eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjejak to z tym rownouprawnieniem kobiet na rynku pracy w Polsce jest › Re: jak to z tym rownouprawnieniem kobiet na rynku pracy w Polsce jest
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
    sfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Brodek" <b...@W...gazeta.pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: jak to z tym rownouprawnieniem kobiet na rynku pracy w Polsce jest
    Date: Mon, 15 Dec 2003 15:46:37 +0000 (UTC)
    Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
    Lines: 126
    Message-ID: <brkl0t$aab$1@inews.gazeta.pl>
    References: <2...@p...ninka.net.usun><breq1o$24f$1@nemes
    is.news.tpi.pl><2...@p...ninka.net.usun><brg
    6f0$90m$1@atlantis.news.tpi.pl>
    <2...@p...ninka.net.usun>
    <brkddk$77c$1@atlantis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: 62.233.238.213
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1071503197 10571 172.20.26.238 (15 Dec 2003 15:46:37 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 15 Dec 2003 15:46:37 +0000 (UTC)
    X-User: brodek2
    X-Remote-IP: 62.233.238.213
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:103802
    [ ukryj nagłówki ]

    mangha <m...@c...pl> napisał(a):
    > Co do faworyzowania kobiet przez prawo pracy - ja tak tego nie widzę.

    Załóż firmę...

    > Owszem, jest zapis o niemożności zwolnienia kobiety w ciąży. Moim
    > zdaniem jest to zapis błędny i powinien dotyczyć tylko takiego
    > przypadku, kiedy kobieta jest zwolniona tylko ze względu na fakt
    > ciąży. To by wystarczająco ją chroniło. Nie mam innego faworyzowania

    A kto salomonowym wyrokiem byto rozsądzał. Twój postulat jest nierealny.

    > kobiety przez prawo. W kodeksie pracy nie ma rozróżnienia przepisów ze
    > względu na płeć.

    Tak, ale to kobieta zachodzi w ciąże i obecnie w bardzo, bardzo wielu
    przypadkach oznacza to niestety 35 dni zwolnienia z kieszeni pracodawcy. Ja
    wiem, że często tragedią dla nich jest, że one muszą iść na zwolnienie, ale
    nie zmienia to faktu, że ja za to płacę.
    Nawet jeśli wszystko jest w porządku to jak już napisałem w jednym z postów
    nie posadzę dziewczyny w ciąży na cały dzień przed komputerem, bo -
    niezależnie od przepisów - nie chcę mieć na sumieniu ani jej ani jej dziecka.
    A nie ma u mnie pracy dla ludzi, którzy nie siedzą za komputerem. Na 3-5 dni
    porządkowania papierów by się znalazło, ale nie dłużej. Znów więc jestem
    zmuszony płacić dziewczynie, która nie wykonuje _żadnej_ przynoszącej firmie
    przychód pracy.

    > Wszelkie zasiłki dla kobiet w ciąży i po urodzeniu są wypłacane z
    > ZUS-u, a nie z kieszeni pracodawcy. Urlop wychowaczy może być

    J.w.

    > przydzielony zarówno kobiecie, jak i mężczyźnie. W sytuacji, gdy młoda
    > matka zarabia więcej niż ojciec dziecka, zwykle to on idzie na
    > wychowawczy. Osobiście też znam takie przypadki.

    Ja też znam. Ale to wyjątki.

    > Poza tym w tych czasach kobiety, które na to stać, wynajmują opiekunki
    <ciach>
    > przez matkę).

    Wiem, że tak może być. Tak było z moim własnym synem. Siedział z opiekunką od
    trzeciego miesiąca.
    Ale skąd ja mogę wiedzieć przyjmując dziewczynę do pracy jak ona się zachowa
    po urodzeniu dziecka?!! Nie wolno mi o to pytać a nawet gdybym tozrobił, to
    przecież odpowiedź jej później do niczego nie zobowiązuje.
    Zwróć uwagę, że dla mnie dziewczyna wracająca po 8-10 miesiącach nieobecności
    też jest problemem, bo ja _musiałem_ już kogoś na jej miejsce przyjąć. A więc
    przychodzi i dostaje na dzień dobry wypowiedzenie. I znów płacę jej przez
    okres wypowiedzenia a jeśli jeszcze odwoła się do sądu pracy to być może i
    dłużej...
    Formalnie więc może i kodeks nie rozróżnia kobiet i mężczyzn, ale niestety w
    praktyce przy obecnym podejściu wielu kobiet traktujących pracodawcę jak
    dojną krowę (zachęcam do poczytania postów na tej grupie: panienka już
    planuje ciążę tak, by zdążyć w okresie czasowego zatrudnienia, najpierw
    doprowadza do zmiany umowy ze zlecenia na umowę o pracę a tydzień później
    informuje o ciąży...) ta różnica jest..

