slawek w news:crc2np$bt3$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
>
> A co w wypadku gdy "wróg" się podstępnie i skutecznie kryje
> a i wyjść z tej kryjówki nie chce

Wróg - oblężony, czy wróg - atakujący? ;-)

> (patrz oferty pracy w drugim obiegu dla wtajemniczonych
> - niestety smutna rzeczywistość) ?:)

Ameryki odkrywać nie trzeba - koń trojański ;-) Czyli wkręcić się jakoś
(przynajmniej jednym uchem albo jednym okiem) do kręgu wtajemniczonych. A
jeśli się nie uda... trudno. Moim zdaniem to nie podłość ze strony
pracodawców (chociaż bywa i tak), ale zwyczajna ludzka natura. Ja dla
przykładu gdy chcę coś kupić to również zaczynam od sklepów w pobliżu. Jeśli
nie znajdę tego czego szukam, albo cena mnie nie zadowoli - szukam dalej.
Ale tak od razu poszukiwania zaczynać od drugiego końca kraju... to jest
bezzasadne.

> Inna sprawa, ze można też już popaść w zniecierpliwienie i stracić
> zimną krew.

Prawda, ale to strzelenie sobie samobója. Pretensje o przegrany mecz można
mieć wtedy wyłącznie do siebie.



pozdrawiam
Greg