eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjepraca czy godność...? › Re: praca czy godność...?
  • Data: 2004-07-05 19:23:02
    Temat: Re: praca czy godność...?
    Od: Tasior <r...@-...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pawel A. wrote:

    > Witam
    >
    >> mam 22 lata, kończe studia, bardzo, może aż za bardzo pewny siebie i swej
    >> wartości "świadomy że hej" :p
    >> dotychczas miałęm możliwość podejmować kilka prac, zwykle na czarno, za
    >> słabą kase.
    >> zwykle praca kończyła sie po jakiejś awanturze z szefostwem wywołanej
    >> oczywiście moją osobą. (może przykłady trzy: pracowałem s sklepie
    >> komputerowym, nowo otwartym, miałem dwóch szefów - ojca i syna, obaj są
    >> OK ale ze starszym za cholernie nie mogłem sie dogadać, ciagle mi sie
    >> wcinał, ustawiał i dokazywał,
    >
    > Widzisz, jak ktoś wkłada w interes pieniądze i płaci za twoją pracę to ma
    > też prawo "wcinanie się" i "ustawiania" pracowników. Oczywiście powinien
    > to robić kulturalnie, ale sam piszesz, że jest OK.
    >
    >> zwolnienia dyscypliunarnego - oczywiście olałem szefa i świetnie sie
    >> bawiłem, w poniediałek oczywiście nie zdąrzyłem wrócić i bumelka -
    >> zwolnienie.
    >
    > Olanie soboty - można zrozumieć i sądzę, że z szefem byś to jakoś
    > załatwił, ale jak po tym zarywasz jeszcze poniedziałek, to chyba każdy by
    > się wkurzył
    >
    > (....ciach....)
    >
    >> rozmawiałEm dziś z moim dobrym kolegą, który powiedział, że ja nie
    >> szanuje pracy, rzeczywiście tak jest, dodał, że jemu to zależy na pracy i
    >> dałby
    > sie
    >> gnoić i szmacić, odpowiediałem, że nikt nie kupił mnie sobie na włąsność
    > za
    >> tysiac miesięcznie... - no tak ale to twój szef... kurka ale nie
    >> włąściciel!
    >
    > Oczywiście, że nie właściciel, ale jedanak ma prawo do dysponowania twoim
    > czasem na warunkach określonych w umowie (czy to pisemnej, czy też "na
    > gębę"). Z podanych przez Ciebie przypadków tylko trzeci (podrywający szef)
    > jest moim zdaniem, rzeczywiście wyborem między pracą a godnością. Dwa
    > pierwsze to dla mnie raczej przykłady totalnej arogancji pracownika.
    >
    >> chciałem zapytać o Wasze, szanowni grupowicze zdanie na ten temat: dać
    >> sie gnoić i poniewierać milcząc, czy stracić prace?
    >
    > Zależy co rozumiesz pod pojęciem "gnojenia". W każdej pracy- częciej lub
    > rzadziej- zdarzają sie sytuacje niemile dla naszego ego - ale to
    > normalka, jak w życiu. Jednak chyba jeszcze gorsze dla osobistej godności,
    > jest
    > dłuższe pozostawanie bez środków do życia. Nie wspominam już o
    > skrajnościach w rodzaju ludzi grzebiących w śmietnikach czy klienteli
    > opieki społecznej. Ale gdybyś parę mieszięcy był bez pracy, oszczeności na
    > koncie znikały błyskawicznie, a ty zastanaiałbyś się, czy starczy ci na
    > rachunki za nastepny miesiąc to sądzę, że nieco zrweidowałbyś swoje
    > poczucie godności. Jestem niemal pewnien, że potem nie miał byś
    > wątpliwości, że przyjście do pracy jest jednak ważniejsze od oddechu po
    > imprezie.
    > Pozdrowienia
    > Paweł

    swoją krytykę ująłeś w słowa możliwe do przyjęcia, masz racje, podoba mi sie
    twoja wypowiedź :)

    --
    Tasior gg#3227497
    registered linux user: #358444
    mail: r...@-...pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1