rodzaju
    >i...@u...pl jest wystarczająco dobre, nawet do
    >kontaktów oficjalnych.
    >IMHO oczywiście. To tak jak z numerami telefonów, mało kto prywatnie
    >dopłaca aby otrzymać np. złoty numer.

    Tego nie można akurat porównywać ze złotym numerem, bo to nie o to chodzi.
    To cos tak jakby...hmm...miec telefon w Samych Swoich, a miec telefon w
    Erze, Orange czy Plusie ;)

    --
    Pozdrawiam
    Filip "Antyloop"
    gg: 2385476
    "Tyle mamy w sobie zła, ile widzą inni"


strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 20 ... 25


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1