eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjesocjalisci atakuja › Re: socjalisci atakuja
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Koziorozec" <b...@n...pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: socjalisci atakuja
    Date: Wed, 19 Oct 2005 20:42:25 +0200
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 186
    Message-ID: <dj644g$lpv$1@inews.gazeta.pl>
    References: <dioc4k$2ae$1@nemesis.news.tpi.pl> <dioed9$14r$1@dami.com.pl>
    <diofsb$hsf$1@inews.gazeta.pl> <dioqo5$9vi$1@dami.com.pl>
    <f...@r...com> <dios32$784$1@news.dialog.net.pl>
    <0...@r...com> <diq8j1$kk4$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <diqe3k$13j$2@inews.gazeta.pl> <diqhop$hk1$2@news.dialog.net.pl>
    <diqkbe$lrd$1@inews.gazeta.pl> <diqna0$mjl$1@news.dialog.net.pl>
    <diqnsn$4l5$1@inews.gazeta.pl> <dir87v$45n$1@news.dialog.net.pl>
    <diu7tf$qc6$3@atlantis.news.tpi.pl> <diu8o9$ni3$2@news.dialog.net.pl>
    <diua7b$6d3$1@atlantis.news.tpi.pl> <dj0oni$96n$1@inews.gazeta.pl>
    <dj141d$40d$1@inews.gazeta.pl> <dj1a0l$oro$1@inews.gazeta.pl>
    <dj2e53$iio$1@atlantis.news.tpi.pl> <dj358d$gjs$1@inews.gazeta.pl>
    <dj39mh$4$1@nemesis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: cmpc012-013.cnet2.gawex.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1129747410 22335 84.205.12.13 (19 Oct 2005 18:43:30 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 19 Oct 2005 18:43:30 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
    X-Priority: 3
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
    X-User: komputerowiec
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:166237
    [ ukryj nagłówki ]

    Użytkownik "Immona" napisał w wiadomości

    > Tyle, ze w praktyce to nie polega na "dawaniu szansy".

    Za to wygląda tak, że taki niepełnosprawny z dużą, widoczną
    niepełnosprawnością jest z góry skazany na niepowodzenie.

    > Nie wiedzialam, ze na wsparcie psychiczne wydaje sie socjal.

    No to masz szansę się dowiedzieć.

    > Wsparcie psychiczne kojarzylo mi sie zawsze z rodzina, przyjaciolmi,
    > grupa religijna, oddolnie zorganizowana grupa posiadajaca ten sam
    > problem

    Czasami rodzina to za mało, dziewczyna, chłopak, przyjaciele odchodzą
    - bo nie potrafią się znaleźć w tej sytuacji.

    > psychologa, psychiatre i leki antydepresyjne, to do tego niepelnosprawny
    > ma taki sam dostep jak osoba zdrowa fizycznie, ktora rowniez moze
    > popasc w ciezka depresje.

    Uhm. Tylko, że różni są ludzie i różnie reagują na własne kalectwo.
    Ci wymagają dłuższego wsparcia.

    > chyba, ze jest jakis specjalny dodatkowo fundowany strumien pomocy
    > na wsparcie psychiczne dla niektorych, o ktorym nic nie wiem :)

    Tak.

    > Wiecej obaw i to statystycznie uzasadnionych jest o psychike
    > i umiejetnosci spoleczne. Wsrod niepelnosprawnych wiele osob jest
    > rozhisteryzowanych, przewrazliwionych na swoim punkcie, nadmiernie
    > skupionych na sobie,

    Wydaje mi się, że przesadzasz. Nie znam osób niepełnosprawnych
    rozhisteryzowanych, natomiast znam takie osoby pełnosprawne.

    > nie radzacych sobie w kontaktach, mimo ze druga strona nie ma zadnego
    > problemu z niepelnosprawnoscia rozmowcy.

    Nie radzenie sobie w kontaktach dotyczy również osób zdrowych.

    Z drugiej strony: czy nigdy nie wyskoczył Ci jakiś duży pryszcz, w miejscu
    doskonale widocznym, którego nie dało się zamaskować fluidem, pudrem
    itp.?
    Czy nie czułaś dyskomfortu, gdy właśnie _musiałaś_, w bliskim kontakcie
    rozmawiać z kimś ważnym (z klientem, potencjalnym pracodawcą itp.)?
    A on pewnie w ogóle nie zwracał na to uwagi.

    Może nie miałaś takich problemów ;))
    Ale spróbuj się postawić w sytuacji takiej osoby, dla której to nie
    jego pryszcze są najbardziej widoczne...

    > Oczywiscie jest to skutek przezyc zwiazanych z choroba, ale
    > w srodowisku biznesowym nikogo nie interesuje, czy Twoja wada
    > wplywajaca na wazne rzeczy jest skutkiem choroby, kaca, zlego
    > traktowania w dziecinstwie czy czegos jeszcze; po prostu masz byc
    > "latwa we wspolpracy".

    No właśnie. To jest ten świat: silniejszy wygrywa.

    > Uczestniczylam w AC poprzedzonym grupowa autoprezentacja,
    > w grupie byla jedna niepelnosprawna dziewczyna. Praca byla taka,
    > ze jej niepelnosprawnosc, choc widoczna, w niczym by w tej pracy
    > nie przeszkadzala; oczekiwano, ze jak inni, opowie o swoich zaletach,
    > celach, pokaze, ze jest fajna jako osoba. A ona w swojej wypowiedzi
    > mowila wylacznie o swojej niepelnosprawnosci, uzalala sie i mowila,
    > ze liczy na to, ze ta firma da jej szanse. Oczywiscie odpadla.

    "Oczywiście", pewnie tak już niejednokrotnie odpadała, więc wyrobiła
    w sobie próby wyłudzenia na zasadzie litości.
    Ale widzisz, że próbowała pracować! Może byłaby niezłym pracownikiem,
    a właśnie nikt nie potrafił spojrzeć na nią inaczej, głębiej.
    Przecież wystarczyłoby powiedzieć, że "nie damy ci pracy ze względu
    na litość, bo jesteś niepełnosprawna, tylko wtedy, gdy zobaczymy
    co umiesz, jak to robisz i że będziesz dla nas cennym pracownikiem".

    To, że nie wszyscy są przebojowi, przedsiębiorczy, to nie znaczy, że
    nie mają prawa żyć i - skoro nie umieją inaczej - należy ich zostawić
    samym sobie. Myślę, że jakość społeczeństwa objawia się właśnie
    po tym, jak potrafi zaopiekować się takimi ludźmi (tym razem nie
    o socjalu mowa), jak ich motywować, jakie daje im szanse, a nie
    kładzie 'labę' na nich.

    To prawda, że niektórzy niepełnosprawni i ci, którzy do tej pory
    dostawali coś za sam fakt istnienia, nauczyli się, że mogą się czegoś
    domagać, że im się coś należy lub wymuszają to litością.
    Przy takich osobach to trzeba zacząć od nauczycieli, którzy nie będą
    dla takiego niepełnosprawnego w dzieciństwie - pobłażliwi, że jak jest
    chory, to będą do niego stosować lżejsze wymagania.
    A z drugiej strony - trudno się nie zlitować nad niektórymi, naprawdę
    chorymi dzieciakami. Pewnie nie ma idealnego rozwiąnia.

    Nie wiem, dlaczego ;)), ale teraz przyszli mi na myśl tacy pseudo-
    dyslektycy, którzy prawie na każdej lekcji przypominają nauczycielowi,
    że oni są 'chorzy' i nauczyciel powinien stosować do nich mniejsze
    wymagania. A są i tacy, którzy nie mają takich zaświadczeń, są
    po prostu huliganami, leniami, a w dzienniku, przy nazwisku znajdziesz:
    "obniżone wymagania programowe" - i wszyscy to tolerują!

    > Refundacja IMHO nie jest dobrym pomyslem.
    > Partnerom biznesowym Adama P. nikt nie refunduje nic za to, ze
    > kupuja jego uslugi, a nie uslugi Kowalskiego.

    Ha! I tu się mylisz!
    Takim partnerom biznesowym Adama P. nikt faktycznie nie refunduje,
    chyba że... no właśnie - chyba że ma zakład pracy chronionej!
    Osoby kupujące, zlecające usługi takim zakładom, których prawie
    całkowite zatrudnienie to osoby niepełnosprawne - otrzymują
    ulgi w płatnościach na PFRON.

