eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Uciążliwa współpracownica
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 16

  • 1. Data: 2004-02-25 16:29:05
    Temat: Uciążliwa współpracownica
    Od: "ATA" <m...@W...gazeta.pl>

    Moze ktos zna jakis humanitarny sposob na kolezanke z pracy, ktora "odwala" 8
    godzin wpatrzona w monitor komputera, grajaca w gierki dla dzieci i gadajaca
    na gg?? Gdy w koncu dostala ode mnie niezly opierdziel, /za zawalanie
    sluzbowych spraw/ odstawia teraz niezla pokazowke, jak to jest zapracowana i
    podwaza moje kompetencje.
    Przezylam juz podkladanie przez nia tzw. swin, plotkowanie itp.
    Dochodzi do tego, ze informacje przekazuje jej pisemnie, kontroluje przeplyw
    informacji miedzy nami jak tylko moge i powoli mam wrazenie, ze to juz jest
    chore. Nie przychodze do pracy, zeby sie stresowac, a po prostu pracowac w
    miare normalnej atmosferze. Nie jest to prywatna firma, a dosc spora rzadowa
    instytucja i jej podejscie, ze wszystko da sie zalatwic, trzeba miec tylko
    odpowiednie plecy jest... zenujace dla mnie. Przez pare ladnych miesiecy
    zaciskalam zeby, ale mam juz po prostu dosyc.
    Dla mnie to gowniara i tupeciara, ktora jeszcze musi nauczyc sie troche
    pokory, ale praca z nia jest naprawde meczaca. Co robic??? No przeciez nie
    zabije :) Moze mieliscie podobne problemy. Jak sobie poradziliscie??? Dzieki
    za pomoc


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2004-02-25 16:59:04
    Temat: Re: Uciążliwa współpracownica
    Od: "Jarek Krochmalski" <n...@n...com>

    Użytkownik "ATA" <m...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:c1iigg$m1p$1@inews.gazeta.pl...
    > Co robic??? No przeciez nie
    > zabije :) Moze mieliscie podobne problemy. Jak sobie poradziliscie???

    zabić nie zabijaj, zrób może to co ten pan tej pani:
    http://movies.flabber.nl/Madonna.wannabe/Madonna_Wan
    nabe.swf


    --
    pozdro
    JK




  • 3. Data: 2004-02-25 17:57:00
    Temat: Re: Uciążliwa współpracownica
    Od: "mikl" <i...@w...to.poczta.onet.pl>


    "ATA" <m...@W...gazeta.pl> wrote in message
    news:c1iigg$m1p$1@inews.gazeta.pl...
    > Moze ktos zna jakis humanitarny sposob na kolezanke z pracy, ktora
    "odwala" 8
    > godzin wpatrzona w monitor komputera, grajaca w gierki dla dzieci i
    gadajaca
    > na gg?? Gdy w koncu dostala ode mnie niezly opierdziel, /za zawalanie
    > sluzbowych spraw/

    wiesz nie wiadomo dokladnie co Ty tam robisz :) ale zamiast dawac opierdziel
    swojej kolezance, daj jej po prostu cos do roboty, bo skoro gra w gierki w
    cudzyslowiu 8 godzin, to znaczy ze nic nie ma do zrobienia i za nic nie
    odpowiada.
    po czym jak dasz jej juz to wieeeeeelkie cos do zrobienia,(w sensie
    podzielisz sie zadaniami) to zglos pietro wyzej ze jej to dalas. nie zrobi -
    jej problem, nie Twoj. Ty pracujesz sobie spokojnie ;)

    pozdr.
    mikl



  • 4. Data: 2004-02-25 18:00:20
    Temat: Re: Uciążliwa współpracownica
    Od: "Miśka" <j...@i...pl>


    pokory, ale praca z nia jest naprawde meczaca. Co robic??? No przeciez nie
    > zabije :) Moze mieliscie podobne problemy. Jak sobie poradziliscie???
    Dzieki
    > za pomoc


    Mam wrażenie, że piszesz o mojej koleżance z pracy, tylko moja jeszcze robi
    coś takiego, że jak jest więcej roboty to idzie na 3 tyg. na zwolnienie....
    ale na co? teraz jest np. na nogę....
    Nie mam pojęcia zkąd się tacy ludzie biorą, ale my musimy za nich pracować a
    pensje mamy takie same , to irytujące! A może szefowi otworzyć na to
    oczy????

    Pozdrawiam.
    A.



  • 5. Data: 2004-02-25 18:17:24
    Temat: Re: Uciążliwa współpracownica
    Od: "mangha" <R...@t...pl>


    Użytkownik "ATA" <m...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:c1iigg$m1p$1@inews.gazeta.pl...

    > Co robic??? No przeciez nie
    > zabije :) Moze mieliscie podobne problemy. Jak sobie poradziliscie???
    Dzieki
    > za pomoc

    Mieliśmy. Olać, robić swoje. Ty będziesz rozliczana ze swojej pracy, a ona -
    ze swojej. Nie odpowiadasz za to, co ona robi, ale za to, co robisz Ty - i
    tego się trzymaj. Nierobów jest sporo, natrafić na takiego (taką) nietrudno.
    Z moich doświadczeń wynika, że w ogóle nie warto z tym walczyć i tracić
    nerwy na przejmowanie się taką sytuacją, bo i tak nic nie zmienisz.
    Jeśli masz wątpliwości, jak zostanie rozliczona Twoja praca, rób
    mini-raporty każdego dnia. Jeśli dojdzie do konfrontacji, będziesz mogła
    wykazać, co i kiedy robiłaś.


    --
    mangha

    ....................................................
    ........
    God Bless The Ring



  • 6. Data: 2004-02-25 18:50:33
    Temat: Re: Uciążliwa współpracownica
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>

    ATA; <c1iigg$m1p$1@inews.gazeta.pl> :

    > Moze ktos zna jakis humanitarny sposob na kolezanke z pracy, ktora "odwala" 8
    > godzin wpatrzona w monitor komputera, grajaca w gierki dla dzieci i gadajaca
    > na gg?? Gdy w koncu dostala ode mnie niezly opierdziel, /za zawalanie
    > sluzbowych spraw/ odstawia teraz niezla pokazowke, jak to jest zapracowana i
    > podwaza moje kompetencje.
    > Przezylam juz podkladanie przez nia tzw. swin, plotkowanie itp.
    > Dochodzi do tego, ze informacje przekazuje jej pisemnie, kontroluje przeplyw
    > informacji miedzy nami jak tylko moge i powoli mam wrazenie, ze to juz jest
    > chore. Nie przychodze do pracy, zeby sie stresowac, a po prostu pracowac w
    > miare normalnej atmosferze. Nie jest to prywatna firma, a dosc spora rzadowa
    > instytucja i jej podejscie, ze wszystko da sie zalatwic, trzeba miec tylko
    > odpowiednie plecy jest... zenujace dla mnie. Przez pare ladnych miesiecy
    > zaciskalam zeby, ale mam juz po prostu dosyc.
    > Dla mnie to gowniara i tupeciara, ktora jeszcze musi nauczyc sie troche
    > pokory, ale praca z nia jest naprawde meczaca. Co robic??? No przeciez nie
    > zabije :) Moze mieliscie podobne problemy. Jak sobie poradziliscie??? Dzieki
    > za pomoc

    Zrobiłem czary mary, znalazłem logi, że gościu próbował logować się do
    programu na konto użytkownika o szerszych uprawnieniach, wysmarowałem
    pismo, że straciłem do niego zaufanie i niech idzie tam gdzie obiecywal
    [dłuuuuugo obiecywał] do innego działu - w efekcie pół Departamentu się
    na mnie obraziło, bo chłopak czuł pismo nosem i zaczął montować
    koalicję. ;)

    Wg. mnie ciężko jest usunąć taką wszę, bo żeby nie zostać posądzonym o
    stronniczość trzeba by np. kontrolować czas pracy czy korzystanie z
    komputerów wszystkich pracowników. Do rozumu też nie przemówisz, bo
    faktycznie "nic złego nie robi". Po moich doswiadczeniach pewnie bym
    podłożył mega świnię [w tym wypadku świnią jest zlecenie zwykłej pracy,
    której osoba nie wykona, bo tak ma w zwyczaju], najlepiej jadąc na
    urlop, żeby sprawa naprawdę padła. Wcześniej trzeba przygotować
    dupokrytkę, czyli oficjalne zlecenie wykonania pracy i nie bawić się w
    sentymenty - osobnik zagrożony potrafi mocno kąsać - raz rozpoczętą
    "likwidację" trzeba konsekwentnie zakończyć.

