eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Refleksje nad fachowcami
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 22

  • 11. Data: 2003-06-25 20:11:17
    Temat: Re: Refleksje nad fachowcami
    Od: Krzysztof Garski <c...@d...pl>

    Ijon wrote:

    > Powiem tak - skoro tak latwo bylo do nich trafic to pewnie mase ludzi
    > trafia. Skoro trafia mase ludzi - moga przebierac - prawda ?

    Krótko mówiąc popyt przewyższa podaż. Czyli wielu bezrobotnych mogłoby
    znaleźć pracę jako fachowiec...

    > Musisz troche ruszyc glowa jesli chcesz miec tanio i dobrze ...

    Wniosek z tego taki, że wolny rynek z jego zaletami opisywanymi w
    podręcznikach ekonomii, to utopia..


  • 12. Data: 2003-06-25 20:12:25
    Temat: Re: Refleksje nad fachowcami
    Od: Krzysiek <c...@d...pl>

    Ijon wrote:

    > Powiem tak - skoro tak latwo bylo do nich trafic to pewnie mase ludzi
    > trafia. Skoro trafia mase ludzi - moga przebierac - prawda ?


    Krótko mówiąc popyt przewyższa podaż. Czyli wielu bezrobotnych mogłoby
    znaleźć pracę jako fachowiec...

    > Musisz troche ruszyc glowa jesli chcesz miec tanio i dobrze ...

    Wniosek z tego taki, że wolny rynek z jego zaletami opisywanymi w
    podręcznikach ekonomii, to utopia..


  • 13. Data: 2003-06-25 20:13:03
    Temat: Re: Refleksje nad fachowcami
    Od: Krzysiek <c...@d...pl>

    JW wrote:

    > to juz chyba klasyczne zachowanie klasy robotniczej - ja dwa lata temu
    > potrzebowalem, aby ktos zlozyl mi meble dzwonie do jednego - nie
    odbiera, drugi stwierdzil, ze mieszkam za daleko, trzeci nie
    > mial czasu i mogl przyjechac w przyszlym tygodniu, kolejny stwierdzil, ze
    > owszem, MOZE mi zlozyc meble, ale jak mu je przywioze, nastepny skladal
    > tylko meble kupione w okreslonej firmie;


    Koleżanka miała do złożenia meble do małej kuchni, mieszkający niedaleko
    niej stolarz, nie narzekający bynajmniej na nadmiar roboty, zaśpiewał
    500 zł. Ja nie mogę. Skąd te ceny?

    Wydaje mi się, że nieduże usługi remontowe są zbyt drogie jak na
    sytuację na rynku pracy i skomplikowanie prac. Nie umniejszam wysiłku i
    pracy glazurnika, elektryka czy malarza, ale przecież żeby kłaść glazurę
    nie trzeba kończyć studiów, płacić za szkolenia, wkładać nadludzkiego
    wysiłku w zdobycie know-how. Dwa, trzy miechy prób i przy odrobinie
    staranności i zacięcia można zostać profesjonalistą w tej dziedzinie.
    Teoretycznie konkurencja na tym rynku powinna być zabójcza, a ceny
    dążące do zera ;-). Sklep internetowy mogę mieć za 150 zł, ale bez 1000
    zł w kieszeni nikt mi glazury w małej kuchni nie położy. Co za czasy... :-)






  • 14. Data: 2003-06-25 20:13:42
    Temat: Re: Refleksje nad fachowcami
    Od: Krzysiek <c...@d...pl>

    Thomas Ochmann wrote:
    > I co najciekawsze:
    > 1. w niemczech wyglada ten temat bardzopodobnie(to chyba jakis wirus
    > nieuleczalny)

    Tak jak wołał Marks, proletariusze wszystkich krajów łączą się. :-)
    Proletarier aller Länder, vereinigt euch!


  • 15. Data: 2003-06-25 20:47:51
    Temat: Re: Refleksje nad fachowcami
    Od: r...@r...pl

    > Koleżanka miała do złożenia meble do małej kuchni, mieszkający niedaleko
    > niej stolarz, nie narzekający bynajmniej na nadmiar roboty, zaśpiewał
    > 500 zł. Ja nie mogę. Skąd te ceny?
    (...)
    > dążące do zera ;-). Sklep internetowy mogę mieć za 150 zł, ale bez 1000
    > zł w kieszeni nikt mi glazury w małej kuchni nie położy. Co za czasy... :-)

    Ciekawe i warte przemyslen spostrzezenie!
    Moze sek w tym, ze te 3 miesiace praktyki u majstra ucza praktykanta,
    ze lepiej lezec pod sklepem monopolowym pijac prytke za 2,5 PLN
    niz pracowac ponizej pewnego poziomu zarobku...

    a pisania sklepow czlowiek sie uczy z ksiazek i potem chce to sprzedac
    chocby za bezcen. ksiazka nie nauczy zdrowego podejscia do zycia.

    ciekawe, czy w zawodach ,,robotniczych'' praktykuje sie kilkumiesieczny okres
    probny za darmo...?
    Moze jak za dawnych czasow placi sie majstrowi za nauke, ale jak juz sie
    cos umie, to nie ma mowy, zeby pracowac za mniej niz majster kiedys powiedzial,
    ze warto?
    trzeba sie uczyc od budowlancow i tyle.

    ...a nie na studiach ,,elastycznosci''.

    pozdrawiam

    romekk
    --
    020 9434 - NIEZALEZNY dostep ISDN/V90/V110 (Warszawa)
    ppp/ppp


  • 16. Data: 2003-06-25 22:04:22
    Temat: Re: Refleksje nad fachowcami
    Od: "JW" <b...@f...pl>

    W artykule news:jnnKa.14262$kC4.205038@news.chello.at,
    niejaki Krzysiek z adresu <c...@d...pl> napisał:


    [duzo racji]

    > zabójcza, a ceny dążące do zera ;-). Sklep internetowy mogę mieć za
    > 150 zł, ale bez 1000 zł w kieszeni nikt mi glazury w małej kuchni nie
    > położy. Co za czasy... :-)

    ale za to jaka satysfakcje mozesz miec ze zrobionego sklepu :)

    JW




  • 17. Data: 2003-06-26 02:34:03
    Temat: Re: Refleksje nad fachowcami
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Ijon" <i...@b...pl> writes:


    > Powiem tak - skoro tak latwo bylo do nich trafic to pewnie mase ludzi
    > trafia. Skoro trafia mase ludzi - moga przebierac - prawda ?
    > Nie po to gosc wydaje stowke na ogloszenie w wyborczej zeby potem zasuwac
    > caly dzien za prowiant.

    pomijajac juz kwestie stawki - to jednakowoz fachowiec na jakims
    poziomie w takim wypadku powinien powiedziec, ze to za malo, przy
    czym zrobic to normalnie i po ludzku, a nie arogancko, rzucajac
    przeklenstwami.


    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 18. Data: 2003-06-26 08:41:47
    Temat: Refleksje nad fachowcami
    Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>

    Krzysiek <c...@d...pl> napisał(a):

    > Próbuję znaleźć fachowca, który zamontowałby mi drzwi. Wziąłem Wyborczą
    > i dzwonię.

    Tych "fachowców" to szukałeś według jakiego klucza ? Jeśli dzwoniłeś do
    elektryków, to nic dziwnego, że im się nie chciało.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 19. Data: 2003-06-26 11:07:54
    Temat: Refleksje nad fachowcami
    Od: " marek9993" <m...@N...gazeta.pl>

    leszek <s...@N...gazeta.pl> napisał(a):

    > Tych "fachowców" to szukałeś według jakiego klucza ? Jeśli dzwoniłeś do
    > elektryków, to nic dziwnego, że im się nie chciało.
    >
    Z "fachowcami" są dwa podstawowe problemy: po pierwsze płaci się im nie za
    wykonaną pracę ale za to, że się samemu tego nie umie zrobić (nie tylko w
    jednoosobowej firmie trudno o cennik na piśmie), a po drugie wcale niemały
    procent z nich to taki element, który nie zagrzałby miejsca u solidnego
    pracodawcy - koleżance w zeszłym roku mała firma remontowała dom. Temat na
    komedię.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 20. Data: 2003-06-29 21:29:41
    Temat: Re: Refleksje nad fachowcami
    Od: "tomek" <o...@o...com>

    Na calym swiecie jest tak samo,
    ja moglbym pare przykladow z niemiec dorzucic :-((
    co najgorsze to i polakow i niemcow...
    tomek


strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1