    > Ustawy o równouprawnieniu nadal nie ma. Chociaż "wisi" w sejmie od
    > wielu lat. W zeszłym roku w końcu wzięto ją pod obraty, sejm odrzucił
    > w niejasnych okolicznościach.

    Obawiam się, że problem nie leży w ustawach a w roszczeniowej postawie wielu
    kobiet. A tracą na tym wszystkie...

    > Czy ta ustawa jest potrzebna? Tak, ponieważ, jak pokazują statystyki,
    > istnieje problem dyskryminacji płci. W szczególności dotyczy on kobiet
    > na rynku pracy.

    Śmiem twierdzić, że w wielu przypadkach kobiety (jako grupa) same sobie są
    winne. Jeden numer wykręcony przez przedstawicielkę płci pięknej kosztujący
    pracodawcę trochę grosza i od razu na inne patrzy podejrzliwie.

    > Po co ta ustawa jest potrzebna? Nie po, żeby wyróżniać jedną ze płci,
    > ale po to, żeby w przypadku dyskryminacji np. kobiety, np. w miejscy
    > pracy czy w szkole, istniały paragrafy prawne, które umożliwiłyby
    > tejże kobiecie pociągnięcie sprawcy do odpowiedzialności.
    > Chodzi tu o jawne przypadki dyskryminacji.

    Słońce moje najdroższe,
    (przepraszam, że poufale, ale aż mnie tą wiarą w paragrafy rozbawiłaś)
    Czy myślisz, że sk...owi, który w rejonie bezrobocia wyrywa sobie co dzień
    jakąś inną panienkę "z hali", by się z nią "zabawić" na zapleczu taka ustawa
    w czymś przeszkodzi?.. Czy myślisz, że pracodawca, który nie będzie chciał
    zatrudnić kobiety będzie się przejmował ustawą? Zawsze znajdzie
    wytłumaczenie. Najwyżej się więcej napisze, że to niby faceci byli lepsi. A
    może zadekretują, że trzeba mieć w firmie po 50% kobiet i mężczyzn?!! Za 15
    złotych od sztuki będzie można kupować oświadczenia kobiet, które "odmówiły"
    pracy na oferowanym stanowisku..

    > Komu zaszkodzi ta ustawa? To poważne pytanie. Bo oczywiście nie
    > zaszkodzi nikomu. Natomiast pomoże osobom dyskryminowanym ze względu
    > na płeć w uzyskaniu narzędzi w walce z tą dyskryminacją.

    Ustawa "antydyskryminacyjna" zaszkodzi kobietom.
    Jeśli przyjmując kobietę poza wyżej wymienionymi zagrożeniami związanymi np.
    z ciążą i dziećmi będę jeszcze ryzykował, że za rok, czy dwa oskarży mnie ona
    o dyskryminację, bo jej kolega dostaje wyższe wynagrodzenie lub też wydaje
    jej się, że jej kolega dostaje wyższe wynagrodzenie to jaka jest z mojego
    punktu widzenia najbardziej racjonalna strategia?
    Tak, zgadza się, nie przyjmować jej. Bo wtedy prawdopodobieństwo, że będzie
    się skarżyć zaraz nieudanej dla niej rekrutacji jest najmniejsze..

    > Czasami zastanawiam się Nina, czy Ty w ogóle czytasz te posty, na
    > które odpowiadasz...

    Tak, czytam.
    Jednak poza ogólnikami nie widzę w nich żadnych konkretów.
    Znam za to dokładnie sprawę z własnego podwórka, bo 2/3 pracowników u mnie to
    kobiety przy średniej wieku ca 24-26 lat (dokładnie nie liczyłem). Akurat
    taka specyfika, że kobiety się generalnie lepiej sprawdzają. Wiem więc
    również, ile będzie mnie kosztowała ewentualna ciąża każdej z nich. W pewnym
    sensie będę im nawet pomagał, bo wszystkie mają opłaconą opiekę przedporodową
    w Medicover a część (ta dla mnie istotniejsza) również poród i opiekę
    położniczą tamże. Na pewno będzie to opieka na bardzo dobrym poziomie.
    Co nie zmienia postaci rzeczy - dla mnie każda ciąża to koszt i jeśli
    przyjmuję nowego pracownika to wybierając dziewczynę muszę mieć pewność, że
    jest na tyle lepsza od ewentualnego kandydata, by tę różnicę pokryć.

    Pzdr
    Brodek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1