    Flyer
    --
    Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
    ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)


  • 7. Data: 2004-02-25 18:58:47
    Temat: Re: Uciążliwa współpracownica
    Od: Jerzy Dusk <v...@U...pl>

    Wanpela taim, "ATA" <m...@W...gazeta.pl> raitim:
    ____________________________________
    > Moze ktos zna jakis humanitarny sposob na kolezanke z pracy, ktora "odwala" 8
    > godzin wpatrzona w monitor komputera, grajaca w gierki dla dzieci i gadajaca
    > na gg?? Gdy w koncu dostala ode mnie niezly opierdziel, /za zawalanie
    > sluzbowych spraw/ odstawia teraz niezla pokazowke, jak to jest zapracowana i
    > podwaza moje kompetencje.
    [...]

    Mój kolega miał podobną sytuację w urzędzie miasta - jednen z pracowników
    się podobnie obijał. I nie wiem jak kolega to zrobił, ale ten gość dostał
    'poufny opieprz' od zastępcy burmistrza czy kogoś takiego (już nie
    pamiętam), w każdym razie ze znacznej wysokości. Oczywiście nie było to
    oficjalne, ale efekt był: gość się wziął za pracę a po grach ani śladu na
    kompach; możliwe, że akcja objęła cały urząd.

    --

    Jerzy
    25.02.04 19:54:19


  • 8. Data: 2004-02-25 22:13:37
    Temat: Re: Uciążliwa współpracownica
    Od: "emelya" <e...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Jarek Krochmalski" <n...@n...com> napisał w
    wiadomości news:c1ik8b$msg$1@news.lublin.pl...
    > Użytkownik "ATA" <m...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    > news:c1iigg$m1p$1@inews.gazeta.pl...
    > > Co robic??? No przeciez nie
    > > zabije :) Moze mieliscie podobne problemy. Jak sobie poradziliscie???
    >
    > zabić nie zabijaj, zrób może to co ten pan tej pani:
    > http://movies.flabber.nl/Madonna.wannabe/Madonna_Wan
    nabe.swf
    >
    No nieźle...ciekawe, co było potem???



  • 9. Data: 2004-02-26 07:07:19
    Temat: Re: Uciążliwa współpracownica
    Od: "ATA" <m...@N...gazeta.pl>

    Dzieki wielkie za slowa otuchy, ze nie ja jedna musze sie uzerac z kolezanka.
    Macie racje! Niech sobie lazi na zwolnienia (dzisiejsza mlodziez jest bardzo
    chorowita :), niech gra, kombinuje, opiernicza sie jak tylko moze. Ona bedzie
    z tego rozliczana, a ja rzeczywiscie zaczne robic sobie dzienne raporciki co
    zrobilam itp., itd. Najwidoczniej tak trzeba. I mam nadzieje, ze nie bede
    pracowala z nia i tu do konca zycia :)
    Pozdrawiam was serdecznie :)

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 10. Data: 2004-02-26 07:28:20
    Temat: Re: Uciążliwa współpracownica
    Od: "Rafal" <rafal_1970@WYWALTO_op.pl>

    Nie za bardzo rozumiem relację międyz tobą a nią... jesteś jej szefem?
    pracujecie na równorzędnych stanowiskach, czy też moze szef powierzył Ci
    pieczę na dnią.
    Jak to pierwsze - cóż, masz wszelkie atrybuty w ręku coby przywołać jądo
    porządku: od przydzielania i rozliczania pracy, poprzez premie i nagany, po
    zwolnienie z pracy - po prostu skorzystaj najpierw z 1-go, potem drugiego, a
    jak nie pomoże - to i z trzeciego rozwiązania
    Jak to drugie - daj sobie spokój i zajmij sieswoją pracą. Co najwyzej pilnuj
    aby ona nie była rozliczana przez szefa za to co Ty zrobiłaś - najwyżej
    możesz rozmawiać w tej sprawie z szefem - aczkolwiek to wszystko zalezy jaki
    to człowiek i jak zareaguje na "donos"
    A jeśli to trzecie - to generalnie masz zbliżona sytuację do 1 - z tą
    róznicą że jakieś ew kary musisz raczej zgłaszać szefowi coby to on
    wymierzył. Tu sytuacja jest o tyle niewdzęczna że nie wiadomo jakie są
    intencje szefa: możliwe że "testuje cię" przed powierzeniem jakiegoś
    odpowiedzialnego stanowiska i sprawdza jak sobie poradzisz z trudnym
    pracownikiem.


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1