    > Natomiast widzac niepepelnosprawnego na stanowisku
    > dofinansowanym, pomylalabym "ten to musi umiec mniej
    > niz inni i przynosic mniejsze zyski, skoro jest refundowany".

    No widzisz, jakie piękne są uprzedzenia! :>>>

    > Podobnie, jakby byl parytet plci np. wsrod profesorow, to widzac
    > kobiete-profesora ludzie zastanawialiby sie, czy ma tytul za dokonania,
    > czy "ulgowy" z parytetu.

    Ja nie mam takiego problemu ;))

    Niektórzy widząc kobietę informatyka lub kobietę reklamującą się
    jako specjalistkę w dziedzinie informatycznej - wątpią w jej umiejętności,
    sądząc, a nawet wprost pytając: "narzeczony/mąż za panią to robi?".

    Może warto by było powalczyć z uprzedzeniami?

    > Pamietasz nastawienie Efendi'ego aka GT, ktory stwierdzil,
    > ze pracodawcy oplacaloby sie go zatrudnic nawet po to,
    > zeby siedzial i nic nie robil.

    Nie wiem, jaki był kontekst, ale miał rację. A wiesz dlaczego?
    Bo tworząc stanowisko dla osoby niepełnosprawnej można dostać
    niezłą kasę na jego dofinansowanie.
    Np. jakieś 10 lat temu było to 250 tys. złotych. Za tę sumę, w pewnej
    firmie poligraficznej zakupiono najnowszego dostępnego na rynku
    kompa z monitorem 17', drukarkę A3, oprogramowanie: Corel, Adobe,
    biblioteki clipartów, fontów itp., dwa biurka, krzesło obrotowe
    i szafki oraz inne, drobniejsze rzeczy.
    Zatrudnienie go - to przy tym był 'pryszcz'.

    > Nie sadze, ze by sie oplacalo - demotywujacy wplyw takiego
    > uprzywilejowania na reszte zespolu moglby bardzo zaszkodzic
    > wydajnosci.

    Istnieje jeszcze sporo firm, które niby prywatne - dokładniej, np.
    niektóre spółdzielnie - które pracują tak, aby jak najmniej robić.
    Ogromne koszty na kierownictwo idą z tego, co wypracują ci na dole.
    Trudno się dziwić, że tam przykładanie się do pracy wygląda jak
    za starych 'dobrych' czasów, a taki, który chciałby to zmienić
    i tak w końcu zmienia pracę.
    Niestety, zdarza się to często w spółdzielniach inwalidów.

    > A ja uwazam, ze to powinno byc dobrowolne i spoczywajace
    > na barkach wlascicieli budynkow. Zeby to zadzialalo, musi sie to
    > oplacac, czyli dostepnosc musi wywierac duzy pozytywny wplyw
    > na wizerunek firmy, rowniez w oczach ludzi sprawnych.

    Prawdopodobnie, gdyby zniesiono to dofinansowanie, to okazałoby
    się, że żadna firma (no może jakaś zagraniczna) nie chciałaby tego
    robić.
    Być może teraz, kiedy jest już trochę mniej tych barier - właśnie dzięki
    takiemu dofinansowaniu, to presja społeczna, czy też może propagowanie
    pewnych zachowań, promowanie firm, jak np. akcja "Bank Przyjazny"
    - dałoby jakieś rezultaty.
    Jednak tylko w firmach z niezłym budżetem.
    W takich małych sklepach, butikach, zwłaszcza w małych miejscowościach
    nikt by się nie przejmował, że jakiś niepełnosprawny na wózku nie może
    tam robić zakupów. "Przecież takich jest kilka, a 'zdrowych' klientów
    - więcej". Trudno jednak oczekiwać, że niepełnosprawni będą się
    zaopatrywać tylko w renomowanych salonach, firmach.


    A propos: pamiętajmy jeszcze o ludziach starszych, dla których
    niektóre rozwiązania 'architektoniczne' też są uciążliwe.
    A w zimie - oblodzone stopnie (bo wyłożone nieprzystosowanymi
    do tego kafelkami) - są niebezpieczne również dla osób zdrowych
    i młodych :)


    --
    Koziorozec

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1