Bardzo dobrze, ze sie usmiechasz. Znaczy sie, nie jestes zalamana do konca.

Ale widze juz na pierwszy rzut oka, ze jestes cala sprawa mocno przybita i zlosc
nie daje Ci jasno myslec. Gniew i emocje to bardzo zly doradca, szczegolnie gdy
jestes kobieta.

Posluchaj rad innych (emocjonalnie zerowych) i (1) wez adwokata, (2) zloz
apelacje. Twoje domysly o jej bezcelowosci maja na razie argument emocjonalny,
nie merytoryczny, poza tym siegasz po utarte slogany ("ryba psuje sie od glowy")
prawde mowiac nie bardzo pasujace do sytuacji. Wymiar sprawiedliwosci jaki jest,
taki jest - niemniej sciezki prawne przyslugujace roznym stronom sa takie same.
Ty tez musisz przez to przejsc.

Skoro jest w Tobie zlosc (a jest i sie nie sprzeczaj), to wykorzystaj to na
dalsza walke, a nie na bicie piany, ktore jest bezcelowe.

DObranoc.
V

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl